Jest to zbiór króciutkich opowiastek, w których autor rozprawia się z obiegowymi, często zupełnie błędnymi poglądami i stwierdzeniami z dziedziny biologii. Te opowiastki miały być w założeniu ciekawostkami...

No cóż. Myślę, że średnio wykształcony współczesny człowiek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dinozaury nie były ociężałe i głupie, że padalec nie jest wężem, że nie wszystkie ptaki budują gniazda, że ludzie nie pochodzą od szympansów itd. Jest tego bardzo wiele, przykłady można by mnożyć.

Druga grupa tzw. ciekawostek to dementowanie poglądów, o których ja osobiście nigdy w życiu nie słyszałam - a może ktoś z Was słyszał, że padalce są ślepe, albo że mrówkolew to duża mrówka? Zdziwienie raczej wywołuje postawiona teza, nie zaś jej zaprzeczenie - skąd autor wydobył takie bzdury?

Trzecia grupa to nareszcie prawdziwe ciekawostki. Biolog się nimi nie pożywi, ale potrafię sobie wyobrazić, że nie wszyscy wiedzą (bądź pamiętają ze szkoły), że porosty to nie rośliny, że nie wszystkie komórki są mikroskopijnie małe, że Indianie nie zawsze używali koni i że węże morskie występują naprawdę.

Podsumowując - owszem, znajdziecie w tej książce pewną liczbę ciekawych informacji, ale nie oczekujcie zbyt wiele. Mnie osobiście rozczarowała...