Dodany: 03.01.2011 10:37|Autor: AnnaRachela

Miłość - co o niej wiemy i czego nie wiemy...


Miłość... jeden z najczęstszych tematów poruszanych w literaturze, muzyce, filmie, malarstwie. Tyle już zostało powiedziane i tyle jeszcze do opowiedzenia. Tak dużo, mogłoby się zdawać, o niej wiemy, a gdy zagłębiamy się w kolejną książkę, odkrywamy ją na nowo wciąż z tym samym naiwnym spojrzeniem.

Tytuł książki - "Historie miłosne".

Kogo kobiety kochały? Kto odgrywał w ich życiu główną rolę? Może kochały tylko siebie, a potrzebowały drugiej osoby jako lustra, by w jego odbiciu ujrzeć swoje ukochane oblicze? Czy planowały dopiero pokochać, a może bały się miłości i całe życie przed nią uciekały? A może miłość jest jak fatum, przed którym nie da się uciec, gdyż dogoni każdego niezależnie od wieku.

Éric-Emmanuel Schmitt nie tylko opowiada historie, on także zmusza czytelnika do pewnego rodzaju refleksji, zadumy. Kobiety przedstawione w książce - takie bliskie, a jednak z żadną z nich nie chciałabym się utożsamiać czy mieć za przyjaciółkę. Nie są to heroiny, o których śpiewa się pieśni w trudnych chwilach życia, a normalne, zwykłe, ułomne i przez to prawdziwe kobiety.
Schmitt doskonale kreśli ich sylwetki psychologiczne, ale nie ocenia, nie krytykuje - pełen zrozumienia, współczucia, empatii. Bohaterki nie irytują, a budzą pewnego rodzaju współczucie, sympatię, czasem żal.

Schmitta mówi także o sztuce dokonywania wyborów.

Każdej z bohaterek został dany wybór i każda z nich go dokonała, a my dowiadujemy się, czy był to szczęśliwy ruch i były dzięki temu spełnione, czy może usilnie poszukiwały szczęścia, starając się nadać swojemu życiu sens. A może na szczęście nigdy nie jest za późno i miłość w końcu nas dosięga.

Pojawia się pytanie, czy każdy ma możliwość wyboru, czy nie jest to jedynie iluzja, a życiem naszym rządzi przypadek. Na ile wybory życiowe uwarunkowane są świadomym zachowaniem, a na ile życiowymi traumami, wspomnieniami.

Zastanawiamy się, na ile życie kobiet Schmitta było prawdziwe, na ile udawane - i jeśli udawane, to dla kogo? po co? Co je motywowało, by obrać taką, a nie inną drogę życiową i co było tą siłą sprawczą w ich postępowaniu.

Pytamy, drążymy, zastanawiamy się.

Wanda i Cezario, Hélène i Antoine, Odile i Charles, Aimée i George, Donatella, Odette i Balthazar, Olga...

Każde z bohaterów ma swoją wersję, inaczej odpowiada na nasze pytania, ma inne poglądy, inną mądrość życiową. Poznajemy ich w różnym etapie ich życia, rozstajemy się z nimi, gdy następuje punkt zwrotny, przeżywamy z nimi podróż przez własne lęki, nadzieje, obawy, rozczarowania. Jednak czy chodzi tylko o to, by się od przedstawionych kobiet czegoś uczyć, czy może warto po prostu trwać z nimi, przeżywać, żyć ich życiem?

Autor zmusza nas również do refleksji na temat drugiej osoby w naszym życiu. Kim jest dla nas? Jaka jest rola mężczyzny, jaka jest rola innych kobiet? Jaki mają wpływ na miłość? Czy kobiety kochają tak samo jak mężczyźni? Jak odróżnić miłość od zauroczenia? Jakie znaczenie ma czas? Potęguje miłość czy osłabia, skazując na zapomnienie?

Jak streścić te odwieczne kwestie w ośmiu opowiadaniach?

Nie dostajemy na nie gotowych odpowiedzi, ale nie zamykamy ostatniej strony z uczuciem pustki. Przeciwnie, znów wydaje się nam, że o miłości wiemy troszkę więcej.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 867
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: