Dodany: 03.02.2007 02:06|Autor: hburdon

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Gnój
Kuczok Wojciech

4 osoby polecają ten tekst.

Zostałam zobojętniona


Są książki, które mi się nie podobają, ale które głupio mi krytykować ze względu na tematykę. Niech to będzie na przykład dziennik kobiety, która przez rok próbowała pogodzić się ze stratą ukochanego męża, jednocześnie pielęgnując leżącą na intensywnej terapii córkę – jak mogę się przyznać, że mnie znudził? Tak właśnie jest z "Gnojem".

Wojciech Kuczok zastrzega na okładce, że jest to "powieść antybiograficzna", a na stronie piątej, że "wszystkie postacie i wydarzenia (…) są fikcyjne"[1]. Załóżmy więc, że nie o swoim dzieciństwie opowiada. Ale nawet jeśli fikcyjne, było to dzieciństwo niełatwe, jak niełatwe jest dorastanie w patologicznej rodzinie, w której ojciec nade wszystko lubi nadużywać pejcza; jak niełatwe jest dorastanie w szkole i na ulicy, gdzie prym wiodą miejscowi mali sadyści.

Serdecznie współczuję Kuczokowi, o pardon, bohaterowi Kuczoka, "małemu K.", że musiał przez to przejść, nie zmienia to jednak faktu, że książka mnie znudziła. Tym samym zresztą, co wspomniany wyżej pamiętnik wdowy: powtarzalnością. Kuczok poświęca na przykład osiem stron (100-107) ślinie i pluciu. Wystarczyłaby strona, żeby opisać, jak często było się opluwanym w szkole i na ulicy. Kuczok musi jednak odmienić ślinę przez wszystkie przypadki, a plucie przez wszystkie osoby i czasy. No i głupio mi to krytykować, bo widzę, że ta niestrudzona gramatyczna odmiana to terapia, że ta powtarzalność pozwala uwolnić się od zmory dzieciństwa. Tylko że mnie to nie jest potrzebne, ja nie chcę o tym czytać, bo mnie to, naprawdę bardzo mi przykro, ale mnie to po prostu nudzi.

Rzecz druga: jak można jednym tchem wymieniać katowanie pejczem i katowanie Haydnem? Przyznaję, nie doświadczyłam ani jednego, ani drugiego, jednak trudno mi uwierzyć, żeby konieczność leżenia w łóżku w chorobie, gdy z gramofonu sączy się Haydn, była równie bolesna jak batożenie, czy nawet równie bolesna jak nieustanne poniżanie i werbalne ataki, nazywanie na przemian "synkiem" i "zdechlakiem". Nie ma w "Gnoju" gradacji cierpienia, tak samo cierpi się słuchając muzyki, jak i uciekając boso po śniegu z krwawiącym nosem.

Muszę przyznać, że Kuczok umie elegancko manipulować językiem i że ma rzadki talent do tworzenia neologizmów ("wpadłem pod pryszcznic"[2]). Zazwyczaj to lubię, zazwyczaj doceniam język nawet w powieściach, które nie do końca mi się podobają. W "Gnoju" nawet zgrabne frazy są mi obojętne. Czytam: "(…) dowiedział się od matki, że zaszła z jego powodu dalej niż kiedykolwiek i ciążą jej konsekwencje, które będzie musiała donosić. (…) I pojmał ją za żonę"[3] i widzę, że to jest świetnie napisane, ale jest mi to obojętne, tak mnie Kuczok zobojętnił.

Nie polecam tej książki, pomimo że dostała "Nike". Ale może jurorom też było głupio.


---
[1] Wojciech Kuczok, "Gnój", Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2004.
[2] Tamże, s. 173.
[3] Tamże, s. 184.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 36311
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 44
Użytkownik: kocio 04.02.2007 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Pyszna recenzja. Dzięki za oryginalne podejście: nawet o niedobrych książkach przyjemnie poczytać, jeśli są przedstawione z charakterem, jak tu.
Użytkownik: izkabellla 27.06.2010 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Pyszna recenzja. Dzięki z... | kocio
książka broni się barwną opisowością,językiem szarej codzienności i umiejętności uchwycenia pewnych portretów psychologicznych postaci. książka jednak nie wnosi zadnych nowych treści, temat moim zdaniem kiepsko rozwinięty, brak wartkiej akcji czyli ogólny zbiór refleksji ze słabą fabułą. U mnie pozycja ta została oceniona na dobry.
Użytkownik: 00761 04.02.2007 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Ciebie Kuczok zobojętnił, mnie drażnił. Najczęściej właśnie udziwnioną frazą i neologizmami. No ale patrząc na oceny, chyba jesteśmy w mniejszości, chociaż ja i tak byłam odrobinę bardziej łaskawa. ;)
Dziękuję za ciekawą recenzję!
Użytkownik: misiak297 07.02.2007 03:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciebie Kuczok zobojętnił,... | 00761
A ja właśnie Kuczoka uwielbiam za szafowanie językiem i za neologizmy:) Poza tym niby powieść osadzona w konkretnych realiach (wyraziście nakreślone dla właściwej akcji śląskie tło), ma nieco metaforyczny charakter. Zdają się o tym świadczyć te eksperymenty językowe, a także sen głównego bohatera, który może być rozczytywany wielorako. Osobiście spotkałem się z trzema różnymi interpretacjami tego snu, a sam mam czwartą:)

"Gnój" pozostaje jedną z moich ulubionych książek - bo choć tematyka przygnębiająca, to jednak opisana z niebywałym, w sensie oryginalnym, kunsztem. Zresztą te perły (choć zabarwione jakimś brudem - pryszcznic:) cytuje Autorka recenzji.

Hburdon, moim zdaniem właśnie "opluwanie" ciągnące się przez szereg stron ma nie tyle wymiar terapeutyczny co opisowy i jest kolejną okazją do świetnego szafowania językiem - tak jak piszesz, Kuczok odmienia, modyfikuje. Według mnie właśnie te przykłady świadczą o prawdziwej maestrii językowej Autora.

Użytkownik: joanna.syrenka 04.02.2007 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
A mnie się podobał. :)
Zdecydowanie się nie znudziłam, językowo mi nie przeszkadzał, estetycznie... no cóż - nie o wszystkim można opowiadać gładkimi słowami...
Mimo wszystko wywarł na mnie dobre wrażenie.

Już widzę, jakim szokiem byłby dla Ciebie "Bidul" Maślanki ;) (o język mi chodzi)
Użytkownik: hburdon 07.02.2007 00:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się podobał. :) Z... | joanna.syrenka
> Już widzę, jakim szokiem byłby dla
> Ciebie "Bidul" Maślanki ;)
> (o język mi chodzi)

Z tego, co słyszałam o "Bidulu", to szokiem byłaby dla mnie treść, więc zamierzam trzymać się od tej książki z daleka. Ale cóż takiego szokującego może być w języku?
Użytkownik: joanna.syrenka 07.02.2007 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: > Już widzę, jakim szo... | hburdon
Jeśli przeszkadza Ci niewinne plucie, to opisy z "Bidula" zapewne przyprawią Cię o zawał ;)
Żartuję oczywiście. Ale co do języka - to niektórym przeszkadza! Jeśli poczytasz komentarze pod tamtą książką, to zastrzeżeń do języka miało sporo osób.
Użytkownik: jakozak 07.02.2007 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli przeszkadza Ci niew... | joanna.syrenka
Na przykład ja. :-)
Użytkownik: joanna.syrenka 07.02.2007 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Na przykład ja. :-) | jakozak
:)
Użytkownik: hburdon 08.02.2007 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli przeszkadza Ci niew... | joanna.syrenka
> Jeśli przeszkadza Ci niewinne plucie,
> to opisy z "Bidula" zapewne przyprawią
> Cię o zawał ;)

Zaraz zaraz. Skarżyłam się w recenzji na opisywanie przez wiele stron tego samego, co jest nudne. Plucie podałam jako przykład długiego, nudnego, powtarzalnego opisu. Nie skarżyłam się ani na tematykę, ani na słownictwo, zaś język Kuczoka wręcz pochwaliłam (bo to w moim odczuciu bodaj jedyna zaleta tej książki). Skąd twój wniosek, że szokuje mnie plucie, a zastrzeżenia mam do języka?
Użytkownik: joanna.syrenka 08.02.2007 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: > Jeśli przeszkadza Ci... | hburdon
No właśnie stąd, ale widocznie coś źle odebrałam/zrozumiałam. Polecam "Bidula" i po prostu wtedy podyskutujemy.
Użytkownik: Gusia_78 05.02.2007 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Świetna recenzja. Ale mi się książka podobała :)Była punktem wyjścia do filmu, który był zdecydowanie lepszy....
Użytkownik: misiak297 10.02.2007 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja. Ale mi ... | Gusia_78
To jest mit, że książka była punktem wyjścia do filmu. Pręgi zostały utkane z opowiadań Kuczoka - i może jednego czydwóch elementów "Gnoju". O tym w sumie mało kto wie. Polecam Ci opowiadania Nikisty:D
Użytkownik: Gusia_78 10.02.2007 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest mit, że książka b... | misiak297
Teraz już wiem. Jestem właśnie świeżo po lekturze "Tego piekielnego kina"-zbioru felietonów filmowych Kuczoka, których istotną częścią jest dziennik Autora z prac nad scenariuszem i udział w samym filmie. Polecam gorąco!
Użytkownik: misiak297 10.02.2007 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już wiem. Jestem wł... | Gusia_78
Ja się dowiedziałem z samych opowiadań:)A jak mi się trochę przerzedzą książki w kolejce, to na pewno sięgnę po nowego Kuczoka:)
Użytkownik: martini_rosso 10.02.2007 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już wiem. Jestem wł... | Gusia_78
Dołączam się do polecanki ;) Czyta się bardzo dobrze... i choć co nieco można by zarzucić autorowi, to mimo wszystko dobre pióro się broni. I rzeczywiście są to, jak napisałaś, felietony filmowe, a nie recenzje.
Użytkownik: hburdon 10.02.2007 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dołączam się do polecanki... | martini_rosso
"To piekielne kino" zostało mi sprezentowane na Gwiazdkę, więc chcąc nie chcąc będę musiała przeczytać. Nie omieszkam podzielić się wrażeniami, mam nadzieję, że będę miała coś bardziej pozytywnego do napisania. ;-)
Użytkownik: cordelia 14.11.2008 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja. Ale mi ... | Gusia_78
Jak zauważyłam, poza kilkoma wyjątkami, dobre filmy zwykle powstają na podstawie kiepskich książek, co może stanowić rację bytu tych ostatnich. Aczkolwiek nie widziałam "Pręgów", a z "Gnoju" czytałam tylko fragment, nad którym westchnąwszy nie bez współczucia (przede wszystkim dla autora, przed którym jeszcze tyle pracy), z przyjemnością powróciłam do bardziej interesujących mnie lektur.
Użytkownik: mchpro 14.11.2008 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak zauważyłam, poza kilk... | cordelia
A teraz coś z zupełnie innej beczki (ang. - And Now For Something Completely Different):
kto? co? - pręgi
kogo? czego? - pręg.
Pozdrawiam.
Użytkownik: cordelia 14.11.2008 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A teraz coś z zupełnie in... | mchpro
Racja. Zdaje się, że zamieszanie wprowadza tutaj odmiana rzeczownika "prążek", który w przeciwieństwie do "pręg" jest rodzaju męskiego. No i liczba mnoga (gdyby mianownik brzmiał "pręg", w liczbie mnogiej też mielibyśmy "pręgi"). Anyway, this is a completely different story, indeed, but let me say by the way that using capital letters in every English word is not quite correct, either.
Pozdrawiam.
Użytkownik: mchpro 14.11.2008 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Racja. Zdaje się, że zami... | cordelia
To o beczce to miał być żart. Jest to tytuł (po polsku i angielsku) filmu Monty Pythona z roku 1971. Stąd wielkie litery.
Pozdrawiam również.
Użytkownik: cordelia 14.11.2008 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: To o beczce to miał być ż... | mchpro
Jak tytuł, to co innego ;-)
Użytkownik: AnulQa 05.02.2007 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Recenzja dobra, choć zdaje mi się, że czegoś jej brakuje, sama nie wiem czego albo.. . sama nie wiem. Chcoć tekst mi się podobał, nie zgodzę się z nim ;-) Książka aż tak zła nie była. Owszem miejscami nudna itp. ale mimo wszystko uważam, że przewyższała jakiś taki... średni poziom?
Użytkownik: Cookie_1985 06.02.2007 15:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Moim zdaniem "Gnój" Kuczoka jest przykładem przeciętnej książki, z której udało się zrealizować bardzo dobry film. Zastanawiam się czy na moje zdanie nie wpłynął fakt, że najpierw obejrzałem "Pręgi" a dopiero potem sięgnąłem po lekturę...
Użytkownik: adamserak 06.02.2007 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Mocna i odważna recenzja! Nie czytałam tej książki, bo z reguły unikam okrzyczanych polskich objawień, albo sięgam po takie rzeczy z ogromnym poślizgiem. Kuczoka parę razy namierzyłam w Zwierciadle i jego pióro, język, forma odrzucają mnie na kilometr. Jednak po Twojej recenzji, paradoksalnie, biorę się za czytanie. Jestem bardzo ciekawa czy po raz kolejny okaże się, że z nagrodą Nike jest tak źle, jak myślę, że jest. Źle oceniłam Masłowską, jeszcze gorzej Stasiuka - pod płaszczykiem formy i intelektu przemyca się nieludzką nudę. A zresztą... może się nie znam. Mam jakiś problem z polską literaturą współczesną. A z zagraniczną nie mam.
Użytkownik: cordelia 14.11.2008 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mocna i odważna recenzja!... | adamserak
> A zresztą... może się nie znam.

Chyba jednak się znasz ;-)
Ale z Nike ostatnio jakby lepiej.
Użytkownik: durand 06.02.2007 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Recenzja trafna! Bohater "Gnoju" był opluwany w szkole i na ulicy, i być może dla Kuczoka jest to plucioterapia. Jaki z tego wniosek? Jesli będziesz grzmocony(a) pejczem, opluwana (y) to prawdopodobnie dostaniesz Nike. Jurorom nie było głupio.
Użytkownik: izus90 07.02.2007 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
tak, ksiazka niby wysmienita, niby wszystkim sie podoba, niby nagrode dostala, ale mi jakos nie przypadla do gustu.
Użytkownik: Hinata88 07.02.2007 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Moim zdaniem Kuczokowi się należała nagroda za "Gnój" książka ta może nie jest w dobrym smaku ale wciąga czytelnika i daje do myślenia
Użytkownik: exilvia 07.02.2007 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem Kuczokowi si... | Hinata88
Jak to nie jest "w dobrym smaku"?
Ja miałam wrażenie, czytając różne tam prozy Kuczoka, że on balansuje na granicy kiczu. Ale zwycięża i nie wpada w pułapkę kiczu. Pewnie dlatego (że to ta granica) tak dobrze mi się go czytało.
Użytkownik: misiak297 10.02.2007 01:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to nie jest "w d... | exilvia
Nie wiem czy słowo "kicz" jest tu odpowiednie. Może raczej prostota? Kiczem na pewno bym "Gnoja" nie nazwał. Może niektóre opowiadania - owszem, ale Gnoja? Cóż, moja subiektywna opinia:)
Użytkownik: exilvia 10.02.2007 01:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy słowo "... | misiak297
A jak definiujesz kicz? Może mamy jakieś odmienne definicje, a tak naprawdę chodzi nam o to samo?
Użytkownik: Xenna 10.02.2007 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak definiujesz kicz? M... | exilvia
Książka dostaje Nike, a Czytelnicy (przynajmniej znaczna część) ocenia ją jako kicz. Dlaczego są tak duże rozbieżnosci w ocenach krytyków a czytelniczej masy? Oczywiście nie uogólniam, "Gnój" ma również swoich zwolenników, co należy obiektywnie odnotować.
Użytkownik: exilvia 10.02.2007 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka dostaje Nike, a C... | Xenna
I do tych zwolenników ja jak najbardziej się zaliczam :)
Współczesna sztuka i literatura ma to do siebie, że często balansuje na wspomnianej granicy i.. nikt jej tego nie ma za złe, a wręcz przeciwnie. To rodzaj gry. Chociaż nie wiem, czy akurat w przypadku Kuczoka. A wszystko chyba z powodu wyczerpywania się gatunków, form...
Użytkownik: moremore 14.11.2008 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka dostaje Nike, a C... | Xenna
Odnotować? :) Aż zerknęłam, na 1107 osób, jakie do tej pory oceniły Kuczoka za tę książkę, 912 przyznało mu oceny od dobrej wzwyż, nie bardzo rozumiem skąd czerpiesz wnioski?
Użytkownik: norge 02.06.2008 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Jestem swieżo po lekturze "Gnoju". Mogę się w 100 % podpisac pod twoją recenzją. Ksiązka mi się niezbyt podobała, zdecydowanie wolę film. A powody? Własnie te, które wymieniasz. Przeczytałam, przez opisy śliny przebrnęłam, niby jakieś tam wrażenie na mnie to wszystko zrobiło, ale ogólnie do zapomnienia.
Też nie polecam. Książka zdecydowanie nie w moim stylu.
Użytkownik: Julka90 02.07.2008 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem swieżo po lekturze... | norge
Ja również nie lubię długich opisów, ale te mnie wyjątkowo nie znudziły, ponieważ napisane są żywym i barwnym językiem. Nie spodziewałam się, że mówiąc o czymś takiem jak ślina, można wzbudzić tyle emocji.
Największym atutem tej książki jest właśnie jej język; fabuła, mimo, że już nie tak ciekawa, daje jednak trochę do myślenia.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 07.07.2008 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Gdybym miała wyrazić swoją opinię o tej książce brzmiałaby ona bardzo podobnie do Twojej hburdon.
Książka znurzyła mnie na tyle, że dopiero po powtórnym wyrywkowym przeczytaniu zauważyłam, że operacje językowe Kuczoka są niekiedy genialne. Oczekiwałam po tej książce znacznie więcej - momentów reflekcji, zadumy, wniosków, wskazówek...
Wydaje mi się, ża za miesiąc po prostu o tej książce zapomnę.
Użytkownik: moremore 14.11.2008 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdybym miała wyrazić swoj... | Rewolwer_Ocelot
Dziwię się czytając te wszystkie opinie. Dziwię się, że zarzuca się Kuczokowi brak refleksji, dziwię się, że dla kogoś jego "Gnój" okazał się nużący. Mam całkowicie odmienne zdanie, książka bardzo mi się podobała, przeczytałam ją bez najmniejszej oznaki znudzenia, wręcz przeciwnie. Obejrzałam też "Pręgi" i nie uważam, żeby film był o niebo lepszy od książki, mam tylko wrażenie, że urocza para głównych bohaterów po prostu przyćmiła fabułę, a popis Frycza uważam za koncertowy! Ale książka się broni, w mojej subiektywnej ocenie jest bardzo dobra, nie przesadzałabym z opinią, że wszystkie historie o trudnym dzieciństwie dostają Nike, że wystarczy zgromadzić w powieści plucie, bicie, cierpienie i toksycznego rodzica, żeby z automatu osiągnąć sukces. Kuczok napisał coś, co porusza bez ocierania się o ckliwość, prostą historię z zakrętem, z wiarygodnymi postaciami, ze środowiskowym smaczkiem (czy może niesmaczkiem, bo to wyjątkowo nieprzyjemne środowisko), z żywym językiem. Mała objętościowo książeczka, którą zabrałam do pociągu, a która została mi w głowie. Czytałam ją jakieś dwa lata temu, wciąż jestem pod jej wrażeniem. Pozytywnym.
Użytkownik: moremore 14.11.2008 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdybym miała wyrazić swoj... | Rewolwer_Ocelot
Jakich wskazówek Ocelocie? Przecież to nie podręcznik pedagogiki. Refleksje i wnioski trzeba sobie wyciągnąć samemu, ja to zrobiłam, i momenty zadumy już po lekturze książki doskonale pamiętam, bo przez jakiś czas żyła sobie we mnie wewnętrznym życiem.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 16.11.2008 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakich wskazówek Ocelocie... | moremore
Gratuluję niezwykłej przenikliwości i lotności umysłu gdyż to nie lada sztuka wyciągnąć z książki, która jest moim zdaniem po prostu płytka, jakieś refleksje czy wnioski.
Na tym moja dyskusja o tej książce się kończy - tak jak napisałam w poście z lipca - w tej chwili "Gnój" nie pozostawił w mej pamięci żadnych wrażeń (poza ogólnym wrażeniem nijakości i znużenia), co tylko potwierdza moją opinię o przeciętności tej książki.
Użytkownik: moremore 16.11.2008 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Gratuluję niezwykłej prze... | Rewolwer_Ocelot
Ponieważ moim zdaniem książka nie jest płytka, za cierpkie gratulacje nie dziękuję.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 17.11.2008 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ moim zdaniem ksi... | moremore
Wcale nie oczekiwałam podziękowań ;)
Użytkownik: melissa 25.09.2010 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Są książki, które mi się ... | hburdon
Nuda, powiadasz? Mnie trudno było oderwać się od tej książki, czytam ją właśnie po raz drugi i jest dokładnie tak samo.
Pewnie, że można coś opisać w kilku słowach, ale nie na tym polega literatura.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: