Dodany: 25.11.2010 18:55|Autor: Sen Endymiona

Obłęd, który bawi


Powieść autorstwa Rosy Montero jest opowieścią niezwykłą – jedną z lepszych, jakie udało mi się przeczytać w ostatnim czasie. Na pozór jest to historia nadzwyczaj zwyczajna – opisuje zdarzenia z życia takich postaci, jak owdowiały taksówkarz niemogący pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony, sfrustrowany lekarz wyładowujący napięcie poprzez zaszycie się w nierealnym świecie, pogrążona w alkoholizmie staruszka czy też młoda afrykańska prostytutka, która w ciągu swojego krótkiego życia zdążyła przejść przez piekło. Akcja rozgrywa się we współczesnym Madrycie, gdzie naprawdę wszystko może się zdarzyć.

Rosa Montero studiowała dziennikarstwo i psychologię. Odczułem to z niezmierną dozą przyjemności podczas czytania tej powieści. Mogę się tylko domyślać, że dzięki pierwszemu kierunkowi ukształtowała swój bardzo wciągający styl, którym doskonale się posługuje, łącząc elementy fabularne z reporterskimi. Natomiast druga specjalność z pewnością umożliwiła jej zbudowanie barwnych i poruszających sylwetek bohaterów. Montero wymyśliła bardzo charakterystyczne postaci wyposażone w całą gamę zalet i wad. Z zadziwiającym skutkiem udało jej się przedstawić studium kondycji ludzkiej w różnych fazach życia, a także pokazać, jak wydarzenia i społeczeństwo mogą odmienić (lub też nie) sposób postrzegania świata i ludzi. Jestem pełny podziwu dla niej również dlatego, że bardzo sprawnie posługuje się symbolami i alegoriami, które ułatwiają czytelnikowi interpretację utworu.

"Instrukcja, jak ocalić świat" momentami bawi, a momentami śmieszy. Jak sugeruje cytat zamieszczony jako motto powieści...

"Jeśli zabraknie ci już łez,/ Nie płacz, śmiej się" (Shlomit Levin)

...autorka chce pokazać, że nasz świat jest tak obłędny, iż nie warto z jego powodu płakać, a wręcz przeciwnie – powinniśmy śmiać się za przyczyną wszechogarniającego szaleństwa. W książce przykładów tego obłędu jest naprawdę wiele. Daniel Ortiz myśli, że ucieczka w świat sadomasochistycznych uciech ułatwi mu pogodzenie się z kryzysem małżeńskim – ale się myli. Matías Balboa po śmierci jedynej ważnej w jego życiu osoby postanawia zaszyć się w norze razem z dwoma szkaradnymi psami – niepotrzebnie. Łebska twierdzi, że najlepszym dla niej ratunkiem byłaby śmierć – do czasu, gdy staje z nią twarzą w twarz. Co najzabawniejsze, Fatma, która od najmłodszych lat ściga się ze złem świata, jest najszczęśliwsza z całej czwórki i bezpodstawnie wierzy, że wszędzie są dobrzy ludzie, którzy pomagają innym wydostać się z najczarniejszej dziury.

W powieści znaleźć można również kilka elementów pobocznych, które doskonale dokładają się do obrazu całości. Chodzi mi tutaj chociażby o mordercę szczęścia. Jest to postać, której czytelnicy tak naprawdę nie poznają. Mordercą jest człowiek, który zabija starsze osoby ozdabiając pomieszczenia jak gdyby na przyjęcie urodzinowe, a po śmierci układając usta swoich ofiar w uśmiech. W kluczowym dla niego (czy na pewno?) momencie okazuje się, że:

"(...) przeznaczenie jest złośliwe i kapryśne i że czasem zło przynosi coś pozytywnego, tak samo jak dobro może być brzemienne w nieszczęścia"*.

Nie mogę, ale też i nie chcę dodawać niczego więcej, by nikomu nie zepsuć przyjemności, którą czerpać można z lektury. Jedno jest jednak pewne – "Instrukcja, jak ocalić świat" to powieść nietuzinkowa, niezapomniana i bardzo wartościowa. Każdy powinien znaleźć w niej coś dla siebie i to jest właśnie najlepsze...



---
* Rosa Montero, "Instrukcja, jak ocalić świat", przeł. Katarzyna Mojkowska, wyd. Muza SA 2010, str. 289.


[Recenzję opublikowałem wcześniej na swojej stronie internetowej]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1090
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: