Dodany: 07.01.2011 11:51|Autor: norge

Książka: Własne miejsca
Tubylewicz Katarzyna

5 osób poleca ten tekst.

To jest to!


Z przyjemnością sięgam do polskiej literatury współczesnej pisanej przez kobiety i o kobietach, która choć "lekka", powinna prezentować przyzwoity poziom. W ostatnich latach, oprócz Hanny Kowalewskiej i jej cyklu o Zawrociu, nie mogłam znaleźć niczego, co by mi się podobało. Po kilku podejściach (Nurowska, Kalicińska, Cygler, Szwaja, Grochola), zrażona i pełna uprzedzeń – prawie zrezygnowałam. I wtedy wpadły mi w ręce "Własne miejsca"!

Książka zainteresowała mnie głównie ze względu na tzw. emigracyjny wątek. Jej bohater, młody mężczyzna o imieniu Paweł, urodził się i wychował w Sztokholmie, w rodzinie polsko-szwedzkiej. Po śmierci matki Paweł decyduje się na wyjazd do Polski i wszystko wskazuje na to, że Warszawa stanie się jego domem. Ma tu współudział w dobrze prosperującej firmie, dziewczynę, wynajmuje ładne mieszkanie. Tuż przed przeprowadzką Paweł znajduje gruby zeszyt z zapiskami mamy. Zabiera go ze sobą, ale długo waha się przed przeczytaniem, chyba bojąc się tej nowej wiedzy o najbliższej mu osobie. Co znajdzie Paweł w "Zapiskach szwedzkich" swojej mamy? Czy spotkanie z Dominiką i jej "do szpiku kości" polską rodziną zmieni jego życie?

Czytałam z zachwytem. Ładnie zarysowane postacie. Normalne, niewyszukane dialogi. Szereg trafnych, nieraz aż za bardzo trafnych obserwacji o Polsce, Polakach, o Szwecji i Szwedach. Kapitalnie opisana różnica naszych kultur. Zgrabnie połączona wielowątkowa akcja. Lekko dozowane napięcie. Pewna nieprzewidywalność. Żadnych (no, prawie żadnych) banałów. Zaskakująco udane wyartykułowanie różnych cech obu płci, sposobu ich myślenia i działania. Po prostu świetna książka!

Natychmiast zaczęłam "sprawdzać" autorkę, o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Kim jest? Czy napisała coś jeszcze? Tak jak przypuszczałam, mieszkała dlugo w Szwecji, zajmuje się dziennikarstwem i, ku mojemu żalowi, w jej dorobku już nie ma żadnych innych powieści. Trudno. Przynajmniej pozbyłam się uprzedzeń i braku wiary w talenty polskich pisarek współczesnych. Bardzo się z tego cieszę. Będę szukać dalej...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3630
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: Elfa 08.01.2011 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością sięgam do... | norge
A widziałaś jej stronę? http://ktubylewicz.poland.biz.pl/pl/site/ Nie ma innych powieści, ale za to jakie tłumaczenia.
Użytkownik: norge 08.01.2011 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A widziałaś jej stronę? h... | Elfa
Dziękuję za linka! Jakoś nie zwróciłam uwagi, kto tłumaczył Majgull Axelsson, a teraz już wiem, że robiła to "mistrzyni" :-)
Użytkownik: lady P. 16.01.2011 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością sięgam do... | norge
Skoro lubisz książki pisane o kobietach i przez kobiety, to koniecznie przeczytaj "Cukiernię pod Amorem" - tam również znajdziesz interesujące postacie. :)
Użytkownik: Agis 04.04.2014 08:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością sięgam do... | norge
Jeśli szukałaś jej innych powieści, to pewnie już wiesz, że wkrótce wychodzi kolejna: "Rówieśniczki"?
Użytkownik: norge 04.04.2014 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli szukałaś jej innych... | Agis
Wiem, słyszałam o tej książce i już się na nią cieszę :)
Użytkownik: Agis 29.04.2014 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością sięgam do... | norge
Przeczytałam tę książkę i też mi się podobała, chociaż to i owo mi zgrzytało (głos Kajtka wydawał się mało naturalny i jeszcze czasem niektóre fragmenty bardziej przypominały publicystykę niż beletrystykę. Ciekawą publicystykę, ale jednak). Zawsze się cieszę, gdy znajdę wśród swoich lektur coś co można nazwać porządnie napisaną i inteligentną literaturą "środka".
Użytkownik: joanna.syrenka 22.09.2016 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością sięgam do... | norge
Jestem świeżo po lekturze, i na gorąco mogę napisać parę słów.
Z początku szło mi opornie. Nie przekonywał mnie sposób narracji, drażniła pewna schematyczność, zwracały uwagę "niedoróbki" językowe. I powiem uczciwie - pod koniec wcale lepiej pod tym względem nie było. Książka jednak mnie wciągnęła, podobały mi się wyraziste (choć nadal nieco schematyczne) postaci, ale przede wszystkim Tubylewicz wygrywa niezwykle cennymi obserwacjami socjologicznymi, głównie dotyczącymi Polski i Polaków, ale nie tylko. I to jest główny atut tej książki.
Wcale nie dziwię się, że podobała się Dianie, i szkoda, że nie mam okazji porozmawiać z Nią na temat emigracji po tej lekturze.
Mogę polecić ją z czystym sumieniem.

A na koniec nieśmiało zapytam: kto mi ją pożyczył i komu mam oddać? :P
Użytkownik: Pok 23.09.2016 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem świeżo po lekturze... | joanna.syrenka
Nieśmiało się przyznam, że to ja byłem pożyczkodawcą ;)

Widzę, że dałaś 4,5 - czyli tyle samo, co ja. Fajnie, że książka Ci się spodobała :) Nie jest to jakaś super powieść, ale dobrze i lekko się ją czyta.
Użytkownik: joanna.syrenka 23.09.2016 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieśmiało się przyznam, ż... | Pok
Ciebie właściwie podejrzewałam :)
Odblokowałam się z czytaniem, więc jest szansa, że niedługo Ci wszystko oddam...
Użytkownik: Pok 23.09.2016 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciebie właściwie podejrze... | joanna.syrenka
Nie musisz się śpieszyć :) Ja "Czarny ogród" pozostawię niedokończony, więc oddam Ci przy okazji (jakoś mnie nie wciągnął, a niestety nie mam za wiele czasu na domowe czytanie - do pracy czy do pociągu taki gabaryt się z kolei nie bardzo nadaje ;)
Użytkownik: joanna.syrenka 23.09.2016 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie musisz się śpieszyć :... | Pok
Och, byłam pewna, że "Ogród" Cię zachwyci... Szkoda, że nie było chemii.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: