Dodany: 27.03.2011 21:10|Autor:

z okładki


"Weź, albo zostaw ten płód własnej rangi -
powieść o losach arcy-Bonaparta
(w stylu Pickwicka, uwaga coś warta...)
Kto, po Tołstoju, śmie wbić się w te szranki -
nie zuch to, ale bezczelny zuchwalec:
zgniecie go drwiną tołstojowy walec,
bo Tołstoj taki Korsykaninowi
wyrzeźbił portret, że aż dech zapiera:
był ten Bonapart - jest "WOJNA i MIR"!
"After that vodka, who wants British beer?"

(Co za chimera! Pióro się narowi...)
Bo to gawęda przewrotna, i musi
być tak czytana jak Papież na Rusi...

Istotnie tytuł tej niby-powieści,
miał się w trzech słowach, jej Bohu! pomieścić,
Jako że rzecz to w gatunkach graniczna:
NAPOLEOŃSKA SYMFONIA KOMICZNA...

Że Lud śmiesznością gardzi - nie uchodzi
cenić komedie. Tragedii też brak tu,
tu się może coś pośredniego rodzi:
ten mój Wilkołak nie ma za grosz taktu!
To, choć Bohater - postać groteskowa,
rodzaj essayu w quasipicaresce,
grabi i gwałci, łże i rad mordował
rachując trupy cięciami na desce.
A za nim stał, lub sterczał gdzieś na stronie
inny, i większy odeń arcyheros,
ni to komiczny, ni tragiczny - Boski!
Ten to na strunach grać umiał dopiero,
i Bonaparta, i moich, mistrzowski
miał sposób bycia: panował nad formą,
nie było Normy - On stawał się Normą -
był to Beethoven..."


Niezwykły popis erudycji twórcy "Mechanicznej pomarańczy". Autor o czasach napoleońskich wie niezwykle dużo. I jak je potrafi przedstawić. I ten styk - absolutne arcydzieło w formie... symfonii! Inwencja językowa Burgessa nie zna granic. Bez wątpienia jedna z najważniejszych książek w Polsce ostatnich lat. W genialnym przekładzie Bohdana Drozdowskiego.

[vis-à-vis/Etiuda, 2007]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 647
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: