Dodany: 26.02.2007 21:47|Autor: Method

Książka: Dziękuję ci, kapitanie
Fiedler Arkady

1 osoba poleca ten tekst.

Arkady Fiedler


„Dziękuję ci, kapitanie” to zbiór autentycznych opowiadań o polskich marynarzach służących u boku aliantów podczas drugiej wojny światowej. Fiedler przedstawia obraz codziennego życia Polaków tworzących marynarkę handlową „na emigracji”, która funkcjonowała wówczas na Atlantyku Północnym i przy zachodnim wybrzeżu Afryki. W książce opowiadania dotyczące przeciętnych marynarzy i często okraszone humorem, przeplatają się z doniosłymi wydarzeniami będącymi zasługą naszych rodaków. Mamy więc historię palacza Rocha, którego największą pasją było płatanie najróżniejszych figli swoim kolegom, a często i przełożonym. Jest także historia polskich okrętów handlowych, podejmujących ucieczkę z Dakaru, który okazał się pułapką dla wpływających tam alianckich statków. W jednym z opowiadań przewija się także wątek polskich lotników z dywizjonu 303 i ich zażyłej znajomości z polskimi marynarzami.

Głównymi bohaterami książki Fiedlera nie są wybitni przywódcy wojskowi czy bohaterowie wielkich bitew. Są nimi zwyczajni marynarze, ludzie, których głównym zadaniem była obsługa i nawigacja statku przewożącego piasek czy orzeszki ziemne. Nie jest jednak ważne to, czym zajmowali się ci ludzie, tylko to, czego dokonali. Polacy zdobyli sobie uznanie Anglików i szacunek Francuzów, o czym świadczy chociażby list Pierwszego Lorda Admiralicji do generała Sikorskiego:

„(…) Jest to już szósty polski statek wyrywający się z portów Francuskiej Afryki Zachodniej i Brytyjska Marynarka Wojenna jest pełna podziwu dla wspaniałego ducha okazanego przez polskich kapitanów i marynarzy, którzy z determinacją nie dopuścili, by polskie statki wpadły w ręce wroga.
Proszę przyjąć wyrazy głębokiego szacunku”*.

Muszę przyznać, że książka Fiedlera wzbudziła we mnie ducha patriotyzmu i przepełniła dumą z tego, że jestem Polakiem. Już dawno nie zetknąłem się z prozą, która w taki sposób afirmuje (absolutnie nie-propagandowo) dokonania naszych rodaków. Oczywiście byłaby to bardzo subiektywna afirmacja i uznanie piszącego patrioty, gdyby nie towarzysząca poszczególnym opowiadaniom atmosfera podziwu ze strony przedstawicieli innych narodów. Osobliwe jest też to, że autor nie pała nienawiścią do zwykłych obywateli Niemiec czy Rosji, bądź co bądź okupantów, których przedstawia jako bohaterów polskiej marynarki handlowej, służących na polskich statkach jeszcze przed wojną.

Myślę, że jest to typowy przykład książki pokrzepiającej, budującej zręby patriotyzmu i dumy narodowej, bez krzty jakichkolwiek negatywnych konotacji. Warta przeczytania zwłaszcza dzisiaj. Polecam.



---
* Arkady Fiedler, "Dziękuję ci, kapitanie", Wydawnictwo Poznańskie, 1986, s. 108.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2933
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: