Dodany: 20.02.2007 18:04|Autor: eliasz

Kultura i sztuka> Muzyka

Muzyka podobna do książki


Ciekawi mnie, czy inni też tak mają...

Otóż ja przy czytaniu lubię sobie słuchać muzyki, bardzo cicho, żeby za bardzo nie rozpraszała, ale jednak lubię, jak coś tam w tle się unosi. Dzięki temu niektóre płyty kojarzą mi się z daną książką.

Na przykład w tym samym czasie, gdy kupiłem sobie książkę "Miłość w czasach zarazy" Marqueza, kupiłem też płytę Nicka Cave'a "Abattoir Blues / The Lyre of Orpheus".

Słuchałem płyty, czytając książkę, i tak mi się to wszystko zlało, że teraz gdy tylko słucham sobie płyty, od razu w pamięci staje mi Florentino Ariza i jego zaloty do Ferminy Dazy, oraz odwrotnie - sam widok książki przywołuje na myśl piękną muzykę Cave'a, tym bardziej że okładka książki jest trochę podobna do okładki płyty.
Wyświetleń: 7174
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: jakozak 20.02.2007 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Muszę mieć cicho do czytania.
Kocham piękną muzykę i chcę być na niej skupiona. Przeżywam ją i wyobrażam sobie masę różnych różności. :-)))
Nie mogę wyobrażać sobie muzyki i książki jednocześnie.
Byle czego z kolei słucham, gdy tańczę, jadę do pracy.
Użytkownik: b_1989 20.02.2007 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
ja również nie mam zwyczaju słuchania muzyki podczas czytania
po prostu muzyka mnie rozprasza, zwłaszcza jak jest to utwór, który znam, a co "gorsze" bardzo lubię
wtedy staram skupić się i na jednym i na drugim... i w sumie nic z tego nie wychodzi
niekiedy wyjątek stanowi muzyka bez słów, czyli klasyczna czy filmowa
Użytkownik: sonja1 20.02.2007 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
A ja uwielbiam mieć głośną muzykę do czytania. Jeśli jestem sama, to nawet bardzo głośną. Wtedy paradoksalnie jest mi się łatwiej skupić, rozwinąć myśli, wczuć w książkę, niż wtedy, gdy w domu pozornie cisza, a za ścianą sąsiadka tłucze kotlety na niedzielny obiad, współlokator zabrał się za sprzątanie, za oknem wiatr a kot dorwał kłębek nici i wydaje mu się że to mysz.
Niestety, czytając rzadko kiedy zwracam uwagę na muzykę. Najczęściej słucham kawałków znanych na pamięć, najczęściej w obcym języku, żeby nie wnikać za bardzo w tekst. Czasem tylko, kiedy ich słucham po raz kolejny w pamięci odżywają wrażenia z czytanej kiedyś, przy tej właśnie piosence, książki, jakieś zdanie, jakaś postać, coś szalenie ulotnego...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 21.02.2007 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Ja mam tak z fantasy. Po odkryciu wspaniałej płyty Blind Guardian "Nightfall in the Middleearth" słuchałam jej, czytając równocześnie "Silmarillion" (dla niezorientowanych: teksty utworów ze wspomnianej płyty są, można by rzec, poetyckim streszczeniem tej książki) -wrażenie niezapomniane, aż mi szkoda, że do "Władcy Pierścieni" nie zrobili czegoś podobnego. Do innych książek z tego gatunku bardzo pasuje mi muzyka Rhapsody albo Kamelot - jest taka "średniowieczna" i równocześnie bardzo tajemnicza. Tylko do Pratchetta nic nie dobrałam :))
Użytkownik: karinka14 23.04.2007 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
ja mam podobnie ;P najczęśćiej jednak nie słucham mzuyki czytając, tylko najpierw czytam, a potem muzyka kojarzy mi się z książką...
Użytkownik: Filip II 23.04.2007 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Czytał ktoś Sanatorium pod Klepsydrą przy akompaniamencie Cracow Klezmer Band i Johna Zorna?
Chyba niedługo zrobię sobie taki eksperyment.
Użytkownik: hidden_g0at 24.04.2007 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytał ktoś Sanatorium po... | Filip II
Mam taki zamiar :) CKB jest wspaniały. Pasuje do modernistycznej grozy, a i pisać przy tym lubię.
Użytkownik: krasnal 24.04.2007 00:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Był czas, że do czytania włączałam sobie muzykę "relaksacyjną", a konkretnie taką z odgłosami zwierząt - jakieś wieloryby, delfinki itp.:) I tak się złożyło, że przy słowiku czytałam "Rozmowy z katem" - po kilkuletniej przerwie słuchany ów słowik przywoływał obrazy likwidacji warszawskiego getta;) Przedziwne wrażenie;)
Teraz najczęściej słucham przy czytaniu jakiejś muzyki jazzowej lub jakiejś innej w miarę spokojnej. Choć niekoniecznie w sumie:) Świetnie sprawdza się Diana Krall, Within Temptation, Tom Waits (taki cudownie marudzący:), ostatnio Carla Bruni:) Może być też Brel czy Aznavour. Ale najważniejsze - broń Boże polski tekst!
Ale ciszę do czytania też lubię, zwłaszcza w nocy:)
Użytkownik: Wayky8 20.08.2008 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Był czas, że do czytania ... | krasnal
Cóż ja nie mam na tyle podzielnej uwagi by słuchać muzyki i czytać książkę jednocześnie ale raz zaekperymentowałem i tak czytając Hobbita jednocześnie słuchałem soundtracka z Władcy Pierścieni. Trzeba przyznać że czytało się naprawde super :D
Użytkownik: Aurora Borealis 05.09.2008 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Lubię dobrać sobie do książki muzykę, która pasuje nastrojem. To trochę jak podkład muzyczny w filmie, albo w teatrze. Gaiman (a zwłaszcza "Sandman") chyba już zawsze będzie mi się kojarzył z Nickiem Cavem, a Sylvia Plath z Janis Joplin. Nie lubię tylko jak śpiewają do mnie po polsku, to mnie rozprasza.
Użytkownik: Maleńka15 09.09.2008 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
mi muzyka nie przeszkadza w czytaniu wrecz pozwala mi sie skoncentrować np jak czytam harrego pottera to lubie Jarvis Cocker Magic works albo jak czytam sagę o ludziach lodu(już przeczytałąm) to lubie Sami znaczek albo Mister dex księżniczka tak sie super czyta
Użytkownik: SuSu 10.12.2008 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Tez tak mam. Kiedy czytam ksiązki M.Musierowicz zawsze słucham Enyi. Pasuje idealnie a właściwie nie wiem dlaczego:)
Użytkownik: Mauretta 15.02.2009 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Cicha muzyka w tle jest jak najbardziej mile widziana.Można się wyłączyć na otaczający świat i przyswajać tylko oczami wyobraźni świat książki. Chodź nie zawsze jest taka możliwość.
Użytkownik: Pingwinek 13.07.2018 01:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
Już o tym pisałam na forum w paru miejscach, ale napiszę i tutaj. Może nie płyta - jeden kawałek. "100 tysięcy jednakowych miast" Comy kojarzy mi się z "Dżumą" Camusa - albo na odwrót: powieść kojarzy mi się z piosenką. Lekturę czytałam na przedwiośniu'2007 (odmieniam poprawnie?), wtedy też odkrywałam pierwsze utwory Comy.
Użytkownik: Pingwinek 22.04.2020 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Już o tym pisałam na foru... | Pingwinek
Dodam, że na ogół czytam w ciszy, ponieważ moja wyobraźnia pracuje, że tak powiem, jednotorowo. Słuchając pięknej muzyki, nie potrafiłabym skupić się na lekturze. Nie mam podzielnej uwagi, za bardzo się wczuwam i przeżywam (czy to dobrą książkę, czy to dobrą muzykę).
Użytkownik: glaczek 21.11.2020 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie, czy inni te... | eliasz
O matko mam tak samo, choć zależy jaka muzyka leci, dużo lepiej czyta się książki z muzyką ale takie z horrorem :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: