Dodany: 01.02.2011 19:36|Autor: anek7

Czytatnik: Lektury wiejskiej nauczycielki

1 osoba poleca ten tekst.

"Czas na Klasykę" - podsumowanie stycznia


I znów się udało ale... nie do końca to co było zaplanowane:) Chyba przestanę planować tylko będę czytać "na żywioł";-)

Ale do rzeczy. Przeczytałam trzy nowe książki a jedną sobie odświeżyłam.

Zacznę od tej odświeżonej. Jest to Panienka z okienka (Deotyma (właśc. Łuszczewska Jadwiga)). Jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa, pomimo, że troszkę przestarzała, że znana nieomal na pamięć w dalszym ciągu bawi i wzrusza. Romansowa historia Kazimierza Koryckiego oficera floty Jego Królewskiej Mości i ślicznej mieszczanki Hedwigi na tle XVII-wiecznego Gdańska to perełka polskiej literatury popularnej XIX wieku. Pamiętam ekranizację z 1964 roku z Polą Raksą w tytułowej roli i młodziutkim Januszem Gajosem w epizodzie - obydwoje jeszcze przed "Czterema pancernymi"... To idealna lektura na jakiś zamglony zimowy wieczór - a takowe wieczory w styczniu nie były u mnie rzadkością...

Z przeczytanych po raz pierwszy dwie książki są autorstwa Artura Oppmana - Wiersze o Starym Mieście (Oppman Artur (pseud. Or-Ot)) i Legendy warszawskie (Oppman Artur (pseud. Or-Ot)). Zmotywował mnie do sięgnięcia po poezję Oppmana konkurs organizowany przez Marylka, gdzie znalazł się fragment jednego wiersza z tego zbioru. Może nie jest to poezja najwyższego lotu ale przebija z niej bezgraniczna miłość poety do rodzinnego miasta. Do jego uliczek, zaułków i mieszkańców. Oppman nie opisuje modnych dzielnic czy szczególnie okazałych budowli ale życie biedoty warszawskiej. Wzruszającym wstępem opatrzył ten zbiorek Wojciech Żukrowski. Po "Legendy" sięgnęłam niejako z rozpędu i poczytaliśmy sobie z Piotrusiem legendy o Bazyliszku, Złotej Kaczce, Syrence i inne. Moje dziecko siedziało zasłuchane, co nie zdarza się ostatnio zbyt często - zwykle po 2-3 minutach lektury się wierci a tu nawet szczególnie długą baśń o Syrenie połknęliśmy w całości na jedno posiedzenie.

Ostatnia książka to Historia prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem: Opowiadanie historyczne z XII wieku (Kraszewski Józef Ignacy (pseud. Bolesławita Bogdan, Bolesławita B.)) bliska mi szczególnie, gdyż duża część akcji umiejscowiona jest dosłownie o rzut beretem od mojej wsi - w podmiechowskim Komorowie, a jednym z głównych bohaterów jest Jaksa z Miechowa, uczestnik krucjat, fundator kościoła, który w następnych wiekach przekształcił się w Bazylikę Grobu Bożego - jeden z najpiękniejszych zabytków północnej Małopolski - wyłazi ze mnie patriotyzm lokalny:)
I nawet mnie bardzo nie raziły przeinaczenia Kraszewskiego - no może uśmiercenie pięknej Błogosławy, córki Petrka a żony Jaksy trochę mnie zdenerwowało...

O planach na luty cisza...może poza tym, że muszę dokończyć zaczętą"Córkę śniegów" Londona i "Wielkie nadzieje" Dickensa (Misiaku, bo to z Twojej polecanki - bardzo mi się podoba, tylko okoliczności się przeciwko mnie sprzysięgły).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1373
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: