Dodany: 06.02.2011 19:59|Autor: Marioosh
Solidne rzemiosło - ale co z tego?
"I w proch się obrócisz" to sprawne i rzetelne rzemiosło - szkoda tylko, że nic ponadto. Książka jest mieszanką thrillera policyjnego, serialu "W-11" i wykładu z psychologii, co czyni z niej ciężkostrawne czytadło. "Z ustaleniem portretu psychologicznego przestępcy sprawa polega na tym, że jest to proaktywne narzędzie, oparte na reaktywnym wykorzystaniu wiedzy zdobytej na podstawie przeszłych wydarzeń"* - i takich cytatów można by przytoczyć jeszcze kilka, ale ten jeden chyba wystarczy do uśpienia czytelnika. Dodatkowymi grzechami tej książki są czarno-biali bohaterowie, policjanci-rozwodnicy, dla których małżeństwo było niemal traumatycznym doświadczeniem, znajdujący ukojenie w zaangażowaniu w śledztwo oraz romansowy wątek na zasadzie "kto się czubi, ten się lubi". Nie jest to książka zła - jeśli ktoś lubi metodyczny opis śledztwa i rzetelnej pracy policji, będzie usatysfakcjonowany - ale jest w niej stanowczo za dużo schematyzmu.
---
* Tami Hoag, "I w proch się obrócisz", tłum. Janusz Skowron, wyd. Libros, Warszawa 2001, str. 88.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.