Dodany: 02.03.2011 16:17|Autor: anstak

Smak i Niesmak


Gdzieś wyczytałam, że Janusz Głowacki jest ulubionym pisarzem polskich elit politycznych. Ponieważ zawsze chciałam wiedzieć, jaka lektura kształtuje umysły naszych elit, zdecydowałam się kupić jego najnowszą książkę, znajdującą się obecnie na liście bestsellerów Empiku. Szło ciężko, bo powieść przez ostatnie dwa tygodnie działała na mnie jak najlepsza tabletka nasenna. Zacięłam się jednak i przeczytałam do końca.

"Good night, Dżerzi" to książka głównie dla koneserów prozy Głowackiego lub wielbicieli Jerzego Kosińskiego. Składa się na nią zapis kilkudziesięciu opowiastek z nowojorskiego życia pisarza przemieszanych ze wspomnieniami z dzieciństwa młodego Dżerziego. Na dokładkę mamy trochę seksualnych wyczynów Kosińskiego, parę odniesień do jego żydowskiego pochodzenia oraz, co oczywiste, do Holokaustu. Wszystko to ma stanowić bazę dla przygotowywanego przez Janusza (Głowackiego, jak się domyślam), scenariusza do filmu o Jerzym Kosińskim. Autor "Malowanego ptaka" i "Wystarczy być" był sławny i chwalony w amerykańskiej prasie, otarł się podobno nawet o Nobla. Uwielbiały go kobiety, z czego Dżerzi korzystał bez oporów. Niestety, z czasem następuje demistyfikacja autora. Historia biednego dzielnego chłopca, który uciekł bohatersko z Polski, okazała się nieprawdziwa, ojciec Jerzego nigdy nie był profesorem, a matka aktorką. Co gorsza, w wątpliwość jest podawane autorstwo jego książek. Dżerzi, pisząc swe słynne powieści, podobno korzystał z pomocy tłumaczy, którzy nanosili tam swoje zmiany, a "Wystarczy być" to plagiat "Kariery Nikodema Dyzmy". Tragiczny koniec pisarza znamy wszyscy.

Tak, tak, ale to już wszystko wiemy i bez książki Głowackiego. Czy Głowacki powiedział nam coś głębszego i odkrywczego o Kosińskim? Nie sądzę.

Książka nie jest zła, ale dla mnie nieśmieszna, momentami nudnawa, przypominała mi we fragmentach literackiego pornosa.

Wydaje mi się, że wielbicielom Janusza Głowackiego może wydać się to smakowite. Mnie pozostał pewien niesmak, który szybko muszę zagryźć inną książką.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1270
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: