Dodany: 24.11.2010 22:09|Autor: martini_rosso

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Podróż przez Niemcy
Büscher Wolfgang

4 osoby polecają ten tekst.

Niemiecka melancholia


Büscher podróżuje przez Niemcy, swój rodzinny kraj. Podróżuje zgodnie z ruchem wskazówek zegara, zaczynając od północy. Początkiem tej wędrówki jest kąpiel w lodowatych wodach Renu. Spotkanie z rzeką zdaje się mieć wymiar symboliczny, bo Büscher zamyka swą podróż także nad Renem, zanurzając twarz w rzece. W ogóle rzeki i potoki są dla reportera niezwykle ważne, wytyczają trasę wyprawy, towarzyszą mu, są drogowskazami, a także niejednokrotnie granicą państwa niemieckiego. Ren, Nysa Łużycka, Odra. Rzeki prowadzą go od wsi do miast, od miast do górskich masywów czy też morskich wybrzeży, od jednego miejscowego dialektu do następnego. Büscher w sposób szczególny traktuje niemieckie miasta, te poturbowane przez wojnę bądź całkowicie przez nią zniszczone (jak Drezno, Emmerich i wiele innych), oraz te, które cudem zostały uratowane. Takim cudownie ocalałym miastem jest Görlitz. Pięknem renesansowej architektury reporter zachwyca się i pozwala sobie na kilka akapitów tego zachwytu: "Było już późno, spacerowałem po Starym Mieście. Północne Włochy, pomyślałbym sobie, gdyby ktoś mnie tutaj wysadził, a ja nie wiedziałbym, gdzie jestem. Echo kobiecych głosów z barów, ciche szuranie krzeseł po nierównej kamiennej posadzce, drewniane bramy, ich ciężkie otwieranie i zamykanie chwilę później. Mówiące nazwy i przeczucia, jakie wywoływały. Jasna uliczka. Ciemna uliczka. Uliczka zdrajców"[1].


Jednak takich momentów w książce Büschera nie jest wiele. Jego podróż pełna jest smutku i nostalgii. Uratowanych miast jest bardzo mało, łatwo natomiast natrafić na ślady wojny i niedawnej historii. Jednym z takich miejsc jest Flossenbürg, w którym jeszcze przed wybuchem II wojny światowej powstał obóz koncentracyjny. Reportaż "Aleja Pamięci 5-7" to opowieść o trudnej niemieckiej historii i jej gorzkich momentach. Büscher w swych tekstach poświęca tyle samo uwagi przestrzeni, przeszłości i ludziom, ich twarzom i opowieściom. Opisy przyrody, nierzadko poetyckie, przeplatają się z okruchami gorzkiej wielkiej historii i małych narracji zwykłych ludzi. Büscher słucha rozmów w kawiarniach, chłonie dźwięki hoteli, zagląda z daleka w okna domów. Sam też lubi rozmawiać i zadawać pytania, ale wielogodzinne wędrówki górskie w samotności niewątpliwie dają wytchnienie od zgiełku miast. Wędrując, reporter napotyka też ślady dawniejszej historii - króla Maksymiliana II czy jego syna Ludwika II Bawarskiego. Co rusz jednak odkrywa historyczną amnezję - na wzgórzu w Obersalzbergu, gdzie w pobliżu swe górskie siedziby mieli Bormann, Hitler i Göring, teraz mieści się luksusowy hotel "Pod Turkiem".


Büscher poznaje swój kraj na nowo, podróżując z północy, znad mórz, na wschód wzdłuż rzek, przez góry, by wreszcie trafić na zachód, spotkać się ze swą rodzinną miejscowością, przejść przez ośnieżone lasy i świątecznie przystrojone miasta, i ostatecznie zanurzyć znów dłonie w reńskich wodach. Jak słabo znam własny kraj, mówi w pewnym momencie, i można odnieść wrażenie, że temu właśnie poznaniu ma służyć ta podróż. Büscher kolekcjonuje wrażenia i opowieści, bo przecież tak naprawdę o Niemczech i Niemcach wie bardzo wiele. Podróżując, na nowo przeżywa. Nieustannie ociera się o granice, jakby chciał sprawdzić, czy one istnieją. Reportaż Büschera to równowaga i harmonia małych i wielkich historii, zapachu natury, spojrzeń ze szczytów i jednoczesnej troski o drobiazgi, detale - zobaczone i uchwycone. Büscher dotyka gór, rzek, pustych dróg i niedużych miast, dotyka, patrzy, opisuje, słucha ciszy.


"Stałem w oknie mojego hotelowego pokoju. Przede mną zanurzony w nocy Dolny Rynek, naprzeciw strome dachy i kilka rozświetlonych okien. Miasto udawało, że śpi. Ale widziałem jego na wpół uniesione brwi na łukach bram, na wpół przymknięte powieki malutkich okienek. Był to lekki sen miasta sytego w czas. Spóźnione kroki i głosy, szepty, śmiech. Istnieje rodzaj nocnej ciszy, niezwykle muzykalny, to nocny spokój starych miast.
Oklepane wiersze, wszystkie one są prawdziwe"[2].



---
[1] Wolfgang Büscher, "Frontowe miasto. Miasto marzeń" [w:] tegoż "Podróż przez Niemcy", przeł. Renata Makarska, Wydawnictwo Czarne, 2007, s. 109.
[2] Tamże, s. 111.


[Recenzję opublikowałam już na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1567
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: