Użytkownik: tina 20.04.2008 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie biorąc do ręki... | bartosz_kawka Zgadzam się. Szukałam czegoś pogodnego, żeby poprawić sobie nastrój, a skończyłam z uczuciem, że wyrzuciłam w błoto 30 zł :(

Użytkownik: anuszka_87 11.07.2008 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Szukałam cze... | tina Wypożyczyłam licząc na ubaw i szczerze mówiąc- zawiodłam się.
Czyta się lekko- to fakt, narracja jest dobra.
Ale to wszystko... nie widzę w tej książce nic śmiesznego, a to co miało być śmieszne jest troszeczkę... naciągane.
No.. może jedynie postać Wojowniczej Laski i owocożernego nietoperza mogę uznać za wyjątek od tej reguły;)

Użytkownik: tina 19.07.2008 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wypożyczyłam licząc na ub... | anuszka_87 Wojownicza Laska faktycznie była fajna:) Może nawet dla niej warto było jednak przeczytać tę książkę:)

Użytkownik: mniemanologia 17.08.2009 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie biorąc do ręki... | bartosz_kawka Też się chciałam pośmiać.
Pierwsza rzecz, która mnie uderzyła - i od razu rozdrażniła - to przezabawne porównania, np.:
"Telefon komórkowy Theophilusa Crowe'a odegrał pięć taktów Tangled Up in Blue drażniącym, elektronicznym dźwiękiem, który brzmiał niczym chór cierpiących much albo disnejowski świerszcz wdychający hel, albo, no, wiecie, Bob Dylan - tak czy owak, zanim otworzył urządzenie, pięć osób w dziale warzywnym Taniego Marketu tak zgroniło go wzrokiem, że sałata w jego wózku zwiędła."
"W myślach nazwała ich Bert i Ernie - wprawdzie nie wyglądali jak pacynki z Ulicy Sezamkowej, ale mieli podobne proporcie - oczywiście z wyjątkiem wielkiej łapy wsadzonej w tyłek."
"- W czym mogę pomóc? - spytała, trzepocząć rzęsami, co wyglądało tak, jakby za szkłami jej okularów dogorywały chore na padaczkę pająki."
Buhahahaha.
Jakoś nie mogłam się zdobyć nawet na uśmiech w czasie lekury tej książki.

A na okładce było napisane "Najzabawniejsza amerykańska powieść 2005 roku" (o rany, to az tak tragiczny rok był?) i "Boki zrywać...". Ech.

Użytkownik: dagger_zen 17.08.2009 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie biorąc do ręki... | bartosz_kawka Chciałbym tylko dodać, że od czasu pisania powyższej próby recenzji zmieniło się moje podejście do oceniania książek. Obecnie moja ocena dla książki to 2/6.

Użytkownik: kociaraa 05.01.2011 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie biorąc do ręki... | bartosz_kawka Mam podobne odczucia - książka niby fajna ale...
Odniosłam wrażenie, że w jej połowie autorowi zabrakło już pomysłów, a ostatnie strony pisał, bo nie można skończyć w pół zdania.

Użytkownik: Rigel90 11.11.2011 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie biorąc do ręki... | bartosz_kawka W porównaniu do wampirzej trylogii i "Brudnej roboty" książka jest po prostu słaba. Brakuje polotu, humoru, klimatu. Niby Moore trochę przypomina samego siebie nawet i tu, ale czy znowuż aż tak bardzo? Cóż, nie wyszło mu.