Dodany: 15.12.2010 23:55|Autor: Joanka_Be

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Poczekajka
Michalak Katarzyna (ur. 1969; właśc. Lesiecka Katarzyna)

3 osoby polecają ten tekst.

My, marzycielki


Są książki wyjątkowe, niepowtarzalne, do których powraca się wielokrotnie, takie, o których myśli się - to moja książka. Dla mnie taką pozycją bez wątpienia jest "Poczekajka" Katarzyny Michalak.

Patrycja Marynowska to młoda, wrażliwa pani weterynarz. Dziewczyna marzy o Wielkiej Miłości i w poszukiwaniu swego wymarzonego Księcia nie waha się sięgnąć nawet po magię. Przystankiem w tych poszukiwaniach staje się Chatka Wiedźmy - mały, drewniany domek usytuowany w tytułowej Poczekajce. Wkrótce dziewczyna dostaje wymarzoną pracę w zoo, a do drzwi puka kandydat na księcia. I tu, gdzie większość historii ma swój happy end, w "Poczekajce" jest dopiero początek...

Bohaterka wykreowana przez panią Katarzynę różni się od tych spotykanych obecnie w twórczości wielu autorek. W większości czytamy dziś o kobietach goniących za karierą, marzących o awansach, zagranicznych wojażach, zmieniających partnerów jak rękawiczki, dla których miłość i dzieci to często kwestia przypadku, nierzadko niemal przeszkoda w osiągnięciu "spełnienia". Patrycja jest pod tym względem wyjątkowa - oczekuje miłości i jest gotowa ją ofiarować. Nie mniej ważne miejsce w jej życiu zajmuje poszukiwanie Domu, własnego, szczęśliwego miejsca na ziemi. Postawa taka wydaje się wręcz niewyobrażalna w dzisiejszych czasach, kiedy to jesteśmy "obywatelami świata". Cała jej postać zresztą została nakreślona z wielkim wdziękiem i wrażliwością - nie ma chyba kobiety, która choć raz nie pomyślałaby podczas lektury "O Boże, to przecież ja!". Wyraziste postaci to zresztą specjalność pisarki. Wystarczy wspomnieć mojego ulubieńca księdza Plamę, dyrektora zoo, Dziadka Aureliusza, szaloną przyjaciółkę Patrycji - Hanię, pięknego i niebezpiecznego Łukasza czy też równie pociągającego co tajemniczego Holendra - widać, że pani Katarzyna lubi swoich bohaterów oraz że jest wnikliwą obserwatorką.

Oprócz wspaniałych postaci, tak pierwszo-, jak i drugoplanowych, wielkim atutem jest humor. Pierwsze spotkanie Patrycji ze wspomnianym Plamą, wszystkożerna krowa czy też kultowe już "Jaga, nie umieraj" wywołują uśmiech na samo tylko wspomnienie. Całości dopełniają błyskotliwe dialogi i urocze opowieści o pracy w zoo. Tych ostatnich zresztą dla mnie było stanowczo zbyt mało - z przyjemnością przeczytałabym książkę z takimi tylko historiami. Na uwagę zasługuje też misternie wpleciony w cała akcję wątek magiczny. Pani Michalak udało się ponadto osiągnąć złoty środek między dialogami a opisami - w książce nie ma dłużyzn, nie jest też przegadana, a lekkie pióro i przejrzysty styl powodują, że lektura to sama przyjemność. Jednocześnie stworzyła dzieło bardzo niejednoznaczne. Bez wątpienia jest to powieść obyczajowa z bardzo wyraźnie zarysowanym wątkiem romansowym, lecz nazwanie jej tylko romansem byłoby krzywdzące. Z drugiej strony, obok wszechobecnego humoru nie brak tu elementów dramatycznych. Tym większe należą się pisarce brawa za stworzenie tak wciągającej pozycji.

Wielu zarzuca autorce, że napisała bajkę dla znudzonych kur domowych. Owszem, książka nie jest pozbawiona pewnej bajkowości, lecz pod tą otoczką Katarzyna Michalak przemyca kwestie ważne i trudne, pokazuje nam, że świat, choć piękny, bywa też niebezpieczny, a miłość, dar przecież bezcenny, wielu traktuje jak towar, który można kupić i sprzedać. Że czasami l cios, i prawdziwe uczucie może nadejść z zupełnie nieoczekiwanej strony. A nade wszystko przypomina nam, że każda z nas jest marzycielką,że warto być marzycielką, i pobudza do nowej walki o spełnienie naszych pragnień.

Z "Poczekajką" zetknęłam się w bardzo trudnym momencie życia, zmagając się ze smutkiem po śmierci bliskiej osoby. Książka ta ofiarowała mi pociechę i nadzieję, jakiej nie potrafili mi dać moi przyjaciele. Nie bez powodu historia Patrycji zyskała miano "Słonecznej Trylogii". Trudno nie skończyć lektury nie będąc rozświetlonym jakimś wewnętrznym światełkiem, nową wiarą, z uśmiechem na ustach. Trudno nie przypomnieć sobie o swoich dawnych marzeniach i nie pomyśleć "A może by tak spróbować?".

To pozycja dla wszystkich, zarówno dla młodych dziewcząt, na które dopiero czekają miłosne uniesienia, jak i tych trochę starszych, które zagubiły nieco dziewczęcą wrażliwość w prozie codzienności. Idealna na długie jesienne wieczory i wakacyjny piknik, do samotnego czytania w fotelu przed kominkiem i do wspólnej lektury z ukochaną osobą.

Pani Katarzynie udało się oczarować rzeszę czytelniczek i doprawdy trudno się temu dziwić. Potrzebujemy takich książek - ciepłych, mądrych, dobrych. Dla mnie bez wątpienia przygoda z tą autorką dopiero się zaczyna.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4354
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: imarba 16.12.2010 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki wyjątkowe, nie... | Joanka_Be
Oczywiście szanuję twoją opinię o książce, wiadomo, każdy lubi coś innego, mnie jednak ta książka nie podobała się zupełnie. Po pierwsze ma typowo "harlekinową" konstrukcję, gdzie od samego początku wiadomo, a przynajmniej ja wiedziałam, kto z kim i dlaczego, bohaterowie odmalowani są w czarno białych kolorach i pełno tu typowo romansowych niedopowiedzeń i sztucznych konfliktów. Książka w niektórych miejscach bywa bardzo naiwna i niepotrzebnie na siłę udramatyzowana i to dość nieprawdopodobnymi zdarzeniami, a już pani weterynarz zajmująca się "magią" - ( czy cokolwiek to było) w centrum dużego miasta wydaje mi się pomysłem rodem z taniego romansu. Można przeczytać, to człowiekowi nie zaszkodzi, ale czy warto? Według mnie nie.
Użytkownik: norge 21.08.2011 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście szanuję twoją ... | imarba
Wydaje mi się, że ta książka została napisana z myślą o czytelniku w wieku 10 - 12 lat. Konwencja magii i czarów skutecznie mnie odstraszyła.
Użytkownik: Pingwinek 28.11.2013 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki wyjątkowe, nie... | Joanka_Be
Patrycja wyjątkowa? Chyba nie. Tak infantylnych kobiet są tysiące. Nie widzę w konstrukcji tej postaci ani wdzięku, ani wrażliwości. I ani razu nie pomyślałam podczas lektury "O Boże, to przecież ja!" (a jestem 24-letnią dziewicą spragnioną miłości). Główna bohaterka mnie żenuje...

Humor troszeczkę ratuje tę książkę, ale ani dialogi nie są aż tak błyskotliwe, ani opowieści o pracy w zoo tak urocze. A wątek magiczny - witki opadają...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: