Dodany: 16.12.2010 14:26|Autor: agatatera

Pisarz i biegacz


Do tej pory miałam okazję przeczytać chyba cztery czy pięć książek tego autora i urzekł mnie swoim stylem oraz światami, które tworzy w powieściach. Kiedy jednak na rynku pokazała się ta książka, podchodziłam do niej z mieszaniną ekscytacji oraz sceptycyzmu - co to może być za kombinacja? Sceptycyzm podsycany był dodatkowo przez moje prywatne "zatargi" ze sportem, ja i sport to związek bardzo skomplikowany, nie wychodzi nam razem i chyba już nigdy nie wyjdzie ;). Nie mogłam się jednak oprzeć i sięgnęłam po książkę. I nie żałuję! :)

Fabuły nie będę opisywać, opisano ją już w tylu recenzjach i artykułach, że chyba mało kto jej nie zna ;). Obawiałam się, że będzie to książka zawierająca głównie opisy mówiące jak to cudnie być biegaczem, ale myliłam się. Autor dzieli się z nami przemyśleniami dotyczącymi jego życia, tego, jak bieganie na nie wpłynęło, jak bardzo jest ono podobne do tworzenia; analizą swojego życia, charakteru, zmian, które w nim zachodziły na przestrzeni lat, podejścia do pracy, wypoczynku, ludzi. Czułam się, jakbym rozmawiała z autorem, jakby mi się zwierzał.

Z książki wyłania się obraz człowieka, który zrozumiał, jaka jest jego wizja życia, co jest dla niego dobre, co mu pomaga w odpowiednim dla niego życiu i w tworzeniu. Człowieka, który jest wytrwały, silny wewnętrznie, potrafi określać sobie cele i je realizować. Jednocześnie obdarzony jest poczuciem humoru i umiejętnością śmiania się z samego siebie. Ta książka to jedna wielka refleksja nad życiem. Murakami porównuje w niej bieganie i wszystko, co się z nim łączy do tworzenia książek - w obydwu przypadkach potrzebny jest pomysł, cel, cierpliwość, próby, brak rywalizacji, pogodzenie się z ograniczeniami. Wbrew mym obawom, opisy związane z bieganiem przyciągnęły mą uwagę tak samo jak cała reszta książki. Autor świetnie pokazuje misterium przygotowań, budowanie swojego podejścia do biegania (a przez to do reszty stylu życia), wypracowywanie określonych cech charakteru. Murakami zresztą bardzo szczerze (a przynajmniej takie można odnieść wrażenie podczas czytania :p) pisze o swoim charakterze, przemyśleniach i podejściu do życia.

"Nie sądzę, by ludziom spodobał się mój charakter. Są zapewne tacy - bardzo niewielu, jak przypuszczam - którym mógłbym zaimponować, ale nie wiem, czy ktokolwiek zdołałby polubić mój charakter. Czy jest na świecie choćby jedna osoba, która mogłaby żywić cieplejsze uczucia - albo coś w tym rodzaju - dla kogoś, kto nie jest zdolny do kompromisów i kto, gdy piętrzą się problemy, chowa się samotnie za zamkniętymi drzwiami? Ale czy w ogóle jest możliwe, żeby ktokolwiek polubił zawodowego pisarza? Nie mam pojęcia"[1].

"Odkładanie wszystkiego na później jest jedną z moich specjalności, jest umiejętnością, którą doprowadziłem do perfekcji wraz z wiekiem"[2].

"Zawsze źle znosiłem zmuszanie mnie do robienia czegoś, czego nie chciałem robić, zwłaszcza w czasie, gdy nie miałem na to ochoty. Kiedy jednak mogłem zrobić coś, na co miałem ochotę, w dodatku wtedy, kiedy chciałem i tak jak chciałem, poświęcałem temu wszystko"[3].

Trudno pisze mi się o tej książce, bo śmiało mogę powiedzieć, że jest to dla mnie książka-przyjaciel. Przez to, że czułam się, jakbym rozmawiała z autorem jest mi teraz trudniej uporządkować odczucia. W każdym razie z książki wyłonił się obraz takiego Murakamiego, którego polubiłam i teraz z jeszcze większą przyjemnością będę odkrywać pozostałe jego książki.

Polecam "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" wszystkim, którzy chcieliby poznać jego twórczość, ale jednocześnie piszę wprost: najpierw lepiej przeczytać chociaż 1-2 powieści Murakamiego, wtedy czytanie tej książki nabiera dodatkowego smaczku :). Fanom Murakamiego tej pozycji polecać nie trzeba, pewnie już ją przeczytali. Myślę, że może być ciekawa również dla osób, które lubią czytać o tworzeniu literatury, które są biegaczami i dla tych, którzy lubią czytać o kształtowaniu swego życia oraz charakteru.

"Najważniejsze, czego uczymy się w szkole, jest to, że najważniejszego nie można nauczyć się w szkole"[4].



---
[1] Haruki Murakami, "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu", tłum. Jędrzej Polak, wyd. Muza, 2010, str. 26.
[2] Tamże, str. 27.
[3] Tamże, str. 41.
[4] Tamże, str. 52.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2926
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: ekoMartusia 18.02.2011 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Do tej pory miałam okazję... | agatatera
"Myślę, że może być ciekawa również dla osób, które lubią czytać o tworzeniu literatury, które są biegaczami i dla tych, którzy lubią czytać o kształtowaniu swego życia oraz charakteru."
Potwierdzam, nie znałam twórczości Murakamiego, ale za to, co napisałaś, byłam wniebowzięta. :) Jest mnóstwo perełek w powieści, które można odnieść i do siebie, i do wielu zjawisk, które teksty ogólnie można powtarzać, tak idealnie ujmują sens tego, o czym mówią.
Użytkownik: agatatera 18.02.2011 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Myślę, że może być cieka... | ekoMartusia
Czyli miałam dobre przeczucie, cieszy mnie to :)
Użytkownik: pisag 29.06.2012 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Myślę, że może być cieka... | ekoMartusia
ja mam podobne odczucie co do tej książki.
nie jestem obiektywna, bo:
1) bakcyla do biegania złapałam już jakiś czas temu, wiec w 100% rozumiem i rozterki i radosci z tym związane. chociaż jak przeczytałam o prebiegnięciu 100 km to zdałąm sobie sprawę, jak marnym puchem jestem
2) Murakamiego jako pisarza cenię. Wiem, że jest on kontrowersyjny i wsumie, albo się go kocha albo nienawidzi. ja jestem raczej w tej pierwszej grupie i tworzone przez niego światy i postaci są dla mnie bezsprzecznie wyjakowe.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: