Dodany: 08.01.2011 17:03|Autor: agatatera

Czas okrucieństwa?


Upłynęło kilka lat, Kestrel i Bowman skończyli 15 lat, czyli według prawa dorośli, nawet do małżeństwa. Aramanth się zmieniło, upadł poprzedni system "równych szans" i wiecznego oceniania. Ludzie są szczęśliwi, żyją tak, jak chcą. A jednak czegoś im brakuje, tylko nie potrafią sobie uświadomić dokładnie, czego...

Pewnej nocy na miasto napadają żołnierze Hegemonii. Wielu mordują, a reszta społeczeństwa zostaje ich niewolnikami. Udaje się uciec tylko Kestrel, zostaje rozdzielona z najbliższymi, jednak wytrwale zdąża ich śladem. Żołnierze prowadzą niewolników do stolicy swojego państwa, gdzie zostaje im przydzielona praca. Ku zdziwieniu większości robią to, co umieją, ich zdolności są doceniane, a dzięki temu warunki ich życia się poprawiają. Ale nawet ci, którzy pracują na najniższych stanowiskach cenią sobie brak szykan, dobre utrzymanie, spokój. Jest tylko jedno "ale" - nie są wolni. Każdego dnia z ich rodzin wybierana jest jedna osoba, która - razem z innymi wybranymi - na cały dzień zamykana jest w klatce. Jeżeli ktoś odważy się uciec czy popełni inny błąd, wszyscy, którzy są w klatce z reprezentantem jego rodziny są okrutnie mordowani. Jakże prosty i skuteczny sposób na utrzymanie porządku...

Matka bliźniąt - Ira - zaczyna mieć coraz silniejsze wizje dotyczące jej rodu. Po czasie pokoju i czasie śpiewu nadchodzi czas okrucieństwa, czas ognistego wiatru. Na Syrenie zbierają się Pieśniarze. Idą wielkie zmiany... Jednakże ludzie nie chcą jej słuchać, twierdzą, że zwariowała. Nie chcą zostać uratowani? A może jest im dobrze w tej niezbyt odczuwalnej niewoli?

Do walki zostają wybrane jej dzieci - zarówno Bowman, jak i Kestrel mają pewne role do wypełnienia. Kestrel zmierza powoli do Wysokiej Domeny razem z orszakiem ślubnym księżniczki ludu Gangu, gdzie dostała się przez przypadek. Sisi ma poślubić wybranego "syna" Pana Hegemonii i w ten sposób zapewnić pokój między krajami. A jej ślub ma być najpiękniejszą ceremonią świata. Czy tak będzie? Czy pokocha przeznaczonego jej mężczyznę? Czy ślub pójdzie zgodnie z planem? Ale przede wszystkim: czy bliźniętom uda się wyzwolić ich lud z niewoli?

Druga część bardzo ciekawie się rozwija; widzimy, jak dorastają bliźnięta, jak zmienia się społeczeństwo, którego są częścią, jacy stają się ludzie dookoła nich. Potem nadchodzi czas zagrożenia, śmierci, niewoli. Dzięki tym wydarzeniom możemy poznać proste, ale ciekawe studium zniewolenia umysłów ludzkich, funkcjonowania społeczeństw, systemów i relacji władzy, mechanizmów rządzenia masami. Mam nieodparte wrażenie, że ta część jest bardziej dojrzała, nie jest to już baśń dla starszych dzieci, lecz raczej baśniowa opowieść dla starszej młodzieży i dorosłych. Tak wiele tutaj różnorakich nawiązań do sytuacji rzeczywistych, tak wiele sytuacji do przemyślenia, tak wiele pytań. Jestem bardzo ciekawa, jak autor rozwinie opowieść w trzeciej - ostatniej - części. Niestety, chyba długo będę musiała poczekać, bo nie widzę jej w zapowiedziach Fabryki Słów :(.

Naprawdę nie rozumiem. dlaczego ta trylogia jest tak słabo znana! Nie wiem, z czego to wynika. Z braku znajomości autora? Z niskiego budżetu na promocję? Z tego, że nie ma 100 trupów w każdym rozdziale? Czy może z braku superbohaterów o 20 mocach specjalnych? Książki Nicholsona są naprawdę dobre, niby proste, a kompleksowe i wielowymiarowe. Ta część podobała mi się jeszcze bardziej od poprzedniej. Dla młodzieży może być ciekawa, bo bez zagłębiania się w drugie dno to ciekawie napisana powieść o przygodach nastolatków, z interesującym światem i interesującymi bohaterami. A dla dorosłego to historia wielowątkowa i bardzo dobra baza do refleksji nad tym, co nas otacza.

Bo czymże jest Hegemonia? Jak można być szczęśliwym niewolnikiem? Co decyduje o tym, że jesteśmy niewolnikami? Mury? Znak wypalony na ramieniu? Czym jest wolność? Czy człowiek musi być wolny, by być szczęśliwy? Czy cudowna, rozwinięta cywilizacja szczęśliwych ludzi może być budowana na terrorze i okrucieństwie? Czym jest piękno i dlaczego jest ono ważne? Jak można łączyć piękno z okrucieństwem? Czym są ideały i jak się mają do "prawdziwego życia"? Czy szczęścia nie daje nam przypadkiem funkcjonowanie w jasno określonym i sprawnie funkcjonującym systemie? Czym jest kłamstwo i czy można je usprawiedliwiać? Co się dzieje, gdy upada tak sprawnie funkcjonujący i rozwinięty system? Dlaczego ludzie z ofiar zmieniają się w oprawców? A to jeszcze nie wszystkie pytania wypływające z lektury tej książki, zagwarantuje Wam ona naprawdę godziwą strawę duchową.

Nicholson świetnie wplata w swą prozę to, co już znamy - systemy totalitarne, zależności polityczne, otępianie mas. Bo jakże nie zauważyć relacji z przerażającą rzeczywistością, gdy niewolnikom wypala się na skórze znak stwierdzający, że teraz należą do Hegemonii, a zgoda na system i praca ma uczynić ich wolnymi? Miałam przed oczami pewną słynną tablicę... Całość w wersji oryginalnej została bardzo zgrabnie spięta klamrą tytułu: "Slaves of the Mastery", który przeraźliwie trudno jest, moim zdaniem, przetłumaczyć tak, by polski przekład oddawał całą wieloznaczność. "Niewolni" to całkiem dobra wersja :).

Autor tworzy świat ciekawy, barwny, z wieloma kulturami, tradycjami. A to wszystko splecione jest w bardzo zgrabną całość i napisane pięknym językiem. Bogatym i poetyckim, ale poetyckim w sposób, który pomaga nam cieszyć się pięknymi opisami oraz porywa i umieszcza w środku akcji. Czyta się z zainteresowaniem, łatwo się identyfikować z bohaterami, a akcja trzyma w napięciu. Epicka opowieść, poetyckie opisy i dbałość o stworzenie interesującego świata. Opisy tańca wojennego - manaksy czy ślubnego - tantarazym są przepiękne. A opis Wysokiej Domeny? Sama chciałabym tam mieszkać ;). I to wszystko okraszone jest szczyptą humoru. Do tego tłumaczka ponownie pomogła tej porywającej opowieści być jeszcze lepszą :). Na przykład władcy królestwa Gangu w drodze na ceremonię zaślubin ich córki rozmawiają sobie w przytulnym powozie:

"- Siądź prosto, Puchaczku - powiedziała jego żona. - Pamiętaj, jesteś Johanną z Gangu, a ci wszyscy ludzie, których spotykamy, to brud na twoich podeszwach.
- Brud na moich podeszwach. Tak, moja droga.
- Masz nie chichotać, nie skubać skórek przy paznokciach i nie jeść z otwartymi ustami. Gdy ktoś się do ciebie odezwie, pamiętaj, żeby spojrzeć na niego karcąco.
- Tak, moja droga.
- Pokaż mi, jak patrzysz karcąco.
Spojrzał karcąco.
- No proszę. Wyglądasz zupełnie jak twój ojciec"*.

Tak jak i w pierwszym tomie - nie znalazłam tu nic, do czego mogłabym się przyczepić. I dlatego naprawdę chciałabym Was zachęcić do przeczytania tych dwóch książek. To kawał dobrej, ciekawej fantasy, pełnej interesujących bohaterów, pomysłów na królestwa i systemy, a na dodatek bardziej wymagający czytelnik znajdzie mnóstwo materiału do przemyśleń. Nie ma tam żadnych walk ogrów czy elfów, to nie ten typ. Ale jest za to unikatowy świat autorstwa Nicholsona.

Polecam szczerze, z czystym sercem, bo warto! Drugi tom to dalszy ciąg porywającej, baśniowej, mądrej i metaforycznej opowieści! Trzymam kciuki aż do bólu, by trzecia część pojawiła się w tym roku i by nie zostawiono mnie bez zakończenia! Czytajcie, moi mili, czytajcie!



---
* William Nicholson, "Niewolni", tłum. Milena Wójtowicz, wyd. Fabryka Słów, 2010, str. 303.


[Recenzja została wcześniej umieszczona na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 525
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: