Dodany: 10.03.2007 21:20|Autor: Morticia
Na tronie, w koronie, z... muchami w nosie
Popularność "Pamiętnika..." stanowi dla mnie prawdziwą zagadkę. Książka od początku do końca irytuje swoją prostotą i przesadnym zniżaniem się do poziomu potencjalnego czytelnika-nastolatka. W konfrontacji z literaturą, na której przyszło wychowywać się całym pokoleniom nastoletnich panien, wypada bardzo bledziutko.
Główna bohaterka jawi mi się jako chodząca kumulacja wszelkich możliwie negatywnych objawów burzliwego okresu adolescencji. Mamy tu bardzo szerokie spektrum: kryzys tożsamości, kształtowanie własnego ego, budowanie systemu wartości, potrzebę autonomii, walkę z własnym nieprzystosowaniem społecznym, zmiany fizjologiczne (a raczej ich usilne wypatrywanie) oraz dość znaczną labilność emocjonalną. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że wszystko to przedstawione zostało czytelnikowi w sposób naiwnie prosty, przewidywalny, zbyt schematyczny.
Domeną wieku dorastania jest potrzeba określenia własnej tożsamości; poszukiwanie i wcielanie się w role, które będzie pełniło się w wieku dorosłym. W tym przypadku owe role zostały bohaterce narzucone wbrew jej woli; zgodnie z sukcesją, nieodwołalnie ze względu na płynącą w jej żyłach krew. Autorce zabrakło jednak wyobraźni, a może i ambicji, by ciekawie pokazać wewnętrzną walkę tocząca się w umyśle już nie dziewczynki, a jeszcze nie kobiety.
Naszpikowanie książki freudowskimi teoriami wypływającymi z ust córki psychoanalityków zupełnie mnie nie przekonuje i dość groteskowo wypada w konfrontacji z licznymi kolokwializmami czy zbyt potocznym, miejscami wręcz niegramatycznym językiem. Emocje w literaturze można wyrazić na wiele różnych sposobów, a uciekanie się do nagminnego wstawiania znaków wykrzyknienia i zapytania czy nadużywanie klawisza Caps Lock jest najprostszym i zarazem najmniej efektownym z nich. Dodatkowo książka obnaża ubogą orientację Amerykanów w polityce i geografii świata.
Poziom świadomości literackiej młodzieży nie będzie wzrastał, dopóki determinować go będą piętrzące się na księgarnianych i bibliotecznych półkach stosy tak miałkich i bezwartościowych pozycji. Status bestsellera świadczy bowiem o jawnym utożsamianiu się współczesnych nastolatek z bohaterką, a fakt, że tyle Thermopolisówien chodzi po świecie, smuci i przeraża.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.