Dodany: 16.12.2010 00:00|Autor: Sznajper

6 osób poleca ten tekst.

Czytanie włącza - inauguracyjny kongres Republiki Książki


Wielka koalicja na rzecz czytelnictwa i bibliotek - Republika Książki - powołana zostanie na inauguracyjnym kongresie, który odbędzie się w środę, 8 grudnia w Bibliotece Narodowej pod hasłem „Czytanie włącza”. W jej skład wejdą twórcy kultury wysokiej i popularnej, działacze organizacji pozarządowych, czołowi dziennikarze, wydawcy, księgarze, naukowcy, przedstawiciele świata mediów i biznesu. Patronat nad Republiką Książki objęła Małżonka Prezydenta RP Anna Komorowska. Celem Republiki Książki będzie stałe, intensywne wspieranie i koordynacja wszystkich działań na rzecz rozwoju czytelnictwa i bibliotek w najbliższych latach, tak, by dostęp do kultury i wiedzy był jak najszerszy.


Manifest Republiki Książki

Przekonani, że troska o kondycję polskiej kultury leży w sferze naszych obywatelskich powinności, my, miłośnicy czytania, powołujemy do życia Republikę Książki.

Wierzymy, że czytanie jest źródłem naszej wolności i niezależnego myślenia.
Wierzymy, że czytanie stymuluje kreatywność i tworzy potencjał twórczy.
Wierzymy, że czytanie włącza do wspólnoty znaczeń, budując i podtrzymując więzi w czasie i przestrzeni.

Jesteśmy przekonani, że czytanie pobudza wyobraźnię, pomaga odnaleźć się we współczesnym, niejednoznacznym świecie, pozwala zrozumieć siebie i innych, uczy mądrze decydować, uniknąć konfliktu, pokonać strach.

Wiemy, że nasze dzieci dzięki rozbudzonej dziś przyjemności czytania będą mogły rozważniej i bardziej odpowiedzialnie kształtować swoją przyszłość, a nas uchronią przed niezrozumieniem, gdy nasz świat przeminie.

My, wspólnota ludzi czytających, pragniemy uczynić wszystko na rzecz promocji czytelnictwa.

Jesteśmy przekonani, że książka powinna być elementem obecnym w sferze publicznej, być przedmiotem stałego zainteresowania mediów.

Pragniemy, aby polska szkoła kształtowała kompetentnych uczestników kultury, a nie biernych konsumentów informacji i wrażeń.

Republika Książki jest społecznością ludzi równych. Nie istnieje w niej żadna hierarchia.
Obywatelem naszej wspólnoty może zostać każdy, kogo pochłania pasja czytania.
My, czytelnicy, cenimy słowo pisane w każdej postaci: książek oraz gazet i czasopism, zarówno drukowanych, jak i w wersji elektronicznej i mówionej.

Fizyczną i symboliczną zarazem reprezentacją Republiki Książki jest biblioteka.
Chcemy, aby nowoczesna biblioteka, szczególnie w małych miastach i wsiach, stała się centrum lokalnego środowiska, bramą do wiedzy i kultury.

Przestrzenią, która określa ramy naszej Republiki jest również księgarnia i biblioteka domowa. Uważamy, że tak jak dostęp do bogato wyposażonej biblioteki szkolnej czy publicznej, tak możliwość posiadania i czytania własnych książek jest prawem każdego z nas i obowiązkiem wobec naszych dzieci.

Powołujemy Republikę Książki w trosce o losy nas samych i w naszym wspólnym interesie.
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: jolietjakeblues 08.12.2010 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Cóż, podpisałem się pod Manifestem.
Użytkownik: margines 08.12.2010 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Podpisane:)!
Przez moi.
Użytkownik: Kaoru 08.12.2010 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
I ja!
Użytkownik: Fiona54 08.12.2010 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Podpisałam się i ja:)
Użytkownik: anek7 08.12.2010 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Ja też!
Użytkownik: Snookerka 08.12.2010 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Ja również :)
Użytkownik: epikur 08.12.2010 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
To ja nie podpiszę i tym sposobem potwierdzę regułę.
Użytkownik: benten 08.12.2010 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja nie podpiszę i tym ... | epikur
podpisałam się, chociaż wcale nie uznaję książki elektronicznej, a mówioną tylko w niektórych wypadkach (osób niezdolnych do czytania w normalnej formie i tych co dużo czasu prowadzą pojazdy ;>).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 08.12.2010 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Podpisane!
Użytkownik: infocar 09.12.2010 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Manifest manifestem.
Czytam: "Ministerstwo ma przeznaczyć 100 mln zł na popularyzację czytelnictwa".
Ponad 150 mln zł rząd zainkasuje w postaci nowego VATu na książki.
50 mln do kieszeni a resztę (choć to tylko obietnica) w blasku fleszy wydadzą na popularyzację czyletnictwa! Takie rzeczy to tylko w Polsce.
Użytkownik: verdiana 09.12.2010 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Manifest manifestem. Cz... | infocar
Ta popularyzacja to bzdura. Bibliotekom już obcięli fundusze na przyszły rok. Dostaną dużo mniej niż w 2010.
Użytkownik: Kuba Grom 14.12.2010 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta popularyzacja to bzdur... | verdiana
Można robić lepsze rzeczy - na przykład akcja czytania w miejscach publicznych. Przykładem, nie reklamą.
Ale i tak się podpiszę.
Użytkownik: librarian 09.12.2010 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Miejmy nadzieję, że za słowami pójdą czyny.

A oto przykład ciekawej imprezy popularyzującej czytelnictwo. którą na wielką skalę przeprowadzono 14 listopada w Madrycie. Mianowicie rozprowadzono 30,000 książek w ramach akcji BookCrossing. W akcji uczestniczyło 5 tys. woluntariuszy oraz pracowników miasta, poparcia udzielił burmistrz Madrytu Alberto Ruiz-Gallardon a także znani aktorzy, piosenkarze, dziennikarze, pisarze, sędziowie, sportowcy - każdy z nich podarował ulubioną książkę. Książki rozwiezione zostały przy pomocy 600 osób i 30 ciężarówek.
http://www.bookcrossing.com/news/651
Użytkownik: jakislogin 10.12.2010 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Miejmy nadzieję, że za sł... | librarian
A ja uważam, że skoro mogło zaistnieć coś takiego jak ekologiczna akcja wyłączania prądu, to może osoby promujące czytelnictwo powinny pójść krok dalej i zorganizować akcję ogólnokrajowego wyłączania internetu i telewizji? ;))
Użytkownik: jakozak 10.12.2010 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja uważam, że skoro mog... | jakislogin
Nie internetu! Przecież w internecie jest BiblioNETka, bez której ja już żyć nie mogę. Mam objawy głodu, gdy nie ma do niej dostępu. Choćby dziś rano. Mam w internecie swoje kochane grzyby i genealogię. Mam sporą grupę cudownych znajomych z tych trzech stron.

Telewizję - proszę bardzo. Od końca lipca albo sierpnia nie włączyliśmy ani razu tego krzykactwa. W domu atmosfera wspaniała, spokojna, miła.
Złożyłam już nawet wypowiedzenie mojej telewizji kablowej. Nie chcę więcej widzieć tego wstrętnego judzącego, straszącego i siejącego nienawiść pudła.
Użytkownik: jakislogin 10.12.2010 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie internetu! Przecież w... | jakozak
Z tego co się orientuję, to grzyby można poza internetem dostać także w lesie, mikroskopie i warzywniakach (więc może nie byłoby tak źle).

Użytkownik: jakozak 10.12.2010 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co się orientuję, ... | jakislogin
A książki w księgarni i bibliotece, a metryki w archiwach i parafiach...
A pogadać? Skonsultować? Złapać coś nowego? A spotkania? :-)
Użytkownik: Marylek 10.12.2010 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja uważam, że skoro mog... | jakislogin
Zgadzam się z Jolą. Internetu nie. Telewizję tak.
Pomijam już fakt, że używam Internetu również do pracy. :-p
Użytkownik: benten 10.12.2010 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Jolą. Inter... | Marylek
Tak. Nawet kiedyś był ciekawy artykuł o tym, że ludzie nie potrafią wyłączać telewizora. Jak go włączą tak gra. Chociaż sama nie jestem bez winy, muszę przyznać, że w weekendy nadrabiam, bo mam słabość do Animal Planet, Viasat History i TVP Kultura.
Użytkownik: Valaya 10.12.2010 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Nawet kiedyś był cie... | benten
Ja mam słabość do Discovery Science ostatnio i programów z Michio Kaku. Gdyby nie to, telewizja mogłaby dla mnie nie istnieć.
Użytkownik: benten 10.12.2010 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam słabość do Discove... | Valaya
właśnie DS nigdy nie wciągnęło. Nawet gdy przechodziłam w gimnazjum etap astronomiczny. Lubię jeszcze National Geographic. A moja matka namiętnie ogląda Planete, więc trochę czasu przed telewizorem spędzamy.
Użytkownik: kaja_kicia 14.12.2010 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Nawet kiedyś był cie... | benten
Ja podpisuję się pod manifestem i głosuję za wyłączeniem TV z pominięciem TVP Kultura, ograniczeniem czasowym i tematycznym korzystania z internetu (precz z sieczką, pudelkami i grami sieciowymi) oraz za unicestwieniem dzisiejszych pożeraczy czasu takich jak np. gry komputerowe. Mojej rodziny to na szczęście nie dotyczy, ale ludzie już faktycznie nie mają czasu dla siebie - żyją nie z sobą lecz obok siebie. Taki mamy dobrobyt.
Użytkownik: Aquilla 10.12.2010 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Jolą. Inter... | Marylek
Wyłączyć TV? Nie ma mowy, gdzie ja będę Pogromców mitów oglądać? :P Ale zgadzam się, zostawcie mi Animal Planet, kanały Discovery, Nationala i Kulturę, resztę można wywalić (no, jeszcze 13 Street - będzie mi brakowało Porucznika Columbo).
Użytkownik: AnnRK 15.12.2010 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Podpisałam się i ja. :-)
Użytkownik: kruk23 16.12.2010 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
Wiemy wszyscy jaki poziom czytelnictwa jest w naszym kraju, więc każda akcja je wspierająca jest godna uwagi. Też podpisałem manifest.
Użytkownik: WBrzoskwinia 17.12.2010 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielka koalicja na rzecz... | Sznajper
A ja nie. I proponuję, byście się wszyscy dwa razy dobrze zastanowili.
Jeśli naprawdę za tą instytucją stoi "troska o kondycję polskiej kultury", która "leży w sferze naszych obywatelskich powinności" - to jedno z dwóch: albo nie może jej patronować Małżonka Prezydenta RP, albo i Małżonka, i Prezydent, i podpisujący akces natychmiast muszą wystąpić z PO.
Jest i trzecie wyjście, może najmniej drastyczne. Jeśli naprawdę to jest troska, to konsekwentnie pierwszym czynem "Republiki Książki" odpowiednio rozpowszechnionym, i podpisanym w szczególności przez patronkę, powinno być jednoznaczne oświadczenie negatywne wobec polityki owej partii, jej przedstawicieli w sejmie, prezydenta, rządu i premiera w szczególności.
Bo skoro a/ ów premier na początku swego urzędowania w expose zapowiedział jednoznacznie obniżanie podatków, b/ skoro owa partia - czyli tym samym prezydent i jego małżonka - ów rząd itd., właśnie planuje podnieść VAT (czyli podatek)na książki; albo już to zrobił, c/ i skoro rzeczona małżonka patronuje itd. - to prosta logika łącząca a, b i c wiedzie do prostych wniosków, jak np.:
1. za "Wierzymy, że czytanie jest źródłem naszej wolności i niezależnego myślenia" naprawdę stoi "jak chcesz być wolny, to musi Cię być stać, żeby za to bulić żywą gotówką, czyli: nie masz forsy, to nie jesteś wolny; wolność jest tylko dla bogatych";
2. za "Wierzymy, że czytanie stymuluje kreatywność i tworzy potencjał twórczy" stoi naprawdę: "czytelnicy, jako nasi wyborcy, są głupi na tyle, że nie mają potencjału intelektualnego zdolnego do wykrycia sprzeczności logicznej między okrągłymi słówkami a podnoszeniem podatku na książki; co więcej, nie będą w stanie nawet zauważyć błędu stylistycznego w "tworzy potencjał twórczy", toteż podpiszą się pod tymi dowodami lekceważenia ich, ponieważ usłyszeli to, co chcieli usłyszeć, i to im całkiem wystarcza".
3. "Wierzymy, że czytanie włącza do wspólnoty znaczeń, budując i podtrzymując więzi w czasie i przestrzeni" naprawdę znaczy: "więzi łączą nas bogatych, którzy płacą, a wy biedni, których nie stać, tym samym żadną więzią z nami połączeni nie jesteście, więc zjeżdżajcie stąd",
4. 5. 6, n, n+1 - można sobie dośpiewać. W tym odwołanie się w końcówce do naszego wspólnego interesu to jest już szczyt. A właściwie: dno.

A tak przy okazji, mniej złośliwie sugestia albo i apel.
Snajperze tudzież załogo Biblionetki! Ponieważ Biblionetka - JESZCZE - upolityczniona nie jest i ponieważ jest środkiem masowego przekazu, to może jej załoga wykombinowałaby, jak zrobić taki protest przeciw owemu podatkowi, żeby każdy, kto się z nim zgadza, mógł się pod nim podpisać bez obaw, że go znów rolują albo nim manipulują, a zarazem żeby ów protest trafił do polityków, uświadamiając im jasno, że nie po to ich wybierali(śmy), tylko po coś wręcz przeciwnego: żeby dostęp do książek ułatwiali.
Przypuszczam, że po "Republice..." takiego numeru nie można się spodziewać, albowiem patronat świadczy, że to instytucja upolityczniona, więc protest przeciw temu podatkowi byłby złamaniem zasad dyscypliny partyjnej.
Bo gdyby naprawdę chodziło o więź, a nie o politykę (konkretnie: tzw. kształtowanie wizerunku danej partii) - to tej instytucji, o takim programie, patronowałyby najmniej dwie osoby: małżonka obecnego i małżonka poprzedniego prezydenta RP. Wtedy byłoby jasne, że chodzi o związki, a nie o partię. I za tym poszłyby takie właśnie konkrety, ponadpartyjne, łączące ludzi.
Ależ to by była heca
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: