Dodany: 19.03.2011 15:25|Autor: tomcio

Labirynt czasu


Aaricia spodziewa się drugiego dziecka. Thorgal udaje się przez góry do Northlandu, by sprowadzić drakkar dla żony, która chce urodzić w rodzinnych stronach. Po drodze jednak zaskakuje go śnieżna lawina. To dopiero początek niebezpiecznych przygód.

Dość szybko okazuje się, że głównym tematem "Władcy gór" będą podróże w czasie. To zawsze dość ryzykowny wątek, łatwo tu popaść w fabularne nielogiczności. W tym przypadku akcja, choć zagmatwana, da się wytłumaczyć od początku do końca, choć wymaga to na pewno kilku chwil refleksji po lekturze. Poza dwoma przypadkami (Czy Thorgal po przebudzeniu w chacie i dłuższej podróży przybywa do tej samej chaty? Dlaczego znak na balu pojawił się dopiero niedawno, skoro należał on w całości do życia nowego Saxegaarda?) błędów tu nie ma, wszystko zadziwiająco spójnie się ze sobą wiąże. Naprawdę wielkie gratulacje należą się Van Hamme'owi za zapanowanie nad tak skomplikowaną intrygą. Co więcej, kilka razy udaje się mu zaskoczyć czytelnika nagłymi zwrotami akcji lub niespodziewanymi odkryciami. Po raz kolejny, po "Alinoe", okazuje się też, że skondensowanie akcji w jednym miejscu i ograniczenie liczby postaci wcale nie przeszkadza w stworzeniu pasjonującej historii.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 636
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: