Dodany: 26.02.2007 16:30|Autor: dot59
Redakcja BiblioNETki poleca!
Książka: Autor! Autor!: Rozmowy z ludźmi pióra i palety
Baran Józef, Worcell Henryk (właśc. Kurtyka Tadeusz), Świrszczyńska Anna, Sandauer Artur, Białoszewski Miron, Stwora Jacek, Lenartowski Andrzej, Nowak Tadeusz (1930-1991), Mucha Eugeniusz, Myśliwski Wiesław, Rybowicz Jan, Kawalec Julian, Warzecha Andrzej, Ziemianin Adam
Wywiady, których nie znajdziecie w tabloidach
Wygrzebałam z bibliotecznego zakamarka pozycję wydaną przed z górą dwudziestu laty, do której zwabiło mnie widniejące na okładce nazwisko jednego z moich ulubionych poetów. Przerzuciwszy kartki, zorientowałam się, że część opublikowanych w książce wywiadów pochodzi z lat jeszcze wcześniejszych (1977-78), kilku rozmówców autora zdążyło się w międzyczasie przenieść do wieczności, a dzieła nawet najbardziej znanych spośród nich raczej nie goszczą na listach bestsellerów. Jeśli zaś chodzi o tych mniej znanych… no, cóż… ja, mól książkowy i niegdysiejszy długoletni czytelnik „Życia Literackiego” przyznaję się bez bicia, że zupełnie nic mi nie mówiły nazwiska dwóch spośród jedenaściorga indagowanych przez Barana ludzi pióra (a także obu uzupełniających to grono plastyków, ale tu już mam ciut mniejsze wyrzuty sumienia, bo nie uważam się za osobę znającą się na malarstwie).
Ale ponieważ wywiadów z pisarzami będącymi dziś „na fali” jest pod dostatkiem w aktualnej prasie, postanowiłam sprawdzić, co mieli do powiedzenia koledze-poecie i dziennikarzowi tamci, twórcy niekoniecznie mniejszej rangi niż Grochola czy Wiśniewski, ale bezapelacyjnie niemogący się z nimi mierzyć w batalii na liczbę sprzedanych egzemplarzy.
Gra okazała się warta świeczki, bo prócz zaznajomienia się z sylwetkami paru nieznanych mi dotąd artystów zyskałam sposobność dowiedzenia się, co mówią o literaturze, sztuce i życiu inni, ci, z których działalnością twórczą zetknęłam się tylko pobieżnie (Ziemianin, Stwora, Sandauer) albo ci, których dzieła dobrze znałam i ceniłam, lecz nie miałam okazji zetknąć się w mediach z wypowiedziami ich samych (Świrszczyńska, Nowak, Myśliwski). Dwaj ostatni, podobnie jak Kawalec (autor powieści „Tańczący jastrząb”, ongiś wchodzącej – jeśli się nie mylę – w skład lektur obowiązkowych dla uczniów liceum, a dziś już rzadko wspominanej) i sam Baran, reprezentują tzw. nurt wiejski literatury polskiej – nurt szczególnie mi bliski, bo tkwiący korzeniami w środowisku na stałe wpisanym w moje osobiste dziedzictwo, utrwalonym na najmniej zatartych kliszach pamięci.
I właśnie w rozmowach z tą trójką pisarzy pada najwięcej mądrych stwierdzeń i głębokich refleksji, dotyczących chłopskiej kultury i chłopskiego etosu: stosunku do pracy, do chleba, do przyrody. Dla nich samych warto tę książkę przeczytać, a także i dla języka, jakim posługuje się autor i zdecydowana większość jego rozmówców – bogatej, dźwięcznej polszczyzny, zasługującej na ocalenie od zapomnienia.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.