Dodany: 20.11.2010 18:50|Autor: cheyenne
Czy naprawdę? Brak czasu na czytanie?
Tak sobie dumam i przemyśliwam nad stwierdzeniem mnogości osób, iż czasu na czytanie nie posiadają.
Dumam tak od kilku dni, zainspirowana przez mojego Persenka, który to ubolewa niezmiernie nad brakiem tegoż czasu.
Człowiek bywa zajęty okresowo, bywa zajęty permanentnie, bywa zmęczony także w tych 2 wariantach. Ja też tak miewam, jasne. Praca na 1,5 etatu plus zajęcie się (jakie takie, bardziej "jakie" ostatnio) - to męczy. Czasem mam ochotę siąść i nic nie robić. Najczęściej zasypiam po prostu, ale zawsze, ZAWSZE mam czas na czytanie.
Abstrakcją jest dla mnie brak czasu na tą akurat czynność. Do pracy idę na 7.30. Wstaję o 5 i czytam przy śniadaniu. Kiedyś miałam czasem okazje poczytywać w pracy ale trochę się pozmieniało i teraz nie ma tak dobrze. Czytam po obiedzie, odpoczywając przed następną pracą. Czytam przed snem. W międzyczasie tak zwanym i tak robię masę rzeczy.
Ok, wiem, nie mam dzieci. Zapewne są one bardziej absorbujące niż mycie tostera czy prasowanie, ale mimo wszystko...
Powiedzcie mi więc: BRAK CZASU? NAPRAWDĘ?
Czy totalny bibliofil może nie czytać? Z tak błahego powodu?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.