Użytkownik: Czajka 26.01.2011 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam:) mój temat na matu... | eve92 A współczesność to do kiedy sięga?
Bo jeżeli niecałe sto lata wstecz, to oczywiście miłość niszcząca jest w "W stronę Swanna" Prousta, natomiast jest też w bardzo dobrej książce "Żar" Maraia, niezbyt znana, niezbyt gruba a bardzo ciekawa i wstrząsająca.
W stronę Swanna (Proust Marcel)
Żar (Márai Sándor)

Użytkownik: Nikoletta 26.01.2011 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam:) mój temat na matu... | eve92 Niekoniecznie współczesne, ale "Salome" Wilde'a to dobry przykład miłości niszczącej. Chociaż może bardziej obsesji... Miłość, fascynacja Salome Janem niszczy najpierw jego (zostaje zamordiowany na jej życzenie), potem ją. W ogóle destrukcja - wszystkie kobiety fatalne i mężczyźni w nich zakochani. Czy może też być poezja lub piosenka? A zmoże zamiast wspołczesnych w ogóle antyk i Medea (Seneka, Eurypides)?
Co do "Zmierzchu", to może lepiej nie pakować się w tak bardzo popularną i raczej słabą literaturę? I czy to musi być koniecznie miłość między kobietą a mężczyzną? Może miłość rodzicielska?
I może "Miłość Peonii" - o miłości pozornie niszczącej?

Użytkownik: Zoana 26.01.2011 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Niekoniecznie współczesne... | Nikoletta Przykładem, powiedziałabym - sztandarowym, miłości wyniszczającej jest Anna Karenina (Tołstoj Lew), a także Granica (Nałkowska Zofia (Rygier-Nałkowska Zofia)) (Justyna), Chłopi (Reymont Władysław (Reymont Władysław Stanisław; właśc. Rejment Stanisław Władysław)) (Jagna i Antek, Maciej w sumie też), czy Przedwiośnie (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)) (Karolina, Wanda), ale to już bardziej lekturowo.

Nie lekturowo: Katedra Marii Panny w Paryżu (Hugo Victor (Hugo Wiktor)) (arcybiskup Frollo i Esmeralda), ale jeszcze czytam, więc nie wiem, czy jest tragedia na końcu (proszę mi nie mówić! ;)).

Jeśli nie musiałaby być miłość mężczyzny do kobiety, to pasowałaby także Antygona (Sofokles (Sophocles)) (miłość do brata).

Tylko wszystko, niestety, nie bardzo współczesne...

Z współczesnych może Pamiętnik narkomanki (Rosiek Barbara) - wydaje mi się, że w nałóg bohaterka/autorka zaczęła popadać za sprawą swojego chłopaka-ćpuna, ale tu nie jestem pewna, nie pamiętam już. Mam tę książkę w domu, jakbyś była zainteresowana, mogę sprawdzić. Tyle że tragedii na końcu też nie ma, bo w końcu udaje jej się pokonać nałóg, choć za tragedię można by uznać już samo jej staczanie się na dno i ciężki powrót do życia.

Użytkownik: Zoana 26.01.2011 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykładem, powiedziałaby... | Zoana I ja też nie polecałabym Ci Zmierzchu, jeśli chcesz, żeby komisja potraktowała Cię poważnie na maturze. ;)

Użytkownik: Zoana 26.01.2011 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykładem, powiedziałaby... | Zoana O kurczę! Archidiakon, a nie arcybiskup (to do Dzwonnika). Pomyłka. :)

Użytkownik: Snookerka 26.01.2011 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam:) mój temat na matu... | eve92 O niszczącej miłości to także "Wichrowe Wzgórza", chociaż to "mało współczesne" :)

Użytkownik: alicja225 26.01.2011 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: O niszczącej miłości to t... | Snookerka Też mi to pierwsze przyszło do głowy, ale uważam, że w tym temacie jak najbardziej pasuje. Ja z pewnością wykorzystałabym tą książkę.

Użytkownik: margines 26.01.2011 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam:) mój temat na matu... | eve92 Do cyklu "Miłości niszczącej" polecam:
Spadaj, mięczaku! (Ladiges Ann),
Cudze dzieci (Trollope Joanna) (Tutaj jest wg mnie prześwietna czytatka, zresztą warto prześledzić wszystkie czytatki misiaka misiak297, bo większość z nich opisuje problemy i relacje rodzinne, a sam misiak po prostu świetnie pisze).
Poza tym polecam wszystkie książki niemieckiej autorki Frey Jana (jedna z moich ulubionych pisarek) czy też Hassenmüller Heidi.
Ostatnio "odkryłem" też książki kogoś takiego jak Barańska Ewa (właśc. Barańska Stanisława) i bardzo ciekawie pisze, porusza tematy nie takie banalne i typowe w powieściach.

Użytkownik: janmamut 26.01.2011 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam:) mój temat na matu... | eve92 Przy dwóch ocenach książek to trudno doradzić coś zgodnego z zainteresowaniami. Już jednak w "Przeminęło z wiatrem" są obie: bezsensowna miłość do Ashleya i wszystkie budujące miłości skierowane ku rozkapryszonej o osiej talii.
Całkowicie destrukcyjną miłość, do syna, mamy w "Absalomie, Absalomie..." Faulknera, z odniesieniem do podobnie niszczącej w biblijnej historii o Absalomie. Oczywiście w samej Biblii mamy wielkie źródło przykładów. Inny rodzaj destrukcji jest w "Lolicie". Tylko zestawienie Faulknera i Nabokowa z Meyer i Whartonem mogłoby zostać poczytane jako próba zabójstwa członków komisji...

Użytkownik: Czajka 27.01.2011 01:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy dwóch ocenach książe... | janmamut Przy maturze można się trochę przymusić i przeczytać coś mniej zgodnego z zainteresowaniami. ;)

A jeżeli mowa o miłości rodzicielskiej, to poleciłabym
Obietnica poranka (Gary Romain (właśc. Kacew Roman, pseud. Ajar Émile))

Na szczęście ta miłość, która normalne dziecko unieszczęśliwiłaby na całe życie, w tym przypadku dzielnego dziecka pozostawiła tylko małe stosunkowo ślady. :)

Użytkownik: eve92 28.01.2011 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy maturze można się tr... | Czajka Dziękuję wszystkim za pomoc;) Myślałam nad pracą i doszłam do wniosku, że ten "Zmierzch" to rzeczywiście zły pomysł:) Nie wiem co mi przyszło do głowy żeby go w ogóle uwzględnić;) Chciałam książkę współczesną, aby móc skontrastować ją właśnie ze Zmierzchem, ale skoro Zmierzchu nie ma to nie musi być to książka współczesna:) Chyba zdecyduje się na te "Wichrowe wzgórza":). No i tak pomyślałam, że wiersze też rzeczywiście były by dobrym pomysłem;) niestety żadne tytuły nie przychodzą mi to głowy:( Może Wy przypadkiem znacie jakieś ciekawe wiersze, które nadawały by się do tego tematu? ;)

Użytkownik: Nikoletta 29.01.2011 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję wszystkim za pom... | eve92 Femme fatale - Jonasz Kofta
Madama Butterfly - i libretto opery Pucciniego, i wiersz Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (polecam!).
Na pewno jest tego całe mnóstwo, ale w tym momencie to mi przyszlo do głowy.

Użytkownik: Paulina* 31.01.2011 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam:) mój temat na matu... | eve92 Ze współczesnych może to Ci się przyda (niestety nie pamiętam szczegółów fabuły):
Wrogowie: Opowieść o miłości (Singer Isaac Bashevis)
A może Egipcjanin Sinuhe (Waltari Mika) (wątek Nefernefernefer - kobiety fatalnej)?
Z klasyki może być jeszcze Otello (Szekspir (Shakespeare William)), Ogniem i mieczem (Sienkiewicz Henryk (1846-1916)), ewentualnie Upiór opery (Leroux Gaston).