Wodnikowe Wzgórze
Świetny początek czytelniczego roku!
Chociaż żadna ze mnie zapalona czytelniczka ani tym bardziej nienasycony mól książkowy czuję, że takie pozycje jak
Wodnikowe Wzgórze (
Adams Richard)
mogłabym połykać masowo. Dzisiaj zakończyłam swoją przygodę z królikami i jestem z tego powodu wielce niepocieszona, bo pewnie nieprędko uda mi się trafić na równe wciągające znalezisko. Teraz przez jakiś czas zamiast samochodu będzie w moim języku "hrududu", a od czasu do czasu zawołam sobie znienacka "o żorn!" ;).
Och, jeśli tylko jesteście w stane polecić mi coś choć trochę podobnie zachwycającego i porywającego, to czekam na propozycje (niekoniecznie z dziedziny fantastyki)!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.