Dodany: 26.02.2011 15:46|Autor: Agael

Rozdźwięki


Z okładki patrzy na mnie sponad wachlarza kobieta. Ten wzrok, ten czarny wachlarz i ten tytuł – "Trucicielka" – powodują, że jak zwykle nie mogę oprzeć się Schmittowi.

Opowiadania, z których składa się ta książka są – dla mnie – inne niż poprzednie. Mimo że książki Schmitta zawsze mówiły o rzeczach nie najłatwiejszych. Łączy je motyw obsesji. Obsesji, która wypacza, niszczy, ale również pozwala się podnieść, odnaleźć, zmienić. Schmitt pozwala nam przyjrzeć się z bliska jej sile.

Każde z opowiadań jest wyjątkowe. Czy to tytułowa "Trucicielka" – opowieść o kobiecie i jej mrocznej tajemnicy, którą mógł poznać tylko jeden człowiek, młody proboszcz. Czy "Powrót" – opowieść o marynarzu, któremu tragiczna wiadomość uświadamia, kim się stał, kim zapomniał się stać i że straconych lat nie da się odrobić. Czy też "Koncert Pamięci anioła", którego bohaterami są dwaj muzycy, których losy splecione są ze sobą jak losy Kaina i Abla, a których zazdrość i obsesja doprowadza do tragicznego finału. Ale najbardziej do gustu przypadło mi ostatnie, czwarte, opowiadanie – "Elizejska miłość". Historia o mieszkańcach Pałacu Elizejskiego zamkniętych w sztywnych formach etykiet i powinności. To opowieść o władzy, miłości i nienawiści – o obsesjach, które mogą niszczyć, ale mogą też oczyszczać. Idealnie podsumował to opowiadanie sam autor. To opowiadanie-klucz dla całej książki: "ludzie […] gubią się w korytarzach czasu, prawie nigdy nie przeżywają podobnych uczuć jednocześnie, cierpią przez bolesne rozdźwięki"*.

Słowa te znalazły się w umieszczonym na końcu książki "Pamiętniku autora", który sam w sobie jest wart przeczytania. To możliwość zbliżenia się na chwilę do Schmitta i spojrzenia z jego perspektywy nie tylko na opowiadania z tego zbiorku, ich postaci, lecz również na literaturę, ludzi i życie.


---
* Éric-Emmanuel Schmitt, "Trucicielka", tłum. A. Sylwestrzak-Wszelaki, wyd. Znak, Kraków 2011, s. 244.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2066
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Tatia 19.06.2011 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Z okładki patrzy na mnie ... | Agael
Dla mnie "Pamiętniki" były prawdziwą literacką perełką. Ukazały jak fascynujący jest proces tworzenia książki i fakt, że w gruncie rzeczy pisarz to artysta nie mniejszy niż muzyk czy malarz. "Jak zwykle postać, której użyczam głosu, zawładnęła mną. Oto zostałem przemieniony w starą kobietę (do tego jestem przyzwyczajony), seryjnego mordercę (a do tego już mniej...)". Albo: "Żyję jakby w nawiasie, jestem w zasadzie tylko skrybą, ręką na usługach naglącej potrzeby: postaci, które chcą żyć, historii, która chce przekształcić się w słowa".
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: