Dodany: 21.02.2007 16:10|Autor: radosna

Książka: Cień wiatru
Ruiz Zafón Carlos

1 osoba poleca ten tekst.

Cień pewnej książki


Barcelona, mglisty letni poranek 1945 roku. Pewnie jeden z wielu o tej porze roku. I nie byłoby w nim absolutnie nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że właśnie w jeden z takich poranków hiszpański prozaik Carlos Ruiz Zafón rozpoczyna swoją opowieść pt. „Cień wiatru”. Wraz z głównym bohaterem, 10-letnim Danielem Sempere, prowadzi nas do miejsca magicznego, cudownego i złowieszczego zarazem. Miejsca, w którym czas się zatrzymał – Cmentarza Zapomnianych Książek. Ta wizyta będzie miała wpływ na całe późniejsze życie bohatera, a być może także na życie niektórych z nas – czytelników, którzy zdecydują się sięgnąć po tę fascynującą historię. Wróćmy jednak do początku.

10-letni Daniel Sempere udaje się wraz ojcem – księgarzem i antykwariuszem, na wspomniany Cmentarz Zapomnianych Książek po to, aby zgodnie z rodzinną tradycją wybrać jedną z nich i ocalić od zapomnienia. Jego wzrok pada właśnie na „Cień wiatru” nieznanego autora Juliana Caraxa. Pikanterii tej sytuacji dodaje fakt, że jest to jedyna książka ocalała spośród wszystkich publikacji autora. Daniel próbuje odnaleźć inne książki Caraxa, ale okazuje się, że niemal wszystkie zostały spalone. W tym momencie rozpoczyna się największa, najbardziej niebezpieczna, a zarazem najbardziej fascynująca przygoda jego życia.

Od tej chwili rozpoczyna się także jedna z najbarwniejszych historii literackich ostatnich lat. Bez cienia przesady można bowiem powiedzieć, że „Cień wiatru” jest prawdziwym majstersztykiem gatunku, szczególnie dla koneserów literatury, ludzi rozmiłowanych w książkach. Zachwyci zwłaszcza wielbicieli książek o książkach.

Na ponad 500 kartach powieści śledzimy z zapartym tchem naszpikowaną zwrotami akcji fabułę, która jest jednym z największych atutów powieści. Obserwujemy mozolne odkrywanie tajemnicy tytułowego egzemplarza, jesteśmy świadkami przemiany chłopca w mężczyznę. Doświadczamy z nim dziewiczych miłosnych uniesień i nieznanej wcześniej goryczy miłosnego zawodu, przeżywamy pierwsze przyjaźnie. Motywem przewodnim jest oczywiście wydobyta z zapomnienia, przeklęta książka. Misternie skonstruowana intryga ukazuje się naszym oczom bardzo powoli. Natomiast za sprawą wtrąceń narratora mamy okazję do zmiany punktu widzenia.

„Cień wiatru” jest hołdem złożonym literaturze. Cmentarz Zapomnianych Książek to iście borgesowski labirynt. Daniel z trudem może odnaleźć drogę wyjścia, gdyż wszystkie regały są identyczne. W powieści występuje również tzw. motyw zwierciadła. Znaleziona przez chłopca książka jest autobiograficznym zapisem Juliana Caraxa, czytana przez nas powieść Zafóna przedstawia z kolei losy Daniela, łudząco podobne do losów książkowego pisarza. Również tytuł powieści jest ten sam.

Kolejnym ujmującym walorem tej książki jest pieczołowitość, z jaką autor odtwarza topografię powojennej Barcelony. Wiodąc nas poprzez kręte uliczki, budynki pogrążone w mroku, podziemne krypty, korytarze, galerie oraz nieskończone ilości schodów, w sposób mistrzowski buduje w powieści atmosferę grozy i tajemnicy.

Zafón wykazuje się także dużą umiejętnością charakteryzowania postaci, za pomocą języka określa zarówno erudytę Fermina, jak i czarny charakter porucznika Fumero.

Do sięgnięcia po lekturę zachęca już sama okładka oraz piękne wydanie książki*.

„Cień wiatru” nie daje się jednoznacznie sklasyfikować. Mieści się gdzieś pomiędzy powieścią przygodową, thrillerem, a powieścią o mieście. Pewne jest tylko jedno: „Cień wiatru” jest książką, po którą nie tylko warto sięgnąć, ale także należy do niej wracać. Napisana z niebywałą lekkością, posiada klimat najlepszych XIX-wiecznych powieści. Czytając ją po raz pierwszy, odnosi się niesamowite wrażenie, iż jest się jedynym czytelnikiem. Natomiast kończąc lekturę z wypiekami na twarzy, ma się poczucie doskonale spędzonego czasu i ochotę na kolejnych 500 stron.

Jeden z bohaterów powieści mówi: „To miasto ma czarodziejską moc – zanim się człowiek obejrzy już wejdzie pod skórę i skradnie duszę”*. Trudno się z nim nie zgodzić po przeczytaniu książki. Pozostaje mi już tylko biec do najbliższej księgarni, zakupić przewodnik po Barcelonie i spełniając swoje marzenie, wyruszyć śladami Juliana i Daniela, oczywiście z „Cieniem wiatru” w dłoni.


---
* Carlos Ruiz Zafón, "Cień wiatru", przeł. B. Potapczuk, wyd. Muza S.A., 2005.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 75775
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: