Dodany: 06.01.2011 13:49|Autor: seremity
Nierealna historia - jedna bohaterka przeżywająca życie wielu osób
"Wstrząsająca historia Polki, która poślubiła muzułmanina"* - grzmi okładka, ale to, co oddaje ducha tej książki, jest napisane na końcu: "Autorka połączyła w tej powieści wiele ludzkich historii, które przetworzyła na fikcję literacką"**. Taaak... Właśnie wielość tych historii wybitnie widać, jest ich zdecydowanie za wiele. Historia opowiedziana w tej książce jest po prostu nieprawdopodobna. Jestem w stanie uwierzyć w każde z wydarzeń, ale nie wszystkie na raz! Jednak zacznijmy może od początku...
Dorota jest w klasie maturalnej. Z okazji swoich osiemnastych urodzin idzie ze znajomymi do pubu. Jest to jej pierwsza wyprawa w takie miejsce, ponieważ nadopiekuńcza, samotnie wychowująca ją matka trzyma ją cały czas pod kloszem. Znajomi szybko wtapiają się w tłum, zostawiając ją samą. Wtedy to właśnie poznaje Ahmeda - jedynego trzeźwego mężczyznę w barze.
Ta część książki napisana jest strasznie infantylnym językiem, nie wiem, czy jest to celowy zabieg, ale robi dość groteskowe wrażenie, w końcu osiemnastolatka nie jest już dzieckiem.
Potem mamy zacieśnianie się ich znajomości, jej wyprawy do miasta, w którym on studiuje, w końcu jej bal maturalny i mało prawdopodobne wydarzenia w jego trakcie i zaraz po nim. Dodatkowo okazuje się, że Dorota jest w ciąży...
Już na tym etapie można dostrzec sygnały, że Ahmed to nie jest najtrafniejszy wybór, ale Dorota zarówno wtedy, jak i później konsekwentnie je ignoruje.
Po polskim okresie, reszta książki dzieje się w Libii. Poznajemy wtedy reguły rządzące arabskim społeczeństwem i próby Doroty, aby się w to społeczeństwo wpasować. Dowiadujemy się, że mimo iż jest XXI wiek, kobiety w tamtym kraju nadal nie mają żadnych praw i są całkowicie uzależnione od mężczyzn. Ten libański okres jest, moim zdaniem, kompilacją zbyt dużej liczby historii...
Generalnie książka mi się nie podobała. Na początku raziła mnie infantylność narracji, a potem nieprawdopodobieństwo całej historii. Myślę, że z tego samego materiału miałyby szansę powstać dwie, a może nawet trzy dobre książki, każda opowiadająca fragment historii zawartej w "Arabskiej żonie". Niestety autorka wszystkie wydarzenia kazała przeżyć jednej bohaterce, co spowodowało, że książka zamiast szokować i wzruszać, śmieszy. Czytałam dalej, bo mimo wszystko książka jest dość wciągająca, choć raczej na zasadzie "co też autorka jeszcze wymyśli". Ale to jedyna zaleta tej książki.
Zdecydowanie nie polecam.
---
* Tanya Valko, "Arabska żona", wyd. Prószyński i S-ka, 2010, tekst z okładki.
** Tamże.
[identyczną recenzję umieściłam na swoim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.