Dodany: 10.02.2007 19:44|Autor: MELCIA

Książki i okolice> Pisarze> Lem Stanisław

Powiększyłam grono miłośników Lema :-)


Po lekturze "Cyberiady" powiększyłam grono miłośników twórczości Stanisława Lema, a Trurl i Klaupacjusz to obecnie moje ulubione postacie literackie. Najlepsze było chyba to opowiadanie o maszynie, która robiła wszystko na literę "n" (łącznie z wielkim NIC, z czego później wyniknęły kłopoty), jak również o maszynie, która miała swój własny pogląd na to, ile jest dwa razy dwa (siedem, siedem, SIEDEM ;).
Wyświetleń: 20112
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 43
Użytkownik: Gusia_78 10.02.2007 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze "Cyberiady" p... | MELCIA
Ja również. Chociaż skromnie, jeśli chodzi o literaturę gatunku to czytałam tylko "Solaris". Ale wystarczyło. Doskonała, znakomita, fenomenalna. Od pierwszej litery do ostatniej kropki...
Użytkownik: wila 10.02.2007 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze "Cyberiady" p... | MELCIA
Mam w domu całkiem niezłą kolekcję Lema, ale jakoś nie umiem się za niego zabrać. Chciałam zacząć od "Pamiętnika znalezionego w wannie" bo czyatałam fragmenty i bardzo mi się podobał, ale jakoś nie mam mobilizacji... i ta sterta innych, równie pociągających ksiażek. Życie czytelnika jest bardzo trudne ;)
Użytkownik: jakozak 10.02.2007 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam w domu całkiem niezłą... | wila
Masz Solaris?
Zaczęłam przyugodę z Lemem od Bajek robotów. Nie spodobało mi się...
Chętnie przeczytałabym np. właśnie Solaris. Może się nawrócę?
Użytkownik: wila 10.02.2007 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz Solaris? Zaczęłam p... | jakozak
Tak, mam Solaris. Rozpada się, kartki wypadają, ale mam:))
Użytkownik: jakozak 10.02.2007 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, mam Solaris. Rozpada... | wila
Mój mąż Ci go nawet sklei, jakby co. On to potrafi. Nie wiem, na jak długo, bo ja po klejeniu już nie czytam. Stoją sobie na półce. :-)))
Użytkownik: wila 10.02.2007 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój mąż Ci go nawet sklei... | jakozak
Bardzo chętnie pożyczę:))
Użytkownik: jakozak 10.02.2007 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo chętnie pożyczę:)) | wila
No to cudnie! Adres masz, prawda? :-)))
Użytkownik: wila 10.02.2007 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: No to cudnie! Adres masz,... | jakozak
Tak. Mam. W poniedziałek idę na pocztę, wezmę też Solarisa:)
Użytkownik: jakozak 10.02.2007 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Mam. W poniedziałek ... | wila
:-)))))))))))))))))))))))))))
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój mąż Ci go nawet sklei... | jakozak
Dlaczego piszesz "go"? Solaris jest bezpłciowe :)

No chyba, że piszesz o Lemie. Tylko proszę z dużej litery ;)
Użytkownik: jakozak 10.02.2007 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego piszesz "go... | neutrinO7O1
Ałć! :-)))
Uczucia Ci obraziłam? GO, GO, GO...
Solaris jest bezpłciowe? Jak przeczytam - bedę to wiedziała. Na pewno!
Nie płosz mnie. Proszę! :-)))
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ałć! :-))) Uczucia Ci ob... | jakozak
" - Jak pan to sobie wyobraża? Bo przecież konglomeraty neutrinowe (! :)! ) nie są trwałe...
- Nie wiem. Nie jestem fizykiem. Być może, stabilizuje je jakieś pole siłowe. Nie znam się na tym. W każdym razie, jeżeli jest tak, jak mówię, to budulec stanowią cząstki około dziesięć tysięcy razy mniejsze od atomów. Ale to nie jest wszystko! Gdyby molekuły białka i komórki
były zbudowane bezpośrednio z tych „mikroatomów", to musiałyby być odpowiednio mniejsze. I krwinki też, i fermenty, wszystko, ale tak nie jest. Z tego wynika, że wszystkie białka, komórki, jądra komórkowe są tylko maską! Rzeczywista struktura, odpowiedzialna za funkcjonowanie
„gościa", ukryta jest głębiej"

Może i Lem nie znał się doskonale na fizyce, ale to co pisał niesamowicie pobudza wyobraxnię. Tak poza tym, główny bohater "Solaris" to humanista, psycholog :)

Spłoszyłem? ;)

neutrino w konglomeracie



Użytkownik: jakozak 10.02.2007 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: " - Jak pan to sobie... | neutrinO7O1
Spłoszyłeś, spłoszyłeś... Ale zdanie wyrwane z kontekstu jeszcze o niczym nie świadczy.
Jesteś w końcu Neutrino, a to mi się z fizyką kojarzy. Szkoła średnia, cząstki obojętne... :-)))
Fizyka poszła do przodu, ja zostałam z tyłu ze swoją sklerozą przy na pół-zapomnianej starej. Wolę, żeby do mnie gadał w książce ten drugi - ten humanista. :-)))
Przebrnęłam kiedyś przez Ditfurtcha - może jakoś pójdzie. :-)))
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Spłoszyłeś, spłoszyłeś...... | jakozak
Fizyka rzeczywiście poszła do przodu, ale raczej nie ma ludzi na tym świecie którzy są w stanie wyobrazić sobie co na samym przodzie się znajduje.

Mnie nie fascynuje rozwiązywanie jakichkolwiek równań. Chodzi raczej, żeby zanurzyć się w ten solaris, ocean własnej wyobraźni. Może to się zakończyć jakąś ekstazą, może rozczarowaniem :)

Jeszcze jeden cytat który chyba czasami pasuje do mojego zachowania:
"- Czego chcesz? Możemy porozmawiać na równych prawach. Jeżeli chce ci się błaznować, to lepiej idź.
- Czasem jest się błaznem mimo woli - powiedział. Podniósł na mnie przymrużone oczy."
Solaris, Mały apokryf :)
Użytkownik: wila 10.02.2007 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Fizyka rzeczywiście poszł... | neutrinO7O1
Osniosłam wrażenie, że Lema należy zacząć czytać od wszystkiego, tylko nie od Lema;)))

Dobranoc:)
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Osniosłam wrażenie, że Le... | wila
Dobranoc Timbuktu :)
Jakbyś nie mogła zasnąć nie słuchaj kołysanek, nie licz baranów, a tym bardziej kropli walerianowych. Posłuchaj Cliffa Martineza "Solaris". Scieżka dźwiękowa z filmu, który bardzo mi się podobał. O właśnie! Nie jestem fanatykiem Lema. Dowód: Fanatycy Lema nie lubią tego filmu :)
O właśnie (po raz drugi. zauważyłem). Lema należy zaczać od "Solaris" Cliffa Martineza :)
Użytkownik: Filip II 11.02.2007 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobranoc Timbuktu :) Jak... | neutrinO7O1
Ja zdecydowanie nie jestem fanatykiem Lema, ale uważam, że Solaris z Clooneyem jest straszne, bardzo nie lubię tego człowieka. Tarkowskiego jest zdecydowanie lepsze!

Lema czytałem tylko "Solaris" i "Opowiadania wybrane" podobało się bardzo, ale nie mam ochoty na więcej.
Użytkownik: neutrinO7O1 11.02.2007 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zdecydowanie nie jeste... | Filip II
To zastanawiające dlaczego ten film jest tak nielubiany. Ma przecież wyjątkowy, refleksyjny klimat który nadawany jest głównie przez wybitnie nastrojową muzykę. To, że temat refleksji zostanie przeniesiony z kontaktu na miłość dwojga bohaterów było do przewidzenia. W mojej ocenie jak na Hollywood wyszedł kapitalny film dla zakochanych ;)
Użytkownik: hburdon 11.02.2007 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: To zastanawiające dlaczeg... | neutrinO7O1
> To zastanawiające dlaczego ten film jest tak nielubiany.

Erm... Bo jest potwornie nudny? Dwa razy próbowałam i ani razu nie udało mi się dooglądać do końca.

Lema lubię, choć do fanatyków chyba się nie zaliczam. "Solaris" to bardzo dobra książka, może trochę trąci myszką, ale z perspektywy czasu to i tak niezwykłe, że się nie zdezaktualizowała.
Użytkownik: exilvia 11.02.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: > To zastanawiające dl... | hburdon
Może dlatego, że porusza problemy filozoficzne, a one jak wiadomo, nie znajdują rozwiązań ;)
Użytkownik: hburdon 11.02.2007 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Może dlatego, że porusza ... | exilvia
> Może dlatego, że porusza problemy
> filozoficzne, a one jak wiadomo,
> nie znajdują rozwiązań ;)

To prawda. Ale nawet w warstwie... hm, jakby to ująć... w warstwie przyszłościowo-wyobrażeniowej jest bardzo przekonująca. Czyli po prostu: wizja przyszłości w "Solaris" jest przekonująca, przyszłość rzeczywiście mogłaby/być może będzie tak wyglądać. Jedyne, czego Lem nie przewidział, to wszechobecność komputerów. Ale można by tu skontrować, że może wszechobecne w tej chwili komputery w dalszej przyszłości przestaną być wszechobecne, może wizja Lema po prostu wykracza poza naszą teraźniejszość. Tak czy inaczej, abstrahując nawet od ponadczasowości pytań egzystencjalnych, które Lem nam stawia, "Solaris" świetnie opiera się próbie czasu.
Użytkownik: exilvia 11.02.2007 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: > Może dlatego, że por... | hburdon
Ja takich konkretów to w ogóle u Lema nie pamiętam :) Zostały mi tylko z lektury wrażenia i niektóre idee w pamięci. Pamiętam natomiast wyrażenie "stos atomowy" z Dzienników gwiazdowych, bo ono zawsze mnie bawiło, gdyż sobie wyobrażałam toto jako własnie stos, który należy podpalić a słowo atomowy pasowało do tego ni w 5 ni z 10 :)
Użytkownik: neutrinO7O1 11.02.2007 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja takich konkretów to w ... | exilvia
Zarzucić można Lemowi kilka rzeczy. Takie, dla przykładu, taśmy magnetyczne jako nośniki danych czy lampy elektronowe. Mógł stworzyć nazwy (a w tym był dobry :) dla nośników czy narzędzi obliczeniowych pracujących, nazwijmy to, na granicy rzeczywistości. Podstawy mechaniki kwantowej znane były już od kilkudziesięciu lat.

Lem był wspaniałym pisarzem s-f ale chyba trochę zbyt asekuracyjnie podchodził do technologii przyszłości
Użytkownik: Sznajper 12.02.2007 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarzucić można Lemowi kil... | neutrinO7O1
Szybkość z jaką rozwija się nauka i technika jest oszałamiająca. Wczoraj przeczytałem artykuł w "Wiedzy i życiu" o konieczności zbudowania w ciągu najbliższych 40-50 lat w przestrzeni kosmicznej olbrzymich elektrowni słonecznych mogących dostarczyć Ziemi kilkudziesięciu terawatów energii dziennie.
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że z budową takich elektrowni wiąże się: budowa windy kosmicznej (a wcześniej: stworzenie wystarczająco wytrzymałych tworzyw), opracowanie systemu przesyłu energii na Ziemię za pomocą mikrofal, zamiana napędu pojazdów z paliw ropopochodnych na wodę (a właściwie wodór i tlen, które napędzając pojazd łączą się w wodę, a ta napowrót jest rozkładana - czyli brak zanieczyszczeń) i jeszcze kllka "mniejszych" odkryć.
Po co to wszystko? A dlatego, że nie mamy innego wyjścia.
Paliwa nieodnawialne są na wyczerpaniu, a żeby pokryć zapotrzebowanie na energię w roku 2050 wyłącznie z elektrowni jądrowych, trzeba by budować jedną dziennie od dziś. Energia ze źródeł odnawialnych jest mało efektywna i jej znaczenie jest marginalne. Czyli albo energia słoneczna, albo krach cywilizacji, armageddon i powrót do neolitu.

Czytałem wczoraj ten artykuł, potem jeszcze o robotach i o biotechnologi i sobie pomyślałem, że w dzisiajszych czasach SF jest niepotrzebna. Wymyśli sobie taki pisarz coś super-hiper-nowoczesnego-z-bajerkami-i-na-granicy-rzeczywistości, nazwie to jakoś fikuśnie na przykład Glądziubina, albo Łechtaniec, a za 10 lat będzie to nosił w kieszeni, albo mu to podepną do karku. I będzie się nazywało MS Wszczepex (Made in China).
Użytkownik: exilvia 12.02.2007 00:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Szybkość z jaką rozwija s... | Sznajper
A ja kiedyś czytałam o zespołach chyba naukowców, którzy mieli za zadanie czytać fantastykę naukową, żeby stamtąd czerpać inspiracje do nowych "wynalazków" :)
Użytkownik: Sznajper 12.02.2007 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja kiedyś czytałam o ze... | exilvia
To chyba musiało być dość dawno, kiedy fantastyka naukowa była naprawdę naukowa. Teraz SF zaczyna uciekać od nauki, bo nie nadąża.
Użytkownik: jakozak 12.02.2007 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Szybkość z jaką rozwija s... | Sznajper
:-).
Andrzej Trepka, Biokosmos, rok 1983.
Popularnonaukowa.
Amerykanie i Rosjanie mieli ochotę budować miasta na orbitach planety, ale nawzajem rzucali sobie kłody pod nogi, bo obawiali się siebie wzajemnie. :-)))
Użytkownik: hburdon 11.02.2007 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja takich konkretów to w ... | exilvia
> Pamiętam natomiast wyrażenie "stos atomowy"
> z Dzienników gwiazdowych, bo ono zawsze mnie
> bawiło, gdyż sobie wyobrażałam toto jako
> własnie stos

No i bardzo słusznie:
http://library.thinkquest.org/27954/Image26.gif
Użytkownik: exilvia 11.02.2007 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: To zastanawiające dlaczeg... | neutrinO7O1
Też mnie to zastanawia. Tym bardziej, że ja - miłośniczka SF, szczególnie zaś Lema - widziałam ten film ze dwa razy i bardzo mi się podobał. Był mało Lemowski, ale ogólnie rzecz biorąc ładny. Już dokładnie w tej chwili nie pamiętam, ale coś mnie w nim zastanowiło, tzn nie był taki płytki, jak to umieją być amerykańskie filmy z aktorami o ogromnych gażach. Pięknie sfilmowany, z ładnymi aktorami, klimatyczny, melancholijny, o miłości. Dla mnie to nie były stracone godziny. Muszę poszukać, bo gdzies miałam jakieś notatki z tego filmu..
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze "Cyberiady" p... | MELCIA
sf Lema można klasyfikować na różne sposoby. Najrozsądniejszy podział to rozróżnienie trudności czytania, rozumienia. Tak myślę. Przeczytałem połowę książek Lema (nie jestem pewien czy większą, czy mniejszą ;) i nauczony owym doświadczeniem odradzałbym czytania pewnych książek na początku (Pamiętnik znaleziony w wannie, Głos Pana, czy Golem XIV).

Oprócz Solaris początkującym polecam "Powrót z gwiazd" :)

Cyberiada to rzeczywiście coś niezwykłego. A najważniejsze w tej książce jest chyba niezwykłe poczucie humoru. Nie wszystkim ono odpowiada, a to wtedy brutalnie pozbawia czytelnika możliwości doszukiwania się w tej książce bardzo ciekawej filozofii. Jakbym tego humoru "nie czuł", a wiedział o tym o czym teraz piszę to raczej starałbym się nauczyć ten humor "czuć" :)))

No chyba nie muszę przypominać gdzie o Lemie jest szukać najlepiej :)

www.lem.pl
Użytkownik: Sznajper 10.02.2007 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: sf Lema można klasyfikowa... | neutrinO7O1
"Solaris" dla początkujących? Hihihihi, dobre :) Chyba jako test sprawdzający wytrzymałość "Da rade, czy nie? Obstawiamy, czy dotrwa do dziesiątej strony."
Użytkownik: wila 10.02.2007 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Solaris" dla p... | Sznajper
Jak tak patrzę na Twoje oceny, to zaczynam Ci wierzyć;>
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Solaris" dla p... | Sznajper
Mówmy szeptem :) Niech walczą. Na wszystko powinno się zapracować. Na radość z ewolucji własnej wyobraźni również ;)
Użytkownik: wila 10.02.2007 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówmy szeptem :) Niech wa... | neutrinO7O1
To jeszcze jest ironizowanie, czy już zarozumialstwo? ;))
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeszcze jest ironizowa... | wila
Wolałbym nazywać to raczej zarozumialstwem :)

Pozwólcie, że przynajmniej w jednym gatunku pozarozumialalalam się.
Co do reszty, będę pokornie słuchał i pilnie się uczył ;)
Użytkownik: neutrinO7O1 10.02.2007 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeszcze jest ironizowa... | wila
Słowo "ewolucja" rzeczywiście robi wrażenie. Widzę to dopiero z perspektywy minionych kilkunastu minut. Wyobraźnia oczywiście może ewoluować na różne sposoby. Moja ewoluowała na jeden kosztem innych.
Być może złośliwie można skomentować ten fakt w sposób: "To widać" ;)
Użytkownik: Gusia_78 10.02.2007 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: "Solaris" dla p... | Sznajper
Ja zaczęłam od "Solaris". Byłam i jestem zachwycona...:)
Użytkownik: esterka 11.02.2007 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze "Cyberiady" p... | MELCIA
Ja zaczęłam od "Opowieści o pilocie Prixie" i twierdzę, że to najlepszy początek ;)) Prix był i nadal jest moim idolem! Na tyle, że "Fiasko" wylądowało za tapcznem, a ja obraziłam się śmiertelnie na Lema (na jakiś rok, a może i dwa), bo ośmielił się "coś zrobić mojemu Prixowi".
Użytkownik: Cirilla 11.02.2007 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze "Cyberiady" p... | MELCIA
Wcześniej czy później każdy znajdzie swojego ulubionego Lema :)
Użytkownik: józef 11.02.2007 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wcześniej czy później każ... | Cirilla
Witam,
przygodę z Lemem zacząłem niedługo po tym jak nauczyłem się czytać. Na początku wiadomo; Cyberiada, Bajki itd. Ale chyba najbardziej zawładnęła moją wyobraźnią powieść Obłok Magellana. Potem oczywiście były Solaris, Pamiętnik..., Niezwycięzony, Powrót z gwiazd, Szpital przemienienia, Czas nieutracony. Wszystko nomen omen fantastyczne.
Ale kiedy podjąłem intelektualne wyzwanie i wziąłem do ręki Filozofię przypadku i jeszcze dostałem w prezencie od kolegi Fantastykę i futurologię... cóż, poddałem się.
Poszukuję kogoś kto to przeczytał i wesprze mnie dobrym słowem przed następną próbą.

pozdrawiam
Użytkownik: józef 11.02.2007 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, przygodę z Lemem... | józef
Oczywiście Szpital przemienienia to I tom Czasu nieutraconego. Tak mi się napisało powyżej z pośpiechu:)
Użytkownik: Cirilla 11.02.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, przygodę z Lemem... | józef
Może spróbuj coś łatwiejszego? "Okamgnienie" albo "Bombe magabitową", zwłaszcza, że "Okamgnienie" jest jakimś podsumowaniem "Fantastyki i futurologii". A jeśli filozofio-publicystyka nie przypadnie Ci do gustu to zawsze możesz dalej poznawać Lema od strony SF albo kryminału jak np. "Katar". :)
Użytkownik: neutrinO7O1 11.02.2007 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Może spróbuj coś łatwiejs... | Cirilla
Bez względu na rodzaj eseistyki Lema czytelnik po pierwsze powinien zaopatrzyć się w dobry słownik wyrazów obcych. Każdy to przechodził, a też w tym tkwi siła tej twórczości. To wielka sztuka odnależć się w tym pozornym semantycznym chaosie
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: