Dodany: 11.03.2011 15:40|Autor: giera

Wilczy apetyt


1. Nawet gdyby nie dręczyłby mnie „kompleks kolekcjonera”, to i tak pewnie, z czystej ciekawości, kupiłbym ósmy tom „Baśni”. Z ciekawości, ponieważ nadal działa prawo serii. W końcu to już ósmy tom przygód Baśniowców wydany w Polsce. W takich wypadkach ciekawość zwycięża, mimo że tom siódmy niespecjalnie mi się podobał.

2. Tytuł tej cześć brzmi „Wilki”. I jest zachęcający. Wiele sobie obiecywałem po tym zeszycie. Tak jak przypuszczałem, powraca, jako pierwszoplanowa postać, Bigby Wilk. Powraca wątek związku Wilka z Królewną Śnieżką, powracają dzieci Bigby’ego i Śnieżki, tym razem wszystkie, czyli siedem wilczych maluchów. A na deser, czy raczej na przystawkę, pojawia się także Mowgli, tajny agent Baśniogrodu, który wychowany został przez wilki. Wilki rulez!

3. To, że Bigby Wilk pojawi się ponownie na kartach tego komiksu, było do przewidzenia. Nie do pomyślenia było, aby Bill Willingham zmarnował taką wyrazistą postać. Ale to, jak została ona w tym tomie przedstawiona, jest rozczarowujące. Już w poprzednich częściach trochę przypominał Logana Wolverine’a ze świata X-Men. W tej części Bigby utracił wiele cech własnych, kropla w kroplę przypomina Logana. Gdyby zamiast Wilka nagle w kadrze pojawił się Rosomak, sięgający po butelkę, czytelnik wcale by tego nie zauważył. Panowie są podobni z wygładu, prawie tak samo się poruszają, mają takie same cechy charakteru. Jeśli w pierwszym czy drugim tomie Bigby przywodził mi na myśl Batmana, wrażenie to w tej części całkowicie prysło. A szkoda. Duża szkoda. Zresztą nie tylko Bigby Wilk ma rysy postaci z X-Men, Książę Uroczy jest lepszą wersją Scotta Summersa, a Kopciuszek… Chociaż takie porównania są pewnie nieuniknione, gdy opowieść mówi o bohaterskich czynach postaci.

[Uwaga: w dalszej części tekstu zdradzam szczegóły fabuły, kto chce sięgnąć po komiks i być nią zaskoczony, niech ominie punkt 4]

4. Nie tylko postać Wilka rozczarowuje. Jest w tym zeszycie wiele banalnych rozwiązań akcji i mało zaskakujących wątków. Opowieść rozwija się niezwykle przewidywalnie: oczywiście Wilk zaszył się gdzieś w lesie, oczywiście trudno go będzie Mowglemu odszukać, ale oczywiście ostatecznie mu się to uda, oczywiście Wilk zgodzi się powrócić do Baśniogrodu, aby wykonać bardzo niebezpieczną, dywersyjną misję na tyłach wroga, zgodzi się, ponieważ „kraj” wzywa, ponieważ „kraj” jest w potrzebie, oczywiście misja się powiedzie, oczywiście w nagrodę Książę Uroczy znajdzie sposób na to, aby Królewna Śnieżka i Wilk mogli być razem, ponieważ oboje są dla siebie stworzeni i ostatecznie będzie piękny ślub, i wszyscy będą szczęśliwi – mam nadzieję, że do czasu.

5. Jeszcze tylko dwa słowa o rysunkach Marka Buckinghama: są nudne. Są ładne i precyzyjne (w komunikacie), ale mi się już znudziły.


[scenariusz: 3-, rysunki: 3, kolory/cienie: 4-]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 924
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: