Dodany: 16.03.2011 16:47|Autor: benten

Czytatnik: Czytatnik rozpasanego czytelnika

4 osoby polecają ten tekst.

Najśmieszniejsze cytaty


Cytaty z książek przeczytanych od 2011, które najbardziej mnie rozśmieszyły.

Opactwo Northanger (Austen Jane)
~"Niedługo się żegnał, niecierpliwie wyglądając tego, co chciał załatwić w domu, a żegnałby się jeszcze krócej, gdyby go nie powstrzymywały namiętne błagania ukochanej, by natychmiast ruszył. Żarliwe jej prośby by odjeżdżał, dwukrotnie zawracały go od drzwi".

Poczta literacka czyli Jak zostać (lub nie zostać) pisarzem (Szymborska Wisława)
~~"Rozmarzyły nas te zgrabne, pełne dworskiej afektacji wierszyki. Gdybyśmy mieli zamek z przyległościami, piastowałaby Pani urząd nadwornej poetessy, opiewała przykrość płatka róży, na którym siedzi muszka nie proszona, i chwaliła nas za to, że subtelnymi palcami spędzamy brzydulę z czarownego kwiecia. Oczywiście poeta, który by nam wypominał otrucie bigosem 12 stryjów, siedziałby w lochu jako beztalencie."

Whose Body?
~"He rang them up to say he couldn't. He was so upset, poor little man. He'd found a dead body in his bath.
Sorry, Mother, I can't hear; found what, where?
A dead body, dear, in his bath.
What?—no, no, we haven't finished. Please don't cut us off. Hullo! Hullo! Is that you, Mother? Hullo!—Mother!—Oh, yes—sorry, the girl was trying to cut us off. What sort of body?
A dead man, dear, with nothing on but a pair of pince-nez. Mrs. Throgmorton positively blushed when she was telling me. I'm afraid people do get a little narrow-minded in country vicarages.
Well, it sounds a bit unusual. Was it anybody he knew?
No, dear, I don't think so, but, of course, he couldn't give her many details. She said he sounded quite distracted. He's such a respectable little man—and having the police in the house and so on, really worried him.
Poor little Thipps! Uncommonly awkward for him."
~~"The old lady who sat knitting by the fire nodded grimly in response to a look from her son.
-I always said as you ought to complain about that bath, Alfred,- she said suddenly, in the high, piping voice peculiar to the deaf, -and it's to be 'oped the landlord'll see about it now; not but what I think you might have managed without having the police in, but there! you always were one to make a fuss about a little thing, from chicken-pox up."

Niuch (Pratchett Terry)
~"Willikins uśmiechał się szeroko.
-Jako chłopak myślałem nawet o skrytobójcach, sir Niestety, nie pochodziłem z odpowiedniej klasy, a poza tym oni mają zasady."
~~"...znany jako sir Harold Król. Był opryszkiem pozbawionym skrupułów, bezlitosnym i niebezpiecznym specjalistą od interesów przekraczających ograniczenie prędkości. Ponieważ wszystkie te określenia były trochę za długie, nazywano go sprawnym biznesmenem, co oznacza mniej więcej to samo."


Podróże z teczką: Dookoła świata na cudzy koszt (Biddlecombe Peter)
~"Teraz następuje japoński ceremoniał wymiany meishi, wizytówek. Prezes wsuwa rękę do kieszeni marynarki i wyjmuje eleganckie etui, wykonane z dwudziestoczterokaratowego złota. Ze środka wydobywa maleńką kopertę z wyśmienitego papieru, na którym widnieje znak wodny z logo firmy. Rozwija kopertę, wyciąga wizytówkę, składa kopertę z powrotem, uważając, żeby zagiąć ją dokładnie w tych samych miejscach, umieszcza ją ponownie w etui i wsuwa do kieszeni. następnie pochyla się nad stołem i wręcza wam wizytówkę.
Grzebiecie w tylnej kieszeni spodni, wyciągacie gruby, wytarty, poplamiony portfel i kładziecie go na stole. Wysuwa się z niego wasz bilet miesięczny, na którym widnieje zdjęcie przedstawiające bezmyślnego prostaka skulonego w budce automatu fotograficznego na stacji metra East Croydon. Otwieracie portfel. Na stół wysypują się kwity parkingowe z lotniska Gatwick z ostatnich trzech tygodni. Z trudem usiłujecie wydostać wizytówkę, która tkwi pomiędzy prawem jazdy a przepustką, nieważną od 1967 roku. Narożniki wizytówki są pozaginane. Nagle przypominacie sobie, że nie ma na niej waszego numeru faksu. Z drugiej kieszeni wyjmujecie przeciekające plastikowe pióro, piszecie na wizytówce i, w waszym przekonaniu zwycięsko, pochylacie się nad stołem, wręczając ją prezesowi".

Trzy wiedźmy (Pratchett Terry)
~"Osoby: trzy czarownice, a także królowie, sztylety, korony, burze, krasnoludy, koty, duchy, widma, małpy, bandyci, demony, lasy, następcy, trefnisie, tortury, trolle, wirujące sceny, ogólna radość oraz wrzawy wielorakie."
~~"Czarownice nie są z natury towarzyskie, przy­najmniej wobec innych czarownic, i z pewnością nie mają żadnych przywódczyń.
Babcia Weatherwax była najbardziej szanowaną ze wszystkich przywódczyń, których nie miały." [może nie takie śmieszne, ale dla mnie klasyka]
[czarownice po raz pierwszy w teatrze]~~~"- Skandal! - rzuciła Babcia. - A ten nieżywy biedak ciągle tam leży! Magrat obejrzała się na Nianię Ogg, która przeżuwała jabłko i z zachłannością badacza wpatrywała się w scenę.
- Moim zdaniem... - rzekła powoli - oni chyba tylko udają. Popatrz, on oddycha.
Reszta publiczności, która uznała już, że te komentarze są elementem przedstawienia, jak jeden mąż spojrzała na zwłoki. Zaczerwieniły się.
- Przyjrzyj się też jego butom - dodała krytycznie Niania Ogg. - Prawdziwy król wstydziłby się w takich pokazać.
Zwłoki spróbowały schować stopy za tekturowy krzak"

Wyznania młodego pisarza (Eco Umberto)
~"Przy okazji, kiedy na długo przed pierestrojką Imię róży miał się ukazać w pewnym kraju Europy Wschodniej, tłumacz zadzwonił do mnie i powiedział, że radziecka inwazja na Czechosłowację, o czym mówię na początku powieści, może stwarzać problemy. Odpowiedziałem, że nie zgadzam się na żadne zmiany w tekście i jeśli zostanie on w jakikolwiek sposób ocenzurowany, pociągnę za to do odpowiedzialności wydawcę. Potem, żartem, dodałem: "Na początku wspominam o Pradze, bo jest to jedno z moich ulubionych miast. Ale lubię także Dublin. Niech pan więc zamienieni 'Praga' na 'Dublin'. To bez różnicy". Tłumacz zaprotestował: "Ale przecież Rosjanie nie dokonali inwazji na Dublin!". "Nie moja wina", odparłem.

...nie ma z kim tańczyć...: Erotyk dla panienek z dobrych domów (Siesicka Krystyna)
~"A Halszkę ZAMROCZYŁO, jak poczuła miłość. I ona powiedziała Lusi, że Bronek POŻERAŁ ją wzrokiem. Niestety, ja tego nie widziałam, nigdy sobie tego nie daruję, ale mam nadzieję, że kiedyś Bronek będzie znów pożerał Halszkę wzrokiem i że w końcu uda mi się to jakimś cudem zobaczyć."

Agent Dołu: Diabelska dogrywka (Wolski Marcin)
~"Krajobraz był nieprzyjemny jak świt na kacu i smutny jak pogrzeb starej panny."

Bal na ugorze (Topor Roland)
~"Co by się działo, gdyby kolory zaczęły żądać, by malarz wykorzystał je w obrazie? Błękit błagałby:
– Podziwiam pańskie martwe natury. Proszę mnie użyć!
– Ależ nie mam dla pana żadnego zastosowania – odpowiadałby artysta. – Maluję właśnie słoneczniki!
– A w słonecznikach nie ma niebieskiego?
– Nie więcej niż pod końskim ogonem.
– Czemu nie maluje pan bławatków? Bławatki są ładne!
– Po pięciu latach malowania wyłącznie bukietów bławatków nie mogę ścierpieć ich widoku na płótnie.
– Rozumiem. Ale słoneczniki muszą stać w wazonie, który mógłby być niebieski.
– Te słoneczniki stoją w amforze.
– A amfory nie bywają niebieskie?
– Nie u mnie.
– A co z tłem? W tle potrzebne jest panu piękne niebieskie niebo. Będzie cudowne!
– Moje słoneczniki będą na tle czerwonym.
– A to czemu? Ma pan coś przeciw mnie? Wie pan, że coraz trudniej o pracę?
– Przykro mi.
– Jasne, nic to pana nie obchodzi... Ale może przydam się w następnym obrazie?
– Nie, zamierzam namalować cykl żółtych monochromów.
– Coś takiego! Tylko żółty i żółty! Co pan w nim widzi? Picasso i Yves Klein używali niebieskiej farby całymi kilogramami. I to byli geniusze.
– Niech pan posłucha, jeśli kiedyś będę potrzebował niebieskiego, dam panu znać.

A jeśli litery alfabetu skręcałyby się z rozpaczy na klawiaturze maszyny:
– Jestem V, nie chciałby mnie pan zatrudnić? Dorodne V w pełni sił twórczych! Zdziwi się pan, do czego jestem zdolne na przykład w czasowniku „wiedzieć”.
– Dziękuję – mówiłoby X. – Miło, że pomyślał pan o mnie, pisząc „ex-żona”. Nie jest pan taki, jak inni.
– Dzięki mnie mógłby pan napisać „viedzieć” – ciągnęłoby dalej V. – Brzmiałoby lepiej.
– Może, ale to błąd ortograficzny.
– Wśród tylu innych i tak nikt by nie zauważył.
– Uważa pan, że robię dużo błędów ortograficznych?
– Owszem, można je czerpać viadrami." (rechot, rechot)

Wielkie nadzieje (Dickens Charles (Dickens Karol))
~"Cioteczna babka pana Wopsle'a nareszcie przezwyciężyła zastarzałe przyzwyczajenie trzymania się kurczowo życia i po jej śmierci odziedziczyliśmy Biddy".

Zwariowana łódka czyli Żałosna historia Radosnej Przygody (Mowat Farley)
~"Według mapy turystycznej z St. John's do Błotnej Dziury prowadziła szosa. Była to typowo nowofundlandzka bujda. Dziura nie miała bowiem żadnego połączenia z St. John's poza ledwo widocznym tropem, przetartym - jak powiadano - kilkaset lat temu przez bardzo starego, ślepego i na dodatek kulawego karibu."
[o załatwianiu podstawowych potrzeb na łajbie~~"...musisz pójść na pomost [...]. Na samym początku przy brzegu zobaczysz niedużą szopę, którą rybacy nazywają składzikiem na ryby. Każdy rybak ma coś takiego. Wejdziesz do środka i obok stołu do oprawiania ryb zobaczysz otwór w podłodze, który służy do wyrzucania odpadków. Aha, radzę ci zabrać ze sobą trochę papieru. [...]
Było mi go naprawdę, szczerze żal. Doskonale pamiętam, jak podczas pierwszej wizyty w składziku na ryby - kucnąwszy niepewnie pomiędzy wodą i wiatrem wśród cebrów z solonym, dorszem wydzielającym ostrą woń - spojrzałem nieopatrznie w dół i moim oczom ukazał się cały tłumek płaszczek, głowaczy, krabów i węgorzy, które wpatrywały się we mnie z płytkiej wody w niemym oczekiwaniu."
~~~"Co do mnie, powiodło mi się nie najgorzej. Spośród osiemdziesięciu kilku przedmiotów wymienionych na liście zakupów zdobyłem sześć. Stały obok mojego krzesła. Było to sześć butelek rumu. Znalazłem pokątnego handlarza, który nie zdążył się jeszcze wzbogacić i gotów poniżyć się do kontaktów z klientelą. W St. John's jest mało takich biznesmenów."

Tylko dla dziewcząt (Samozwaniec Magdalena (właśc. Kossak Magdalena))
~"Mama przeniosła się do kuchenki ze swoją maszyną do pisania. Nad nią suszą się pieluszki niemowlaka, wydając woń nie "Soir de Paris" ale "Pissoir de Varsovie".
~~"Józinka znów upierała się, żeby nosić suknie tak krótkie, że jej prawie cały bucik było widać.
-Prawdziwie dobrze wychowane panny nóg nie mają - mawiała ciocia-babcia.
Mama była już troszkę bardziej postępowa.
Owszem - twierdziła - można mieć nogi, ale nie trzeba ich pokazywać, bo to niemiłe i nieciekawe dla patrzącego".
~~~"Ach, mąż...- zawołała histerycznie. - Ale wiesz, mam wrażenie, że w małżeństwie dzieją się rzeczy, o których mama nie ma zielonego pojęcia, inaczej by na to nie pozwoliła".
[o śnie]~~~~"Poza tym mama miała krótko obcięte włosy i ja też... Widać przez Europę przeszła epidemia tyfusu".
~~~~~"Mama twierdzi, że ta spódnica jest o wiele za krótka - rzekła kokieteryjnie Maniusia - Cały bucik odsłania".
~~~~~~"Obie starsze panie były jeszcze "na chodzie", ale karoserie miały już niemłode, mimo iż świeżo polakierowane".

Pierwsze prawo magii (Goodkind Terry)
~"Chętnie ci pomogę, ludziku. Ale najpierw cię zjem.
-Nie zbliżaj się, ostrzegam. To magiczny miecz.
-Magiczny!- Smoczyca westchnęła z udanym przerażeniem i położyła łapę na piersiach. - Och, dzielny człowieku! Błagał, nie zabijaj mnie magicznym mieczem! - Wydała dudniący dźwięk, podkreślony strugami dymu, co chłopak uznał za śmiech.
Richard nie schował miecza, za to nagle poczuł się jak idiota."

Byczki w pomidorach (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Pani odkrycie wykonywa? Jakie ono? I sposobem jakowym?"
~~"Mnogie wrogi - westchnął pan Muldgaard..."
~~~"Państwa szampana huki słyszę?- zainteresował się pan Muldgaard- Oto efekt właściwy. Ja takoż uczynię wraz z małżonką moją."

Nowy Noe (Durrell Gerald)
~"W rzeczkach tych, jak się przekonałem, żyły całe stada małych kajmanów, i bardzo mi zależało, by nałapać ich jak najwięcej. Wkrótce okazało się, że to nie takie proste jak łowienie krokodyli w Kamerunie."

Jedyna wolność (Mayoral Marina)
~"Do tego momentu sprawy wydają mi się dość jasne i nie budzą zbyt wielu wątpliwości: uważam, że w takiej sytuacji najrozsądniej jest czym prędzej wyjechać i pozwolić, żeby inni pozabijali się między sobą"

Nie zawsze musi być kawior: Zuchwałe przygody i wyszukane przepisy kulinarne tajnego agenta mimo woli Thomasa Lievena (Simmel Johannes Mario)
~"Głośna była ta zamknięta impreza! W końcu drzwi się rozwarły i goście kawiarni (per saldo 500 lat więzienia, lekko licząc) ujrzeli..."

Złoty notes (Lessing Doris)
~"Paul wydobył z siebie głęboki, ponętny chichot. Nie twierdzę, że nad nim pracował, ale z pewnością wiedział, że jest jednym z jego atrybutów."

W północ się odzieję (Pratchett Terry)
~"-Przypominas sobie, bracie mój, ze są takie momenty, ze powinieneś racej wepchnąc ten swój łeb w kacy kuper, zamiast sie łodzywać?
- Pseprasam, Rob. Ino zem nie znalazł tu zadnej kacki"
~~"-Czy... czy sugerował [Śmierć] cokolwiek na temat życia pozagrobowego?
-Tak, proszę pana. Jak się wydaje, nie zawiera ono musztardy. Odniosłam też wrażenie, że nie ma w nim również marynat.
-naprawdę? To ciężki cios. Przypuszczam, że także keczup jest wykluczony?"
~~~"Babcia Weatherwax radziła sobie z tym w taki sposób, że napełniała strachem przed babcią Weatherwax absolutnie wszystkich, ale babcia Weatherwax miała wiele lat praktyki, no... w byciu babcią Weatherwax"
~~~~"Gwardziści, mający pewne kłopoty z koncepcją, że powinni teraz pilnować pilniej niż do tej pory, skoro ze zdenerwowania i tak już pilnowali wszystkiego pilniej niż kiedykolwiek, starali się wyglądać na trochę wyższych."

Bracia Karamazow (Dostojewski Fiodor (Dostojewski Teodor))
~"Szaleńcze, zabiłeś go! - krzyknął Iwan.
-Dobrze mu tak! - zawołał bez tchu Dymitr - jak teraz nie zabiłem, to jeszcze wrócę, aby zabić. Nie upilnujecie!
-Dymitr! Precz stąd w tej chwili!"

Trupy polskie: Kryminał, thriller, sensacja: Opowiadania (antologia; Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena), Bereś Witold, Bratkowski Piotr i inni)
~"Był wyznawcą filozofii odbytowej. Zaczynał od bytu".

Historia Korei (Rurarz Joanna P.)
~[o sztuce naskalnej w Korei]
"Uprawnione jest także twierdzenie, że różne ryty na tym samym kamiennym panelu mogły powstać w różnych okresach, wykonane przez innych autorów. [...] wędrując po kraju, uprawiali swoisty wandalizm, ryjąc wśród wcześniej wykonanych petroglifów przymitywne rysunki i napisy (odpowiedniki dzisiejszych: "Byłem tu, Wiesiek")

Gringo wśród dzikich plemion (Cejrowski Wojciech)
~"Domostwa rozsypane są po okolicy bez ładu i składu - jakby się komuś rozsypały klocki, które niósł w worku na plecach. Brak jakiegokolwiek porządku urbanistycznego jest tak wielki, że ten chaos, który był na początku wszechświata, rumieni się ze wstydu".
~~
~~~"-To był [...]- w tym miejscu Indianin wypowiedział słowo, do którego biali potrzebują trzech nosów".

Losy gorsze od śmierci (Vonnegut Kurt (Vonnegut Kurt Jr))
~"Powiadają, że jeśli dziewica usiądzie na polanie w lesie zamieszkiwanym przez jednorożca, zwierzę przyjdzie do niej i złoży jej głowę na podołku. W taki sposób można go schwytać. Bez wątpienia sposób ten odkryła jakaś dziewica, która siadła sobie na polanie i wcale nie zamierzała niczego łapać. Ten jednorożec (...) musiał jej narobić kupę wstydu".

Mnie zabić (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Nie było to arabskie targowisko, ani polski tramwaj, nie wtrącili się zatem wszyscy od razu, okazano dyskretne zainteresowanie".

Człowiek nietoperz (Nesbø Jo)
~"Poczuł jej zapach i pożądliwie wciągnął powietrze nosem. Nie może dać się omamić. To tylko działanie tych cynicznych drani Karla Lagerfelda albo Christiana Diora, którzy dokładnie wiedza, czego trzeba, żeby zawrócić w głowie nieszczęsnemu samcowi".

Koralina (Gaiman Neil)
~"- Przysięgnę na grób mojej matki.
-A ona ma grób?
-O, tak. Sama ją do niego złożyłam, a kiedy zobaczyłam, że próbuje się wyczołgać, zakopałam ją z powrotem".

Duma i uprzedzenie (Austen Jane)
~"Kitty, która wzięła to wszystko na serio, zaczęła płakać.
-Dobrze już, dobrze- pocieszał ją [ojciec]- nie bądź taka nieszczęśliwa. Jeśli przez 10 lat będziesz się zachowywała przyzwoicie, zabiorę cię do teatru".

Pierwsza młodość (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Przerażona salowa poleciała. Zdumiona położna znalazła się przy mnie, sprawdziła, co się dzieje.
-Co pani robi, pani rodzi?!- wykrzyknęła w oszołomieniu.
Nie miałam czasu na Wersal.
-A co pani uważa, że ja tu kartofle kopać przyszłam?"
~~"...pracowali dalej, prawie zapominając o posiłku, i nagle wstrząsnął niemi potężny wybuch, od którego szyby zadrżały.
-Bomba...!- krzyknął jeden.
-Wojna...!- krzyknął drugi.
-Wołowina...!- krzyknął trzeci, nieco innym tonem".
~~~"Ogłuszona sytuacją, wyraziłam zgodę bez namysłu, po czym ogromnie podniosło mnie na duchu przypomnienie, że przecież w każdej chwili mogę popełnić samobójstwo".

Gwiezdny pył (Gaiman Neil)
~"Wiejska szkółka była w istocie dobrą szkołą (...). Umiał poprosić po francusku o piórko ciotki ogrodnika, a nawet o piórko własnej ciotki". [ach, te przydatne szkolne umiejętności]
~~"W głębi ducha Osiemdziesiąty Pierwszy Władca liczył na to, że do czasu, gdy nadejdzie koniec, sześciu z siedmiu młodych paniczów zginie, pozostawiając tylko jednego żywego (...). Ostatecznie kilkaset lat wcześniej on także w ten sposób zdobył swój tytuł. Lecz dzisiejsza młodzież była słaba i wydelikacona (...)".
~~~"W Czarcim Prądzie nie ma ladacznic (...), choć nigdy nie brakowało tu kobiet określających się, jeśli ktoś upiera się przy dokładnej odpowiedzi, jako intensywnie zamężne".

Błękitne dni (Vallejo Fernando)
~Wycinanie migdałków:
"Opuściliśmy klinikę obolali, niemi, ubożsi o dwa narządy, a bogatsi o jedno wspomnienie. Przywołując dzisiaj z oddali czasu tamte wydarzenia, uświadamiam sobie, jak wielkim zagrożeniem było dla nas na co dzień życie pod jednym dachem z Lią, przekonaną, że wszystko, co wisi, jest zbyteczne".

Babski motyw (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"-Jeśli nie jest przestępczynią, humanitaryzm w stosunku do niej nie obowiązuje ani nas, ani nikogo".

Drugi wątek (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Starsza osoba (...). Leżała w progu kuchni, zasłaniała mi ją częściowo szeroka komoda, ale zobaczyłam głowę i twarz. Jedno i drugie było w stanie znacznie gorszym niż budynek i chyba nie nadawało się już do żadnego remontu".

Firma przewozowa González & córka (Escandón Maria Amparo)
~"Żałowała teraz, że nie zrobiła czegoś gorszego niż pobicie prawie na śmierć tego taryfiarza, który zaczął się do niej dobierać (...). Zabójstwo drugiego stopnia pociągnęłoby za sobą o wiele dłuższy wyrok i wtedy spokojnie poznałaby prawdziwe zakończenie opowieści Libertad".
~~"Był to przysadzisty człowieczek, z brodą, która przypominała mecz piłkarski - liczyła po jedenaście włosków po każdej stronie".
~~~"[O nowej kochance faceta] -A wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze?
-Nie- Przyznała Libertad.
-Zawsze, ale to zawsze ta druga okazuje się szczuplejsza.
-I ładniejsza- dodała Rarotonga
-I lepsza w łóżku- włączyła się Venadita.
-Chyba nie powinnyśmy jątrzyć naszych ran (...)".

Nigdziebądź (Gaiman Neil)
~"Richard zauważył kiedyś, że wydarzenia to tchórze. Nie lubią występować pojedynczo, lecz zbierają się w stada i atakują wszystkie naraz"
~~"Och, panie Vandemar- [...]- Jeśli nas skaleczycie, czyż nie krwawimy?
Pan Vandemar zastanawiał się chwilę w ciemności.
-Nie- odparł zgodnie z prawdą"
~~~"Może jednak jesteśmy nieco podchmieleni- przyznała trzeźwo"
~~~~"Czy po tym wszystkim nie mogę wrócić do domu, lecz w ramach nagrody pocieszenia trafiłem na archaiczną listę bohaterów podziemia?"


Powrót hrabiego Monte Christo (Głowacki Janusz)
~Lordowie 1588. Wszyscy oni zresztą zginęli tragicznie, gdy prowadząc po pijanemu konie z nadmierną szybkością wpadli na wracającą z wojny nie oświetloną wieżę oblężniczą"
~~Attyla, zwany przez najbliższych Biczem Bożym"
~~~Na łożu śmierci wódz Hunów (...) powiedział: Chłopaki, pokażcie tym pedałom"
~~~~Odpowiedzialny był Pizarro, który wskazując w XVI wieku na Cuzco (...), krzyknął do żołnierzy:
-Dzieci, tam czeka szmal"
~~~~~Na grobie króla [Attalosa III], z polecenia Krassusa wyryto sentencję: Abiit non obiit (...). Słowem, poznano się na nim za granicą"

Ślepy zabójca (Atwood Margaret)
"-Ludzie gadają- Rennie wysunęła swój miażdżący argument.
-To już ich zmartwienie- Powiedziała Laura. W jej tonie dało się słyszeć wyniosłą irytację. Ludzie zawsze byli dla niej krzyżem pańskim"

Upiorny legat (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Za skarby świata nie powiedziałabym mu co myślę, bo przed wojną zostałam dobrze wychowana"
~~"-A co ona tam robiła?
-Nadużywała alkoholu w ilościach umiarkowanych"
~~~"-Zaskoczyłaś mnie potwornie. Gaweł. Wiesz, myślałam, że on mnie nawet lubi..."
-Możliwe, że rozjeżdżał cię ze łzami w oczach".

Starcie królów (Martin George R. R.)
"Palnęła Arya rozpaczliwie próbując uciec przed tematem kutasa, którego nie miała"

Coś się kończy, coś się zaczyna (Sapkowski Andrzej)
"Nazwał mnie kilka razy dość brzydko, przypisując mi aktywny kompleks Edypa i pasywny homoseksualizm"

Boczne drogi (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"... od tego czasu (...) przywykłam do oglądania świtów niejako od tyłu" [to o mnie]
~~"Spytała Lucyna głosem elegancko wychowanej jaszczurki"

Klucz do otchłani (Somoza José Carlos)
~"Kaszaloty na niebie to podobno zła wróżba"
~~"Jak każdy naukowiec doktor Schaumann był człowiekiem przesądnym i nie wierzył w przypadki".

Czekam na wasze śmieszne cytaty z tego roku. Podzielcie się.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 54705
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 50
Użytkownik: benten 26.03.2011 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Dodatkowo, może nie klasyfikuje się do najśmieszniejszych cytatów, jak dla mnie, ale niektóre myśli Cortazara z "Ostatniej Rundy" mnie po prostu rozwaliły. Abstrahując już od faktu, że co chwila są w tej książce wtręty pt. "razem z Octavio Pazem" albo "Juan Ramon Jimenez tamto". A poza tym:
"Oczywiście, że Sachs jest całkowitym łajdakiem, ale moi przyjaciele nie powinni zapominać, że sam pierwszy się przyznaje"
I śmieszny wtręt o Dalim, ale za długi. Zainteresowani sami sobie przeczytają.
Użytkownik: benten 16.04.2011 00:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Może zorganizujemy mini konkurs na najśmieszniejsze cytaty z przeczytanych przez nas książek?
Jeśli macie ochotę - głosujcie na podane, albo dodawajcie swoje cytaty. Jedyna zasada- przeczytane w 2011?
Użytkownik: agatatera 01.05.2011 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
A czytałaś może Dożywocie (Kisiel Marta)? Ja z tej książki wyłowiłam dobrych kilka cytatów przyprawiających mnie o rozszalały chichot :D
Użytkownik: benten 01.05.2011 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A czytałaś może Dożywocie... | agatatera
Nie czytałam, ale właśnie mi w ostatnich polecankach (wczoraj wieczorem) wyskoczyło. Wcześniej nie było tej pozycji. Rozumiem, że warto?
Użytkownik: agatatera 01.05.2011 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałam, ale właśnie... | benten
Dla mnie to była książka z top3 ubiegłego roku. Żadna ambitna literatura, czystej klasy rozrywka, ale rozrywka na poziomie + masę chichotu :) Z tego, co widzę w opiniach na blogach, to podoba się nagminnie ;)
Użytkownik: benten 01.05.2011 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie to była książka ... | agatatera
Chyba sobie wynotuję. Widzę, że fantastyka, o której wiem mało. A przecież trzeba się rozwijać. I w końcu po latach czytania wszelkich arcydzieł literatury klasycznej, noblistów i must-readów mam coraz większą ochotę na literaturę dla przyjemności. A z polskiej fantastyki nie czytałam prawie nic.
Użytkownik: agatatera 01.05.2011 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba sobie wynotuję. Wid... | benten
To taka lekko nietypowa fantastyka. Nie ma zbyt wielu stworów, są połączone (częściowo) z mitami, wierzeniami, nie ma walk, krwi, rzucania zaklęć. Jest za to humor, nawiązania do poetów, ciepło i miejscami lekka satyra społeczna. Mnie podobało się bardzo, bardzo :D

Ja coraz częściej czytam dla przyjemności, czasami to przeplatam klasyką. Noblistów czytam tylko tych, co do których czuję, że chcę. Tracę parcie na "must-ready", bo jest tyle ciakwych (niekoniecznie rozrywkowych) książek, które kiedyś pewnie będą "must-readami", że nie mam wyrzutów sumienia ;)
Użytkownik: benten 07.05.2011 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To taka lekko nietypowa f... | agatatera
To że nie ma tak dużo stworów to mi pasuje. Na razie z przeczytanej fantastyki na razie najbardziej podobały mi się 2 tomy Gry o tron Martina, a to w sumie prawie nie fantastyka. Raczej powieść historyczna w stylu realizmu magicznego ;>. Bardzo fajnie. Poszukam w bibliotece.
Użytkownik: agatatera 07.05.2011 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: To że nie ma tak dużo stw... | benten
To jeszcze w trochę inną stronę :) Martin to epicka opowieść historyczna (z tego, co jest mi dane wiedzieć, bo ciągle odkładam czytanie, chyba się boję, że mnie wessie ;)). Akcja "Dożywocia" to czasy aktualne, nie ma epickości, magii, walk, jest tylko facet i jego dziwaczna ferajna :) To czystej wody rozrywka.
Użytkownik: benten 07.05.2011 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeszcze w trochę inną ... | agatatera
Aha. To fajnie. Nie chcę porównywać ale coś jak Dirk Gently i Długi Mroczny Pocałunek Dusz?
Użytkownik: agatatera 07.05.2011 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha. To fajnie. Nie chcę ... | benten
Hm... założenie podobne, ale ani to kryminał, ani starożytni bogowie :D Tutaj jest literat i banda na jego utrzymaniu ;) Moja opinia jest tutaj: http://ksiazkowo.wordpress.com/2010/12/11/dozywoci​e-marta-kisiel/ oraz troszkę tutaj: http://ksiazkowo.wordpress.com/2010/12/13/dozywoci​e-post-scriptum-oraz-wyniki-ankiety/. Polecam! :D
Użytkownik: benten 24.05.2011 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
W dwóch czy więcej miejscach Cejrowski nawiązuje do Pratchetta, nawet poleca czytanie, i albo ja mam już jakąś obsesję i zboczenie, albo ten trzeci cytat brzmi trochę jak z Pratchetta. Ten o trzech nosach.
Użytkownik: misiak297 24.05.2011 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W dwóch czy więcej miejsc... | benten
Dobrze, że zdążyłem sięgnąć po Pratchetta (nieważne z jakim skutkiem). Po rekomendacji kogoś takiego jak Cejrowski na pewno bym tego nie zrobił.
Użytkownik: Czajka 24.05.2011 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że zdążyłem sięgn... | misiak297
Dlaczego? Myślisz, Misiaku, że jeżeli nie cenisz kogoś, to jemu już nie jest pisane polecić czegoś wartościowego do czytania? :)
Użytkownik: misiak297 24.05.2011 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego? Myślisz, Misiak... | Czajka
Może polecać, natomiast taka rekomendacja jest dla mnie niewiele warta:) Jestem zasadniczy, ale niejaki pan WC wzbudza we mnie bardzo agresywne odruchy - nic na to nie poradzę.
Użytkownik: Czajka 24.05.2011 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Może polecać, natomiast t... | misiak297
No cóż. Ja rozumiem, że kiedy kupuję cukier, to fajniej jest, jeżeli sprzedawca jest sympatyczny, ale jeżeli nie jest, to cukrowi nic od tego nie ubywa słodkości. :)
Użytkownik: misiak297 24.05.2011 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż. Ja rozumiem, że k... | Czajka
W sumie tak. Ale jeśli nie znam tego tajemniczego cukru, zakładam, że jest taki sam jak sprzedawca - okropny (bo z nim kojarzy mi się wszystko, co złe). Dlatego cieszę się, że mogłem się przekonać się akurat do tego gatunku cukru (i go raczej znielubić) bez udziału rzeczonego sprzedawcy:D

Jejku jakie to pokręcone!
Ale pocieszę Cię, że rzadko sugeruję się tymi entuzjastycznymi wypowiedziami celebrytów.
Użytkownik: benten 26.05.2011 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie tak. Ale jeśli ni... | misiak297
Sama nie wiem. Fakt, że ktoś kogo nie cenię poleca jakąś rzecz nie przekreśla jej tym samym dla mnie. Na pewno chciałabym sprawdzić co to, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o gustach danej osoby. Fakt, że Cejrowski i ja dzielimy jakieś upodobanie nie jest może powodem do dumy, ale na pewno ciekawym dla mnie zjawiskiem.
Użytkownik: lady P. 26.05.2011 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Może polecać, natomiast t... | misiak297
Lubię słuchać i czytać WC, ale tylko wtedy, gdy mówi lub pisze o podróżach. Gdy mówi na inny temat wolę wyłączyć telewizor, zamiast się denerwować. Jeszcze zniechęciłabym się do jego książek podróżniczych. ;)
Użytkownik: benten 26.05.2011 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię słuchać i czytać WC... | lady P.
Ja mam dokładnie tak samo. Chętnie obejrzę "Boso przez świat" albo przeczytam książkę i jako podróżnik jest dla mnie wiarygodny. Natomiast jego osobista filozofia życiowa etc. sprawia, że chcę rzucać rzeczami w telewizor, w związku z czym unikam/wyłączam.
Użytkownik: Eida 24.02.2012 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam dokładnie tak samo... | benten
Miałam podobne uczucia, kiedy słuchałam jego audycji w Trójce. Muzykę (z Ameryki Południowej głównie) prezentował fajną, ale niestety między piosenkami często nie odmawiał sobie prawa do komentowania i porównywania i prezentowania tej swojej filozofii (głównie w kontekście katolicyzmu i kultury macho) i słuchanie tego było tyleż przykrym doświadczeniem, co wywołującym - jak to określił Misiak - agresywne odruchy...
Użytkownik: Eida 24.02.2012 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że zdążyłem sięgn... | misiak297
;-D Rozumiem Cię aż za dobrze!!
Użytkownik: benten 02.06.2011 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
To co prawda z filmu i się nie liczy, ale tekst mnie po prostu rozwalił.
Z filmu Spellbound (1945) Hitchcocka:
"We both know that the mind of a woman in love is operating at the lowest level of intellect."
Użytkownik: epikur 02.06.2011 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To co prawda z filmu i si... | benten
A można po polsku? :)
Użytkownik: Czajka 03.06.2011 04:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A można po polsku? :) | epikur
Dobrze wiemy, że umysł kobiety zakochanej pracuje na najniższym poziomie intelektu. :)
Użytkownik: chuda 02.06.2011 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To co prawda z filmu i si... | benten
A niby to w przypadku faceta jest inaczej? ;P
Użytkownik: benten 07.06.2011 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A niby to w przypadku fac... | chuda
Niby tak samo. Nawet teraz jak patrzę na ten cytat, to nawet wydaje mi się logiczny, ale w filmie był powiedziany tak śmiesznie i w tak dramatycznym kontekście, że mnie zachwycił. A tak na marginesie, to polski tytuł filmu to chyba "Urzeczona".
Użytkownik: benten 22.06.2011 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Może mi ktoś powie, jak mam wybrać najśmieszniejsze cytaty z Pratchetta?
Użytkownik: Sznajper 22.06.2011 08:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Może mi ktoś powie, jak m... | benten
Humor i mądrość Świata Dysku (Pratchett Terry)
Musiałabyś całą książkę przepisać ;)
Użytkownik: benten 22.06.2011 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Humor i mądrość Świata Dy... | Sznajper
Nawet mi nie przypominaj. Oficjalnie uznaję tę książkę za sabotaż wymierzony w moją czytatkę.
Użytkownik: benten 30.06.2011 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Najlepszy tekst Lauren Bacall w How to Marry a Millionaire:
"I've always liked older men. Look at Roosevelt, Churchill. Look at what's- his name in African Queen. Crazy about him.".
Genialne. Uwielbiam te inside jokes w filmach i serialach
Użytkownik: Czajka 24.07.2011 04:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten

Krab po powrocie do swojej sadzawki siedział przez kilka minut nieruchomo, widocznie starając się dojść do siebie po hańbiącym zabiegu, jakim było szorowanie. Potem, jakby nie mógł się pogodzić z tak strasznym losem, podniósł szczypce nad głowę i niezwykle delikatnie obmacywał sobie grzbiet, wierząc może wbrew rozsądkowi, że został mu choć jeden listek. Ale ja sumiennie wykonałem zadanie: grzbiet miał nagi, aż lśniący. Zrobił niepewnie kilka kroków, potem przycupnął i trwał tak w smutku z pół godziny. Wreszcie otrząsnął się z przygnębienia, poszedł do skraju sadzawki i próbował się wklinować pod ciemny występ skalny. Przycupnął tam, rozmyślając ponuro nad nagą oczywistością swego wyglądu, aż wreszcie przyszedł na mnie czas i musiałem iść do domu. Powróciwszy następnego dnia wczesnym rankiem, stwierdziłem z zachwytem, że krab nie próżnował podczas mojej nieobecności. Postanowił widać robić co się da w tych fatalnych warunkach i udekorował swój pancerz ogromną ilością składników, które mu zostawiłem. Wyglądał niezmiernie krzykliwie, niemal jarmarcznie. Oklejały go pasiaste trochusy przemieszane z okruchami korala, a tuż przy głowie nasadził sobie dwa paciorkowe ukwiały, niby szykowny czepeczek z wstążkami.
Moje ptaki, zwierzaki i krewni (Durrell Gerald)

Poza tym większość Kubusia tu się kwalifikuje. :)
Ależ, Kłapouszku – rzekł Puchatek strasznie zmartwiony – co by można było… to jest, chciałem powiedzieć, jak moglibyśmy… czy myślisz, że gdybyśmy wszyscy…
- Tak – powiedział Kłapouchy – jedna z tych rzeczy będzie w sam raz. Dziękuję Ci, Puchatku.
Chatka Puchatka (Milne Alan Alexander (Milne A. A.))
Użytkownik: Czajka 24.07.2011 05:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Krab po powrocie do swo... | Czajka
Przepraszam, ale początek tej historii też jest śmieszny, wklejam i już więcej nie będę (takich długich):
W tej właśnie zatoczce złapałem mojego pierwszego kraba pająkonogiego. Przeszedłbym mimo niego, biorąc go za pokryty zielskiem kawałek skały, gdyby nie to, że się zdradził nieostrożnym ruchem. Kadłub miał wielkości i kształtu spłaszczonej małej gruszki, u węższego końca przyozdobiony licznymi kolcami, za którymi, na samym brzegu, tuż nad oczyma znajdowały się dwie przypominające rogi wypukłości. Miał odnóża i szczypce długie, cienkie i wrzecionowate. Ale najbardziej intrygowało mnie to, że nosił na grzbiecie i nogach kompletne wdzianko z malutkich roślin morskich, które jakby wyrastały z jego pancerza. Oczarowany tym dziwacznym krabem niosłem go triumfalnie plażą i umieściłem w swojej sadzawce. Musiałem go bardzo mocno uchwycić (bo krab, stwierdziwszy, że jego krabia tożsamość została ujawniona, robił rozpaczliwe wysiłki, żeby zwiać) i nim doszedłem do sadzawki, starłem mu palcami dużą część roślinnego wdzianka. Włożyłem go do przejrzystej, płytkiej wody i leżąc na brzuchu obserwowałem, co będzie dalej. Wspiął się jak gdyby na palce i, niczym uciekający pająk, popędził kawałek dalej, a potem zamarł w bezruchu. Siedział tak dłuższy czas, prawdę mówiąc tak długo, że już doszedłem do wniosku, że ma zamiar tak siedzieć nieruchomo przez resztę ranka, dochodząc do siebie po szoku, jakim było schwytanie w niewolę, kiedy nagle wyciągnął długie delikatne odnóże i bardzo zręcznie, niemal nieśmiało, zerwał malutką gałązkę wodorostu, rosnącego na pobliskiej skale. Wsadził gałązkę do paszczy i, jak mi się zdawało, zaczął ją żuć. Sądziłem, że ją zajada, ale wkrótce zdałem sobie sprawę, że się mylę, bowiem z topornym wdziękiem założył sobie odnóże na plecy, pomacał dosyć niezdarnie, a potem zasadził tę malutką roślinkę na swoim pancerzu. Przypuszczałem, że nagumował jej podstawę śliną czy inną jakąś substancją, żeby mu się przylepiła do pancerzyka.
Patrzyłem dalej, jak toczy się powoli wokół sadzawki zbierając całą kolekcję wodorostów z głębokim przejęciem zawodowego botanika w dziewiczej dżungli. Po godzinie mniej więcej miał pancerz pokryty tak grubą warstwą zielska, że kiedy przycupnął spokojnie, a ja na chwilę spojrzałem w inną stronę, trudno mi go było później znaleźć.

Zaintrygowany tą sprytną formą kamuflażu, przeszukałem starannie zatokę i wreszcie znalazłem jeszcze jednego kraba pająkonogiego. Zbudowałem specjalnie dla niego malutką sadzawkę z piaszczystym dnem – nie było tam żadnych roślin. Włożyłem go – usadowił się w niej całkiem zadowolony. Następnego dnia przyniosłem szczotkę do zębów (okazało się później, że była to własność Larry’ego), wziąłem nieszczęsnego kraba i wyszorowałem rzetelnie, tak że ani na pancerzyku ani na odnóżach nie zostało mu najmniejsze ździebełko. Potem wrzuciłem do jego sadzawki najrozmaitsze rzeczy: całą garść trochusów, okruchy korala, malutkie ukwiały i drobne kawałki szkła butelkowego, tak spoliturowanego przez morze, że wyglądały jak matowe klejnoty.
Użytkownik: Marylek 24.07.2011 07:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ale początek... | Czajka
A mnie żal tego biednego kraba. Tego drugiego zresztą też. Biedne ofiary ludzkich poczynań. :(
Co w tym jest śmiesznego?
Użytkownik: Czajka 24.07.2011 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie żal tego biednego ... | Marylek
No ale przecież umył go bez szkód na ciele, nakarmił, odgrodził od wrogów i obdarował biżuterią.
Użytkownik: benten 24.07.2011 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: No ale przecież umył go b... | Czajka
Hehe. Zdecydowanie ten krab mógł natrafić na dużo gorszego przedstawiciela ludzkiego gatunku.

A mogłabyś jeszcze dopisać to motto z okładki Samozwaniec? Też mi się szalenie podobało (dyskusja o nadużywaniu słów o silnym znaczeniu ;>), zwłaszcza ostatnia linijka
Użytkownik: Marylek 24.07.2011 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No ale przecież umył go b... | Czajka
Ale on miał swoją biżuterię! Tamten pierwszy przynajmniej zasadził sobie na sobie co chciał, a ten bidok... :(

Użytkownik: Czajka 24.07.2011 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale on miał swoją biżuter... | Marylek
Marylku, nie wiesz co chciał sobie nasadzić, nasadzał przecież to, co miał w pobliżu. Ziele jakieś. A tu udekorował się nieco krzykliwie (chociaż to kwestia gustu, ja nieco lubię), ale przynajmniej trwałymi precjozami. Ziele, podejrzewam, gniło, psuło się, ślimaki mu mogły nadjadać i ciągle musiał kamuflaż rekonstruować. A z sadzawki był przecież zadowolony. Wstydził się tylko przez moment, zaskoczony ablucjami.
Użytkownik: Marylek 24.07.2011 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylku, nie wiesz co chc... | Czajka
Tak myślisz? No, to trochę mi ulżyło. :)

Ale jeszcze się martwię, że nie miał kolegów, skoro został wyizolowany w tej sadzawce. Może to był krab-samotnik, co?

Chyba zaraz wpiszę swój fragment w takim razie, a co! :-p
Użytkownik: benten 24.07.2011 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak myślisz? No, to troch... | Marylek
Z pewnością później młody Gerry przeprowadził obydwa kraby do wspólnej, większej sadzawki z olbrzymią ilością ścinków, korali etc.
Pewnie jeszcze później się okazało, że jeden był samcem a drugi samiczką i żyli długo, szczęśliwie i w dostatku, a ich dzieci miały najładniejszy kamuflaż na całej wyspie
Użytkownik: Marylek 24.07.2011 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Z pewnością później młody... | benten
Teraz już czuję się prawie całkowicie uspokojona!

Prawie. Bo co, jeśli to był gej i lesbijka, hę? :-p
Użytkownik: benten 24.07.2011 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już czuję się prawi... | Marylek
To jeszcze lepiej. Doradzali sobie wtedy w kwestiach kolorystyki, wyboru kamuflażu i czy dany koral pasuje do kształtu oczu jednego, i najmodniejszych kolorów w danym sezonie.
Użytkownik: hburdon 24.02.2012 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylku, nie wiesz co chc... | Czajka
O ile sobie dobrze przypominam, to Durrell jeszcze pisał, że pomimo tej krzykliwości okazało się, że krab przycupnięty jednak jest trudny do zauważenia - tak sobie te klejnoty poprzyklejał, że jakimś cudem zlewał się z otoczeniem. O ile sobie dobrze przypominam. :)
Użytkownik: benten 24.07.2011 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ale początek... | Czajka
Fantastyczne. Oby więcej takich cytatów, w końcu po to jest ten temat!
Użytkownik: Czajka 24.07.2011 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Z mężczyzną należy obchodzić się jak z ptaszyną: nasypać jedzenia i nie płoszyć! A jeśli nie chcecie zostać na stare lata same, pamiętajcie, że zamiast zrzędzić mężowi nad głową, zróbcie mu karczemną awanturę.
Nigdy też nie mówcie, że najbrzydsze z waszych dzieci podobne jest do niego...
Z pamiętnika niemłodej już mężatki (Samozwaniec Magdalena (właśc. Kossak Magdalena))

Natomiast w nawiązaniu do mieszkania w kredensie i objaśniania świecy, taki mi się otworzyła strona:
"Jeśli ci wszystko wadzi,
pójdziesz na żur do czeladzi!
[wierszyk Jachowicza oczywiście]
Wyobrażałam sobie taki jour fixe w izbie czeladnej i nie bardzo rozumiałam, dlaczego to miało być aż tak surową karą..."
Z pamiętnika niemłodej już mężatki (Samozwaniec Magdalena (właśc. Kossak Magdalena))

Użytkownik: benten 24.07.2011 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Z mężczyzną należy obchod... | Czajka
hahaha! Nie ma to jak sytuacja, w której stykają się drogi myślenia różnych klas/ sposobów wychowania.
To jak z tą Marią Antoniną i chłopami, co mieli jeść herbatniki.
Dzięki za te cytaty. Chyba się do Ciebie uśmiechnę później o tę książkę.

Czy "taka mi się otworzyła strona" jest synonimem na "w czasie przeglądania nowego nabytku zaczęłam go czytać"
Użytkownik: Marylek 24.07.2011 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Panu Solano przypadło w udziale wyrażenie kondolencji w imieniu kolegów z pracy; obowiązek ten przytłoczył go tak dalece, że postanowił podnieść się na duchu w barze przy ulicy Talcahuano, gdzie natknął się na Copitasa, udowadniającego już od dłuższej chwili, że nie darmo nosi swoje nazwisko. [copita: hiszp.: kieliszek] Przy szóstym kieliszku Copitas zgodził się towarzyszyć Solanowi, ażeby dodać mu ducha, i we dwóch zjawili się na velorio [hiszp.: czuwanie przy zmarłych] w momencie optymalnego alkoholowego upojenia. Tak się złożyło, że Copitas pierwszy wszedł do pokoju, gdzie stał katafalk, i choć nigdy na oczy nie widział nieboszczyka, zbliżył się do trumny, popatrzył na nią w skupieniu i zwrócił się do Solana tonem, który sugerują (a może zreszta i słyszą) tylko nasi drodzy zmarli:
- Jak żywy.
To rozśmieszyło Solana tak dalece, że aby się opanować ciasno objął Copitasa, ze swej strony niemalże płaczącego ze śmiechu, i stali tak w uścisku długa chwilę, a ramionami ich wstrząsał dreszcz, aż do chwili, gdy któryś z braci zmarłego, osobiście znający Solana, zbliżył się, aby ich pocieszyć.
- Wierzcie mi, panowie, nawet nie przypuszczałem, że Piotr był w biurze tak kochany - powiedział. - Przecież tam nigdy nie chodził...

Julio Cortazar "W osiemdziesiąt światów dookoła dnia"
Użytkownik: benten 28.07.2011 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Yeyeye! Pan Muldgaard powraca! Tak się stęskniłam od "Wszystko czerwone"
Użytkownik: benten 01.08.2011 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
Całkiem prosta sprawa! Przed napisaniem kolejnej książki pani Chmielewska powinna po prostu poczytać trochę Samozwaniec, a może ten humor, za którym wszyscy tak tęsknią, wróci.
Użytkownik: benten 01.09.2011 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytaty z książek przeczyt... | benten
I jeszcze jeden cytat z Bal na ugorze (Topor Roland), który może nie jest śmieszny, ale chcę go mieć pod ręką:

"Nie mam nic przeciw modlitwie. To czarujące zajęcie, godne upowszechnienia, bo pozwala nic nie robić bez poczucia winy. Podobnie jak genialne zdanie kancelisty Bartleby'ego: Wolałbym nie. Interwencja na najwyższym szczeblu: szczeblu niedziałania."
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: