Dodany: 26.11.2010 10:36|Autor: safin

Książki i okolice> Książki w ogóle

Ołówkiem pisane - komentarze poprzednich czytelników


Na pewno czytaliście książki, w których poprzedni czytelnicy zapisywali swoje uwagi na marginesach stron. Czy was to denerwuje? Pochłaniam właśnie taką książkę i adnotacje strasznie mnie irytują: nie są zbyt błyskotliwe (eufemizm) i jedynie mnie rozpraszają. Jednak na pewno istnieją osoby, które lubią czuć "obecność" poprzednich czytelników. Dodatkowo, osoba komentująca uznała swoje spostrzeżenia za istotne. Jak sądzicie - czy mam prawo wymazać te (pisane ładnym charakterem pisma) bazgroły dla spokoju ducha własnego i przyszłych czytelników?
Wyświetleń: 6708
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: ewaz 26.11.2010 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Bardzo mnie to denerwuje. Zwłaszcza, że czasem te komentarze są całkowicie pozbawione sensu.
Użytkownik: Marylek 26.11.2010 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Nie cierpię tego! To jest narzucanie swojego odbioru książki nastęnym czytelnikom. Jako jedynie słusznego. Bo inni czegoś tam nie zauważą, trzeba im więc wskazać. Robienie takich rzeczy książkom bibliotecznym to barbarzyństwo. Jeśli książka, którą czytasz jest z biblioteki, to wymazanie komentarzy będzie dobrym uczynkiem, naprawdę!

Natomiast po swoich własnych książkach użytkownik może sobie pisac do woli, na tym, między innymi, polega prawo własności. I jeśli ktoś pożycza czyjąś prywatną książkę, to takie zapiski może omijać wzrokiem, ale musi uszanować.
Użytkownik: asbb 26.11.2010 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Ja raz czytałem książę ilustrowaną przez jakiegoś poprzedniego czytelnika. Były to takie niewielkie ołówkowe obrazki na marginesach wpasowane w fabułę książki. Nie, żebym pochwalał kreślenie po książkach z biblioteki, ale było to dosyć sympatyczne.
Użytkownik: jakozak 26.11.2010 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Nie lubię tego. Książka, którą czytam ma być niecałowana. Moja, dla mnie i przeżywana przeze mnie. Nie chcę uwag i myśli innych osób. Czuję dyskomfort. Poza tym uważam, że to brak szacunku dla książki.
Robiłam teraz kurs języka obcego. Najbardziej irytowało mnie, że program nauczania wymuszał smarowanie po tej pięknej książce. Wygląda teraz po prostu ohydnie. Nie lubię.
Użytkownik: aleutka 26.11.2010 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Rzadko mi sie zdarza kupowac takie ksiazki. Chadzam owszem do antykwariatow, ale nie trafiam tam na ksiazki, ktore bylyby dla kogos na tyle wazne, zeby z nimi dyskutowal. To by mi chyba nie przeszkadzalo. Lubie ksiazki z historia, ktore ktos czytal na tyle uwaznie zeby cos notowac. I to mi sie zmienilo z wiekiem, bo kiedys wolalam nowiutkie. Nie natrafilam na jakies porazajace glupota komentarze. Natomiast jesli komukolwiek przeszkadzaja w kupionej dla siebie/pozyczonej z biblioteki ksiazce to wymazanie ich jest wrecz wskazane.

Susan Hill wspomina ze na uniwersytecie zawsze kupowalo sie uzywane podreczniki od studentow starszego roku (ona studiowala literature, wiec chodzilo glownie o antologie tekstow). Do tego stopnia, ze wrecz zastanawiala sie, kto kupuje nowe. Wszyscy biegali z uzywanymi, popodkreslanymi egzemplarzami, ona sama bardzo to lubila :)

Bardzo mi przeszkadza cos takiego w ksiazkach bibliotecznych - nie wiem dlaczego niektorzy traktuja je jak swoja wlasnosc. Jeden podrecznik byl tak popodkreslany MARKERAMI w jaskrawej zolci i rozu, ze po prostu czytac sie nie dalo. W innej znowu ktos dorysowal dlugopisem elementy pornograficzne do ilustracji. Wandalizm.
Użytkownik: Marylek 26.11.2010 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi sie zdarza kupo... | aleutka
Ja miałam kiedyś nieprzyjemność obcowania z egzemplarzem pozakreślanym czterema różnymi kolorami: dwoma markerami - żółtym i pomarańczowym, zielonym długopisem i ołówkiem. Niektóre fragmenty były pozakreślane kilkakroć, widocznie kilku osobom wydawały się ważne. Nie było strony bez podkreśleń. Koszmar!

Na marginesie: to pokreślone dzieło, to był "Alchemik" Coelho. ;-p
Użytkownik: aleutka 26.11.2010 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
A Laura Manturzewska bodajze w jednym z felietonow wspomina jakiegos Francuza, ktory kupil uzywana, stara Biblie intensywnie popisana i spedzil kilka dni zawziecie usuwajac komentarze. Dzieki temu nie wiemy, co tez komentowal w Biblii Voltaire.
Użytkownik: Marylek 26.11.2010 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A Laura Manturzewska boda... | aleutka
Sądzę, że Voltaire nie wypożyczył tamtej Biblii z publicznej biblioteki. Ze swoją mógł robić co chiał. A kolejny nabywca, ten który gumował, też mógł robić co chciał ze swoim egzemplarzem.

W stosunku do bibliotecznych, czyli z zasady wspólnych, to zwykły wandalizm.
Użytkownik: misiabela 26.11.2010 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Na szczęście rzadko zdarzają mi się książki z komentarzami. Pamiętam tylko dwa przypadki: jeden dotyczył lektury szkolnej, chyba była to "Dżuma", która była wręcz pokryta różnymi komentarzami. Na szczęście, nie zakłócały one czytania, a nawet wręcz przeciwnie - rzuciły dodatkowe światło na niektóre fragmenty :-)
Dla przeciwwagi drugi przypadek był prawie traumatyczny :-))
Podjęłam próbę zaprzyjaźnienia się z gatunkiem i wypożyczyłam sobie mocno polecany kryminał. Dzielnie przebrnęłam do strony 78, a tam wielkimi literami było napisane: NIE CZYTAJ DALEJ, ZABIŁ X. No to nie czytałam :-(
Użytkownik: wwwanda 26.11.2010 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Podobny wątek już kiedyś był:
W czasie lektury, dzieci się nudzą...
zdania do dziś nie zmieniłam, nie znoszę popisanych książek z biblioteki i "złotych myśli" czytelników na marginesach.
Użytkownik: safin 26.11.2010 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Czyli postanowione: biorę gumkę i delikatnie, acz stanowczo wymazuję. Dzięki za opinie.

P.S. Sporo czasu poświęciłem na znalezienie podobnych tematów, ale tematu "W czasie deszczu..." nie znalazłem. Wybaczcie dublowanie dyskusji.
Użytkownik: Elfa 26.11.2010 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Polecam jeszcze przeczytanie tego:
Tropem cudzych podkreśleń - Stefan Chwin: "Dolina Radości"
Brahms
Użytkownik: Sen Endymiona 28.11.2010 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
Nie spotkałem się z inteligentnymi adnotacjami, niestety. Całkiem niedawno książka z biblioteki publicznej miała na którejś stronie dopisek:
"Powiedz Michałowi K., że go już ku... nie kocham i nie mam zamiaru mieć z ch.... nic wspólnego."
Bardzo wyraźna i rzucająca się w oczy. Inteligentna? Mniej.
Użytkownik: ma-ruda 30.11.2010 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno czytaliście ksią... | safin
W liceum wolałam kupować lub wygrzebywać z domowej biblioteczki lektury, bo mogłam w nich bezkarnie podkreślać ołówkiem lub komentować rzeczy moim zdaniem istotne, podobnie mam np. z "Literaturą na świecie". Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby pisać po cudzej bądź bibliotecznej książce, a już zakreślać jaskrawym markerem? Nigdy.
Nie chciałabym, by ktoś pisał po moich egzemplarzach, ale nie mam nic przeciwko ciekawym komentarzom poprzednich czytelników. Tyle, że obecnie nie wypożyczam książek.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: