Dodany: 14.02.2011 18:19|Autor: LeoniMa

Stać obok. O życiu wg Evansa


Jeśli ktoś czytał „Stokrotki w śniegu”, wie, czego się spodziewać. Książka jest napisana w podobnym stylu, wywołuje tę samą aurę, te same uczucia oraz proponuje ten sam temat, mianowicie miłość. Ale nie taką walentynkową, przesłodzoną czy idealną. „Szukając Noel” to obraz miłości, która stanowi wyzwanie.

On wyjeżdża na studia do innego stanu, tam traci stypendium, jest zmuszony porzucić edukację na rzecz zarobku na marną egzystencję, zostawia go dziewczyna (bo, jak zwykle, związek na odległość nie wypalił), umiera mu matka, a ojciec wolałby go nie widzieć w domu. Ona od dziecka wychowywała się w patologicznych rodzinach, w których doznawała mnóstwa bólu i przykrości. Ich drogi krzyżują się. Od pory śnieżnej zamieci i zepsutego samochodu rozwiązują problemy razem, ale tylko do pewnego momentu.

Evans definiuje miłość jako obecność dwóch aniołów. Jedno staje się aniołem dla drugiego, drugie dla pierwszego i to niekoniecznie w tym samym czasie. Mnie się wydaje, że nawet lepiej, kiedy jedno potrafi wesprzeć drugie, kiedy jest źle, smutno i strasznie, i to drugie nie ma na to siły. Evans może mieć rację.

Historię miłości dwojga ludzi opowiada nam Mark, główny bohater. Robi to w taki sposób, że chętnie podążamy za jego opowieścią. Cieszymy się, kiedy dzieją się rzeczy magiczne, wzruszamy, kiedy powinnyśmy i smucimy, kiedy bohaterów spotykają nieprzyjemności.

Wbrew pozorom, to nie rodzącemu się uczuciu autor poświęca najwięcej uwagi. Moim zdaniem, w centrum zainteresowania stoi rodzina. Oświetlona jest z wielu stron. Również z nią związany jest tytuł powieści. Tym szczerzej polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1062
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: