Prawdziwa uczta
„Malowany człowiek” zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, ale „Pustynną Włócznią” jestem wręcz zachwycona. W tej części opisany jest los Jardira i Abbana od dzieciństwa aż do momentu wyruszenia z Pustynnej Włóczni na podbój Północy. Druga część to ciąg dalszy wydarzeń związanych z pozostałymi bohaterami: Naznaczonym, Leeshą i Rojerem, którzy w dalszym ciągu toczą walkę z otchłańcami i własną przeszłością.
Powieść nie jest wesoła. Ludzkie życie przepełnione jest strachem i codzienną walką o życie, a wszystko to za sprawą okrutnych stworzeń wprost z Otchłani.
Dzieci w wieku kilku lat zabierane są od matek i wychowywane na twardych i gotowych poświęcić życie wojowników. Ich szkolenie jest okrutne, nie ma dla nich litości ani współczucia. Codziennie muszą walczyć o jedzenie i o miejsce w grupie. Najsilniejsze i najodważniejsze, takie jak Jardir, wygrywają, a słabsze, jak Abban, skazywane są na poniżenie, stają się khaffit, najniżej stojącymi w hierarchii społecznej. Niżej są już tylko kobiety, których życie jest doprawdy ciężkie. Są wykorzystywane, gwałcone, muszą rodzić wiele dzieci, aby nigdy nie zabrakło wojowników, gdyż walka z alagai trwa co noc. Istnieją kobiety silne, które swą władzę nad mężczyzną zawdzięczają sprytowi, umiejętnością manipulacji i magii, tzw. Dama’ting. Niektóre z nich, jak Inevera, zrobią wszystko, aby osiągnąć cel. Są też Zielarki, jak Leesha, które mężczyźni uważają za wiedźmy i których się boją, ponieważ dzięki swoim ziołom potrafią sobie radzić z natrętami.
Główni bohaterowie mają za sobą ciężką przeszłość, która wywarła wpływ na całe ich życie, a z którą trudno jest sobie poradzić. Świat, w którym żyją jest brutalny, ale każdy znalazł swój sposób na życie. Każdy z nich przeżywa wewnętrzne konflikty i rozterki szukając swego miejsca.
Jest w powieści Bretta fanatyczna wiara w boga Everama, jest żądza władzy, jest przyjaźń i miłość, bez której różnych wcieleń nie obędzie się żadna powieść.
Autor wpadł na świetny pomysł, doskonale przeplata losy bohaterów, dzięki czemu w żadnym momencie nie sposób się nudzić. Cały czas coś się dzieje, nie ma tu przydługich męczących opisów, przy których odpływa się myślami w innym kierunku. Brett nie pozwala czytelnikowi oderwać się nawet na moment. Potrafi również zaskakiwać. Dzięki tym wszystkim zabiegom ten świat pochłania czytelnika bez reszty.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.