Dodany: 29.12.2010 23:52|Autor: Literadar

Książka: Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
Ligocka Roma

1 osoba poleca ten tekst.

„Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”


„Mała dziewczynka w czerwonym płaszczyku.
Widzę ją bardzo wyraźnie. Jej ciemne oczy patrzą mi prosto w twarz. Ukrywa się pod łóżkiem. Tak jak ja wtedy w szufladzie.
Tego drugiego marca 1994 roku odnajduję wreszcie tę małą dziewczynkę w czerwonym płaszczyku.
I nagle wiem, kogo szukałam i przed kim tak rozpaczliwie próbowałam uciec przez te wszystkie lata – przez całe moje życie. Wiem, kim w rzeczywistości jestem!
Ja jestem małą zastraszoną dziewczynką w czerwonym płaszczyku”.

Roma Ligocka dostała zaproszenie na film Spielberga „Lista Schindlera” jako ta, która przeżyła. Nie chciała iść na premierę. Zdecydowała się, dopiero kiedy jej syn powiedział, że ona po prostu musi tam być. I odnalazła tam siebie. Zrozumiała, że nie może dłużej się oszukiwać, chować, nie ma innego wyjścia, niż stanąć twarzą w twarz z własną przeszłością. Aby móc żyć dalej. Siedem lat później Wydawnictwo Literackie wydało jej pierwszą powieść – „Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku”.

Powieść, która zaczyna się jak wiele innych – hotel na Lazurowym Wybrzeżu, śniadanie w restauracji, owoce wszystkich zakątków świata, radość chwili. Bohaterka czuje się tu obco, ale jest bardzo szczęśliwa. Nagle pojawia się mała, ciemnowłosa dziewczynka, a wraz z nią fala wspomnień, której nie da się zatrzymać. Razem z narratorem przenosimy się do krakowskiego getta.

Ciemne, ciasne mieszkania, brud, głód, choroby, śmierć. Nieustający lament, żal, smutek, cierpienie. Dla Romy to wszystko jest codziennością, w takim świecie się urodziła i nie zna innego. To, że ktoś został zabity przez Niemców jest czymś normalnym. Ona doskonale wie, za co grozi śmierć. Takich rzeczy jest bardzo dużo. Można zginąć nawet za nic. I nie ma w tym nic dziwnego. Żydzi są winni. Rządzą panowie w wysokich czarnych butach. Tak po prostu jest. (…)

Zapraszamy do zapoznania się z całością recenzji w magazynie BiblioNETkowym "Literadar":




Autor recenzji: Katarzyna Kędzierska

Recenzja ukazała się w magazynie BiblioNETkowym
Literadar (nr 2)



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3698
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: