"Kręgi obcości"
Ostatnimi czasy ogromną popularnością cieszy się proza wspomnieniowa. I niby nic dziwnego, bo przecież lubimy podglądać życie znanych czy kontrowersyjnych postaci, a bywa, że prawdziwe historie interesują bardziej niż choćby najlepsza fikcja.
Przy literaturze biograficznej pojawia się jednak pewien problem – sięgając po taką książkę należy się liczyć z wymagającą, często trudną lekturą. Przed wyborem autobiografii, którą chcemy przeczytać powinniśmy się zastanowić, czy nakład energii i czasu, jaki w nią zainwestujemy jest czasem i energią, które wykorzystamy dobrze. Bo czy nie lepiej niekiedy przeczytać krótką notkę z Wikipedii zamiast angażować się w długotrwały proces lektury książki? W przypadku "Kręgów obcości", czas na nie przeznaczony zdecydowanie nie jest stracony.
Michał Głowiński, znany literaturoznawca, o którego dorobku można by pisać długo, podjął próbę uporządkowania własnej historii i to nie tylko tej związanej ściśle z życiem zawodowym czy naukowym. Dla samego autora jego próby pisarskie o zupełnie nowym, bo autobiograficznym charakterze są swego rodzaju zaskoczeniem. "Kiedyś sądziłem, że przez całe życie publikować będę wyłącznie uczone prace o literaturze – jak na profesjonalistę w tej dziedzinie przystało. Rzeczy wszakże potoczyły się inaczej, niespodziewanie dla samego siebie zacząłem pisać teksty narracyjno-wspomnieniowe", pisze w "Magdalence z razowego chleba".
Czym zatem zajmuje się Głowiński w "Kręgach obcości"? Ciągłymi próbami odpowiedzi na pytania o własne korzenie i miejsce w społecznej rzeczywistości. Pisze o polskim życiu i żydowskim pochodzeniu. Autor zdobywa się na skrajną szczerość względem siebie i czytelnika – dokonuje rozrachunku z przeszłością, często niesamowicie skomplikowaną. Jesteśmy świadkami ciągłego przelewania na papier ważnych wspomnień; aktu twórczego, za sprawą którego odkrywany jest następny krąg, pozostający do tej pory obcy dla samego autora. (…)
Zapraszamy do zapoznania się z całością recenzji w magazynie BiblioNETkowym "Literadar":
Autor recenzji: Monika Stojek
Recenzja ukazała się w magazynie BiblioNETkowym Literadar (nr 2)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.