Dodany: 04.02.2007 19:38|Autor: tomcio

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Boska komedia
Alighieri Dante

3 osoby polecają ten tekst.

Piekło, Czyściec i Raj wierszem opisane


Tę historię większość czytelników zna z liceum. Poeta Dante odbywa podróż przez miejsca, do których żaden żywy człowiek nie miał wcześniej wstępu. Prowadzony przez swojego mistrza, Wergiliusza, przebywa dziewięć kręgów Piekła, kolejne tarasy Góry Czyśćcowej, by potem, pod opieką swej ukochanej Beatrycze, wznieść się w przestrzenie Nieba. Tak przedstawia się zamysł fabularny tego obszernego poematu, ale pod tą pierwszą warstwą kryje się niejedno dno.

"Boska komedia" to nie fantastyczna historia średniowiecznego Orfeusza, to złożony utwór teologiczny i polityczny. Dante, opisując wędrówkę po Piekle i Czyśćcu, opisuje zarazem wszystkie grzechy ludzkości, dokonuje ich swoistego rankingu opartego na "Etyce Nikomachejskiej" Arystotelesa. Każdy grzech, przywara, każda niedoskonałość reprezentowana jest przez kilka postaci. A są to zarówno ludzie żyjący w czasach Dantego, jak i postacie historyczne, biblijne, a nawet mityczne.

Trzecia część, "Raj", jest według samego Dantego szczytem jego poetyckich zdolności. Jest w tym twierdzeniu coś z przesadzonego samouwielbienia, bo dać się porwać trzeciej części poematu jest jednak najtrudniej. Piekło jest barwnym opisem mrocznych otchłani piekielnych, przerażających katuszy, jakie muszą przeżywać potępione dusze. Czyściec jest utrzymany w podobnej konwencji. I tu grzechy popełnione za ziemskiego życia są z całą surowością napiętnowane i ukarane, stosownie do rodzaju przewiny. Z tą różnicą jednak, że dusze przebywające w Czyśćcu mają szansę na zbawienie - wcześniej muszą po prostu odpokutować swoje występki. Trzeba przyznać, że grzech to atrakcyjny przedmiot do wykorzystania w utworze literackim. Jeśli przy okazji można za jego pomocą wytknąć coś powszechnie znanym osobistościom - tym lepiej dla czytelnika, tym bardziej dzieło jest wciągające.

Raj natomiast jest próbą opisu wspaniałości niebieskiej chwały, a tę niezwykle trudno odmalować w sposób równie interesujący. Już w pierwszych odsłonach trzeciej części poematu Dante podkreśla niezwykłą moc, olśniewającą piękno Nieba, a im bliżej Boga się w swojej wędrówce znajduje, tym częściej musi przyznać, że brak mu możliwości, by tę cudowność wiernie odzwierciedlić na papierze. Trudno za te ograniczenia winić autora, ale i trudno dziwić się coraz częstszemu znużeniu czytelnika. "Raj" jest ponadto niejako teologicznym wykładem, jakiego Beatrycze, a później święty Bernard udzielają poecie. Padają tu odpowiedzi na dość różnorodne wątpliwości - począwszy od sensu cierpienia Chrystusa po rozstrzygnięcie sporu, kiedy zostały stworzone anioły. Dante czerpie z jednych teologów, wytyka błędy innym, a jednocześnie daje pewien wgląd w średniowieczny stosunek do wiary. Ten swego rodzaju filozoficzny esej jest dość trudny do przyswojenia, trzeba jednak podkreślić, że nie są to teksty błahe.

Nie można chyba uznać, że "Boska komedia" mogłaby teraz szokować tak, jak to miało miejsce po opublikowaniu dzieła. Owszem, wrażenie może robić liczba biskupów i papieży, których Dante umieścił w Piekle. Trudno już jednak z obecnej perspektywy wczuć się w klimat tamtych lat, w konflikt gwelfów z gibelinami, w niepokój panujący we Florencji. Współczesny czytelnik nie zna wielu postaci, które przywołuje Dante, czy to czyniąc z nich wzór do naśladowania, czy to surowo potępiając. Trudno się bulwersować przedstawionymi poglądami czy wykładniami wiary, bo, przy zachowaniu zdrowego dystansu do średniowiecznej mentalności, idee te diametralnie się nie zmieniły.

Na uwagę zasługuje niezwykły synkretyzm kulturowy, jaki w "Boskiej komedii" zastosował Dante. Mityczni bohaterowie są tu równoprawni biblijnym i tym znanym z historii, Biblii czy chrześcijańskiej tradycji. Widać to choćby w Piekle, gdzie wędrowcy napotykają zarówno Cerbera, Minosa, jak i Lucyfera. Poeta używa bardzo rozbudowanych alegorii - niemal tak, jak czynił to Homer. Dante posługuje się wieloma symbolami, czerpiąc z różnorakich źródeł kulturowych. Znaleźć tu można i drobne smaczki, jak fakt, że imię Chrystusa może się rymować jedynie z samym sobą, że w analogicznie numerowanych pieśniach opisane są podobne grzechy, itd.

"Boskiej komedii" nie czyta się jednak łatwo. Każde zdanie rozciągnięte jest na kilka linijek i wymaga, by kilkakrotnie doń wracać. Wiele symbolów i aluzji jest dla czytelnika nie do odgadnięcia, wiele religijnych koncepcji trudnych do wyjaśnienia i przełożenia na teraźniejszość. W tym wszystkim, w wydaniu Zielonej Sowy*, pomagać mają obfite przypisy autorstwa dr Marii Maślanki-Soro. W wielu przypadkach faktycznie są one pomocne, ale i wiele można im zarzucić. Gdzieniegdzie zdają się nadinterpretować oryginalny tekst, czasem ich treść jest dyskusyjna, w innych miejscach prezentują one otwarcie własne odczucia pani doktor. Zdarza się, że przypisy pojawiają się w tekście za wcześnie - np. charakterystykę niektórych kręgów piekielnych poznajemy, zanim jeszcze Dante i Wergiliusz do nich dotrą. Na pochwałę zasługuje natomiast posłowie tej samej autorki, zawierające kilka ciekawych i ułatwiających interpretację poematu myśli.

Trudna to lektura, ale warto jednak ten trud podjąć. "Boska komedia" to przecież klasyka literatury i wypada ją znać. Warto także poznać średniowieczny poziom wiedzy geograficznej i kosmologicznej, którego interesujący obraz "wyszedł" niejako Dantemu "przy okazji".


---
* Dante Alighieri, "Boska komedia", tłum. Edward Porębowicz, Wydawnictwo Zielona Sowa, 2005.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 21597
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: zielkowiak 11.02.2007 00:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Tę historię większość czy... | tomcio
Na pewno sobię odświeżę, dzięki za przypomnienie, że o dziele, spróbuję poszukać teraz wydawnia z "Zielonej Sowy"
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: