Dodany: 25.02.2007 22:28|Autor: dziata

Kultura i sztuka> Film, teatr, telewizja

Czy anima i manga to jeszcze film czy już bajka?


Zawsze kierowałam się stereotypem i uważałam, że to zwyczajne bajki. Póki nie natknęłam się na "Cowboy bebop". Muszę stwierdzić, że po tym co obejrzałam doszłam do wniosku, ze można to nazwać nawet pewnego rodzaju sztuką, jeśli jest odpowiednio zrobione. Nie stałam się fanką anim i mang. Znam osoby, które mają bzika na tym punkcie.

A wy jak uważacie, czy coś takiego może być nazwane filmem, sztuką, czy raczej nie?
Wyświetleń: 19950
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 37
Użytkownik: Natii 26.02.2007 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
No manga na pewno nie może być nazwana filmem, bo to jest komiks. Zaś co do sztuki - dopiero odkrywam mangę, anime widziałam niewiele, ale moim zdaniem - może.
Użytkownik: exilvia 26.02.2007 00:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
"Spirited away" i "Ghost in the Shell" - to anime, które zrobiły na mnie ogromne wrażnie. Bardzo dobre filmy!
Użytkownik: h8me 18.03.2007 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: "Spirited away"... | exilvia
ja bym jeszcze polecil 'perfect blue' bardzo ciekawa pozycja.. .
Użytkownik: martamar 26.02.2007 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Też widziałam "Spirited away". Podobał mi się też "Ruchomy Zamek Hauru". Wydaje mi się, że anime można nazywać filmami, lubię je, choć nie mam bzika na ich punkcie :-) Niektóre to rzeczywiście bajki, ale są takie, które bez wahania nazwałabym filmami, dziełami itp. To po prostu zależy od tego, jakie to anime jest. Są bardzo bajkowe, płytkie, ale są też przepiękne, tak jak te, które wymieniłam. Pozdrawiam
Użytkownik: Paulina_ 17.04.2007 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Też widziałam "Spiri... | martamar
Oj, ja też lubię "Ruchomy Zamek Hauru"! ;) Zarówno film jak i książkę.
Użytkownik: marionnette 26.02.2007 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Anime wcale niekoniecznie musi być bajką dla dzieci - choć wygląda jak banalna kreskówka, wiele z nich znacznie przewyższa głębią poruszanych tematów i wyrazistością postaci liczne filmy fabularne. Rysunkowa forma wcale nie przeszkadza świetnej treści, czego przykładem choćby Bebop czy "Samurai Champloo" tego samego reżysera, opowieść która wymyka się już chyba wszystkim schematom :).

Jest to coś stosunkowo nowego, budzącego nieufność, ale chyba czas już zacząć się z tym nowym gatunkiem oswajać - rozwinął się już na tyle i wyprodukował takie perełki, że naprawdę irytujące jest patrzenie na ludzi, którzy kwitują cały gatunek określeniem "kreskówki dla dzieci", nie wykraczając w poznaniu go poza slayersów czy pokemony (btw, prawie wcale mi nie znane ;D).
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 14.10.2007 02:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Anime wcale niekoniecznie... | marionnette
Pokemony są, jak dla mnie, straszne (i nie mam na myśli filmów grozy ;-) ). "Dałam im szansę", czyli spróbowałam oglądać jeden z filmów pełnometrażowych i wyprzęgłam po kwadransie. Totalna sieczka, zero, nul, składa się to z kolejnych pojedynków kolejnych stworzeń. Podobnie nie byłabym w stanie oglądać serialu "Duel Masters" - widziałam odcinek czy dwa i jakoś ni pieruna mnie nie podnieca który stwór pokona którego, który z "mistrzów" zagra skuteczniej...
Użytkownik: Idusia 22.03.2007 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Dobre anime w byciu sztuką może zdystansować wiele klasycznych filmów, specyfika tego gatunku daje ogromne możliwości twórcom - pozwala pokazać rzeczy, których nie dałoby się ze względów finansowych czy po prostu mechanicznych nakręcić kamerą.
"Cowboy bebop", "Fullmetal Alchemist", "Lain" - jeśli już upierać się, by nazwać je bajkami, to są bardzo smutne bajki, co nie znaczy, że pozbawione są humoru. Klasyczne filmy spełniające te kryteria byłoby mi trudniej wymienić ;)
Użytkownik: jatma 16.06.2007 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobre anime w byciu sztuk... | Idusia
LAIN nie jest smutna. Jest tragiczna. A jej tragizm bierze się z tego, iż pokazuje dokładnie ten kierunek, w którym zmierza nasze społeczeństwo - zatracenie granicy między człowiekiem a Siecią.
Użytkownik: zandam 19.04.2007 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Manga jest sztuką samą w sobie :) W końcu powstała kilka wieków temu, zapoczątkowana przez japońskiego rysownika. Manga i anime to nie tylko Pokemony, czy Yu-Gi-Oh, to także komiksy o normalnym życiu, pełne poważnych przesłań oraz poradniki :) W Polsce manga i anime dopiero zaczynają się rozwijać (Niemcy, Francja i Anglia są już od nas nieźle oddalone), ale w Japonii za pomocą mangi przedstawia się przeróżne kategorie życia. A choćby uczy się gotować, naucza się (kilka lat temu wprowadzili nawet odpowiedni kierunek na studiach) i wychowuje. Co do anime to pooglądaj dzieła Hayao Miyazakiego, warto :) To są prawdziwe filmy. Hmm co do "Cowboy Bebop", to nie jest to wg. mnie utwór ambitny. Może spodoba ci się GITS? Albo coś ww. Miyazakiego? :)
Użytkownik: nisha 14.05.2007 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Moim zdaniem, z anime jest dokładnie tak samo, jak z filmem. Są serie przeznaczone dla dzieci, dla młodszych nastolatek uwielbiających historie o czarodziejkach, dla chłopców lubujących się w bijatykach. Są produkcje bardzo schematyczne, wręcz takie same, które nie wnoszą niczego nowego do gatunku. Są jednak i takie, które potrafią rozśmieszyć czy wzruszyć lepiej, niż niejeden film, a także te, które pod "dziecinnym" stylem rysowania, czyli wielkimi oczyma i kolorowymi włosami skrywają przesłanie, głębię. Trzeba je tylko znaleźć.

Problem polega na tym, że w naszym kraju tych ostatnich praktycznie nie ma. Stacje telewizyjne wciąż mają awersję do anime, więc i większość Polaków postrzega anime jako "te chińskie bajeczki dla dzieci", bo jedyne, co zna, to "Dragon Ball", "Czarodziejka z Księżyca" i "Pokemon". Myślę, że nie ma w tym niczego dziwnego. Gdybyśmy spośród wszystkich możliwości, jakie daje nam kino, znali tylko komedie z Eddie Murphym, czy bylibyśmy w stanie poznać je i polubić? Wątpliwe. Większość ludzi nie znalazłaby niczego dla siebie.

Może nie jestem wybitną maniaczką anime, nie byłam na żadnym konwencie. Znam jednak co najmniej kilka serii, które mogłabym oglądać przez cały czas. Szczególnie polecam "Haibane Renmei", "Wolf's Rain", "AIR", może jeszcze "Scrapped Princess" i filmy Miyazakiego. A propos, niedługo w kinach pojawi się kolejna produkcja studia Ghibli, ekranizacja "Opowieści z Ziemiomorza" LeGuin. Już nie mogę się doczekać :).

Jak widać, lubię japońską animację i jestem w stanie jej bronić. Nie podjęłabym się jednak wywodów na temat japońskiego komiksu. Przeczytałam ich również sporo, także tych, które nie ukazały się w Polsce, i większość mnie nie zachwyciła. Na komiksie jako takim się nie znam, lecz mało która manga zdołała coś więcej, niż tylko na chwilę mnie rozśmieszyć. Polubiłam chyba tylko CLAMP i Ai Yazawę, ale nie stawiam ich twórczości na równi z książkami. Jeśli mam do wyboru książkę i mangę, wybieram książkę.

Swoją drogą, jak to jest z odmianą słowa "anime"? Coraz częściej spotykam się z odmianą przez przypadki, i to dość dziwną (ta anima, tej animy, tę animę). Rozbawia mnie samo brzmienie słowa "anima". Czy ktoś jest zorientowany, czy poprawna jest odmiana, czy jej brak, i mógłby poprzeć swoje stanowisko odpowiednim fragmentem ze słownika lub innej publikacji? Ciekawi mnie to.
Użytkownik: jatma 16.06.2007 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem, z anime jes... | nisha
Przepraszam, może się czepiam, ale zadaniem mangi nie jest rozśmieszyć czytelnika. Bynajmniej nie jest to priorytetem. Ostatnio pochłonęłam "Paradise Kiss". Czasem śmiałam się w głos, innym razem odkładałam tomik na bok, by się zastanowić nad własnym życiem, nad społeczeństwem.

ANIME jest nieodmienne;)
Użytkownik: nisha 17.06.2007 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, może się cze... | jatma
Właśnie dlatego nie zachwyciły mnie mangi, które czytałam. Może po prostu nie trafiłam jeszcze na tak dobrą jak "Paradise Kiss". Obejrzałam go za to w wersji serialowej - i wtedy faktycznie zdarzało mi się zamyślić :).

Nigdy nie odmieniam "anime", dziwi mnie tylko, dlaczego inni to robią.
Użytkownik: jatma 17.06.2007 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie dlatego nie zachw... | nisha
Mnie dziwi, dlaczego ludzie mówią "ręcami" zamiast "rękoma";) Ta sama sytuacja, niechęć wobec słowników. Niestety.

A z czytaniem mang jest tak, jak z oglądaniem typowo polskich filmów - trzeba znać kulturę, w której powstały;)
Użytkownik: dziata 18.06.2007 01:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, może się cze... | jatma
jak na mój gust anime to słowo odmienne, ponieważ spolszczam je...i czy jest odmienne czy nie ja je sobie będę odmieniać, bo jestem w Polsce
Użytkownik: jatma 18.06.2007 07:32 napisał(a):
Odpowiedź na: jak na mój gust anime to ... | dziata
Skoro spolszczasz, to użyj formy animacja. Coś takiego jak "anima" nie istnieje w języku polskim. Jest tak samo poprawne, jak nagminnie pojawiające się na forach "jush" czy "boshe". Spolszczać to nie to samo co kaleczyć język. W języku naszym ojczystym pana prof. Bralczyka znajdziesz "anima mundi", co znaczy tyle co "dusza świata", a kilka definicji dalej widnieje czarno na białym "anime". Czyli taka forma jest "polska".
Użytkownik: jatma 18.06.2007 07:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro spolszczasz, to uży... | jatma
Miałam na myśli słownik prof. Bralczyka: "100 tysięcy potrzebnych słów" wydany nakładem PWN, Warszawa 2005.
Może słowo "anime" będzie kiedyś odmienne (wszak "radio" i "kakao" też kiedyś się nie odmieniały), ale póki co we wszystkich przypadkach wygląda identycznie - mianownik: co? anime, dopełniacz: czego? anime, celownik: czemu? anime etc. Od Ciebie zależy, czy chcesz mówić poprawnie. Ale jakość języka świadczy o człowieku, niestety. Bez urazy.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 14.10.2007 02:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro spolszczasz, to uży... | jatma
Bardzo przepraszam, nie możesz mówić, że "anima" - nie istnieje w języku polskim - sama przytaczasz jeden związek frazeologiczny. Oprócz "anima mundi" jest jeszcze jungowska anima, czyli archetyp kobiecości (za Kopalińskim: "autonomiczny archetyp zawarty w zbiorowej nieświadomości człowieka, symbolizujący żeńską część jego natury; odziedziczone zbiorowe wyobrażenie kobiety (kobiecości)"). No i łacińska anima - "wiatr; (od)dech; dusza; istota żywa" (tu mieści się "anima mundi", oprócz tego SJP PWN podaje m. in. "anima damnata" - dusza potępiona i "anima vilis" - podła istota).

Dlatego nie należy spolszczać "anime", bo znaczy coś całkiem innego. No i oczywiście nie odmienia się. Pytanie tylko, jakiego rodzaju używać: ta anime, to anime?... Skłaniam się ku rodzajowi nijakiemu :/
Użytkownik: MADek 01.06.2007 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Stereotypy mają to do siebie, że zwykle są bardzo krzywdzące dla zjawiska, którego dotyczą. Dla mnie manga/anime to po prostu alternatywa dla komiksu/filmu. Wspomniane tutaj Ghost In The Shell czy seria Lain, nawet nie zbliżają się do "bajek", ponieważ podejmują zbyt poważne tematy (co więcej, miejscami w dość drastyczny sposób je przedstawiając). Sam fakt tego, że produkcje te są animowane, nie tworzy z nich od razu obrazów przeznaczonych dla dzieci. Tak więc moim zdaniem, jeżeli są "zwykłe" filmy które możesz nazwać "sztuką", tak samo są anime, które określiłbym w ten sam sposób (GITS, Hoshi No Koe, wszystko Miyazakiego :P).

BTW:
Pojawiają się filmy fabularne, wzorowane właśnie na anime, stosujące identyczne techniki (Casshern).
Użytkownik: jatma 16.06.2007 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
ANIME i MANGA - o ile słowo "manga" możesz odmieniać do woli, o tyle "anime" pozostaje nieodmienne. Poza tym manga JUŻ uzyskała miano sztuki, przed kilkoma laty ( przed 4 laty, ale mogę się mylić).

Hm.. zwyczajne bajki? Spróbuj obejrzeć "Perfect Blue" albo "Angels Egg", albo choćby klasykę pierwszych polskich konwentów, czyli "Evangelion". Jeśli polecisz to dzieciom, mnie zabraknie słów, a ręce opadną. I wcale nie chodzi o to, jakoby to były jakieś "zboczone" bajeczki, nic z tych rzeczy. Chodzi o przesłanie, wymowę, głębię. Coś pięknego.
Użytkownik: Irish Dream 17.06.2007 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: ANIME i MANGA - o ile sło... | jatma
Dla mnie i anime, i magna bajka, a co do wypowiedzi poprzedniczki (?) bajki też mogą być piękne.
Użytkownik: jatma 17.06.2007 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie i anime, i magna... | Irish Dream
Tylko że ja uwielbiam bajki;) Nie tylko japońskiej produkcji. Do Disney'owskiej "Mulan" wracam wielokrotnie, a dialogi znam na pamięć. Ach, ten niesamowity Muszu z głosem Stuhra!:D
Określenie "bajki" zostało użyte jedynie w pewnym kontekście. W tym najbardziej popularnym, jakoby coś, co powstało z kreski, miało być wyłącznie dla małego dziecka.
Użytkownik: oohcats 19.06.2007 02:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko że ja uwielbiam baj... | jatma
Bajka - utwór wierszowany lub pisany prozą, żartobliwy, zawierający morał (pouczenie). Czasem słowa "bajka" używa się w znaczeniu "baśń", w języku potocznym słowo "bajka" oznacza często również film animowany. (wiklipedia)

Fachowo podchodząc do tematu należy powiedzieć, że anime jest zdecydowanie fabularnym filmem animowanym. Choć przyznam, że są tytuły, które potocznie można nazwać bajkami. To dla tego ze sa w sumie chyba dwa nurty anime. Jeden dla dzieci "bajkowy" np. "Pokemon" czy "Sailor Moon" oraz anime fabularne "powazne" np. "Animatrix", "Wonderful Days" czy "Ghost in the Shell". Z jakiej grupy anime by nie było w 99% upstrzone jest fantastyka co dodaje, w opinii niektórych wspomnianej w pytaniu "bajkowosci".
Użytkownik: jatma 19.06.2007 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Bajka - utwór wierszowany... | oohcats
Nie widziałam fantastyki w "Perfect Blue". Zasadniczo z wypowiedzią powyżej się zgadzam, aczkolwiek nie w zupełności. To tak, jakby patrzeć na Sapkowskiego czy Tolkiena i mówić, że w 99% powieść upstrzona jest fantastyką.

Lata mijają, media się rozwijają, a ja nadal otwieram oczy szeroko, gdy czytam wypowiedzi na temat mangi i anime.
Użytkownik: oohcats 20.06.2007 02:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widziałam fantastyki ... | jatma
No dobra. Z tymi 99% to mnie poniosło. Ale 90% to na bank ;P
Użytkownik: mika.monk 21.06.2007 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra. Z tymi 99% to m... | oohcats
Ale...czym różni się anime od mangi? ;)
Użytkownik: oohcats 22.06.2007 07:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale...czym różni się anim... | mika.monk
manga to klasyczne japońskie rysunki. anime to filmy animowane wzorowane na tych rysunkach
Użytkownik: mika.monk 22.06.2007 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: manga to klasyczne japońs... | oohcats
Och dziękujęę. ;)
Użytkownik: oohcats 23.06.2007 01:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Och dziękujęę. ;) | mika.monk
przynajmniej tak mi sie wydaje bo specem animangowym nie jestem :P
Użytkownik: nisha 24.06.2007 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: przynajmniej tak mi sie w... | oohcats
Częściowo masz rację. Anime jednak nie zawsze powstaje na podstawie mangi, czasami jest dokładnie na odwrót. Zdarzają się też anime wzorowane na książkach czy grach komputerowych. A jeśli chodzi o definicje, Wikipedia mówi:

"Manga (jap.: man – niepohamowane, wolne, ga – obrazy) – japońskie słowo wywodzące się ze sposobu ozdabiania rycin i innych form sztuki użytkowej, współcześnie oznacza japoński komiks."

"Anime (jap. アニメ) to skrót wymowy angielskiego słowa "animation" w języku japońskim, oznaczający film animowany.
W Japonii terminem tym określa się wszystkie filmy i seriale animowane, bez względu na kraj ich pochodzenia. Poza Japonią słowo anime służy wyłącznie do określenia japońskiej animacji."
Użytkownik: oohcats 24.06.2007 23:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Częściowo masz rację. Ani... | nisha
Pisząc, że powstaje na podstawie mangi miałem na myśli styl kreski. Choc faktycznie nie jest to żelazna reguła.
Użytkownik: ernestiszafa 16.09.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale...czym różni się anim... | mika.monk
manga to rysunki statyczne - komiks
anime to rysunki w ruchu - film
Użytkownik: margot. 08.07.2007 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Jest mnóstwo filmów animowanych powstałych na bazie mangi które są przeznaczone dla doroślejszych osób. Ogólnie rzecz biorąc anime nie powinno nazywać się "bajką". Jak dla mnie jest całkowicie inna kategoria. Oczywiście znajdzie się animację które są przeznaczone dla dzieci jak np. "Pszczółka maja" ^^ (wiecie że w Japonii leciała? :) ) Czy sztuką? Hmm... to zależy od anime. Niektóre są bardzo ambitne i naprawdę trzeba przy nich dużo myśleć jak np. "Neon Genesis Evangelion". Zapewne stworzenie takich animacji jak "Spirited Away" jest sztuką, ale anime o mniejszych walorach nie zaliczyłabym do sztuki.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 14.10.2007 02:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest mnóstwo filmów animo... | margot.
"Pszczółka Maja" przecież była robiona przez Japończyków (tak samo "Sindbad", "Mała księżniczka" wg Burnett i wiele innych, których nie widziałam - jakieś Robin Hoody się patałętały po telewizji na przykład). To czemuż nie miałaby lecieć w Japonii :-)))

Nie ograniczałabym pojęcia "sztuki" do dzieł bardzo wartościowych - istnieje wszak i sztuka jarmarczna, sztuka naiwna, sztuka masowa... Kicz też jest sztuką, tyle że niepoważną i nieambitną, za to w pretensjach (albo i nie) ;-)
Użytkownik: ernestiszafa 16.09.2007 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Anime i manga mają różnych odbiorców. Jest wiele gatunków i podgatunków. Część jest adresowana do dzieci, część do dorosłych. Np.: drama - anime dramatyczne, mecha – anime z wielkimi robotami lub humanoidami, shōjo anime przeznaczone dla dziewczyn, z wątkami romantycznymi np. Czarodziejka z księżyca, ecchi – anime o lekkich podtekstach erotycznych, hentai – jap. ‘zboczeniec’ erotyczne i pornograficzne, w Japonii termin nie jest stosowany, a samo słowo jest odbierane negatywnie (podgatunek yaoi – erotyczne anime gejowskie. I wiele innych.

Anime i manga to jeden ze sposobów wyrażania. Oczywiście, że część twórców anime i mangi to artyści. To tak samo jak z książkami, możesz się natknąć na gnioty i na arcydzieła.

Na marginesie, mangi nie można nazwać filmem. To komis. (tu też możesz znależć sztukę!)
Użytkownik: Nita 13.10.2007 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
Według nie istnieje coś w rodzaju podziału wiekowego. Wiadomo, że niektóre tytuły skierowane są raczej do młodszej widowni, inne do młodzieży, a jeszcze inne do dorosłych. Na pewno nie są to bajki w potocznym rozumieniu tego słowa, nie można przecież porównywac anime do np. Koziołka Matołka ;)W anime i mangach są poruszane niekiedy bardzo ważne i trudne tematy, czy problemy, jak dojrzewanie, wartośc przyjaźni, problemy w szkole, czy nawet kwestia miłości...szczęśliewj, nieszczęśliwej...zakazanej. Uważam, że w pewnym sensie można anime i mange nazwac sztuką.
Użytkownik: Pingwinek 25.08.2018 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze kierowałam się ste... | dziata
A czy bajka to nie sztuka? Manga - nie komiks? Anime - nie film?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: