Dodany: 25.01.2007 17:03|Autor: Filip II

Kultura i sztuka> Film, teatr, telewizja

2 osoby polecają ten tekst.

Ostatnio obejrzane


Chyba przyda się taki temat, może będzie tutaj większy porządek ;)

Ja dosłownie przed chwilą obejrzałem "Łuk" Ki-duk Kima. O Ki-duk Kimie słyszałem od dawna, "Łuk" został mi polecony jako film o miłości...
I rzeczywiście o miłości opowiadał, ale dość specyficznej - starca do siedemnastoletniej dziewczyny.
Wspaniałe zdjęcia, muzyka i historia - chociaż czasami wydaje się być dość banalna i tworzona na siłę.
Do tego chyba najciekawsza "scena miłosna" w dziejach kinematografii.
Wyświetleń: 164353
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 648
Użytkownik: Marie Orsotte 25.01.2007 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja przed chwilą obejrzałam "Dziewczynę z perłą". Sama historia niespecjalnie mnie zaskoczyła, jako że jestem po lekturze ksiażki Tracy Chevalier, ale film b. ładny - cudowne ujęcia, każde jak obraz.
Niemniej mam wrażenie, że potencjał książki pozostał niewykorzystany. Usunięto mój ulubiony wątek z bratem (najwieksza wada filmu! :P), końcówka w porównaniu z ksiażkową zdała mi się nijaka, syn rzeźnika nie wyglądał tak, jak powinien. I jeszcze nimal całkowicie zatracono symbolikę gwiazdy na rynku.
Mimo to, film mi się podobał, b. klimatyczny :)
Użytkownik: Sophie7 25.01.2007 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja przed chwilą obejrzała... | Marie Orsotte
Parę dni temu obejrzałam "Pachnidło" - film śwetny,nie zawiodłam się - co niestety ostatnio zdarza się nierzadko,czytałam opinie o nim i niestety niepochlebne czego osobiście nie potwierdzam.Po cichu liczę na Oskara dla Dustina Hoffmana za 2-go planową rolę męską
Użytkownik: oblivion 25.01.2007 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Parę dni temu obejrzałam ... | Sophie7
Ja się zawiodłam:( Czytałam książkę i z góry wiedziałam, że film jej nie dorówna, ale nie byłam negatywnie nastawiona - wierzyłam, że reżyser nie zmarnuje tak dobrego pomysłu... Niestety... Odniosłam wrażenie, że psychika głównego bohatera została spłycona do jego obsesji. Rzeczywiście Dustin Hoffman pasował do swojej roli - wprowadził życie do tego filmu... Bo o grze aktorskiej Bena Whishawa (czy raczej jej braku) chyba nie powinnam się wypowiadać... Ale co tam;] Czy to była jakaś specyficzna, niezrozumiała dla mnie koncepcja? Miałam wrażenie, że w ogóle nie wczuł się w swoją rolę - przez pół filmu zachowywał się jak lunatyk:/
Filmu raczej nie polecam, książkę - zdecydowanie tak:)
Użytkownik: Panterka 29.01.2008 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się zawiodłam:( Czytał... | oblivion
Ale przecież główny bohater "Pachnidła" taki był - nieufny, nie radzący sobie z reszta swego ciała prócz nosa... Właśnie tak mniej-więcej go sobie wyobrażałam - zamkniętego w sobie, lunatycznie chodzącego po świecie zapachów, które napływają tam i tu i one nie mają barier, a ja mam, ale zapominam, gdy idę za zapachem rudych włosów i żółtych śliwek...
Użytkownik: krasnal 29.01.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przecież główny bohat... | Panterka
No nie wiem... Dla mnie w filmie bohater był sympatycznym chłopaczkiem, co się kompletnie nie zgadzało z jego charakterystyką w książce. Film mi się podobał, ale jednak sporo odbiegał od pierwowzoru, moim zdaniem.
Użytkownik: oblivion 31.01.2008 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przecież główny bohat... | Panterka
Ja odebrałam go jednak trochę inaczej. W książce był bardziej niepokojący, bardziej przebiegły i bezwzględny, ale przede wszystkim nie pozbawiony bogatego wnętrza. Właśnie ten brak psychologizacji postaci i sztuczność, która z tego wynikała najbardziej mi przeszkadzały w filmie. Za bardzo skupiono się na obsesji bohatera, a za mało na jego człowieczeństwie. Ale być może taka właśnie była koncepcja. W każdym razie mi nie przypadła do gustu;-) Pozdrawiam:-)
Użytkownik: margot. 25.01.2007 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Parę dni temu obejrzałam ... | Sophie7
Ale Dustin Hoffman nie jest nominowany do Oscara za najlepszą rolę drugoplanową. W ogóle "Pachnidło" nie dostało jak na razie żadnych nominacji.
Użytkownik: Sophie7 25.01.2007 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale Dustin Hoffman nie je... | margot.
Jeśli nie - to przykro mi bardzo- cóż nie mam wpływu na wybory mniej lub bardziej szacownych Akademików.Dustin w mojej opini zagrał rewelcyjnie i szkoda że nie został zauważony:(
Użytkownik: wila 26.01.2007 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Parę dni temu obejrzałam ... | Sophie7
Na "Pachnidło" wybrałam się wczoraj. Sugerowana opiniami na temat tego filmu (także Biblionetkowymi) spodziwałam się filmu naprawdę słabego. I może dlatego, że nie oczekiwałam jakiejś rewelacji film mi się podobał. Jestem naprawdę zaskoczona :))
Tylko, książka zrobiła na mnie większe wrażenie.
Ale 20 (słownie dwadzieścia) złotych za bilet na ten film uważam za przegięcie.
Użytkownik: Sophie7 26.01.2007 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Na "Pachnidło" ... | wila
Masz rację - cena wygórowana.Film obejrzałam z całą rodziną więc za tę przyjemność zapłaciłam 100 zł.Na przyszłość rozważę wyjazd do Zabrza jest taniej.
Użytkownik: wila 26.01.2007 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację - cena wygórow... | Sophie7
Czyli, jak rozumiem, w Naszym Kochanym Kinoplexie byłaś? ;)
Użytkownik: Sophie7 26.01.2007 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli, jak rozumiem, w Na... | wila
Niestety-póki co to najbliższe dla mnie miejsce i z łatwym dojazdem, co też nie jest bez znaczenia:)
Użytkownik: aganippida-feo 19.02.2007 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Parę dni temu obejrzałam ... | Sophie7
Też byłam na pachnidle, co prawda jakiś czas temu, ale nadal wspominam to jako całkiem miłe przeżycie... Film bardzo mi się podobał, jednak, niestety nie czytałam książki... Udało mi się zdobyć ją dopiero teraz, i mam zamiar zasiąść do lektury w najbliższym czasie...:) Sama psychika bohatera zrobiła na mnie ogromne wrażenie... A uważam, że 'ingrediencje' do jego pachnidla też wybrano dosyć starannie, widać, że nie jest to zlepek statystek wyłapanych na jednej z przeciętnych ulic...:)
Użytkownik: Sophie7 20.02.2007 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam na pachnidle, c... | aganippida-feo
Ingrediencje-dobre sobie,Boże uchowaj od takik przenikliwego,wręcz diabolicznego wyboru.Ale czegosz wymagać od osoby zrodzonej w tak porażających warunkach,muszę przyznać że ta początkowa scena uwrażliwiła mnie pozytywnie do Grenouillea i już do końca budził moje współczucie,co nie miało miejsca podczas czytania książki.
Użytkownik: Tamarynka 24.07.2008 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja przed chwilą obejrzała... | Marie Orsotte
Obejrzałam ten film w niedzielę i bardzo mi się podobał. To jasne, że nie mógł pokazać wszystkiego, co było w książce - taki już niestety los ekranizacji dobrych powieści - czytelnicy po wiek wieków będą wytykać twórcom filmów pominione wątki.

Mnie również najbardziej żal jest brata Griet - najlepszy wątek. Myślę, że gwiazda prawie zupełnie im nie wyszła, rozumieli tylko ci, którzy przeczytali wcześniej książkę.

Za to w filmie jest coś, czego nie było w książce - prawie każde ujęcie wygląda jak obraz Vermeera. Zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie i na pewno wymagało wiele pracy. Za to wielki plus dla filmu i prawie jestem skłonna wybaczyć "likwidację" brata ;)
Użytkownik: Agis 26.01.2007 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Życie na podsłuchu" - jeden z lepszych filmów jakie udało mi się ostatnio obejrzeć.
Użytkownik: oblivion 26.01.2007 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Życie na podsłuchu&... | Agis
Zamierzam się wybrać. Dużo się po nim spodziewam, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę;)
Użytkownik: Gusia_78 25.02.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Życie na podsłuchu&... | Agis
Jak najbardziej, podpisuję się pod tą opinią. Film znakomity, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Czekam z niecierpliwością na premierę DVD.
Użytkownik: Filip II 26.01.2007 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Rosyjska Arka" Sokurova.
Genialne! 300 lat historii Rosji nakręcone w Emirtażu, do tego jednym ujęciem. Piotr I, caryca Katarzyna i mała Anastazja i Alieksiej. Nowatorskie wykonanie i pomysł też świeży, do tej pory w rosyjskiej kinematografii nie poruszano zbyt często okresu carskiego.
Użytkownik: Axie 26.01.2007 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Babel" - trzeba po prostu zobaczyć, bo naprawdę warto :)
"Królowa" - oryginalny i naprawdę interesujący film :) ma swój klimat i nie żałuje, że sie na niego wbrałam ;) inny niż wszystkie ;)
Użytkownik: aleutka 26.01.2007 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Pan's Labyrinth, El laberinto del Fauno - po polsku Labirynt Fauna chyba. Basn dla doroslych, miesza brutalnosc rodem z braci Grimm (nieuglaskana) z brutalnoscia wojny domowej w Hiszpanii. Naprawde dobra rzecz. Realizm magiczny z zupelnie innej perspektywy. Rezyser naprawde dobrze rozumie logike basni, jezyk basni, nie upraszcza natretnie symboli, film jest naprawde pelen charakteru, intensywny. Nadal nie rozumiem jak cos tak brutalnego moglo byc tak piekne.
Użytkownik: Agis 08.04.2007 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Pan's Labyrinth, El laber... | aleutka
Ja też ostatnio obejrzałam "Labirynt Fauna". Na pewno jeden z lepszych i bardziej oryginalnych filmów jakie widziałam, ale nie jestem pewna czy zawsze ta brutalność była usprawiedliwiona.
Użytkownik: Korniszon13 08.04.2007 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też ostatnio obejrzała... | Agis
Chyba się wybiorę, ale w moim miasteczku jeszcze nie grają tego. :)
Użytkownik: Filip II 27.01.2007 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Wstręt" - Polański pełną gębą.
Wyobcowanie, strach i niekonwencjonalne sposoby zabijania.
Muzyka straszy widza kiedy nic się nie dzieje, a kiedy zaczyna się właściwa akcja słychać tylko tykanie zegara.
Polecam, zbyt częste oglądanie Polańskiego wprowadza nieodwracalne zmiany na ludzkiej psychice.

Próbowałem jeszcze oglądać rosyjski "Kryptonim Zwezda" ale sowiecka propaganda w stylu holiłódzkim do mnie nie przemawia. Wole "Lecą Żurawie".
Użytkownik: sissi 27.01.2007 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
To podobał Ci się Łuk? ja nie byłam pewna, po obejrzeniu :)podobała mi się gra tej aktorki.
Ja ostatnio poza Źródłem Aronofsky'ego (założyłam osobny temat, ale chyba niewiele osób widziało) oglądałam inna nominatkę do oscara. Bośniacką Grbavicę. Ten filmo mogę szczeże polecić. Mimo poważnych kwestii, film nie grał na emocjach jak amerykańskie produkcje. Czasami był śmieszny, czasem przerażający, ale za to ładnie stonowany, bez niepotrzebnego napuszenia.
Użytkownik: Filip II 27.01.2007 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To podobał Ci się Łuk? ja... | sissi
Jeszcze nie wiem ;) Na pewno był to DOBRY film, ale nie wiem kiedy do niego wrócę. Podobała mi się gra aktorki, podobało mi się azjatyckie poczucie humoru, które czasem rozluźniało atmosferę.
Użytkownik: martini_rosso 27.01.2007 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio - fenomenalny "Kupiec wenecki". Cudowny film, klimat Szekspira... i choć całość osadzona w epoce, to jednak bardzo współczesna.
"Zwiąż mnie!" Almodovara, w nowej wersji reżyerskiej (czy ktoś widział film w pierwotnej formie? jestem ciekawa, jak wielkie zmiany zostały wprowadzone). Barwny, zabawny, przekorny - czyli cały Pedro Almodovar :)
Użytkownik: Filip II 27.01.2007 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Jak Działa Jamniczek" Antonisza. Nie niszczmy jamniczka!
Gorąco polecam - http://tnij.org/jamniczek
Użytkownik: wila 28.01.2007 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj zepsułam moim rodzicom oglądanie filmu pt.: "Inni" ;P
Użytkownik: Tamarynka 24.07.2008 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj zepsułam moim rod... | wila
Hehe. No cóż, jak ktoś nie przepada za horrorami psychologicznymi, to tylko się będzie śmiał :D

Obejrzałam "Innych" jakiś czas temu i, mimo, że uważam film za dobry, w najstraszniejszych (w zamyśle producentów)momentach rechotałam jak wariatka - tak przynajmniej utrzymuje moja koleżanka, ja nic nie pamiętam! xD
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehe. No cóż, jak ktoś ni... | Tamarynka
No niezupełnie. Ja nie przepadam za horrorami psychologicznymi, bo zwyczajnie boję się ich! Ale chciałabym widzieć to Twoje rechotanie ;-)
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj zepsułam moim rod... | wila
Świetny film. Zdaje się, że kiedyś zmuszono mnie do obejrzenia. Towarzyszył mi oczywiście strach, ale to jedno z tych dzieł "w nie moim gatunku", które potrafię docenić.
Użytkownik: Filip II 31.01.2007 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Amerykański "Ten dzień powrócił". Kino społeczne, o tym jak traktuje się w Ameryce ludzi pochodzenia arabskiego po 11. września.
Założenie dobre tylko treść i forma nie trafiona.
Nie polecam, w skali biblionetkowej - 2.
Użytkownik: wila 31.01.2007 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Zrobiłam sobie telewizyjny wieczór i obejrzałam "Hero" na dwójce. Wspaniałe zdjęcia, piękne kostiumy. Świetna fabuła.
Użytkownik: Filip II 31.01.2007 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Leningrad Cowboys jadą do Ameryki". Połączenie Monty Pythona, Jarmuscha (zresztą sam gra w tym filmie ;) i Blues Brothers.
Genialne!
Użytkownik: aaangelaaa 03.02.2007 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
A ja właśnie skończyłam oglądać "Requiem dla snu"... Świetny film... Szkoda, że w Polsce nie ma dostępnej książki...
No a ostatnio oglądany film w kinie... Wczoraj "Świadek koronny", który zresztą bardzo przypadł mi do gustu :)
Użytkownik: dziata 05.02.2007 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
W tym tygodniu obejrzałam 9 kompanie oraz Apocalipto... oba filmy niezłe.
Użytkownik: Filip II 05.02.2007 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym tygodniu obejrzałam... | dziata
Podobało Ci się Apocalypto? Mnie strasznie znudziło i nie do końca rozumiem o co Gibsonowi chodzi...
Że biały człowiek zaprowadził tam porządek? Że cywilizacje prekolumbijskie były strasznie dzikie?
Użytkownik: dziata 05.02.2007 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobało Ci się Apocalypt... | Filip II
Majowie byli bardzo okrutni wobec własnych plemion i to co on tam ukazał to zapewne jest namiastką, kiedyś czytałam o nich artykuł i naprawde to nic. Myślę, ze chodziło mu o pokazanie jacy w ogóle byli kiedys ludzie, bezwzględnie okrutni w imię boga. Podbój wyspy przez białych ludzi (scena koncowa) wydaje mi się, że miała niewielkie znaczenie...może tylko tyle że zniszczyła tę kulturę, a pytanie nalezy do widza czy była to kultura pełna bogactw czy okrucieństwa i czy w ogóle była interesująca?
Użytkownik: ghulu 30.06.2007 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobało Ci się Apocalypt... | Filip II
A ja sądzę, że tu bardziej chodziło o pokazanie, że rozwój cywilizacyjny prowadzi jednocześnie do coraz większego upadku moralnego. Spokojnie żyjący sobie w lesie Indianie, zostają porwani przez okrutnych miastowych. Samo miasto okazuje się siedliskiem chorób i szalonej wiary w pragnących krwi bogów, a końcowe sceny nie zwiastują zbawienia tylko jeszcze większy upadek, wraz z nadejściem jeszcze lepiej (a także bardziej zachłannej) rozwiniętej cywilizacji. Wiadomo jak biali bezwzględnie wytrzebili Majów. Także Gibson stworzył pochwałę wiejskiego, ekologicznego stylu życia i kochającej się rodziny, jako podstawowej jednostki społeczeństwa;) Ot i cała ma interpretacja;P Trochę kicz, ale charakteryzacja i scenografia były genialne.
Użytkownik: Filip II 05.02.2007 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Miasto Boga" i nie wiem co o nim sądzić. Nie mogę powiedzieć, żeby mi się nie podobał, ale dużego wrażenia na mnie nie zrobił.
Bardzo podobał mi się wątek z chłopakiem który chciał zostać fotografikiem.
Ujęcia były bardzo dobrze zrobione, ale ja za taką szybką jazdą kamery nie przepadam. Wydaje mi się, że film stracił trochę treści na koszt formy która niestety szła w stronę kina z holiłód.
Użytkownik: wila 05.02.2007 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Miasto Boga" i... | Filip II
Ja się nie zgodzę. Oglądałam dość dawno, mogę słabo pamiętać, ale film moim zdaniem był bardzo dobry. Tam chyba chodziło o to, żeby montaż i zdjęcia były agresywne, bo agresywny jest cały film. z kina wyszłąm zachwycona i poruszona.
Ala ja to tylko ja. Mnie się prawie wszystko podoba ;)
***
Wątek fotografa bardzo dobry. Czy ten film aby nie jest oparty na prawdziwej historii?
Użytkownik: Filip II 05.02.2007 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się nie zgodzę. Ogląda... | wila
Film jest oparty na podstawie książki, a książka... nie mam pojęcia.

Właśnie te zdjęcia wydawały mi się nijakie - na pewno nie wydały mi się agresywne, ot szybko migało... I podział na scenki mi się nie podobał.
Ale ja to ja, a mnie się prawie nic nie podoba ;)
Użytkownik: wila 05.02.2007 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Film jest oparty na podst... | Filip II
1. Mnie już samo miganie kojarzy się z agresją.
2. To chyba dobrze, że jesteś taki krytyczny, nie? ;)
Użytkownik: martini_rosso 03.03.2007 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Miasto Boga" i... | Filip II
Uwielbiam "Miasto Boga", ten film zwalił mnie z nóg - tym bardziej, że oglądałam w kinie. Wydaje mi się, że te historie musiały zostać tak właśnie opowiedziane - szybko, agresywnie. Nie sądzę, aby treść tu kulała - chociażby ze względy na wspomninany wątek Kapiszona (tak chyba się nazywał, o ile mnie pamięć nie myli), który na przekór wszystkiemu został fotografem. Zawrotne tempo kamery musiało współgrać z zawrotnym tempem akcji, ze sposobem życia w slumsach... Ale to tylko moje skromne zdanie ;)
Użytkownik: aniaposz 08.02.2007 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Lot 93" i "Diabeł ubiera się u Prady". Pierwszy - warto. Drugi - można. Jak nie przepadam za Meryl Streep, to tutaj mi się naprawdę podobała. Ale poza tym film przydługi i niezbyt zajmujący.
Użytkownik: wila 08.02.2007 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Lot 93" i "Diabeł ubiera... | aniaposz
Oj, Meryl Streep bardzo nie podobała mi się w tym filmie. Oj bardzo. Była przesadnie karykaturalna. Jak na mój gust aż za bardzo ;) Jeżeli chodzi o film jako całość - dołączam się do zamieszczonej wyżej opinii. Szkoda czasu.
Użytkownik: aniaposz 08.02.2007 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, Meryl Streep bardzo n... | wila
Ale Streep zagrała przecież tę rolę zgodnie z wizją nakreśloną w książce. Jasne, że chwilami miało się wrażenie, iż - no, nie ma siły! - takie czy takie zachowanie to już gruba przesada, ale akurat kreację Streep przyjmowałam bez zastrzeżeń. Ciekawostka - spore zadatki na taką szefową miała moja koleżanka z biura. :) Nie była *aż tak* karykaturalna tylko dlatego, że nie zaszła jeszcze *aż tak* wysoko. ;) Ale pewne gesty, wystudiowane miny, zimne pogardliwe spojrzenia, bezwględność w dążeniu do celu - wykapana Miranda, tyle że 20 lat wcześniej. ;)
Użytkownik: Filip II 08.02.2007 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Porozmawiaj z Nią" bardzo dobry film, potwierdza moje przypuszczenia, że Almodovar nie zna słowo "zbyt skomplikowane" ;)
(mimo wszystko wolę wcześniejszego Pedra, ale ten również wyśmienity)
Użytkownik: <mahti> 08.02.2007 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Porozmawiaj z Nią&q... | Filip II
Dzisiaj na HBO jest film "Bliżej". Byłam na tej sztuce w teatrze [świetna] i jestem bardzo ciekawa ekranizacji :)
Użytkownik: aniaposz 08.02.2007 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj na HBO jest film ... | <mahti>
A ja jestem ciekawa Twojej opinii. :) Bo filmu nie zdołałam obejrzeć do końca. Uderzył mnie jakąś przedziwną umownością, brakiem autentyzmu, niewiarygodnością zachowań bohaterów (albo raczej brakiem ich dostatecznego uwiarygodnienia). A potem przeczytałam, że to film na podstawie sztuki. I wtedy mi się rozjaśniło. To, co dobre w teatrze, niekoniecznie sprawdza się w innej, filmowej konwencji. Ten film jest po prostu zbyt teatralny. :)
Użytkownik: <mahti> 09.02.2007 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jestem ciekawa Twoje... | aniaposz
Oglądałam jedynie 30 minut, więcej nie mogłam :) Sztuka była cudowna, film zaś jest marna kopią. Dialogi niemal identyczne, ale nie oddawały tego klimatu, tego czegoś, co można zobaczyć w teatrze :P
Pozdrawiam Diano :)
Użytkownik: Filip II 10.02.2007 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Mystery Train" Jima Jarmuscha. Jak zwykle bardzo pozytywnie, ale nie jest to mój ulubiony film Jarmuscha - wolę Nieustające Wakacje, albo Poza Prawem.

Rzecz dzieje się w Memphis, film składa z trzech historii, wszystkie mają swój finał w pewnym hotelu. Mamy tutaj parę Japończyków zafascynowanych rock and rollem, mamy duchy Elvisa Presleya, po ulicach chodzi Screamin Jay' Hawkins, a jedną z głównych ról gra Joe Strummer! Radiowym spikerem jest Tom Waits, muzykę skomponował John Lurie, a na gitarze gra Marc Ribot.

Jarmusch jednym słowem ;]
Użytkownik: aniaposz 11.02.2007 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
I jeszcze jeden film, obejrzany przed chwilą, o którym muszę napisać. Bo to spore rozczarowanie, niestety. Nasłuchałam się wielu dobrych opinii o "Śniadaniu na Plutonie", a i sama spodziewałam się celnego trafienia w mój gust z uwagi na tematykę. Niestety, zarówno stylistyka obrazu, jak i - mam wrażenie - przerysowana rola "Kici" sprawiły, że film oglądałam beznamiętnie, kompletnie nie angażując się w to, co widzę. To jest dla mnie najgorsze, co może się zdarzyć, jeśli chodzi o film - całkowita obojętność.
Użytkownik: wila 11.02.2007 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Księga Diny". Nie wiem, trzeci czy czwarty już raz. Bardzo chcę przeczytać książkę.
Użytkownik: Filip II 17.02.2007 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Po tamtej stronie chmur" Antonioni i teoretycznie Wenders.

Nie mam pojęcia czy ten film mi się podobał. Z jednej strony dużo "mądrych myśli" które przypominają prozę Paulo Coehllo, słaba wg mnie muzyka i dużo nagich, znanych aktorek (co mimo wszystko nie zawsze jest zaletą). Z drugiej strony wspaniały oniryczny klimat (szczególnie pierwsza nowela w Ferrarze), ciekawa rola Malkovica za którym zwykle nie przepadam i ładne zdjęcia.

Warto, żeby zobaczyć jak Antonioni rozstał się z karierą reżysera.
Użytkownik: aniaposz 19.02.2007 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: "Po tamtej stronie c... | Filip II
Mnie się to bardzo nie podobało, skrytykowałam strasznie, narażając się na przytyki kinomanów, że się nie znam na wielkiej filmowej sztuce etc. ;) Nagość, jak dla mnie, niczym (poza promowaniem aktorek) nieuzasadniona, a sceny erotyczne o napięciu emocjonalnym kopulujących żółwi. ;) Oniryczny klimat też mi nie podpasował, zbyt duży ładunek dziwaczności jak na mój gust (a może tylko podany w tak niestrawnym dla mnie sosie?). Zainteresowała mnie tylko ostatnia nowelka, po pierwsze najbardziej realistyczna, po drugie ze względu na puentę, choć po prawdzie można się jej było domyślić. Zastanawiałam się nawet czy nie wspomnieć o tym filmie w wątku o największych filmowych rozczarowaniach.
Użytkownik: Filip II 19.02.2007 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się to bardzo nie po... | aniaposz
Na mnie w tym filmie jeden fragment zrobił wrażenie. Ta pani która podeszła do Malkovica i powiedziała, że zabiła swojego ojca dwunastoma pchnięciami noża.

Czy jestem dziwny? ;)
Użytkownik: Filip II 18.02.2007 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Niewinni Czarodzieje" jeden ze słynniejszych filmów Wajdy.

Krzysztof Komeda, Łomnicki i Cybulski, czego można więcej chcieć? Ja bym chciał trochę lepszego scenariusza, momenty poza mieszkaniem były średnie.
Użytkownik: wila 18.02.2007 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Niewinni Czarodziej... | Filip II
no telepatia po prostu ;)
Użytkownik: Filip II 18.02.2007 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: no telepatia po prostu ;) | wila
Czemuż to? ;)
Użytkownik: librarian 21.02.2007 01:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Nie chodzę do kina dłuugo, a potem oglądam kilka na raz, tak jakoś to wychodzi. A więc w ciągu ostatnich dwóch tygodni widziałam całą "masę" filmów.
"Królową", "Pachnidło", "Rysi", "Notes on Scandal" (Cate Blanchett, Judi Dench) nie znam polskiej wersji tytułu oraz "Życie na podsłuchu".
Tylko jeden z nich uważam za tak naprawdę dobry i godny polecenia, a mianowicie "Życie na podsłuchu". Atutem "Królowej" jest świetna rola Helen Mirren, a w "Notes on Scandal" obu głównych bohaterek. "Ryś" - bardziej niż żenujący.
Użytkownik: Filip II 21.02.2007 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Pociąg Życia" - świetny film! Od dawna czegoś takiego szukałem. Jest normalny, pozytywny, gra ładna muzyka, aktorzy grają...
Mała wschodnio-europejska żydowska wioska w której wszyscy mówią po francusku postanawia się być szybsza od Niemców i chce deportować się sama.
Użytkownik: Marie Orsotte 21.02.2007 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pociąg Życia" ... | Filip II
A ja, panie Shah Rukh Khan, obejrzałam przed chwilą "Czasem słońce, czasem deszcz" - notabene, drugi raz (;
Użytkownik: Filip II 21.02.2007 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja, panie Shah Rukh Kha... | Marie Orsotte
Dopiero drugi raz? ;)
Użytkownik: Marie Orsotte 21.02.2007 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero drugi raz? ;) | Filip II
Dopiero.
A i tak piosenki dość mnie nudziły, podczytywałam przy nich "Europe. A history" (zwłaszcza genialne tabelki) ;)
Użytkownik: wila 22.02.2007 08:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Życie jest muzyką".
Bardzo orzeźwiający film, zwłaszcza po 10 godzinach wytężonej pracy umysłowej ;) Piękna muzyka, interesujący ludzie i Stambuł. Polecam :)
Użytkownik: Wilku 22.02.2007 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Cóż za zbieg okoliczności. Jeden z ostatnich filmów, które widziałem to właśnie "Łuk" Ki-duk Kima. Film zaiste niesamowity, aczkolwiek preferuję "Pusty dom". Film również o miłości, a o czym jest - no cóż nie da się opowiedzieć trzeba zobaczyć.
Użytkownik: wila 22.02.2007 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż za zbieg okoliczności... | Wilku
A "Wiosnę, lato, jesień, zimę... i wiosnę" widziałeś?
Użytkownik: Wilku 22.02.2007 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Wiosnę, lato, jes... | wila
Obawiam się, że nie. Aczkolwiek sam tytuł jest mi znany, co więcej planowałem iść na niego do kina lecz się nie załapałem:(
Użytkownik: malouta 23.02.2007 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że nie. Aczk... | Wilku
Ja wczoraj obejrzałem "Smultronstallet[Tam gdzie rosną poziomki]" pana Bergmana. Po obejrzeniu tego filmu [widziałem jeszcze Personę, Siódmą pieczęć, Milczenie, Jak w zwierciadle], ostatecznie ogłaszam Bergmana mym ulubionym twórcą w dziedzinie kinematografii [potem będzie Kubrick, Bunuel, Fellini]. Niesamowity film [poziomki].. Bardzo osobisty, wielo płaszczyznowy.
Świetne sny prof. Borga.. Takie arcydzieło jak dla mnie..

Wczoraj jeszcze widziałem "Dekameron" Pasoliniego. To pierwszy i na pewno nie ostatni jego film, który obejrzałem/obejrzę. Ciekawy film.. Naprawdę śmieszny. I prowokujący. Warto.

Oprócz tego "Pręgi" Magdaleny Piekorz. Niezłe zdjęcia-pasują do historii, są... "zimne". Poza tym gra miejscami nie aż tak dobra, ale zobaczyć warto. Chociażby dla samej historii i przyjemności ze zrobienia analizy psychologicznej bohaterom.. :)
Użytkownik: Filip II 23.02.2007 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wczoraj obejrzałem &qu... | malouta
Mnie "Pręgi" strasznie zmęczyły. Czy w polskim kinie wszyscy muszą być bici, męczeni i pokrzywdzeni?
Użytkownik: malouta 23.02.2007 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie "Pręgi" st... | Filip II
Z niedawno obejrzanych to jeszcze W. Has "Rękopis znaleziony w Saragossie".. Niestety przyznam się bez bicia, że przysypiałem na tym filmie [poszedłem spać tego dnia jakoś rankiem..], ale nie z powodu tego, że film był nieciekawy.. Wręcz przeciwnie, film jest wg mnie bardzo ciekawy i nietypowy. Bardzo ciekawa historia [na podstawie książki, o tejże nazwie, pana Potockiego], która została dobrze opowiedziana. Świetna gra, śmieszna scenografia [hiszpańskie góry w Jurze Krakowsko-częstochowskiej :] ], chyba większość sławnych aktorów polskich.. Zobaczyć trzeba [a przynajmniej jest zalecane.. wg mnie oczywiście].
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Z niedawno obejrzanych to... | malouta
Ja po lekturze książki nie nabrałam ochoty na film.
Użytkownik: malouta 23.02.2007 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie "Pręgi" st... | Filip II
Hmm.. Może "Pręgi" to nie arcydzieło, ale ten film jak na stan polskiego kina, nie jest wg mnie taki zły. A że wszyscy są bici itp? Wiesz może taka specyfika ludzi, którzy teraz starają się coś powiedzieć w naszym [pięknym?] kraju. Jeśli przeżywali takie rzeczy, to o tym opowiadają.. Być może gdyby nie temat [hmm.. bycie skrzywdzonym, przez to nabranie róznych przykrych dla otoczenia cech, jak np. bycie pedantem i tyranem.. i przekazywanie je np. na swoje dziecko.. coś mniej więcej podobnego przeżywałem, więc ten temat jest mi w jakiś sposób bliski] jaki porusza ten film i sposób w jaki go przedstawia [wg mnie dobrze], to by mi się ten film nie podobał. Ponieważ gra aktorska nie jest powalająca [szczególnie sceny "łóżkowe", są wg mnie beznadziejnie zagrane], chociaż nie jest też aż taka zła.
Ale skupiając się na dobrych stronach filmu. Uważam, że dobrze są zbudowane portrety psychologiczne postaci [ Ojciec, Wojciech i.. nie pamiętam imienia-jego "koleżanka"]. Można zrozumieć [co nie znaczy, że usprawiedliwić] postępowanie Ojca, to co nim kierowało i to, że on niby żałował tego co robił... Ale, "przepraszam", w takim wypadku nie ma prawie żadnego znaczenia. Ponieważ taki człowiek w środku pozostaje taki sam.. Nadal jest przestrzaszony, boi się innych ludzi i samego siebie [wg niektórych ludzi, najlepszą obroną jest atak..], a w konsekwencji jest agresywny i nie panuje nad sobą. Później, gdy Wojtek jest już dorosły [fizycznie], wg mnie dobrze są pokazane jego zmagania z samym sobą [powtarzał zaachowanie i schematy, których tak nienawidził..].

Jeśli trochę za długo to przepraszam. :)
Użytkownik: wila 25.02.2007 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie "Pręgi" st... | Filip II
Jeśli jest to ekranzacja "Gnoju" Kuczoka - to tak. Mnie się ten film bardzo podobał, choć oglądałam go dawno i już słabo pamiętam.
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie "Pręgi" st... | Filip II
"Pręgi" na zapadły mi w pamięć. "Gnój" lepszy.
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pręgi" na zapadły mi w p... | Pingwinek
Spójrz dwa razy, zanim wyślesz... NIE zapadły, a nie "na zapadły" :/
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Wiosnę, lato, jes... | wila
Ja miałam ten film w planach, wpisałam sobie na listę "do obejrzenia" kilkanaście lat temu. Dlaczego, kompletnie nie pamiętam. Ale nie obejrzałam i pewnie nie obejrzę, bo ostatnio praktycznie tylko czytam, nic nie oglądam i wątpię, by to się zmieniło.
Użytkownik: Method 23.02.2007 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Pi" - świetny film i swietna muzyka.
Użytkownik: wenoma 23.02.2007 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pi" - świetny ... | Method
"Waiting" - niestety prawdziwe, przerażające... Ale może dzięki temu mniej będę jadła "na mieście" :)
Użytkownik: Filip II 25.02.2007 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Otesanek" Jana Svankmajera.

Znacie bajkę o Ociosanku?
Było sobie szczęśliwe małżeństwo, ale niestety nie mogło mieć dzieci. Pewnego razu mąż znalazł na polu mały pieniek który wyglądał zupełnie jak dziecko, wystarczyło tylko go trochę ociosać... Ociesanek miał bardzo duży apetyt, jadł całe garnki kaszki, chleb połykał w całości, mleko pił z dzbanków. Kiedy kaszka nie była już dla niego taka smaczna powiedział do mamy "a dzisiaj zjem ciebie!".
Znacie Jana Svankmajera i jego animacje?

Polecam serdecznie ;) Prawdziwy "czeski film" jedynego prawdziwego czeskiego surrealisty ;)

Ahjo!
Użytkownik: exilvia 25.02.2007 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: "Otesanek" Jana... | Filip II
Widziałam Otika, ale bajki wcześniej nie znałam, poznałam dopiero podczas oglądania filmu. Film nie dający się łatwo zapomnieć, choć ja wolę całkiem inne kino czeskie, mimo wszystko (ale na pewno obejrzę też inne filmy tego reżysera, jak się na nie gdzieś natknę). Po moim maratonie czeskim na pierwszym miejscu wciąż "Rok diabła". Też nadrealistyczny, ale całkiem inaczej. A animacji Svankmajera nie znam w ogóle. Ale za animacją tez nie przepadam, od przypadku do przypadku obejrzę jakiś bardziej znany film animowany (oczywiście nie mówię o filmach Disneya, które czasem tez oglądam).
Użytkownik: Filip II 25.02.2007 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam Otika, ale bajk... | exilvia
No to nie przegap, jego filmy to rarytasy, seanse są rzadkością. Podczas ostatniego warszawskiego festiwalu filmowego widziałem "Szalonych" film inspirowany życiem i dziełem Markiza de Sade... Całość dzieje się w szpitalu psychiatrycznym, czasami ktoś z niego ucieka, czasami akcja przenosi się do kościoła. A czasami są animacje które przedstawiają... MIĘSO.

Brzmi apetycznie, czyż nie? ;)

Na youtubie są chyba wszystkie jego animacje aż się zdziwiłem. A ja jak głupi tego szukałem :)
Użytkownik: exilvia 25.02.2007 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: No to nie przegap, jego f... | Filip II
Mięso na ekranie mnie nie przeraża, choć jestem wegetarianką. :> Rzeczywiście, trudno zobaczyć jego filmy - trzeba ich szukać raczej na festiwalach, może przeglądach. Akurat Otika to ja chyba widziałam z telewizji ("z" bo oglądałam nagranego na video z telewizji, a nie "na żywo" :) przekleństwo, ta moja precyzja!).
A to wszystko mi przypomina, że chętnie bym wróciła do filmów Bunuela :) żeby sobie krwi napsuć.
Użytkownik: verina 26.02.2007 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mięso na ekranie mnie nie... | exilvia
Właśnie dziś obejrzałam Jasminum, ten film ma w sobie jakąś głębię, mało słów, a ile ekspresji.Zresztą filmy Kolskiego mają w sobie coś metafizycznego.
Użytkownik: wila 26.02.2007 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie dziś obejrzałam J... | verina
Ja też lubię Kolskiego:) choć znam takich, co (istotnie trochę słusznie) zarzucają mu, że przesadza z cepelią;)) "Jasminium" jeszcze nie widziałam - ale jeśli trafi się okazja, by zobaczyć ten film w jakimś kinie studyjnym - na pewno wykorzystam.
Bardzo lubię "Daleko od okna", bardzo lubię jego wersję gombrowiczowskiej "Pornografii" :)
Użytkownik: Filip II 26.02.2007 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też lubię Kolskiego:) ... | wila
Ja też bardzo lubię Kolskiego i z niecierpliwością czekam na jego ekranizacje Masłowskiej ;)
Użytkownik: wila 27.02.2007 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też bardzo lubię Kolsk... | Filip II
Boję się, że ze strawieniem Masłowskiej (nawet w wydaniu Kolskiego) będę miała ogromne problemy ;)
Poczekamy, zobaczymy... ;)
Użytkownik: exilvia 27.02.2007 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też bardzo lubię Kolsk... | Filip II
To moźe być przedziwne połączenie. Też w takim razie czekam :)
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie dziś obejrzałam J... | verina
Widziałam "Jasminum", podobał mi się ten film, ale szczegóły uleciały mi już z pamięci.
Użytkownik: infrared 28.02.2007 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Niedawno w ramach przedpremierowych pokazów organizowanych przed wręczeniem tegorocznych "Oscarów", miałem niekłamaną przyjemność obejrzeć film "Tuż po weselu". Film był nominowany w kategorii najlepszy film zagraniczny. Niestety nie wygrał, czego bardzo żałuję, ponieważ zasługiwał na taką nagrodę. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zrealizowany chyba wg założeń "Dogmy", reprezentujący sobą najlepsze cechy kina skandynawskiego, kojarzył mi się trochę z takimi obrazami jak "Przełamując fale" lub "Hawaje, Oslo" (był od nich lepszy, przynajmniej dla mnie). Jeśli będziecie mieli okazję, nie przeoczcie.. :-)
Użytkownik: wila 28.02.2007 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Poruszający film "Uśpione dziecko".
Swoją drogą to chyba pierwsza marokańska produkcja jaką zobaczyłam.
Użytkownik: Filip II 01.03.2007 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Do Larsa von Triera podejście pierwsze.
Zacząłem od jego debiutu reżyserskiego.
"Element Zbrodni". Jestem strasznie zaskoczony tym filmem, zupełnie czego innego się spodziewałem.
Od czasów "Kontenera" Moodysoona żaden film nie zrobił na mnie takiego wrażenia, po prostu bałem się otaczającego mnie świata.

Myślę, że tak wyglądałoby Miasteczko Twin Peaks gdyby Lynch pochodził ze Skandynawii, a agent Cooper brałby salicyl.
Użytkownik: exilvia 01.03.2007 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Do Larsa von Triera podej... | Filip II
Ojejku jej. To ja też muszę go zobaczyć!
O Kontenerze w ogóle nie słyszałam. Za to byłam zakochana w Fucking Amal.
Użytkownik: Filip II 01.03.2007 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojejku jej. To ja też mus... | exilvia
Ja oprócz "Kontenera" nie widziałem żadnego filmu Moodysoona. Widziałem go rok temu na ENH, rozmawiałem tam z wielbicielami tego pana i wszyscy byli zawiedzeni... ;)
Film jest bardzo mroczny, opowiada historie bardzo... dziwne?zwyrodniałe?niezwykłe? Nie ma w ogóle muzyki, jest czarno biały.
Chory film.
Użytkownik: exilvia 01.03.2007 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja oprócz "Kontenera... | Filip II
Nie poznalam Cie w pierwszej chwili.

Filip, a czytales Kuczoka ksiazke o takich chorych filmach? To piekielne kino ma tytul, polecam!
Użytkownik: Filip II 01.03.2007 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie poznalam Cie w pierws... | exilvia
Nikt mnie nie poznaje :P Twarz hinduskiego Boga zmienia człowieka.

Nie czytałem, ale zamówiłem z podaja ;) Nawet nie wiedziałem, że to o chorych filmach - trzeba przeczytać.
Użytkownik: neutrinO7O1 01.03.2007 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Do Larsa von Triera podej... | Filip II
Przygodę z von Trierem zacząłem od.. Idiotów. To był jeden z tych dni kiedy moja wrażliwość na bodźce przekraczała jakiekolwiek rozsądne normy. Może los chciał mi za pomocą tej koincydencji dac nauczkę? Treść w ciągu kilku dni po seansie była przyczyną dość uciążliwych obajwów anankastycznych w moim organizmie, bardzo ciekawych z resztą. Tak, tak to na pewno można było nazwać przygodą ;)
Użytkownik: aniaposz 05.03.2007 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Do Larsa von Triera podej... | Filip II
"Element zbrodni" nagrałam jakiś czas temu z TVP i do pory nie udało mi się go jakoś obejrzeć. Ale po tym, co napisałeś, chyba przyspieszę seans. :) A z von Triera moje ulubione to: "Przełamując fale", "Dogville" i "Królestwo". Z tym, że z "Dogville" się raczej nie spiesz, bo jest bardzo specyficzny, choć powalający. :)
Użytkownik: IKS 01.03.2007 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Nie pamiętam jaki film obejrzałam ostatnio, za to jestemj pewna, że dziś na TVP2 o 20.05 jest "Zakonnica w przebraniu" z Whoopi Goldberg w roli głównej:)
Użytkownik: mluzia 01.03.2007 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętam jaki film o... | IKS
Ja również to oglądałam. Uwielbiam ten film, nawet za bardzo nie wiem za co... Ale tyle razy go widziałam i w dalszym ciągu mi się nie znudził. A tak ostatnio to oglądałam serial "Rzym" - moim zdaniem ciekawy i z lekkich komediodramatów "Klik" z Adamem Sandlerem. Również polecam. :D
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętam jaki film o... | IKS
Dawniej, gdy jeszcze oglądałam TV, bardzo lubiłam "Zakonnicę w przebraniu" :-)
Użytkownik: Vilya 02.03.2007 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnie półtora tygodnia to okres nadrabiania zaległości, rozpaczliwych prób bycia na bieżąco oraz wykorzystywania okazji. Wszystko to daje w rezultacie:

1. "Zwierciadło" Tarkowskiego, które toto podobało mi się bardzo, chociaż oglądałam je na poziomie "Czuję, że mi się nie podoba, ale wiem, że nie rozumiem". Dowiemy się więcej o Tarkowskim, zobaczymy raz jeszcze. I może jeszcze raz. Do skutku.

2. "Powrót" - jako dramat psychologiczny bardzo, jako symboliczny - już dużo, dużo mniej. Może dlatego, że ten symbolizm też nie do końca jest dla mnie czytelny, a tam, gdzie go widzę, to nie rozumiem, po co jest. O ignorancjo.

3. "Machuca" - film, który udowodnił mi, w jak odmienny sposób można interpretować coś, co zasadniczo jest historią dość prostą. Mi się ten film podobał, ale oglądałabym go jako historię przyjaźni i inicjacji, utrzymaną w tonacji słodko-gorzkiej; humor przełamywany tragizmem (no dobrze, może nawet trochę melodramatycznym zakończeniem). Wydaje mi się on dość smutny mimo wszystko w swojej wymowie. Mówi o przyjaźni, która w ostatecznym rozrachunku nie ma szans. I o brutalnym wtargnięciu historii w życie. W życie dziecka, które tych wydarzeń zrozumieć nie ma szans. Które w finale zostaje samo z problemem, przez innych niezauważonym. A tu się okazało, że można całość widzieć jako agitację polityczną, no proszę. Ale i tak polecam. To dobry film.

4. "Volver". Bardzo bardzo. Przełamało to moję serię oglądania dramatów, co na dobre mi wyszło.

5. Kantor w natarciu, czyli odpowiednio "Manekiny Tadeusza Kantora" i "Niech sczezną artyści". Pierwszy z tych filmów to nie tyle dokument, co filmowa impresja - większe wrażenie niż sam dynamiczny Kantor, niż jego (nieliczne) wypowiedzi robią jednak chyba tytułowe manekiny - jest w nich coś przerażającego. "Niech sczezną artyści" to zarejestrowany spektakl - świetny, ale nie czuję się jeszcze na siłach, żeby o nim pisać.

6. "Melinda i Melinda", czyli Woody Allen w moim odczuciu bez formy. Nie podobało mi się. Poza pojedynczymi uwagami, paroma satyrycznymi scenami, w ładny sposób kpiącymi ze snobizmu. Ale tak zasadniczo dla mnie film o niczym.
Użytkownik: Filip II 03.03.2007 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie półtora tygodnia... | Vilya
Spytam się z ciekawości - skąd masz Kantora?
Użytkownik: Vilya 03.03.2007 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Spytam się z ciekawości -... | Filip II
Nie mam, choć mieć bym chciała. Na przeglądzie (a właściwie bardziej pokazie) - o ile w tak szumny sposób można to nazwać - byłam. Ale w tym kontekście może Cię zainteresuje ten link: http://tnij.org/t7n :-)
Użytkownik: Filip II 03.03.2007 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam, choć mieć bym ch... | Vilya
Dzięki ;) Może się wybiorę.
Użytkownik: cynkol 02.03.2007 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Bunuel:
- "Pies andaluzyjski"
- "Złoty wiek"
- "Dziennik panny służącej"
Użytkownik: Filip II 03.03.2007 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Dzień z Romanem Polańskim.

Chinatown - podobno ostatni wielki film-noir. Ja za filmami noir nie przepadam, ale "Chinatown" oglądałem z przyjemnością. Jedna z lepszych ról Nicholsona jaką widziałem.

Lokator - genialne! Jak zwykle u Polańskiego strach, wyobcowanie i wszelkie lęki tego świata. Polański gra tutaj główną role - niezbyt często zdarza się, żeby reżyser grał główną role w swoim filmie ;)
Użytkownik: Filip II 05.03.2007 13:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Dzisiaj przepustki nie będzie" Tarkowskiego. Przyjemny film o dzielnych krasnoarmiejcach. Przyszłego geniuszu Tarkowskiego w tym filmie nie dostrzegłem, oprócz kilku ciekawych ujęć tradycyjny radziecki film.

"Moja noc u Maud" Rohmera czyli francuska nowa fala w natarciu. Cnotliwy katolik, młoda dewotka, profesor literatury - marksista i kobieta pochodząca z masońskiego domu.
Myślałem, że Houellebecq przesadza, ale oni we Francji rzeczywiście mają takie problemy ;)
Użytkownik: exilvia 14.03.2007 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dzisiaj przepustki ... | Filip II
Pamiętam z tego filmu Rohmera (uwielbiam tego reżysera!) scenę z rozmową o Pascalu. Nie pamiętam za to przesłania całego filmu, a jestem fanką Houellebecqa, więc zaintrygowała mnie Twoja wypowiedź...
Jakie problemy ma wg Ciebie H.? Recepcja H. to ciekawa sprawa ;)
Użytkownik: Filip II 14.03.2007 17:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam z tego filmu Roh... | exilvia
O Pascalu rozmawiali tam przez połowę filmu, pamiętasz więc dość dużo ;)
Właściwie każdy bohater wyraził swoje zdanie o Pascalu.
W końcu jest to pierwsza część jego cyklu filmów filozoficznych ;)

H. ma problemy bardzo dalekie od moich. Jego książka mnie zarazem fascynowała jak i odpychała, niestety na razie czytałem tylko "Cząstki Elementarne". Wszystko obracało się tam wokół seksu, hipisów, pokolenia '68 i karierze obu braci.
To jeśli chodzi o Łelbeka, sytuacja u Rohmera jest o wiele bardziej realna, w ogóle ja się z H. za bardzo nie polubiłem.

Co przeczytać po "Cząstkach elementarnych"?
Użytkownik: exilvia 15.03.2007 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: O Pascalu rozmawiali tam ... | Filip II
Nie wiem, jakie Ty masz problemy ;) Ale może będziesz miał jeszcze takie jak H., choć tego nie życzę. On opowiada o świecie po hipisach, o Zachodzie, kryzysie Zachodu, o problemach związanych z wyczerpaniem się wartości i pewnych pojęć (takich jak miłość np.). Ja to tak widzę. Dlatego H. mnie tak dotyka.

Po Cząstkach - Platforma.
Użytkownik: aniaposz 05.03.2007 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
No to garść okołooscarowych wrażeń. :)
1. "Babel" - "Amores perros" w wersji rozszerzonej i bardziej dopieszczonej formalnie. Obejrzeć warto, ale wolę skromniejsze, za to - mam wrażenie - zrealizowane z większą pasją "Amores perros";
2. "Infiltracja". Ech... Robił Scorsese lepsze filmy. O wiele lepsze. Wiem, że Akademia chciała go w końcu docenić, etc. Ale za tę przeciętną sensacyjkę?! W dodatku remake? Szczerze mówiąc, ziewałam już w połowie seansu i nie pomogli ani DiCaprio, ani Nicholson.
3. "Labirynt Fauna" - cudowne, magiczne, urzekające kino! W klimacie baśni Andersena. Jednocześnie okrutne i piękne. Smutne i poruszające. Po raz pierwszy od dawna znów oceniłam jakiś film na 6. :)

I jeszcze "Plac Zbawiciela", który kompletnie mnie nie poruszył. Przyjęłam do wiadomości, zadumałam się na okrutnym losem, ale wszystko poza emocjami, bez zaangażowania. Nie wiem dlaczego.
Użytkownik: exilvia 14.03.2007 00:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No to garść okołooscarowy... | aniaposz
A wiesz, co mnie najbardziej poruszyło w Babel? A może nawet nie w Babel, bo to dopisek pozafilmowy, coś jak paratekst - dedykacja na końcu filmu dla dzieci - jasnych gwiazdeczek rozświetlających ciemności nocy. Wstrząsnęło to mną, bo to wg mnie klucz do tego filmu. Mój własny, osobisty. A Innaritu to gramy najbardziej, najbardziej, choć Amores właśnie jeszcze nie miałąm okazji obejrzeć.
Plac Zbawiciela też podobnie odebrałam. Dobry film, ale bez wielkiego wrażenia.
A z Labiryntem miałam problem. Taki sam zresztą jak z Kręgosłupem diabła tego samego reżysera. Do dziś nie wiem, czy mi się podobały te filmy czy nie. Na pewno Labirynt bardzo dobrze pamiętam. Wywarł duże wrażenie, jak dotąd niezatarte. Ale jakoś za bardzo był.. plastyczny? okrutny? za wielkie przeciwieństwa połączone? nie wiem.
Użytkownik: aniaposz 14.03.2007 07:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, co mnie najbardz... | exilvia
Mnie się z kolei "21 gramów" nie bardzo podobało. Wydało mi się jakieś niesamowicie wydumane (tak, wiem, najbardziej nieprawdopodobne rzeczy się zdarzają i to w życiu, a nie w filmach), ale przez tę karkołomność fabuły trudno mi się było wczuć w emocje bohaterów. Patrzyłam jak na szalony dziwaczny obraz czyjejś wyobraźni i właściwie nic kompletnie już teraz nie pamiętam, poza mglistym wrażeniem, jakie film pozostawił. Potem długo nie miałam ochoty na "Amores perros", a jak wreszcie się skusiłam, szybciutko zaliczyłam do ulubionych. :)

"Labirynt Fauna" to moim zdaniem kino w większym niż zazwyczaj stopniu podlegające indywidualnym gustom i wrażliwości. Teraz jak o tym napisałaś, uświadomiłam sobie, że właśnie te kontrasty, ta plastyczność i mocna kreska były tym, co na mnie najbardziej zadziałało. Na forum filmwebu niektórzy pisali, że ten film i bezpośredniość serwowanej przemocy bardzo ich zniesmaczyła i że to taka druga "Piła", brutalność dla samej brutalności. Trudno mi się z tym zgodzić, bo "Piły" nie cierpię (poprzestałam oczywiście na części 1.), a "Labirynt" uwielbiam. W "Labiryncie" przemoc jest... hmm, wysmakowana i stylowa, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi. No, mnie się stylistyka "Labiryntu" nieodparcie kojarzyła z pozbawionymi lukru baśniami braci Grimm i Andersena.
Użytkownik: Vilya 02.04.2007 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się z kolei "21 gram... | aniaposz
Masz bez wątpienia rację, Diano, pisząc, iż ocena "Labiryntu..." zależy od indywidualnych gustów. Dawno już nie wyszłam z kina tak zniesmaczona, połowę seansu spędziwszy wcześniej z zamkniętymi oczami. Ogromne, całkowite rozczarowanie, tym większe, że bardzo długo na ten film czekałam. Zupełnie nie przemawiała do mnie ani, moim zdaniem, zbyt naturalistycznie przedstawiona przemoc, której na ekranie było stanowczo zbyt wiele, ani niby baśniowy, ale tak naprawdę z baśniowością niewiele mający wspólnego świat Ofelii, ani w ogóle sposób kreowania bohaterów - zbyt czarno-biały, jakoś przerysowany, żeby nie powiedzieć karykaturalny.

Miałam ochotę wyjść z kina jak najszybciej. I w gruncie rzeczy żałuję, że tego nie zrobiłam. Z mojego punktu widzenia: czas zupełnie stracony.
Użytkownik: aniaposz 03.04.2007 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz bez wątpienia rację,... | Vilya
UWAGA, SPOILERY!

Jestem widać nieco bardziej odporna, bo zgoła nigdy nie zamykam oczu na filmach. :) Tak wiele tej przemocy znowuż nie było (dwie, trzy drastyczne sceny ukazane wprost? Reszta to jednak sugestie), ale faktycznie dość mocno oddziaływała. A co do baśniowości świata Ofelii, czy chodzi o to, że był równie lub może bardziej okrutny niż rzeczywistość? Mnie się wydaje, że to właśnie stanowiło clou. I to zresztą jest tak zaskakujące; widz spodziewa się, że ten wykreowany w wyobraźni świat będzie piękniejszy, subtelniejszy, okaże się ucieczką i azylem, a tymczasem nic z tego - jest skażony złem i okrucieństwem. Kiedy potwór odgryza głowy wróżkom, to jest jak uderzeniem obuchem w głowę - przecież tak się w bajkach nie powinno dziać! Dla mnie bomba. :)

Czarno-biały sposób kreowania bohaterów oczywiście zauważyłam, ale uważam to za zabieg celowy, zgodny z baśniową, kontrastową i przerysowaną poetyką, którą przesiąknięty jest cały film, nie tylko ta druga, fantastyczna płaszczyzna, ale również świat realny. A del Toro w wywiadach mówi, że ten film to też trochę test Rorschacha. :) Nie wszystko tam jest jasne, część tropów prowadzi do jednej interpretacji, inne - do kolejnej. Pewne elementy są ukryte i można je dla siebie odkryć w sposób dowolny.
Użytkownik: Vilya 03.04.2007 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: UWAGA, SPOILERY! Jeste... | aniaposz
Ja po prostu nie lubię brutalnych filmów. Książek zresztą też. Opisy tortur są dla mnie w takim samym stopniu nieznośne jak ich filmowa prezentacja.

Powiem tak: podobał mi się pomysł na ten film i moim zdaniem bardzo dużo można było z niego wykrzesać. Ale oczekiwałam czegoś bardziej subtelnego. Dla mnie "Labirynt..." jest niepotrzebnie dosłowny. Okrucieństwo wojny można przedstawić poprzez epatowanie scenami przemocy (być może faktycznie jest tak, jak piszesz, iż obiektywnie nie zajmują one w tym filmie - czasowo - aż tyle miejsca, ja jednak odniosłam wrażenie, iż ciągną się stanwoczo za długo) lub poprzez bardziej symboliczne ich odnotowanie - widz i tak rozumie, o co chodzi, a ja zdecydowanie preferuję niedomówienia. ;-) Trudno mi w klarowny sposób wytłumaczyć, co przeszkadzało mi w owym wyobrażonym świecie Ofelii - ale nie było to jego okrucieństwo samo w sobie. Doskonale rozumiem samą ideę, ale razi mnie sposób jej przedstawienia - za dużo tam dla mnie efektów specjalnych, podobałoby mi się bardziej - i tu znowu wracamy do tego, co drażniło mnie w całości - gdyby byłoby to raczej zarysowane, niż pociągnięte tak grubą kreską.

Odnośnie zaś sposobu kreowania bohaterów, Twoja interpretacja jest jak najbardziej uzasadniona. :-) Przemknęła mi przez myśl, ale potem jakby zgasła. Może dlatego, że zupełnie nie zgadzam się z jednym z recenzentów, który całe okrucieństwo tego filmu próbował uzasadnić faktem, iż jest to rzeczywistość widziana oczami małej Ofelii. Mówiąc w sposób prostszy, bo sama zaczynam się wikłać - można na "Labirynt..." spojrzeć co najmniej z kilku perspektyw: 1) wyraźnie rozdzielić tworzony przez Ofelię baśniowy świat i otaczającą ją rzeczywistość - wtedy te uproszczenia ocierające się o groteskę są zastanawiające, 2) można uznać, że wszystko, co w "Labiryncie..." zostało opisane, jest jakoś przefiltrowane przez wyobraźnię i sposób widzenia świata tej małej dziewczynki - i wtedy taka konwencja jest jak najbardziej na miejscu. Jest jeszcze wariant trzeci, na innym poziomie - wolno przecież spojrzeć na ten film dwupłaszczyznowo: czarno-białe schematy w części baśniowej tłumaczyć logiką baśni, w owej "realnej" uzasadnić zaś po prostu ironią reżysera, bawieniem się stereotypami, kpieniem z nich. Pewnie jest też sporo innych możliwości, których nie widzę. ;-)
Użytkownik: aleutka 03.04.2007 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz bez wątpienia rację,... | Vilya
Basniowy swiat Ofelii nawiazuje raczej do Grimmow, z ich mroczna poetyka i ogromna wbrew pozorom brutalnoscia. Basnie nie mialy karmic slodkimi wizjami tylko miedzy innymi przygotowac do konfrontacji ze zlem, i w przypadku Ofelii tak wlasnie sie stalo.

Del Toro mowil gdzies, ze faszyzm jest dla niego do pewnego stopnia obrazem czystego zla, wiec ten okres nadawal sie najlepiej do opowiedzenia basni dla doroslych. To jak te swiaty do pewnego stopnia stanowily wrecz swoje odbicie bylo dla mnie zdumiewajace.

Wydaje mi sie ze del Toro rozumie wlasnie jezyk basni, jezyk archetypow jak by powiedzial Jung i swiadomie go wykorzystuje. To ze postacie sa ostro nakreslone, "czarno - biale" nalezy do poetyki basni przeciez.
Użytkownik: Filip II 09.04.2007 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, co mnie najbardz... | exilvia
Obejrzałem właśnie "Kręgosłup diabła" i też nie wiem co o nim myśleć...
Jako dramat - może być, jako baśń - bardzo ciekawe. Po wszystkim co pisaliście oczekiwałem hetko-litrów krwi a film był bardzo łagodny ;)
Użytkownik: koz_zunia 07.03.2007 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
ostatnio obejrzałam "Step up". ogólnie uwielbiam wszystkie filmy, gdzie jest taniec. a w tym był naprawdę zaprezentowany wysoki poziom. wspaniale tańczą. i jescze dobra muzyka. polecam.
Użytkownik: Filip II 13.03.2007 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Zagubiona Autostrada" Lyncha - zdecydowanie poniżej oczekiwań. Trochę jazzu, psychodeliczne ujęcia i pokręcona fabuła. Wole "Głowę do wycierania".

"Morderstwo" Andrieja Tarkowskiego na podstawie opowiadania pod tym samym tytułem. Opowiadanie w ogóle mi się nie spodobało, murzyni mówiący czystą ruszczyzną mnie urzekli...

"Gadjo Dilo" Tonego Gatlifa - już nie pierwszy raz. Po "Transylwanii" mój ulubiony film tego pana. Rzecz dzieje się w Rumunii, pewien młody Francuz przyjeżdża tam w poszukiwaniu Nory Luci - piosenkarki zarejestrowanej na taśmie jego ojca.
Użytkownik: neutrinO7O1 13.03.2007 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zagubiona Autostrad... | Filip II
Lost highway poniżej oczekiwań? Czego się spodziewałeś po tym filmie? Jesteś w stanie napisac o czym ten film jest? ;)
Użytkownik: aniaposz 14.03.2007 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Lost highway poniżej ocze... | neutrinO7O1
Mnie się wstęga Moebiusa jako klucz interpretacyjny podoba szalenie. :)
Użytkownik: Bacia 14.03.2007 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się wstęga Moebiusa ... | aniaposz
Mnie bardzo podobał się niedzielny program w TVP Kultura. Gościem była Gabriela Kownacka. Zawsze ją lubiłam jako aktorkę. Okazało się, że ma dużo do powiedzenia na tematy związane z kulturą. Rzeczowo, z przekonaniem, bez mizdrzenia się. Duża klasa. I bardzo piękna kobieta.
Użytkownik: neutrinO7O1 15.03.2007 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się wstęga Moebiusa ... | aniaposz
Mi również. Od dzisiaj

Nigdy nie miałem okazji skojarzyć filmu z wstęgą Mobiusa. Jeszcze pomyślę o tym :)
Użytkownik: Filip II 14.03.2007 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Lost highway poniżej ocze... | neutrinO7O1
Czegoś co mnie wbije w fotel tak jak inne produkcje Lyncha ;)
Oczywiście, że nie jestem w stanie. Chyba Lynch też nie jest w stanie.
Maniera w której "Lost highway" zostało nakręcone po prostu mi nie odpowiada, a uwierz że ja bardzo lubię filmy nienormalne z udziwnioną formą.
Użytkownik: mayelka 15.03.2007 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Oglądam teraz wszystko co się da Carlosa Saury, głównie filmy o tańcu: "Tango", "Flamenco", "Salome", "Iberia", "Amor de brujo", "Carmen", niektóre z nich to niemal dokument, ale jaki! ;) Gdzieś czytałam, że Saura robi teraz takie filmy jak kiedyś Almodovar i odwrotnie. Być może coś w tym jest. W kolejce czeka "Nakarmić kruki". Co do Almodovara, oglądałam ostanio " Zwiąż mnie", nie wiedziałam, że jest nowa wersja, ta stara mi się podobała, zwłaszcza ostatnia scena-obejrzałam ja chyba z 10 razy. W ogóle to oglądam kilka filmów naraz. I tak czekają na dokończenie "Goya" Saury, i kilka filmów Almodovara. A, niedawno widziałam "Kobieta w wodzie", nie pamiętam czyje, ale polecam. Baśń (wcale nie horror jakby się ktoś spodziewał) nawet wzruszająca i z ciepłym przesłaniem. I wreszcie dorwałam "Żądło" se obejrzę na deser raz jeszcze ;)
Użytkownik: wila 15.03.2007 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Terry Gilliam:
"Przygody barona Munchhausena"
"Bandyci czasu"
"Monty Python i Święty Graal"
"Sens życia według Monty Pythona"
- odkryłam, że to bardzo 'moje' poczucie humoru. Nie wiem tylko, czy to dobrze, czy źle.
Użytkownik: Filip II 15.03.2007 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Terry Gilliam: "Prz... | wila
Też bardzo lubię Gilliama ;) Członkowie Latającego cyrku są moimi autorytetami, jedynymi zresztą.
Widziałaś "Krainę traw"?
Użytkownik: wila 15.03.2007 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Też bardzo lubię Gilliama... | Filip II
Nie;)
Użytkownik: exilvia 14.04.2007 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Też bardzo lubię Gilliama... | Filip II
Filipie, a czytałeś książkę na podstawie której powstała Kraina traw? Właśnie wczoraj się na nią natknęłam w taniej książce i oczywiście kupiłam natychmiast.
Użytkownik: Filip II 14.04.2007 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Filipie, a czytałeś książ... | exilvia
Już jest w schowku. Ciekawa?
Filmu jeszcze nie widziałem, był na ostatnim festiwalu we Wrocławiu, opinie widzów bardzo podzielone.
Użytkownik: exilvia 15.04.2007 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Już jest w schowku. Cieka... | Filip II
Dlaczego myślałam, że widziałeś...? Chyba nie czytałam ze zrozumieniem Twojej wypowiedzi ;>
Książki jeszcze nie czytałam. Na okładce jest rekomendacja Terry'ego "F***g wonderful" :> Jak nie znajdziesz, to pożyczę :)
Użytkownik: Filip II 15.04.2007 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego myślałam, że wid... | exilvia
Tylko pytałem się "zgilliamowanej" Timbuktu o to czy widziała, sam też chętnie bym zobaczył ;)

Chcesz jeszcze Twin Peaksa? ;)
Użytkownik: exilvia 15.04.2007 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko pytałem się "z... | Filip II
Taaak, przeczytałam jeszcze raz tę Twoją wypowiedź, którą nadinterpretowałam.. ;)

Chcesz, oczywiście :)))
Użytkownik: exilvia 15.03.2007 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Terry Gilliam: "Prz... | wila
Teraz to Ci naprawdę zazdroszczę! Dwóch pierwszych filmów. Znam oczywiście filmy Monty Pyton'ów ;), ale samego Terrego tylko "Nieustraszonych braci Grimm" - zresztą, polecam!
Użytkownik: wila 15.03.2007 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz to Ci naprawdę zazd... | exilvia
"Barona..." widziałam już kilka(naście?) razy, ale teraz po raz pierwszy od lat. Bardzo miłe przypomnienie ;) Zachęcam do udania się do wypożyczalni ;)
Pozostałę filmy oglądałąm po raz pierwszy. Bardzo mi się spodobały, zwłaszcza "Bandyci czasu"- przezabawny film;)
Wczoraj byłam na "Życiu na podsłuchu" - bardzo dobry. Jeśli jeszcze nie widziałaś - zobacz koniecznie!
"Nieustraszeni..." to chyba dość nowy film? Z Monicą Bellucci? Dobrze kojarzę?;)
Użytkownik: exilvia 15.03.2007 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Barona..." wid... | wila
Tak, słyszałam same pochwały co do Życia na podsłuchu. Jak będę miała okazję - zobaczę!
"Nieustraszeni.." - być może była tam Monica, ja nie wiem za bardzo która to :) One mi się mylą - Moniki, Kathriny, Penelopy.. ;) Penelopa najmniej, bo gra u Almodovara. ;)
A ja się przymierzam do "Palimpsestu", ale u mnie są problemy techniczne przy oglądaniu filmów. Że tak powiem - niedobory sprzętowe ;)
Użytkownik: wila 16.03.2007 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, słyszałam same pochw... | exilvia
;) Jak już w końcu te niedobory przeskoczysz, to proszę: napisz cos o tym filmie. Ja słyszałam niezbyt przychylne opinie na temat "Palimpsestu".
Użytkownik: exilvia 19.03.2007 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: ;) Jak już w końcu te nie... | wila
Polski psychodelik, tak bym ten film określiła. No, niezbyt, niezbyt dobry. Niewolski zapatrzył się z jednej strony w Lyncha, z drugiej na "Szamankę" i wyszło koszmarnie :) Aż szkoda tak dobrych aktorów.. A Niewolskiego filmy są niestety bardzo nierówne. Mimo to, czekam na jego kolejne produkcje. Ciekawe, co nam jeszcze zaserwuje.
Wiesz, już początek filmu zapowiadał, że film będzie kiepski, ale ja byłam ciekawa. Tym bardziej, że filmy ogląda się szybko, więc można poświęcić te półtorej godziny. Ciekawa byłam, czy coś z tego wyniknie.
Zamiast niego, lepiej obejrzeć "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" :)
Użytkownik: wila 19.03.2007 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Polski psychodelik, tak b... | exilvia
O, to na pewno ;) Ale najpierw muszę (chcę) zobaczyć dwa filmy: "Kochanków" i "Windą na szafot". Niedawno oglądalam "Milou w maju" i chcę wiedzieć jak bardzo różnorodnym(?) reżyserem jest Louis Malle (a tylko te trzy filmy mam do dyspozycji).
Użytkownik: exilvia 19.03.2007 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to na pewno ;) Ale naj... | wila
A ja się ostatnio załamałam. Poszłam do Beverly Hills (sieć wypożyczalni filmów, może znasz, działają na terenie całego kraju)i znalzłam...5 (słownie: pięć!) filmy, które chcę stamtąd obejrzeć. "Pani Zemsta", "Czeski sen", "Magnolia", "Hawaje, Oslo" i"Kraina traw". Mało, mało.. :( A myślałam, że to będzie taka ostatnia deska ratunku, ze starymi filmami, typu właśnie Malle, Bunuel, Rohmer, po którą będę mogła sięgnąć, jak już nic nie będę miała do oglądania. A ceny oczywiście zawrotne :( Oprócz "Magnoli" reszta filmów kosztuje ponad 10zł na dwa dni.
A widziałaś Malla "Zazi w metrze"? Świetne! Zresztą książka też cudna!
Niestety, nie mając dostępu do telewizji Zone Europa, Ale kino, Kino Polska, nie mam dostępu już do takich filmów :(
Użytkownik: wila 19.03.2007 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się ostatnio załamał... | exilvia
Nie, nie widziałam. I na razie się nie zanosi, żebym miała okazję. Odbieram tylko podstawowy pakiet tvp, polsat, tvn, puls i chyba czwórkę. Zresztą telewizji i tak nie oglądam.
W planach ma kilka filmów Jarmuscha i jakieś czeskie kino z lat 60.
Użytkownik: Filip II 20.03.2007 07:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie widziałam. I na ... | wila
Jakie czeskie kino? Ostatnio bardzo ich lubię ;)

Widziałem wczoraj "Rekonstrukcję" i nawet mi się podobała, chociaż nie zostałem fanem tego filmu.
A podobał mi się dlatego, że to był tylko film. Iluzja ;)
Użytkownik: exilvia 20.03.2007 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie czeskie kino? Ostat... | Filip II
Na Rekonstrukcję też poluję, jak na razie bez powodzenia.
Skąd Wy bierzecie te wszystkie filmy? :))
Użytkownik: Agis 20.03.2007 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Rekonstrukcję też polu... | exilvia
Ja też się zastanawiam. ;-)
Użytkownik: wila 21.03.2007 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Rekonstrukcję też polu... | exilvia
Nie wiem skąd Filip bierze te wszystkie filmy - ale podziwiam jego zaradność ;) ja na "Rekonstrukcji" byłam w kinie. Dwa razy ;))
Użytkownik: Pingwinek 25.08.2018 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Rekonstrukcję też polu... | exilvia
Ja na "Rekonstrukcję" trafiłam w jakimś artykule recenzującym ambitne kino. Dla mnie chyba okazało się za ambitne, bo film zupełnie nie dla mnie.
Użytkownik: aniaposz 20.03.2007 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się ostatnio załamał... | exilvia
A "Oldboya" widziałaś? To część "trylogi zemsty", do której należy też "Pani Zemsta". Ja się trochę sparzyłam na "Oldboyu". Jako żywo skojarzył mi się z "Piłą" - też taki festiwal przemocy niby to z ukrytym w tle Wielkim Przesłaniem. Ale ponoć "Pani Zemsta" mniej udziwniona i ogólnie lepsza, więc może się jeszcze skuszę.

Heh, jak mi piszesz o tych cenach, to aż mam ochotę uściskać właściciela mojej osiedlowej wypożyczalni. :) Mała jest, filmy poupychane po kątach, ale rzadko kiedy czegoś nie ma, a jak nie ma to właściciel skądś i tak wydobędzie. :) A ceny? 8 zł za nowości (na jedną dobę), 5 zł za pozostałe (np. "Hawaje, Oslo" już dawno zeszły z nowości) i można trzymać nawet i 4 doby. A bez Ale kino i Zone Europa ciężko byłoby mi się obyć. Ostatnio na Ale Kino przyjemnie spędziłam czas przy "Człowieku, którego nie było" Coenów - motywy podobne do "Fargo", ale film bardziej utrzymany w konwencji noir, no i ten Billy Bob Thornton! :)
Użytkownik: exilvia 20.03.2007 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Oldboya" widziałaś? To... | aniaposz
Widziałam Oldboya, nieźle mnie zmęczył :) ale i zaintrygował, przestraszył. Oczywiście wiem, że Pani Zemsta to następny film o podobnej tematyce i część cyklu, dlatego chcę zobaczyć. Poza tym, zdjęcie na plakacie było intrygujące.
Zazdroszczę wypożyczalni i telewizji! Chociaż, i tak na więcej filmów niż oglądam nie znalazłabym czasu, ale zawsze - większy byłby to wybór. Może poszukam jakiejś osiedlowej wypożyczalni, takiej jak Twoja. Niestety, jedyna jaką znałam zamieniła się w ośrodek szkolenia kierowców :) No i tam nic ciekawego nie było. Być może w beverly Hills kryją sie jakieś skarby, których tytułów ja po prostu nie znam (mało prawdopodobne, ale kto wie..).
Użytkownik: aniaposz 20.03.2007 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam Oldboya, nieźle... | exilvia
Oj, tak, czas wcale nie jest najprostszą rzeczą, wbrew temu, co twierdził Simak. ;) Ja ostatnio filmy oglądam wprawdzie hurtowo, ale za to z czytelnictwem leżę (choć ostatnio i tutaj coś drgnęło - właśnie podczytuję zasłonięta służbowym komputerem "Księgę smoków" ;)). A do TVP Kultura dostęp masz? Bo tam ostatnio naprawdę fajne filmy lecą. W tym tygodniu będzie np. "Zapach zielonej papai", którego jakoś nigdy nie miałam okazji zobaczyć, a ostatnio widziałam "Powrót" Zwiagincewa, który rzucił mnie na kolana i przeciągnął po ziemi. ;)
Użytkownik: exilvia 20.03.2007 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tak, czas wcale nie j... | aniaposz
O Powrocie marzę :) ale na razie nierealne. Oczywiście nie mam TVP Kultura :) Ja nic nie mam :) Nawet za bardzo nie mam zwykłej telewizji.
Simak jakieś ciekawe rzeczy twierdził. Nie znam niestety jego twórczości, z wyjątkiem jakiegoś opowiadanka, ale nawet jego tytułu nie pamiętam, wiem, że niezwykłe (z NF).
Ech, ja ani nie czytam szczególnie dużo, ani szczególnie dużo nie oglądam. Najwięcej teraz słucham muzyki :))) To moje trzy miłości, które nawzajem za sobą nie przepadają. Zazdrosne są jak cholera ;)
Użytkownik: aniaposz 20.03.2007 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: O Powrocie marzę :) ale n... | exilvia
Kurczę, chyba już nie mam "Powrotu" na mojej kasecie wielorazowego użytku, ale jeszcze sprawdzę. Jeśli się jakimś cudem uchował, to chętnie Ci wyślę, o ile będziesz miała ochotę. :)

Z Simaka to przede wszystkim polecam "Miasto".
Użytkownik: exilvia 20.03.2007 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Kurczę, chyba już nie mam... | aniaposz
Bardzo miło z Twojej strony, ale.. nie mam video :) Tylko DVD obecnie.

Będę miała w pamięci polecankę Simaka! :)
Użytkownik: aniaposz 21.03.2007 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo miło z Twojej stro... | exilvia
Aha. :) Ale i tak została z filmu zaledwie połowa. ;)
Użytkownik: Filip II 15.06.2007 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to na pewno ;) Ale naj... | wila
Właśnie obejrzałem "Milou w maju" bardzo ciepły, pozytywny film. Szkoda tylko że rewolucja im nie wyszła...
Użytkownik: Filip II 15.03.2007 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Záhrada Martina Sulika. Piękny "czeski" czesko-słowacki film.
Jakub jest wiecznym studentem, pewnego dnia ojciec każe mu wynieść się z domu. Jakub zamieszkuje w starym ogrodzie swojego dziadka...
Tam spotyka między innymi Jeana-Jacquesa Rousseau i Wittgensteina.
Użytkownik: exilvia 15.03.2007 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Záhrada Martina Sulika. P... | Filip II
No, proszę! Jaki ciekawy film!
Użytkownik: Agis 16.03.2007 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj w końcu udało mi się obejrzeć "Grbavicę". Naładowany emocjami film. Bardzo przeżyłam.
Użytkownik: h8me 18.03.2007 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj w końcu udało mi ... | Agis
u mnie 'grabvica' oczekuje na 'wyswietlenie'. najprawdopodobniej w tygodniu obejrze.
natomiast dzisiaj obejrzalem 'ojca chrzestnego', czekaja na mnie jeszcze dwie kolejne czesci tej trylogii.
Użytkownik: Marie Orsotte 18.03.2007 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj obejrzałam "Fortepian" - film b. mi się spodobał, jeśli mam jakieś zastrzeżenia, to tylko to, że główna bohaterka w swoich wewnętrznych, krótkich monologach miała zbyt dziecięcy głos ;) Poza tym rzeczywistość Nowej Zelandii tamtych czasów zdała mi się taka... dziwna, straszno-klimatyczna, czy jakoś tak - odosobnienie na końcu świata, ja bym tam nie wytrzymała nawet tygodnia
Użytkownik: wila 18.03.2007 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj obejrzałam "... | Marie Orsotte
Pewnie już robię się nudna - ale jeśli podobał Ci się "Fortepian", zobacz "Księgę Diny" - polecam ;)
Użytkownik: norge 18.03.2007 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie już robię się nudn... | wila
Ciekawa jestem czy ktoś oglądał wczoraj film "Wbrew regułom"? Pod tym oto tytułem kryje się ekranizacja powieści J. Irvinga "Regulamin tłoczni win" w reżyserii szwedzkiego reżysera Lasse Hallstrøma (tego od "Kronik portowych" i "Co gryzie Gilberta Grape'e"). Film był świetny! Podobał mi się o wiele bardziej niż literacki pierwowzór.
Użytkownik: Agis 20.03.2007 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa jestem czy ktoś o... | norge
Na "Wbrew regułom" od dawna mam wielką ochotę. Zdaje się, że był wydany jako dodatek do gazety, ale przegapiłam. Może jeszcze uda mi się zdobyć.
Diano, ostatnio oglądałam po raz setny "Seksmisję" ale zapomniałam, w której scenie Cię wypatrywać. Możesz mi przypomnieć?
Użytkownik: exilvia 20.03.2007 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Na "Wbrew regułom&qu... | Agis
O co chodzi z wypatrywaniem Diany Małgorzaty w Seksmisji? :)
Użytkownik: Agis 22.03.2007 08:28 napisał(a):
Odpowiedź na: O co chodzi z wypatrywani... | exilvia
A no, podobno miała się tam pojawić. :-)
Użytkownik: exilvia 19.03.2007 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj obejrzałam "... | Marie Orsotte
..trochę jak w "Jądrze ciemności" Conrada.
Użytkownik: Filip II 20.03.2007 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Grizzly man" Wernera Herzoga, pierwszy dokument tego wybitnego niemieckiego reżysera jaki widziałem.
Najciekawszy film przyrodniczy jaki w swoim życiu oglądałem, opowiada o Timothym Treadwellu - amerykańskim obrońcy niedźwiedzi grizzly - człowieku grizzly.
Użytkownik: Filip II 27.03.2007 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Dzieciństwo Iwana" Andrieja Tarkowskiego.
Uwielbiam filmy o Armii Czerwonej, tym bardziej jeśli kręci je Tarkowski.

II Wojna Światowa, matka i siostra Iwana giną z rąk Niemców, chłopiec zostaje radzieckim zwiadowcą. Nie, wcale nie jest to wcale dzieło dziękczynne poświęcone Armii Czerwonej, jest to najpiękniejszy antywojenny film jaki widziałem. Tarkowski pokazał jak bardzo człowiek może cierpieć i jak bardzo może nienawidzić. Świetne sceny przedstawiające sny Iwana.
Użytkownik: Filip II 29.03.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Kolya" r. Jan Sverak

Dlaczego Polacy nie mogą nakręcić takiego filmu? I komunizm u nas był, i muzycy, i pewnie jakaś Rosjanka szukając pieniędzy swoje dziecko u nas zostawiła.
Wzruszająca opowieść o Kolji - małym rosyjskim chłopcu, ostatnich latach komunizmu i miłości dziecka do dorosłego.
Użytkownik: Filip II 31.03.2007 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
David Lynch "Hotel Room" krótki, trzy odcinkowy serial o pokoju 603 w pewnym nowojorskim hotelu.
Pierwszy odcinek opowiada o prostytutce i dwóch mężczyznach, właściwie nie wiadomo o czym on opowiada. Zalatuje Twin Peaksem, wątkiem Boba i jednorękiego, bardzo fajna muzyka.
Drugi jest już o wiele gorszy - posiada zarysowaną linie fabularną! Mamy tutaj trzy przyjaciółki, dość bogate, już niemłode obracające się w środowisku szołbiznesu. Jest też pan który tym szołbiznesem rządzi. Nie podobał mi się ten odcinek.
I trzeci odcinek (jak dla mnie najlepszy)rozgrywa się w '36 roku i opowiada o młodej parze z Oklahomy która przyjechała do Nowego Jorku w poszukiwania lekarza. Cały czas jest ciemno...

W Warszawie wczoraj rozpoczął się przegląd kina wietnamskiego "Kino w pięciu smakach", odbywa się w kinie Muranów - serdecznie wszystkich zapraszam, jeśli będzie dużo widzów za rok będzie kolejna odsłona - większa ;)
W holu Muranowa stoi duża, różowa świnia oblepiona dolarami - rzeźba Magdy Valencii. Świnia (ognista świnia, ściślej rzecz biorąc) stoi tam oczywiście z okazji nadchodzącego roku Świni. Po kinie jeżdżą urocze Wietnamki na rowerach i rozdają wachlarze i pałeczki, jest dużo ciekawych spotkań i prelekcji. W muranowskiej kawiarni są wietnamskie poczęstunki i książki poświęcone Wietnamowi.
Byłem wczoraj na "Nostalgii" autorstwa Danga Nhata Minha - najsłynniejszego wietnamskiego reżysera (podobno). Film jest piękny i...nostalgiczny. Opowiada o dorastaniu Nhama, który w wieku 15 lat porzucił szkołę, żeby jego siostra mogła się uczyć. Jego ojciec zginął na wojnie, a jego starszy brat pojechał na drugi koniec kraju zarabiać pieniądze. Wszystko dzieje się na wietnamskiej prowincji. Film zawiera bardzo dużo szczegółów etnograficznych, dopiero wczoraj zobaczyłem jak odległa i nieznana jest kultura Wietnamu, kraju który znamy tylko z opowieści o dziwnej wojnie pomiędzy złymi komunistami i dobrymi Stanami. Odległa i nieznana, ale problemy mają takie same. Fabuła może wydawać się naiwna i prosta, ale myślę że ten film z każdego wydobyłby chociaż trochę emocji. Mimo kilku śmiesznych momentów, film bardzo smutny.
Dodatkową atrakcją sensów jest duża ilość Wietnamczyków na sali - możemy zobaczyć co ich śmieszy i co ich smuci ;)
Użytkownik: Filip II 03.04.2007 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Nie wracaj w te strony" Wima Wendersa.
O Ameryce i o rodzinie, bardzo ładnie i klimatycznie. Mało Wendersowo co prawda, ale i tak bardzo fajnie ;)

"Dziesięć dziewcząt z Dong Loc" wietnamski, propagandowy dramat wojenny. Bardzo wzruszający, coraz bardziej niepokoję się swoim zachowaniem na przesiąkniętych propagandą internacjonalistyczną filmów/książek - zawsze bardzo to wszystko przeżywam i nienawidzę burżuazyjnych obcych sił. Najbardziej kiedy są z Ameryki.
Użytkownik: dziata 04.04.2007 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Niedawno obejrzałam Hawaje, Oslo - genialny film, opowiadał o nadzwyczajnych sytuacjach w sposób zwyczajny, bohaterowie byli normalnymi ludzmi-widac było np jak się pocą, a nie jak to ejst na niektórych produkcjach, wiecznie świerza skóra i w ogóle nie wiadomo jakie piękno...genialny film
Użytkownik: annmarie 05.04.2007 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj obejrzałam film "Kiedy mężczyzna kocha kobietę". Nie spodziewałam się dużo po tym filmie, myślałam, że to kolejny film obyczajowy, którego jedyną cechą wyróżniającą go od innych, jest piękna tytułowa piosenka.
A jednak film okazał się dużo lepszy, niż zakładałam, że będzie.
Fabuła dotyczyła walki rodziny z alkoholizmem młodej żony, matki dwójki małych dzieci. Pokazywała jak ważna jest rodzina i silne uczucie w walce z uzależnieniem.
W filmie urzekła mnie dobra gra aktorów, szczególnie Andy Garcia i kilkuletnia Tina Majorino doskonale wcielili się w swoich bohaterów. Meg Ryan również nie grała źle.
Muzyka też była piękna. A scenariusz nie taki prosty, jakby sie z początku wydawało. I do tego film bardzo, bardzo wzruszający...
Ogólnie mam zamiar go jeszcze kiedyś obejrzeć.
Użytkownik: exilvia 05.04.2007 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj obejrzałam film &... | annmarie
Mnie też kiedyś ten film pozytywnie zaskoczył! :) Ważny temat, dobrze zrobiony. Zapadł mi w pamięć. Chociaż to dla mnie film, do którego na pewno nie wrócę.
Użytkownik: Filip II 05.04.2007 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Truposz" Jarmuscha
Niezwykły film z muzyką Neila Younga. Czarno-biały western, wcale nie gorszy od tych spaghetti westernów ;)
Użytkownik: exilvia 05.04.2007 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Moja droga Timbuktu ;)
[Cii.. Filipie, wiem, że Ty założyłeś wątek :P]
Widziałam Nieświadomych! A Ty w końcu się na nich wybrałaś? Jest już na DVD, dlatego miałam okazję. Baaardzo polecam. Wesoły, bo to w końcu komedia, i w dodatku śmieszna ;) piękny wizualnie - początek XX-wieku, w dodatku Hiszpania, to chyba secesja. Cu-do-wnie! Kolorowo wszędzie (stroje, wy-stroje wnętrz, same budynki jakie nie-kwadratowe ;)) i finezyjnie, bo jak wspomniałam to najprawdopodobniej wszystko secesyjne. Do tego film niegłupi, złośliwie i baaaardzo przewrotnie potraktował psychoanalizę. Polecam i jeszcze raz polecam! Jak ktoś obejrzy, to niech mi powie, gdzie jeszcze grała główna boahterka, bo zachodzę w głowę ;)
Użytkownik: Filip II 07.04.2007 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Angelus" Lecha Majewskiego, realizm magiczny w śląskim wydaniu - cudo!
W Janowie, niedaleko Stalinogrodu działa gmina okultystyczna. Ich mistrz przed śmiercią powiedział o trzech plagach które zejdą na ziemie :
I Wielka Wojna
II Czerwony pomór
III promień z Saturna...
Pierwszy w pełni abstrakcyjny film polski który widziałem ;) Przez cały czas aktorzy mówią oryginalną śląską gwarą, aktorzy grają zresztą rewelacyjnie. Dodatkową atrakcją jest kabaret Mumio który też tam występuje.
Nigdy w polskim kinie nie znalazłem tak okrutnej, chociaż groteskowej krytyki komunizmu.

Ty ciulu, nie mów do mnie chopie ;)
Użytkownik: Agis 08.04.2007 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Hotel Rwanda". Przejmujące...
Użytkownik: neutrinO7O1 08.04.2007 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
8 kwietnia 2007 rok. Czy bywa tak, że spoglądacie czasami w kalendarz i najbardziej adekwatnym komentarzem wydaje się być stwierdzenie: "To był wyjątkowy dzień."? Być może obejrzałem dzisiaj najlepszy/najważniejszy film w życiu swoim, jedynym, własnym. Oglądał ktoś z Was dzisiaj "Przebudzenia"? :)
Wybaczcie mi butę następującą w zdaniach następnych. Nie ażebym o tym wszystkim wcześniej nie przeczytał, nie "wiedział". Raczej mam na myśli wolę "rozumienia", którą panowie de Niro i Williams potrafili przekazać.

8 kwietnia 2007 rok. To dzień w którym Polacy głównie piją alkohol (uogólniajac: odurzają się). Jest duże prawdopodobieństwo, że nie jestem trzeźwy. Jestem typem człowieka: "mistyk wystygł: wynik cynik". Ależ się dzisiaj przebudziłem! :)

Chciałoby się krzyknąć: Przebudźmy się! :)
Użytkownik: neutrinO7O1 08.04.2007 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 kwietnia 2007 rok. Czy ... | neutrinO7O1
W tym kontekście pozostaje mi, jeszcze tylko, polecić książki pana Olivera Sacksa.
Użytkownik: Filip II 14.04.2007 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 kwietnia 2007 rok. Czy ... | neutrinO7O1
Miałem tak kiedy pierwszy raz przesłuchałem płytę Sex Pistols i kiedy Raskolnikow zabił lichwiarkę.

Zaciekawiłeś mnie "Przebudzeniem", tym bardziej, że zdjęcia do tego filmu robił pan Ondříček, operator Formana.
Użytkownik: neutrinO7O1 14.04.2007 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałem tak kiedy pierwszy... | Filip II
Starzy ludzie powiadają, że najbardziej wyjątkowy jest dzień narodzin pierwszego dziecka. Tak sobie myślę, że może być jeszcze bardziej wyjątkowy, gdy okazuje się, że dziecko jest czarne ;) Póki co muszę zadowolić się tymi setkami mniej wyjątkowych dni. Np. pierwsza miłość w Lucynie. Ona, diamenty na jej szyi i niebo w które spoglądaliśmy razem godzinami ;)

Przebudzenia to majstersztyk. Obejrzałem dopiero raz, więc wstępnie jestem głównie zachwycony talentem aktorskim, autetyzmem postaci. De Niro to kosmita!!!
Użytkownik: Vilya 09.04.2007 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Miał być "Gosford Park", ale płyta odmówiła współpracy i w efekcie obejrzałam "Wszystko jest iluminacją". Czego żadną miarą nie żałuję. Wprost przeciwnie - dawno już nie chciałam tak bardzo, żeby jakiś film się nie kończył. Foer mnie kiedyś swoją powieścią zachwycił, ale dobrze się chyba stało, że nie obejrzałam tego filmu wtedy, kiedy pamiętałam ją jeszcze szczegółowo. Nie trzyma się on bowiem bardzo ściśle fabuły, wybiera głównie realistyczny wątek podróży młodego Amerykanina, który przyjeżdża na Ukrainę, aby znaleźć ślad swoich przodków - i tym wątkiem się bawi. Jest trochę groteskowo, trochę śmiesznie, nieco z inteligentnej gry ze stereotypami, ale i też smutno i jakoś mądrze, chociaż ta druga część, dużo bardziej dramatyczna, wypada jednak słabiej. Poza tym bardzo dobra muzyka. Elijah Wood, którego początkowo w ogóle nie widziałam w roli, którą miał zagrać, okazał się całkiem znośny ;-), ale i tak uważam, że zarówno w książce, jak i w filmie ciekawszy jest Aleksander (Eugene Hutz) - z genialnym oddaniem tego, jak mówi on po angielsku.
Użytkownik: pilar_te 18.04.2007 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Miał być "Gosford Pa... | Vilya
Też byłam zachwycona - książką, i filmem po książce. :-)
Użytkownik: wila 14.04.2007 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Emilia", taka polska wariacja na temat "Amelii". Nie podobał mi się ten flm.
Użytkownik: exilvia 18.04.2007 07:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
No! Obejrzałam wreszcie Źródło D. Aronofskiego. Przepiękny wizualnie - miałam skojarzenia z Katedrą Bagińskiego i co za tym idzie także z prozą Dukaja. I to mniej więcej takie klimaty intelektualno-estetyczne. Czyli - tak! Mimo całego swojego "zakręcenia" prosty film, pewnie dlatego tak mi się podobał. Nie przyglądałam się napisom końcowym zbyt uważnie, ale może Bagiński maczał w tym palce? Polecam do obejrzenia w kinie. Ja oglądałam na laptopie - za mały ekran. Aronofsky jak zwykle ma do przekazania pewną naukę życiową :) Ech, a ja mam słabość do moralistów z talentem. I to skupienie na szczegółach, na początku wielu scen nie wiadomo na co się na dobrą sprawę patrzy. Cudowne. Zen!
Użytkownik: Filip II 27.04.2007 05:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Przełamując Fale" Larsa von Triera i kolejny raz jestem zachwycony jego filmem! Przez wszystkie (celowe) niedociągnięcia techniczne po jakimś czasie czułem się jak mieszkaniec tej wyspy i nic mnie nie dziwiło... Świetni aktorzy szczególnie dwie główne role kobiece i starszyzna wioski.
Bess to jedna z najciekawszych współczesnych postaci jakie stworzyło kino.

Oprócz tego "Bez Końca" Kieślowskiego, jestem trochę zawiedziony. Kieślowski mógł zrobić lepszy film, tylko scena samobójstwa zapadła mi w pamięć.

"Jasminum" J.J. Kolskiego. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie pani Kolska w głównej roli, ale i tak bardzo przyjemny :)
Użytkownik: Filip II 28.04.2007 07:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Tarnation - i mam jedno pytanie... Po co...

Film składa się z archiwalnych nagrań i zdjęć przedstawiających życie trzech pokoleń "przeciętnej" amerykańskiej rodziny. Ale wszędzie kryją sie jakieś patologie...
Użytkownik: Panterka 28.04.2007 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Kroniki portowe". Zachęcona przez pozytywne posty na prk, najpierw sięgnęłam po powieść, a następnie - jako że film robił "niezapomniane wrażenie", a także dlatego, że intrygowało mnie zdjęcie z filmu pokazujące dom ciągnięty po lodzie - pożyczyłam film.
Gra aktorska świetna, gdybym nie czytała powieści, na pewno bym również zachwyciła się fabułą. No ale tu wygrywa powieść - więcej "okruchów dnia codziennego" wierniej i bardziej przejmująco pokazują życie w małym miasteczku na wyspie.
Użytkownik: Vilya 02.05.2007 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Czas, który pozostał" Ozona. Jednak nie - w tym filmie jest dla mnie coś nieprawdziwego. Pod tym zaś coś niepokojącego, autentycznego, niepozwalającego na odrzucenie całości. Mieszane uczucia.
Użytkownik: Filip II 02.05.2007 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Czas, który pozosta... | Vilya
Ja też po każdym filmie Ozona jestem zmieszany. Chętnie oglądam jego filmy, ale nigdy do nich nie wracam.
"Czas, który pozostał" mi się podobał, zdziwiło mnie tylko że ludzie się tego filmu brzydzili. Połowa męskiej publiczności wyszła podczas seansu.
Użytkownik: Vilya 03.05.2007 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też po każdym filmie O... | Filip II
A nie miałeś momentami wrażenia, że ten film jest na graniczy kiczu, zwłaszcza w swoim - niemalże pocztówkowym - finale?

Zaś z filmów dopiero co obejrzanych - oba świetne, chociaż bardzo różne - wczorajszy "Gosford Park" Altmana i dzisiejszy "Uzak" Ceylana, po którym to z tym większą niecierpliwością czekam na "Klimaty". :-)
Użytkownik: mesalina 09.05.2007 00:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
ostatnio:
"Świadek oskarżenia" - fantastyczny kryminał, lekki, a przy tym wielokrotnie zaskakujący; Marlene Dietrich w niejednoznacznej roli i jakiś hitchcockowski klimat czający się w wielu scenach. A przy tym sporo humoru, powiedziałabym, że nieco allenowskiego w dialogach, ale to nie oddaje w pełni tego stylu.
Film z pewnością wart obejrzenia.

Do tego jeszcze "Cesarzowa" (w której już po kilku minutach przytłoczyły mnie szalone kolory i wątpliwości, czy aby nie wyłączyć tego - nader słabego - filmu by obejrzeć czegoś sensownego. I pomyśleć, że to Zhang), "Błękitny Anioł" (znów Dietrich jako wczesna femme fatale, warto obejrzeć choćby po to, by przekonać się, że jako 60-latka Marlene wyglądała lepiej niż w wieku lat 30 :)), oraz "Sokół maltański" z niezłym Bogartem w świetnej roli Sama Spade'a.
Użytkownik: Vilya 09.05.2007 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Dobra seria trwa. ;-)

Ostatnio "Spaleni słońcem" Michałkowa, którego to filmu klimatem - przez większość Czechowowskim - byłam absolutnie urzeczona. Przed chwilą zaś Michael Haneke i "Siódmy kontynent" - podczas oglądania myślałam sobie, że to chyba najbardziej niepokojący film o codzienności, jaki widziałam. Końcówka zrewidowała nieco ten sąd - wykreśliła z niego tę codzienność czy też może lepiej - podważyła ją i zakwestionowała, ale nie unieważniła - i pozostało z tego stwierdzenia równie prawdziwe sformułowanie, że to jeden z najbardziej niepokojących filmów, jakie widziałam. Nie wiem, czy gotowa jestem i przed wszystkim, czy mam ochotę oglądać "Funny Games", ale inne jego filmy - na pewno.
Użytkownik: Filip II 09.05.2007 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra seria trwa. ;-) ... | Vilya
Michałkow jest genialny! Trudno znaleźć jego filmy, ale polecam, szczególnie "Niedokończony utwór na pianolę".

Najbardziej znany "Cyrulik Syberyjski" jest chyba zbyt naiwny.
Użytkownik: Vilya 09.05.2007 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Michałkow jest genialny! ... | Filip II
"Cyrulika..." widziałam parę lat temu - nic nie pamiętam, poza tym, że jakoś szczególnie mnie nie przekonał. ;-) Ale już wkrótce mam zamiar sprawdzić, na ile to wrażenie pozostało niezmienne. "Niedokończony utwór na pianolę" mam nadzieję zobaczyć już za niecałe dwa tygodnie, kiedy to w krakowskiej Rotundzie zaplanowano przegląd pod wiele mówiącą nazwą "Okiem braci Michałkow".
Użytkownik: Filip II 12.05.2007 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cyrulika..." w... | Vilya
Zazdroszczę ;)
Zobacz "Oczy czarne" i coś o nich opowiedz, jestem bardzo ciekawy tego filmu ;)
Użytkownik: exilvia 31.05.2007 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra seria trwa. ;-) ... | Vilya
To ja dla odmiany zachwycę się Hanekem (?). Widziałaś coś jeszcze tego reżysera? Każdy jego film, który ja widziałam, a oglądałam właśnie Funny Games, Ukryte i Pianistkę jest taki niepokojący. Muszę znaleźć Siódmy kontynent!
Użytkownik: Vilya 03.06.2007 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja dla odmiany zachwyc... | exilvia
Przepraszam, dopiero ostatnio zauważyłam Twój komentarz. Nie, nic więcej nie widziałam. Mam "Pianistkę", ale zarówno ona, jak i każdy inny film czy normalna książka, poczekać muszą do wakacji. :/ Tutaj to oczekiwanie o tyle się może wydłużyć, że chyba jednak chciałabym najpierw przeczytać Jelinek.
Użytkownik: xantia 10.05.2007 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj obejrzalam film "Moje zycie beze mnie". Piekny, wzruszjacy, gleboki....
Użytkownik: exilvia 29.05.2007 07:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj obejrzalam film &... | xantia
Widziałam go kilka lat temu - nie zrobił na mnie (dobrego) wrażenia, chociaż sceny z deszczem mam nadal gdzieś pod skórą. Coixt ślizgała się po temacie. Nie wiem, czy widziałaś Życie ukryte w słowach - tej samej reżyserki - to dopiero film! Polecam!
Użytkownik: Filip II 12.05.2007 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Czarny pies" o hiszpańskiej wojnie domowej. Dokument złożony tylko z archiwalnych nagrać dwóch amatorskich hiszpańskich filmowców z początku XX wieku - całe półtorej godziny materiału!
Do tego ciekawa muzyka z tamtego okresu przeplatana elektroniką.
Użytkownik: karolbruski 13.05.2007 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Czy ktoś widział fiński film "Paha maa"? Totalna depresja... Nowa fala kina skandynawskiego jest smutna, to fakt, ale "Paha maa" przechodzi wszystko. Osoby o wątłej psychice- nie oglądać! Ale jest świetny, to fakt.
Użytkownik: malouta 13.05.2007 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Drogi mój kolega, założyciel tematu, tak długo mnie męczył bym pisał na tym forum, że w końcu mu się udało.. :)

"Kanał" Andrzeja Wajdy (1957)
Film o losach uczestników Powstania Warszawskiego, żołnierzach AK, którzy kanałami próbują się przedostać z Mokotowa do Śródmieścia. Ciekawe jest to, że narrator na samym początku filmu, informuje nas, że bohaterowie zginą.. Losy powstańców są przedstawione dosyć interesująco. Widać ich nadzieję, wolę przeżycia, którą potem tracą, dramaty.. Mimo to, ten film nie przekonuje mnie jakoś specjalnie. Wg mnie jest dobry, ale nic nadzwyczajnego [może oprócz kilku scen].
Użytkownik: malouta 13.05.2007 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Opętanie" Luchino Visconti 1943
Jak na tamte czasy kontrowersyjny i odważny film (był zakazany przez cenzurę). Nawet ciekawa historia (miłosna :]) i dobra gra aktorów. Raczej mi się podobał, ale również nic specjalnego.
Użytkownik: neutrinO7O1 13.05.2007 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Oglądał ktoś może dokument "the root of all evil"? To jeden z najlepszych filmów dokumentalnych jakie widziałem. Zastanawiam się czy to jeszcze wyjątkowa zbieżność poglądów z autorem z mojej strony czy już coś więcej.

"Ludzie mówią czasami: Musi być coś więcej niż tylko ten świat, tylko to życie. Ale czego więcej chcesz? Wszyscy umrzemy i to czyni nas szczęściarzami. Większość ludzi nigdy nie umrze, bo nigdy się nie urodzi. Liczba ludzi, którzy mogliby być tutaj, na moim miejscu, przekracza liczbę ziaren piasku na Saharze. Jeśli pomyślisz o wszystkich sposobach, na jakie geny mogły być skombinowane, ty i ja jesteśmy groteskowymi wręcz szczęściarzami, że jesteśmy tutaj. Liczba zdarzeń, która musiała zajść, żebyś ty zaistniał, żebym ja zaistniał... Jesteśmy uprzywilejowani, że żyjemy, i powinniśmy jak najlepiej wykorzystać nasz czas na tym świecie."

Tymi słowami kończy się film. Biblionetkowicze! Jesteście szczęściarzami. Wielu biblionetkowiczów nigdy się nie urodzi :)
Użytkownik: malouta 13.05.2007 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Dziecko Rosemary" R. Polański 1968
Dosyć dziwna historia. Niektórzy odbierają ten film jako komedię (pan Филипп), niektórzy jako horror. Ja podczas oglądania najpierw się lekko bałem (oczekiwałem z opowieści innych, że będzie straszny.. i się raczej nie doczekałem), potem historia rzeczywiście zaczyna raczej bawić, niż przerażać. Jeśli taki był cel reżysera to dobrze. :)

"Lokator" R. Polański 1976
Bardzo mi się podobał. Przedstawiona stopniowo postępująca schizofrenia (albo jakieś inne zaburzenia) głównego bohatera, świetnie granego przez reżysera. Po tym filmie można się bać..

"Śmierć i dziewczyna" R. Polański 1994
Jak dla mnie taki sobie, ale ładna muzyka (F. Schubert). Ludzka psychika i to, do czego może się posunąć człowiek.. Ale wg mnie forma jakoś Romanowi nie wyszła. Mimo to, dobrze zagrany (w tym filmie są pojawiają sie tylko trzej aktorzy (oprócz dwóch momentów, ale tam jest to widownia w filharmonii, która nic nie mówi [widownia znaczy się])).


Użytkownik: malouta 13.05.2007 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Pianistka" Michel Haneke 2001
Cóż Haneke nie zawodzi. Naprawdę dobra gra Isabelle Huppert (gł. bohaterka) i dosyć ciekawa postać, którą gra. Film jest dosyć ciężki, opowiada, o miłości wplątanej w mieszczańskie osobowości, zwyczaje i takie tam.. Polecam.
Użytkownik: malouta 13.05.2007 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pianistka" Mic... | malouta
Zapomniałem dodać, że kilka scen zapada w pamięć, jak np. próba samobójstwa, czy sceny "miłosne".
Użytkownik: malouta 13.05.2007 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Przekładaniec" Andrzej Wajda 1968
Krótkometrażowa ekranizacja powieści S. Lema o tym samym tytule. Dziwna i groteskowa historia kierowcy rajdowego, Richarda Foxa, który po wypadku jest "poskładany", z części różnych ludzi (m in swojego brata, który ginie w wypadku, mamy rok 2000 i transplantacja jest niezwykle zaawansowana :]). Firma ubezpieczeniowa nie chce wypłacić odszkodowania za zmarłego brata kierowcy, ponieważ uważa, że brat nadal żyje w... bracie.
Użytkownik: ghulu 29.05.2007 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: "Przekładaniec"... | malouta
Przekładaniec jest ekstra i Boguś Kobiela jak zwykle doskonały;)
Użytkownik: malouta 13.05.2007 23:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Vengo" Tony Gatlif 2000
Świetny film (w muranowie mówią o filmach Gatlifa "wrażeniowe"). Jeśli ktoś lubi flamenco (również z arabskimi wpływami) powinien zobaczyć ten film. Hiszpania, Andaluzja, historia rodzinnej vendetty, połączona ze świetną muzyką (kilka sław flamenco: Tomatito, Remedios Silva Pisa), czyli po prostu Gatlif i jego opowieści o Cyganach. :)
Użytkownik: malouta 14.05.2007 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Windą na szafot" L. Malle
Hmm.. Film mi się podobał, ale nie wiem czy by tak było, bez muzyki Milesa Davisa, która bardzo dobrze pasuje do całości. Historia nawet pomysłowa, ale ogólnie rzecz biorąc, dla mnie, niezbyt ciekawa. Na pocieszenie, dobra gra Jeanne Moreau.
Użytkownik: Filip II 27.05.2007 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Wild at heart" Lyncha.
Boże, jaki ten film był głupi, strasznie mi się podobał ;) "Zagubiona Autostrada" nie wyszła Lynchowi dlatego, że nie było tam humoru.
Właśnie po raz czwarty powtarzam sobie Twin Peaksa, świetny przerywnik.
Użytkownik: Filip II 29.05.2007 07:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Guzikowcy" Zelenki.

Bardzo smutna komedia o XX wieku. Podobał się bardzo oprócz jednej nowelki, w ogóle ten podział na rozdziały był wg mnie niepotrzebny, film byłby ciekawszy gdyby stanowił jedną całość... Kolejne nazwy scen wybijały mnie z rytmu ;)
Uwielbiam czeskie kino!
Użytkownik: exilvia 29.05.2007 07:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "Guzikowcy" Zel... | Filip II
Zelnka w tym filmie po prosu zwariował! Ile pomysłów w jednym filmie upchnął! Aż trochę czułam przesyt tymi dziwacznościami. Ale czeskie kino - to jest to!
Użytkownik: Filip II 05.06.2007 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Moja droga Wendy" Wittenberga, scenariusz Triera.

Wendy jest rewolwerem, jego posiadaczem jest Dick. Dick jest pacyfistą i bardzo nie lubi broni. Ma też wielu innych przyjaciół pacyfistów, oni też nie cierpią broni.
O tym, że broń jest zła i nie tylko.

Dobry film, ale nie spodziewajcie się niczego odkrywczego. Z przymrużeniem oka ;)
Użytkownik: exilvia 05.06.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "Moja droga Wendy&qu... | Filip II
O, fajnie, że mi o nim przypomniałeś. Chciałam obejrzeć. W ostatnich Wysokich Obcasach recenzentka oceniła też wysoko... komedię von Triera, pamiętasz, coś tam z Szefem mojego szefa czy coś takiego.

A ja widziałam "Krainę traw" Gilliana i bardzo się rozczarowałam. Bardziej interesujący wizualnie (ach te falujące wysokie łany żółtej trawy!), choć czasem przesadzony w "zakręceniu" niż śmieszny, mądry czy po prostu interesujący. Dobrze zagrany. Dobrze sfilmowany. Ale brakowało mu chyba lepszego scenariusza, który miałby jakiś głębszy sens. Nawet właśnie sens prześmiewczy. Ironicznie-gorzki. Bo taki chyba w zamierzeniu miał być. Niestety...

Widziałam też "Amores perros" i.. jestem zachwycona! Debiut pełnometrażowy Inarritu pełen emocji, wyzwalający emocje. Piękny. Smutny. Wstrząsający. Oburząjący. W pewnym momencie aż nasuwało mi się na myśl porównanie do filmów Almodovara - ale chodzi raczej o intensywność przeżyć i ogólnie ten latynoski temperament. Jak kochać to na zabój, jak nienawidzić - to też niestety na zabój. Radykalne wybory, straszne męki. Inny od 21 gramów - nie ma tych przesunięć czasowych i mimo, że wątki się przeplatają i splatają, to w 21 gramach jest to o wiele bardziej nasilone. Amores jest bardziej linearny i zgodny z chronologią. Bardziej co nie znaczy, że zupełnie, nie dałoby się tak nawet zrobić, bo wątki na siebie zachodzą. Gorąco polecam (szczgólnie Pilar!) :)
Użytkownik: pilar_te 06.06.2007 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: O, fajnie, że mi o nim pr... | exilvia
Zastosuję się do tego polecenia. Z przyjemnością. :-)
Użytkownik: Deeep 06.06.2007 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastosuję się do tego pol... | pilar_te
Crash. Miasto gniewu. Jeden z tych filmów po których człowiek siedzi i nie chce odrywać oczu od ekranu. Po jego obejżeniu zostaje już chyba coś na długi czas.Opisał bym w skrócie film ale stracił by wtedy on swój smak. Tak więc mogę go tylko bardzo bardzo bardzo polecić tym wszystkim którzy go nie widzieli a mają ochotę na kawałek naprawde dobrego kina.
Użytkownik: pilar_te 06.06.2007 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Crash. Miasto gniewu. Jed... | Deeep
A nie uważasz, że cokolwiek łopatologiczny? Kilka mocnych i dobrych scen. Ideologia podana na tacy. :-)
Użytkownik: Deeep 06.06.2007 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie uważasz, że cokolwi... | pilar_te
Wieć no cóż rzeczywiście głebi jakiej takiej wielkiej tam nie ma. Choć. Według mnie prosty sens przekazu współczesnego obrazu ludzi w ameryce ( potwierdzam ze z tawkoym się sam spotkałem ) i połaczenie tego w sklejone koleje losu w sposób prosty nadają temu filmu własnie odpowiedni swój smak przez co wyrywa się on ( całą swoją budową ) dość mocno i staje sie wyjatkowy. Albo przynajmniej mi się strasznie podobał :P
Użytkownik: wila 07.06.2007 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: O, fajnie, że mi o nim pr... | exilvia
"Szef wszytskich szefów"? Też chcę zobaczyć. Ponoć niezłe ;)

"Amorres perros" wstrząsający. Pamiętam, że moja koleżanka miała spory problem z przebrnięciem przez ten film.

Ostatnio oglądliśmy na zajęciach fragmenty "Powiększenia" Antonioniego. Chciałabym obejrzeć całość.
---
Wszystkim polecam "Księgę rekordów Szutki".
A i "Obsługiwałem angielskiego króla" jest niezły ;) Chociaż nie mam porównania z książką... ;)
Użytkownik: exilvia 07.06.2007 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Szef wszytskich sze... | wila
Na youtube jest teaser, kiedyś Filip podesłał mi linka i właśnie był bardzo niezachęcający :( Ale skoro i Ty mówisz, że słyszałaś dobre opinie - może coś w tym być :) Nie wątpię w poczucie humoru von Triera.

Polecanki zapamiętane. Na czeskie filmy to ja się w ciemno piszę. Chociaż, jeden, który niedawno widziała, mi się niezbyt podobał - "Zamknij się i zastrzel mnie" coś takiego.
Użytkownik: wila 07.06.2007 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Na youtube jest teaser, k... | exilvia
Te pochlebne recenzje czytałam w gazecie i słyszałąm w klubie filmowym. Zaintrygowało mnie to. Naprawdę. Przekonamy się...

Na dokończenie czesko-hrabalowskiego wątku: oglądalam niedawno jeszcze "Postrzyżyny".
Widziałam też "Pali się moja panno" Formana. Przezabawne ;)
Ze starszych zdobyczy czeskiej kinematografii - mam gdzieś jakieś ekranzacje Kundery (np "Żart") tylko trochę boję się po to sięgnąć. Ktoś widział? ;)
Użytkownik: wila 07.06.2007 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Na youtube jest teaser, k... | exilvia
Rozumiem, że ścieżka z "Przed deszczem" Ci się spodobała. A widziałaś sam film?
Użytkownik: exilvia 07.06.2007 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że ścieżka z &q... | wila
Niestety, nie miałam okazji. Ścieżka świetna. Na razie nie szukam jednak nic więcej Anastasii, bo po prostu nie mam gdzie składować całej tej muzyki, którą nagromadziłam na komputerze. :)
Użytkownik: wila 24.06.2007 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, nie miałam okaz... | exilvia
Jesteś wściekła. Właśnie chciałam zobaczyć sobie "Przed deszczem", a tu się okazuje, że jakiś pracowity skrzat usunął ten film z mojego komputera ;/
Użytkownik: wila 24.06.2007 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteś wściekła. Właśnie ... | wila
*jestem ;)
Użytkownik: matis 08.06.2007 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Szef wszytskich sze... | wila
"Obsługiwałem angielskiego króla", to, jak dla mnie, może najlepszy nowy film, jaki widziałem w tym roku. Jednak jeżeli ktoś będzie go chciał oglądać z książką w ręku, to może mieć wątpliwości, bo wymowa jest zupełnie inna.
Użytkownik: pilar_te 08.06.2007 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: O, fajnie, że mi o nim pr... | exilvia
Film momentami zupełnie nie do udźwignięcia. Przejmujący - uwielbiam takie kino. Dziękuję za polecankę :)
Użytkownik: exilvia 08.06.2007 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Film momentami zupełnie n... | pilar_te
Inarritu robi filmy, za którymi stoi raczej psymistyczna wizja świata. Świat jest cierpieniem. Głównie. A dostrzegłaś w Amores jakieś światełko nadziei? (pamiętasz z Babel dedykację Inarritu, która znajduje się - jak zawsze - na końcu filmu?)
Użytkownik: pilar_te 10.06.2007 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Inarritu robi filmy, za k... | exilvia
Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, byłam w domu na prowincji, a tam internet mam reglamentowany :/
Ależ Ty mnie stymulujesz filmowo ;-) Nie widziałam jeszcze "Babel", ale już postarałam się, żeby go mieć... Jutro oddaję I rozdział magisterki i zamierzam spędzić wieczór w towarzystwie Inarritu. A następnie odpowiem na wszystkie pytania. Lecę poprawić jeszcze usterki w przypisach itp. Pa!
Użytkownik: exilvia 13.06.2007 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, że dopiero t... | pilar_te
I co? I co? I jak? I jak? :)

A ja całkiem OT, bo mam ochotę się podzielić - mam Kronikę ptaka nakręcacza! Teraz czytam co innego, ale już się strasznie cieszę, że będę to czytać! :)))
Użytkownik: Deeep 13.06.2007 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: I co? I co? I jak? I jak?... | exilvia
"Ame Agaru" film nakrecony ku pamięcie Kurosawy. Film o tematyce rzecz jasna dawnych Chin i wielkich samurajach, ale ukazana pod zuepłnie nowym kątem. Bardzo Ciepły film o wielce skromnym i potężym Roninie, ktory przez swoja dobroc i zyczliwosc nie moze znalesc stalego miejsca na ziemi. Brak wielkich i krwawych scen walki oraz fantastycznie posklejanych pokazowych kombinacji, wszystko zastapiony prawdziwa sztuka walki czysta ( moze nieco kendo z odrobina aikido ). Bardzo Ciepły film z barzdo ciepłym przekazem. Naprawde polecam ogromnie jeśli ktoś pragnie na chwile oderwac od ciaglej histori teraznieszosci. POzdrawiam :)
Użytkownik: matis 15.06.2007 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ame Agaru" fil... | Deeep
"Chyba dawnej Japonii?" Rzucił Czepialski od niechcenia.
Użytkownik: pilar_te 13.06.2007 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: I co? I co? I jak? I jak?... | exilvia
Coś się ostatnio z moim quasimężem nie mogę czasowo dogadać, a on marudzi, żebym z oglądaniem na niego poczekała. Obiecuję wyczerpująco się wypowiedzieć :)

Amores Perros nadal przetrawiam i wciąż nie mogę się zdecydować, jak bardzo mi się podobał w stosunku do 21 gramów. Z jednej strony naprawdę lubię sobie nastrój i emocje takim filmem poszarpać, z drugiej - te psy, nie mogłam tego znieść (muszę zobaczyć "Perros de Amores perros"). Nie umiem spokojnie patrzeć na taką krzywdę, zamykałam oczy. Na przemoc ludzi wobec ludzi jakoś bardziej umiem. I brakowało tego kawałka nadziei, który się na końcu gramów pojawił (chociaż akurat wyjaśnienie tytułu jakieś mi się wydało naciągane i hollywodzkie ale niech tam). I trochę mi brakowało jakiejś wyrazistej kobiecej kreacji w stylu Naomi, cóż. :-) A Tobie się podobał Babel? O Amores Perros nigdy i od nikogo nie słyszałam niepochlebnej opinii, o Babel niestety tak.

Czytaj Murakamiego, czytaj, ja go czytałam (bardzo długo, swoją drogą, jakieś trzy wakacyjne tygodnie) prawie dokładnie rok temu i pamiętam, że wsiąkłam, śliczna opowieść. I na pewno do powtórki!

Pozdrowienia serdecznie znad książek o terroryzmie :)
Użytkownik: Deeep 13.06.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś się ostatnio z moim q... | pilar_te
Wlasnie problem w tym ze nie moge w zaden sposob dobrac sie do murakamiego :)
Użytkownik: pilar_te 13.06.2007 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Wlasnie problem w tym ze ... | Deeep
Ależ... to nie było do Ciebie. Pokaż rodzica :-)
Użytkownik: exilvia 13.06.2007 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś się ostatnio z moim q... | pilar_te
Właśnie nie mogę sobie przypomnieć iskierki nadziei w Amores. Wydawało mi się, że była...
I nie mogę porównać 21 gramów i Amores - umieścić na skali. jednak każdy inny i każdy rewelacyjny. Nie przeżywałam tak tego okrucieństwa w stosunku do zwierząt. Mnie ruszał los tego maleńkiego dziecka. Przeczuwałam, że coś będzie nie tak, ale na szczęście się myliłam.
Babel? Hm.. Ma świetne momenty. Całe mnie nie porwało, chociaż teza mądra i świetnie rozwinięta. No i ta dedykacja na końcu - przez nią się na koniec rozpłakałam.
Użytkownik: pilar_te 28.06.2007 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie nie mogę sobie pr... | exilvia
Też mnie całe nie porwało, a najmniej mnie porwało najbardziej happyendowe zakończenie ze wszystkich filmów Inarritu. Mimo wszystko jednak bardzo mi się podoba konstrukcja jego filmów, i bardzo sobie cenię długie, emocjonalne sceny, w których pozornie nie dzieje się nic.
Użytkownik: Filip II 14.06.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Los Muertos" Lisandro Alonso.
Argentyński radykalny minimalizm, polecam wszystkim wymagającym i ciekawym tego co dzieje się we współczesnej kinematografii. Bądźcie wytrwali!
Użytkownik: malouta 24.06.2007 01:44 napisał(a):
Odpowiedź na: "Los Muertos" L... | Filip II
hehe. zreszta byłem z tym panem na tym filmie [filipem]. a film rzeczywiśćie ciekawy. filip dobrze to ujął - radykalny minimalizm.. warto zobaczyć jako ciekawe doświadczenie. :)
Użytkownik: exilvia 24.06.2007 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Los Muertos" L... | Filip II
Filipie, byłeś na festiwali filmów latynoamerykańskich? Bo mi się udało trafić na jeden film :)
Użytkownik: Filip II 24.06.2007 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Filipie, byłeś na festiwa... | exilvia
Który?
Ja kilka widziałem już wcześniej, a na inne nie chciało mi się iść ;) Co widziałaś?

Niedługo w kinie.lab będzie retrospektywa Rohmera, nie mogę się doczekać ;)
Użytkownik: exilvia 24.06.2007 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Który? Ja kilka widział... | Filip II
Byłam na "Macunaimie" W Muranowie. :) Gościem specjalnym był Zanussi - nie przepadam za jego filmami, chociaż przeważnie jak jest okazja to je oglądam, ale lubię go, bo jest konserwatywnym moralistą :>

Rohmer! Do R. miałam wielką słabość gdzieś na początku liceum. Daj znać, na co idziesz, może się spotkamy w kinie. Co Ty na to? :)
Użytkownik: exilvia 24.06.2007 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Który? Ja kilka widział... | Filip II
A dziś idę na Lokatora Polańśkiego do Iluzjonu. Widziałam wieki temu (też w liceum) i byłam przerażono-zachwycona. Chcę powtórzyć to przeżycie :> Iluzjon w ogóle to "moje" kino. Tego roadzju kina brakowało mi w Lublinie - u nas jedno kino puszcza stare filmy i to też rzadko i mało. Wczoraj byłam na Manhattanie ;) Woody'ego Allena właśnie w Iluzjonie. Świetny film! Sama esencja Allena.
Jeszcze podoba mi się Luna. Tak jak Iluzjon - niedroga, ciekawe filmy. Bo Muranów drogi, niestety.
Użytkownik: Filip II 24.06.2007 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A dziś idę na Lokatora Po... | exilvia
Będzie puszczany cały jego cykl Sześc opowiastek moralnych, idę na wszystkie od 10. Świetnie, przekaże Ci w końcu Twin Peaksa ;)

Iluzjon jest moim ulubionym kinem w Warszawie, zobaczyłem tam kilka filmów które zmieniły moje spojrzenie na kinematografie. Muranów drogi? Da się znieść, co prawda ja tego tak nie odczuwam bo mam bilety po 10 zł ;) Na festiwal latynoamerykański były jakieś strasznie drogie.
Użytkownik: exilvia 24.06.2007 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Będzie puszczany cały jeg... | Filip II
Hmm.. nie wiem dokładnie z tym Muranowem :) Muszę się zorientować, ile ja płacę (studentka). Bilet na Macunaimę kosztował 18 zł! Przy czym w Lublinie karnet na cały ten przegląd można było kupić za 30zł!
Żałuję, że w Iluzjonie przegapiłam Jabberwooky Gilliana. Nie wiem, jaka jest polityka tego kina, ale może jeszcze się na ten film załapię? A Ty wiesz, jak oni układają program?
Chciałabym obejrzeć po kolei, tzn raczej jeden po drugim, cykl Cztery pory roku Rohmera. Widziałam je w dłuższych odstępach czasowych. I pewnie mój odbiór dziś będzie się radykalnie różnił od tego 10 lat temu...
Użytkownik: Filip II 24.06.2007 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm.. nie wiem dokładnie ... | exilvia
Powinnaś płacić 15 zł, w poniedziałek 10 zł, na większość przeglądów bilety kosztują też 10 zł. Niedługo pewnie wystartuje jak co roku cykl wakacje z Muranowe/Gutkiem gdzie są pokazywane filmy z całej kariery dystrybutorskiej Gutka i jeszcze trochę, bilety - 10 zł.

Może się załapiesz, może za rok, a może za kilka miesięcy ;) Robią bloki tematyczne, retrospektywy i jakieś okazyjne przeglądy. Nikt nie wie co będzie kiedy, a zasoby mają ogromne.

Też bym chciał, w kinie.lab będą puszczane niestety tylko opowiastki :(
Użytkownik: exilvia 24.06.2007 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Powinnaś płacić 15 zł, w ... | Filip II
Które filmy zmieniły Twoje spojrzenie na kinematografię? Zaintrygowałeś mnie tym zdaniem...
Użytkownik: Filip II 24.06.2007 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Które filmy zmieniły Twoj... | exilvia
"Borys Godunow" Żuławskiego pokazał mi, że można gapić się przez ponad dwie godziny na ekran wcale się nie nudząc.
"Śmierć w Wenecji" też coś zmieniła, ale nie wiem co.
"Trylogia o Maksymie" pokazała mi jaki wspaniały był Związek Radziecki i jego dzieła filmowe.
I to w sumie tyle, reszta mi się w domu zmieniała ;)
Użytkownik: Vavq20 18.06.2007 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Polecam "Efekt motyla"

Tylko żeby się wam nie zcinało tak jak mi za pierwszym razem bo wystarcy 15 sekund by zgubić się w akcji.
Użytkownik: malouta 24.06.2007 01:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ojejku. Jak ja lubię Herzoga. Bardzo. Nawet bardziej niż Bergmana. Ostatnio widziałem "Krzyk kamienia". I mi się podobał. Ciekawy jak [chyba [bo nie oglądałem jego żadnych dokumentów, ale słyszałem, że też są ciekawe]] wszystko tego reżysera. Tak gra sobie subtelnie w tym "krzyku" i ciekawa sytuacja między dwoma wspinaczami. Polecam szczerze ten film [i Herzoga].
Użytkownik: aniaposz 24.06.2007 09:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
To tak dla kontrastu dwa filmy, które oceniam odpowiednio na 6 i na 1:
- "Big Lebowski" Coenów - cudownie ironiczny, lekko absurdalny, świetny warsztatowo i genialny aktorsko. Absolutny must-see.
- "Warszawa" - większego idiotyzmu nie widziałam dawno. Bzdurne dialogi, nielogiczności fabularne, błędy logiczne i dziury w scenariuszu. Niezłą próbką obrazującą poziom dialogów jest coś takiego: Ona: "Zostawiłam czapkę w pociągu", on: "Ale dlaczego?" :/ Obejrzałam raz i chcę jak najszybciej zapomnieć o tym gniocie.
Użytkownik: MagdaEureko 24.06.2007 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj obejrzałam "Dom dusz". Świetny, tylko szkoda, że trwał prawie 2,5 godziny. To i tak lepiej niż ten gniot "Na krańcu świata"- 3 h!!!!.
Użytkownik: marlenn 24.06.2007 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Kilka dni temu oglądnęłam trzecią część "Piratów z Karaibów". Wrażenia? NO cóż, na pewno był to bardzo efektowny film i w sumie podobał mi się, choć jakoś dogłębnie mnie nie zachwycił. Wspaniały Johnny Depp, lecz reszta obsady także świetna.
Użytkownik: wila 24.06.2007 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka dni temu oglądnęłam... | marlenn
Chyba się wybiorę - jestem ciekawa, ale słyszałam opinie, że bardzo nudny, za dużo efektów specjalnych i kręcony tylko po to,żeby był pretekst zrobienia części czwartej. Prawda li to? ;)

Kreacja Deppa w dwóch wcześniejszych częściach była świetna, Bluma nie lubię. Jest drewniany ;)
Użytkownik: marlenn 24.06.2007 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba się wybiorę - jeste... | wila
Wiesz, faktycznie efektów specjalnych było sporo, częste były także takie nagłe zwroty akcji, także jeśli ktoś sie zagapił to mógł mieć problem ze zorientowaniem się czy osoba, która przed chwilą była zakładnikiem/ofiarą teraz nagle nie przewodniczy we wszystkim.. i to wprowadzało na pewno jakiś element zamieszania. Czy kręcony był tylko pod takim pretekstem? Chyba nie, bo oprócz dużej ilości minusów, to w gruncie rzeczy fajny film, który chyba naprawdę warto obejrzeć:)
Użytkownik: Cora 25.06.2007 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, faktycznie efektów... | marlenn
Może i trzecia część piratów nie była tak dobra jak poprzednie, ale myślę, że film jest warty obejrzenia. Są fragmenty, w których robi się małe zamieszanie, ale mi się to nawet podobało :).
Ja wczoraj zabrałam się za film "The Blair Witch Project". Słyszałam o nim dużo dobrego i szczerze mówiąc strasznie się zawiodłam. Spodziewałam się horroru, który zmrozi mi krew w żyłach. Nic takiego się niestety nie stało. Przez większość filmu nic się nie dzieje, a kiedy w końcu akcja się rozkręca pojawiają się napisy końcowe. Trzeba przyznać, że pomysł nakręcenia filmu kamerą amatorską był niezły, ale to za mało. Film mnie nie przekonał.
Użytkownik: wila 25.06.2007 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Lubię wakacje. Można odpocząć, odprężyć się i nadrobić zaległości czytelniczo-filmowe na które normalnie nie ma się czasu. Przed chwilą obejrzałam "Underground" Kusturicy.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 30.08.2007 00:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię wakacje. Można odpo... | wila
Kusturica jest tak w ogóle świetny :-) Jedyna komedia, która mnie w ciągu ostatnich kilkunastu lat szczerze ubawiła, to jego "Czarny kot, biały kot" - no boska jest :-)) Cyganie, gangsterzy, mafiosi, oszuści, zawrotna cygańska muzyka, miłość prawdziwa, śmierć która nie trwa, prawdziwa magia (w wykonaniu tytułowych kotów)... Tytuł oryginalny brzmi "Crna mačka, beli mačor", czyli "Czarna kotka, biały kocur", co daje się zauważyć, kiedy "beli mačor" chwyta czarną za kark i... :-)
Użytkownik: exilvia 25.06.2007 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
W "Kwiecie mojego sekretu" pisarka-główna bohaterka napisała powieść, której część przynajmniej fabuły pokrywa się z "Volver"! U ALmodovara wszystko się ze sobą wiąże i zaplątuje...
Użytkownik: wila 25.06.2007 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Kwiecie mojego se... | exilvia
Czy "Kwiat..." to dzisiaj leciał w telewizji i ja znowu przegapiłam? Pamiętam, że jak przeglądałam u dziadków gazetkę telewizyjną widziałam zapowiedź tego filmu (wydaje mi się że nie na poniedziałek), szkoda chciałam to zobaczyć ;(
Użytkownik: exilvia 25.06.2007 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy "Kwiat..." ... | wila
Właśnie się kończy...
Użytkownik: wila 25.06.2007 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie się kończy... | exilvia
Ups..
Użytkownik: pilar_te 26.06.2007 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Kwiecie mojego se... | exilvia
Widzę Exilvio, że ostatnio namiętnie oglądasz - i zazdroszczę! Ja nie mam czasu się podrapać :/ Jedyny pożytek z tej ciągnącej się absurdalnie długo sesji jest taki, że mój mózg zaczął skanować i automatycznie zapisywać ;-) co pozwala mi utrzymywać rolę mistrzyni ostatniej chwili; biję rekordy zaczynania coraz później i mimo wszystko wyrabiania się na czas, he, he. Pozdrawiam Cię serdecznie!

Aha, Hawaje i Oslo bardzo mnie zaciekawił, obejrzę na bank. Tylko, jak już wiesz, może to troszkę potrwać... ;)

Drugie aha, żałuj, że nie mieszkasz we Wrocławiu, bo cudny wykład na uniwersytecie mamy - Zygmunta Baumana i na temat właściwie Twojej pracy mgr.
Użytkownik: reniferze 26.06.2007 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Gosford Park". Kreacje aktorskie - poezja! Kupiłam płytę tylko dla Maggie Smith (jestem w stanie obejrzeć ją w każdym filmie), i oczywiście była doskonała, ale nawet Ryan Phillippe świetnie sobie poradził ;). Film właściwie o niczym - dwa dni z życia brytyjskiej arystokracji i służby, ale nie mogłam się oderwać.
Użytkownik: wila 27.06.2007 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Trzy kolory: Niebieski
Użytkownik: aprilka 08.07.2007 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatni film jaki oglądałam to Shrek 3:D
Użytkownik: margot. 08.07.2007 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio postanowiłam nadrabiać zaległości w kinematografii. Mam na myśli taki filmy jak:
"American Beauty", "Requiem dla snu", "Jeździec bez głowy", "Skazani na Shawshank", "Babel", "Forrest Gump" i "From Hell".
Oprócz tego interesuje mnie kino zachodnio-azjatyckie. Głównie produkcje Japońskie, Chińskie i Koreańskie. Ostatnio oglądnęłam "Zawieście czerwone latarnie" i "Pozwólcie mi uciec". A czeka na mnie animacja "Opowieści z Ziemiomorza"
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 30.08.2007 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio postanowiłam nad... | margot.
"Głównie produkcje Japońskie, Chińskie i Koreańskie."

Heh, właśnie obejrzałam na HBO "Przysięgę" - maczały w tym paluszki Chiny, Japonia, Hongkong i Korea Pd., czyli cztery w jednym :-) Bardzo piękny, bardzo widowiskowy, baśniowy film - muszę sobie obejrzeć jeszcze raz, bo oglądałam trochę za późno i połowa mi z pewnością umknęła :-)
Tu jest opis: http://www.hbo.pl/TitleDetail.aspx?TitleId=394582
Użytkownik: verdiana 08.07.2007 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
A ja po baaaardzo długiej przerwie w oglądaniu filmów obejrzałam "Touching the Void", film dokumentalno-fabularny na podstawie "Dotknięcia pustki". Jestem poruszona, wmurowało mnie w fotel, mimo że dzień wcześniej przeczytałam książkę i wiedziałam, co się wydarzy i jak to się skończy. Niebywale wspaniały film. Jeśli istnieją podobne, to proszę o polecenie. :-)
Użytkownik: dziata 11.07.2007 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja obejrzałam "Mężowie i żony" Woody'ego Alena... może być, chociaż średnio mi pasuje jego humor...
no i jeszcze "tsotsi", które było całkiem niezłe, przewyższyło moje oczekiwania w sumie...
no i "buffalo '66" interesujący był.
Użytkownik: wila 15.07.2007 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Basen"
Chyba jednak nie lubię Ozona.
Użytkownik: Vilya 15.07.2007 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Basen" Chyba ... | wila
Nie widziałam "Basenu", ale mam problem z Ozonem. Stąd pytanie: co Ci przeszkadzało (także w innych jego filmach)?

A z rzeczy ostatnio widzianych:

Whisky (reż. J.P. Rebella, P. Stoll) - podobał mi się ten film, może nie jakoś bardzo bardzo, ale jednak - to zagubienie, próba znalezienia kontaktu, zapętlenie w codzienności. Tyle tylko, że to nie jest komedia - nie rozumiem, jak można to było tak reklamować. Jeśli już, to tragikomedia. Przyzwoita.

Uczta Babette (reż. G. Axel) - spodziewałam się zarazem czegoś więcej i czegoś innego. A tak najbardziej uderzyła mnie (celowa) teatralność.

Miłość Swanna (reż. V. Schlöndorff) - przez Prousta jak na razie przebrnąć mi się nie udało, film podobał mi się bardzo. :-)

Czterysta batów (reż. F. Truffaut) - świetne kino, Jean-Pierre Léaud kapitalny w roli Antoine'a - buntownik, zarazem wrażliwy i zadziorny; bardzo dobrze uchwycono to napięcie.
Użytkownik: norge 15.07.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widziałam "Basen... | Vilya
Ogldałam "Whisky" i mam podobne zdanie na temat tego filmu. Tragikomedia. Denerwująca, a jednocześnie jakoś przykuwająca uwagę i szarpiąca duszę :-) Dodatkową dla mnie atrakcją był fakt, że znam osobę, która jest kropka w kropkę podobna do głównego bohatera. Ten sam styl mówienia, a właściwie nie-mówienia, sposób chodzenia, taka jakaś pełna uporu rezygnacja.

Drugim moim filmem był "Malowany welon". Ten mnie bezgranicznie zachwycił. I niezwykle podobała mi się gra Nortona. On jest tak bardzo w moim typie :-)

Trzeci obejrzany film to "Moje życie beze mnie". Poszłam na niego trochę na siłę, bo tematyka umierania na raka i porządkowania swojego życia przed tym krytycznym wydarzeniem wydała mi się niezbyt dobrym wyborem na piękny, letni dzień mojego urlopu w Krakowie. Ale film był bardzo dobry. Prosty, bez żadnej hollywoodzkiej maniery, robiący nokautujące wrażenie.
Użytkownik: wila 19.07.2007 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widziałam "Basen... | Vilya
Nie jestem jakąś specjalistką od Ozona, poza Basenem widziałam jeszcze tylko 5x2 (i ten drugi film bardziej mi się podobał, choć jak napisałam już wyżej - to zdecydowanie nie jest 'mój' reżyser).
Z Basenem mam pewien kłopot, bo niby grzecznie te półtorej godziny przed ekranem przesiedziałam, nawet za bardzo się nie nudziłam, Ludvine Sagnier nie drażniła tak bardzo jak zazwyczaj, ale coś mi w tym filmie nie pasuje.
Podobno Ozon jak nikt potrafi wniknąć w kobiecy świat i genialnie go ukazać, faktycznie, obie bohaterki zostały świetnie uchwycone - tylko, że nie podobał mi się cały obraz, po prostu coś mi tam 'nie grało' tak ogólnie. Nie chodzi nawet o grę rzeczywistość - zmyślenie. To akurat mogło być interesujące. Prędzej już mogłabym powiedzieć, że wizja świata Ozona całościowo mi nie odpowiada. Nie wiem, dokładnie o co chodzi, choć długo na tym myślałam - takie to było jakieś dziwne... :) Zresztą wizualnie film też mi się nie podobał. Może teraz tak usilnie się tłumaczę, bo film wybitnie nie przypadł mi do gustu, choć dostrzegam jego zalety ;)
Użytkownik: mim_ika 15.07.2007 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Little Miss Sunshine" - ten film jest inny niż wszystkie, jest jak dobra książka - jego się nie ogląda, tylko czyta... takie mam wrażenie, nie umiem tego wyjaśnić...
Użytkownik: AnnRK 15.07.2007 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Sophie Scholl". I jakoś... Sama nie wiem. Ten jej czerwony sweterek kontrastujący z murami więzienia równie mrocznymi jak panowie w mundurach...
Potrzebuję zdecydowanie czegoś lżejszego.
Użytkownik: Vilya 18.07.2007 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Oniegin". Wersja z 1999 roku. W roli tytułowej Ralph Fiennes. Skłamałabym twierdząc, że tak właśnie dla mnie wyglądał Oniegin - mój Oniegin zapamiętany był bardziej (auto)ironiczny, może nawet sarkastyczny, takoż w stosunku do siebie, jak i otoczenia. Zapomniałam jednak o swoich wątpliwościach. Doskonale poprowadzona opowieść, jeden z najbardziej urzekających wizualnie filmów, jakie widziałam - genialna gra różnymi odcieniami bieli, szarości i błękitu; rola światła. Nawet jeżeli się zupełnie nie zgodzić z takim odczytaniem Puszkina, warto zobaczyć dla samej scenografii i muzyki. Ale to byłaby niesprawiedliwa redukcja. Chwilami przewrotnie grający z malarstwem, chwilami z teatrem, jest to wciąż dramat - który właśnie dlatego, że pozornie tak niewiele się w nim dzieje (może poza wiadomym pojedynkiem), trzyma w napięciu. A ja długo się chyba nie będę mogła uwolnić od obrazu (dosłownie) sceny prawie-że-końcowej.
Użytkownik: martini_rosso 11.08.2007 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Dyktator" i "Pan Verdoux" Charlesa Chaplina, przypomniane przez TVP Kulturę, to filmy, które potwierdzają geniusz komika wszechczasów, który przecież był nie tylko aktorem. Wszechstronny twórca, zdolny filmowiec, i przede wszystkim artysta o niesamowitej intuicji i odwadze - co udowodnił "Dyktatorem", filmem, któremu nikt chyba nie wróżył sukcesu. Czy teraz jeszcze są takie komedie, które nie tylko by bawiły, ale i niosłyby za sobą także ładunek przemyśleń, refleksji? Komedie odcinające się od prostackiego i wulgarnego humoru na rzecz ponadczasowych wartości, genialnych pomysłów i ciekawych historii? Na szczęście zawsze można wracać do klasyki. Polecam wszystkim niedzielne spotkania z Charlie'm, satysfakcja gwarantowana! ;)
Użytkownik: aniaposz 22.08.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Szef wszystkich szefów" - von Trier bez formy. Niby puszcza oczko i naśmiewa się z siebie, ale mam wrażenie, że to takie asekuranctwo - nie bardzo mam pomysł na coś ważnego i poważnego, to zróbmy komedię, w końcu nie mogę zawsze być guru i wizjonerem. Taki Lars wcale mi się nie podoba. Piszę to z bólem serca.

"Malowany welon" - nuda, beznamiętny film o namiętności, który spłynął po mnie, nie zostawiając żadnego śladu. Jedyne, dla czego było warto obejrzeć, to świetna gra Nortona i ładna buzia Naomi Watts.

"Raising Arizona" - wcześni Coenowie, którzy już tutaj tworzą zalążki swojego specyficznego stylu. Do perfekcji doprowadzą go później w "Big Lebowskim". Dla wielbicieli wyobraźni braci ten film to must-see.
Użytkownik: Paczanga 22.08.2007 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja staram sie obejrzec dziennie jeden film. Od jakiegos czasu jest to sama klasyka kina czyli lata 30-60 kiedy to kino było czyms wiecej niz dzisiaj. I tak całkiem ostatnio widziałem Arszenik i stare koronki z genialna rola Cary'ego Granta (najlepszego komika w historii kina) który naprawde nazywała sie Archie Leach. Dodajac do tego reżyserie Franca Capry otrzymujemy mieszanke wybuchowa przysłowiową jazdę bez trzymanki, w której nigdy nie wiadomo co się znajduje za kolejnym zakrętem i nawet po kilku seansach odkrywa się jakiś nowy aspekt filmu. Fim ten nigdy sie nie zestarzeje i zawsze bedzie bawic kolejne pokolenia kinomaniaków.

Użytkownik: Bacia 27.08.2007 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja staram sie obejrzec dz... | Paczanga
Wczoraj po raz kolejny obejrzałam w telewizji "Pożegnanie z Afryką". Piękny film, wspaniałe role Meryl Streep i Roberta Retforda. Myślę, że jak będzie okazja to znowu go obejrzę. Swoją drogą, fajnie ogląda się film, którego prawie każdy kadr zna się już doskonale.
Użytkownik: ewa_86 27.08.2007 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Oglądałam wczoraj "Pieskie popołudnie" z Alem Pacino. Historia napadu na bank - bardzo nieprofesjonalnego ;) Genialna tragi-komedyjka. A Pacino jak zawsze najlepszy!! Polecam :)
Użytkownik: verdiana 29.08.2007 23:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Właśnie obejrzałam "Dzikość serca" (brat kinomaniak do mnie przyjechał, więc oglądamy). Czy ktoś może mi powiedzieć, o co chodzi? :-)
Użytkownik: bobcio15 31.08.2007 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
JA wczoraj sobie znów obejrzałam "Samżone zielone pomidory". I jak zwykle jestem miodowzięta... jesli ktoś szuka filmu na długie zimowe (lub letnie) wieczory to serdecznie polecam...
Użytkownik: kasia.kasia 24.09.2007 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: JA wczoraj sobie znów obe... | bobcio15
Oglądałam wczoraj "Pachnidło"
film wart polecenia, ciekawy i "ładny"

ale mi stanowczo bardziej podobała sie książka :)
zobaczyłam film po przeczytaniu książki i jestem rozczarowana,
wyrzucono tyle ważnych i tyle pieknych wątków
to duża strata dla filmu...

Użytkownik: Wilku 25.09.2007 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Tony Takitani". Nie do końca oddaje charakter opowiadania, ale jednak ciekawa wizja opowiadania Murakamiego.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023182740 25.09.2007 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: "Tony Takitani"... | Wilku
Ja ostatnio wybrałam się na "Zakochaną Jane". Po tak brzmiącym tytule spodziewa się raczej łzawego, nudnego filmu, który można określić jako "romansidło". Skusiłam się jednak głównie z uwagi na niezłą obsadę i scenariusz. To był strzał w dziesiątkę! Fantastyczne role główne (James McAvoy, Anne Hathaway), świetne zdjęcia, kostiumy i doskonale oddana atmosfera tamtych czasów. Przede wszystkim polecam wielbicielom prozy Jane Austen, na pewno się nie rozczarują. Ale w gruncie rzeczy jest to film dla każdego, kto ma w sobie choć cząstkę romantyzmu. Paniom radzę udać się w babskim gronie, bo z moich obserwacji poczynionych w kinie mężczyźni raczej nie są wdzięcznymi widzami (choć oczywiście zdarzają się wyjątki:P)
Użytkownik: Tamarynka 24.07.2008 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio wybrałam się ... | UzytkownikUsuniety08​242023182740
"Zakochana Jane"? Film może mnie nie zachwycił, ale miałam po nim jak najbardziej pozytywne odczucia, które, jak sądzę, zawdzięczam przede wszystkim McAvoy'owi i scenom "tanecznym" - uwielbiam fragment na balu, w którym tańczą do utworu Purcella ("Whole in the wall" - tak się to chyba nazywało...).

No i podoba mi się pokazanie tego, jak powstała "Duma i uprzedzenie" - to prawie jak w "Zakochanym Szekspirze" z ta różnicą, że tam jest pokazane, skąd wziął się pomysł na dramat "Romeo i Julia" i "Wieczór trzech króli".

Aha, jedno mi się w tym filmie nie podobało - zakończenie. Uważam, że było zbyt... patetyczne?
Użytkownik: tmeza 15.10.2007 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Hair" po raz enty. Ekranizacja broadwayowskiego przeboju. Cudowna muzyka, tematyka właściwie ciągle aktualna.
Użytkownik: Panterka 17.10.2007 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"The Lookout" - dobry thriller sensacyjny. Troszkę podobny do "Memento", ale nie tak klimatyczny i nie tak trzymający w napięciu.
Użytkownik: xenofontpompka 26.12.2007 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Pod jednym dachem" Jana Hřebejka. Film średnio mi się podobał - pomysł ciekawy, niektóre sceny dość zabawne, ale całość jest kompletnie pozbawiona fabuły, rozlazła. Wydaje mi się, że niektóre czeskie filmy są trochę przereklamowane.
Użytkownik: xenofontpompka 03.01.2008 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Vincent i Theo" Roberta Altmana
Obejrzałam ten film zaraz po przeczytaniu "Pasji Życia" Irvinga Stone'a (książka o życiu Vincenta van Gogha). Spodziewałam się czegoś, co pozwoli mi dowiedzieć się więcej o życiu tego malarza lub spojrzeć na niego z innej strony. I rozczarowałam się, szczególnie, że rekomendowano mi Altmana jako dobrego reżysera. Film jest zbiorem niepowiązanych ze sobą w logiczny sposób scen, zagrany topornie i przesadnie. Tim Roth jako Vincent wypada w miarę naturalnie tylko przy sztalugach (chyba dlatego, że wtedy nic nie mówi...), przez resztę czasu powtarza schemat: siedzi i słucha - zgrzyta zębami - wybucha, wrzeszczy, ciska się; i tak w kółko. Zawsze wyobrażałam sobie Vincenta jako człowieka prostego (w znaczeniu pozytywnym także), nieporadnego, ale też niepozbawionego swoistego wdzięku, choć bez wykwintnych manier, wybuchowego i nieprzewidywalnego oczywiście też, ale w kreacji Rotha nic takiego nie znalazłam. A Theo....zagrany przez Paula Rhysa, do bólu brytyjski (nie miał w sobie nic holenderskiego, szczególnie, że film został nakręcony po angielsku - brzmiało to głupio i nie na miejscu, zupełnie nie pasowało do historii), zamiast troskliwego brata ukazuje nam się jako kobieciarz i choleryk (a ponoć był łagodniejszy od brata), zamiast zaopiekować się Vincentem wycieńczonym po praktyce kaznodziejskiej wśród górników, robi mu w nędznej chacie awantury. Koniec filmu wydawał mi się bardziej znośny (może się przyzwyczaiłam), niezła była scena, gdy Vincent pisze na ścianie "Je suis Saint Esprit, je suis sain'd esprit" (proszę, wybaczcie ewentualne błędy - cytuję z pamięci, a książkę oddałam już do biblioteki, więc nie mam jak sprawdzić, chyba że istnieją jakieś inne metody, o których nie wiem), czyli "Jestem Duchem Świętym, jestem zdrów na umyśle", potem roztrzaskuje szklanki na górze, a na dole domu Paul Gaugin zatyka sobie uszy bułką, żeby nie słyszeć jego wrzasków (czy też może odwrotnie - Paul na górze, Vincent na dole) - ten parunastosekundowy wycinek bardzo mi się podobał, chyba też Gaugin został najlepiej zagrany. Jedna z ostatnich scen - wcale niezła, gdy Vincent maluje jak oszalały, wstaje zza sztalug, idzie w pole, najpierw wolno, potem coraz szybciej, strzela sobie w pierś i upada między łany zboża. W tej samej chwili, gdy rozlega się strzał, spomiędzy zbóż wylatują czarne ptaki, przedmiot jego halucynacji?wizji? - nie wiem, jak to dokładnie i fachowo nazwać. To, oprócz całej sylwetki Gaugina, chyba najlepszy fragment całego filmu, pełen prawdziwego napięcia.

Uff, trochę się rozpisałam, ale już kończę. Filmu raczej nie polecam, bo, jak już pisałam, jest strasznie "poszarpany" i robi kiepskie wrażenie, ale zdarzają się momenty dobre, jak gdyby reżyserowi coś się wymsknęło - przypadkiem.
Użytkownik: Tamarynka 05.01.2008 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Wieczór Trzech Króli" - Szekspir przeniesiony do XIX wieku, całkiem udatnie;) Najbardziej jednak oczarował mnie Ben Kingsley swoimi piosenkami Błazna...:)
"Pretty Woman" - absoutna klasyka, ale jak to u mnie z klasyką, obejrzana dopiero w tego Sylwestra, bo "jeszcze nie raz bedzie leciało". Julia Roberts - świetna gra (tylko po co ta obrzydliwa blond peruka na początku?!)
"Powiedz tak" - przyjemna komedia romantyczna:))
"Wszystko o Adamie" - zaskoczył mnie ten film. Kiedy zaczęłam go oglądać, to uznałam to za jakąś idiotyczną komedyjkę dla osób o niezbyt wyszukanym poczuciu humoru, ale potem wyszła świetna intryga.
Użytkownik: Aquedita 11.01.2008 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio "Iberia" Carlosa Saury - kojarzy ktoś może tego reżysera?
Właściwie nie film a spektakl taneczno muzyczny w rytmie flamenco choć nie tylko. Kapitalna sprawa. Jak dla mnie niezwykle poruszające i inspirujące, ale chyba nie dla wszystkich - jedna dziewczyna wyszła z sali kinowej w trakcie projekcji :/

Dla chętnych pokaz kilku najlepszych scen; wybór subiektywny (i niezwykle trudny), linki w kolejności losowej:

http://pl.youtube.com/watch?v=vJWe_Tomnwc
http://pl.youtube.com/watch?v=Ff1YpDzjzfY&feature=​related
http://pl.youtube.com/watch?v=mS7rz8Ifjxs
http://pl.youtube.com/watch?v=oC3iYjZ2TGY
http://pl.youtube.com/watch?v=qJCto3EI4B0&feature=​related

Smacznego ;)
Użytkownik: Czajka 11.01.2008 23:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio "Iberia&quo... | Aquedita
"Tango" - bardzo smaczne :)
Użytkownik: Czajka 11.01.2008 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj obejrzałam "Zakochani widzą słonie" i, naprawdę, kochajmy film duński. :)
Użytkownik: biedrzyk 19.03.2008 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj obejrzałam "... | Czajka
Ja bym wspomniał, że nie tylko duński. Od kilku lat regularnie trafaiam na świetne kino skandynawskie - od Islandii aż po Finlandię. Jestem mocno zauroczony wieloma filmami i cenię je sobie bardzo wysoko (ale i wysoko stawiam poprzeczkę..)
Użytkownik: verdiana 24.01.2008 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Karmel - tydzień temu. Cudny film o przyjaźni kobiecej. Film egzotyczny (Liban), ale przyjaźń wszędzie taka sama. I - co ciekawe - film był świetny. Nie wiem, jak to się dzieje, ale kiedy Polacy robią filmy o kobietach, to wychodzą gnioty, a w najlepszym razie "oglądadła". A "Karmel" był świetny od początku do końca.

I dziś "Butelki zwrotne", czeski film reżysera "Koli". Dawno nie wiedziałam tak dobrego filmu! Fantastyczny, zabawny, subtelny, ciepły, taki strasznie ludzki.
Użytkownik: biedrzyk 25.01.2008 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Karmel - tydzień temu. Cu... | verdiana
Ponieważ generalnie spędzam połowę życia w kinach, to przedstawię tylko selektywny wybór z ostatnich trzech tygodni. Nie będę w ogóle wspominał filmów, które mi nie odpowiadały - chyba nie ma sensu. Więc załóżmy, że to poniżej mi się podobało..

Naga wyspa - K. Shindo (wspaniałe, choć bez jednego słowa)
Ofiara namiętności - J. A. Bardem (nie podobał mi się, ale wspominam, bo warto zajrzeć do straszych filmów tego reżysera - czyli tych z lat 60-tych)
Jajka - B. Hamer :) (warto, ale dopiero 'Historie kuchenne' będą naprawdę świetne!!)
Ona i on - S. Hani :))
Pełnia życia - S. Hani :)
Krótki film o miłości - K. Kieślowski, D. Jabłoński (lubię wracać do Kieślowskiego..)
Ballada o Narayamie - S. Imamura (i to była absolutna REWELACJA!!!)
Sekrety i kłamstwa - M. Leigh (jak on to robi, że tak mnie wciąga??)
Milou w maju - L. Malle :)
Kontrolerzy - N. Antal :)
Zmruż oczy - A. Jakimowski (musiałem sobie przypomnieć po 'Sztuczkach')
101 Reykjavik - B. Kormakur (lubię wracać do tego filmu, no nie mogłem sobie odmówić)
Wakacje z Moniką - I. Bergman (nawet słabsze filmy wielkich reżyserów są wciąż bardzo dobre na tle całej masy)
Opowieść wiosenna - E. Rohmer :)
Paciorki jednego różańca - K. Kutz :))
Reprise - J. Trier :)
Głód - H. Carlsen (niewiele gorsze od literackiego pierwowzoru Hamsuna)
Kot - P. Granier-Deferre (polecam wszystkim zaręczonym i nowo poślubionym - dobry scenariusz, dobra reżyseria, ale świetne kreacje Jeana Gabin i Simone Signoret powodują, że film jest naprawdę bardzo wart obejrzenia!!)
Opowieść zimowa - E. Rohmer (dla mnie chyba najlepsza z 'Opowieści czterech pór roku')
Butelki zwrotne - J. Sverak (potwierdzam opinię verdiany - naprawdę bardzo warto)
Miłość dwudziestolatków - A. Wajda, F.Truffaut, R. Rosellini, M. Ophuls, S. Ishihara (wreszcie mi się po latach udało to obejrzeć - najlepsze dla mnie nowele Wajdy, Truffauta i Ishihary)
Księżniczki - F. L. de Aranoa :)
Rezerwat - Ł. Palkowski (chyba polskie kino rzeczywiście wydobywa się z zapaści..)
Opowieść letnia - E. Rohmer :)
Ucieczka skazańca - R. Bresson (także powtórka, bo już go widziałem, ale Bresson naprawdę był genialny..)
Ro.Go.Pa.G - R. Rosellini, J. L. Godard, P. P. Pasolini, U. Gregoretti (uczta!!)
Użytkownik: verdiana 26.01.2008 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ generalnie spędz... | biedrzyk
Jak Ty to robisz? :D
Uwielbiam kino, ale ani czasowo (dojazd), ani finansowo (i to nawet chodząc wyłącznie do Kinoteki, bilety po 13zł) nie daję rady oglądać więcej niż 3-4 filmy miesięcznie, a do tego jeszcze mam wyrzuty sumienia, że w tym czasie nie czytam. :-)

Obejrzałam wczoraj "Obsługiwałem angielskiego króla". Ja to jednak uwielbiam czeskie kino! Świetny film! Bardzo hrabalowsko-kunderowy i ma w sobie coś z "Butelek zwrotnych".

Z wymienionych przez Ciebie filmów bardzo lubię "Kontrolerów" i "Zmruż oczy".

Powiedz mi, czy "Sztuczki" naprawdę takie słabe, a "Rezerwat" taki dobry? :-) I jak Ci się podobał "Reprise", bo się wybieram. :-)

Czy widziałeś może "Ostrożnie, pożądanie"?
Użytkownik: biedrzyk 26.01.2008 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Ty to robisz? :D Uwi... | verdiana
Chodzę regularnie do trzech DKF-ów w Trójmieście i jeśli one mają projekcje regularnie, to już jest 12 filmów w miesiącu. Jako stały bywalec mam już zniżki. A do tego w weekendy oglądam regularnie najciekawsze nowości w kinach studyjnych. Puls jszcze cos ciekawego czasami z TVP-Kultura (choć tutaj poswięcam najmniej czasu). Razem wychodzi najczęściej około 30 filmów w miesiącu. Pieniędzy nie żałuję, a czasu też nie, bo po prostu zakładam, że chcę obcować i z filmami, i z książkami (a jeszcze zostaje muzyka i sztuka). W DKF-ach bilety kosztują mnie średnio po 5 zł, a w kinach studyjnych przeważnie po 11 zł (znają mnie już tam jak zły szeląg, bo o ile nie mam trasy koncertowej, to jestem u nich co weekend). Mój rozkład jazdy wygląda więc tak, że w poniedziałek wtorek, i środę wieczorem seanse DKF-owe, a weekendy ewentualnie w kinie. A ponieważ mieszkam w środku Trójmiasta, to z dojazdami nie mam kłopotu.
Zgadzam się z Tobą na temat 'Obsługiwałem angielskiego króla'. Film jest doskonale nakręcony i oddaje klimat Hrabala. Tylko że ja go widziałem chyba z pół roku temu, ale, jak widzisz, odczucia mamy podobne.
Nie uważam, żeby 'Sztuczki' były jakoś gorsze od 'Rezerwatu', choć rzeczywiście stawiałbym go odrobinę wyżej.
Co do 'Reprise' to uważam, że to dobry film, ale spodziewałem się czegoś lepszego. Nie zachwycił mnie, choć sądzę, że warto go obejrzeć. Ale z narzeczoną obejrzelismy przez ostatnie 3 lata tyle kina skandynawskiego, że bardzo wysoko ustawiamy poprzeczkę.
Co do 'Ostrożnie, pożądanie' to dopiero się wybieram, ale mam nadzieję, że to będzie bardzo dobry film. Recenzja Barbary Hollender bardzo mnie zachęciła..
Użytkownik: verdiana 26.01.2008 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzę regularnie do trze... | biedrzyk
Zazdroszczę Ci wściekle seansów za 5zł. :-) Gdybym miała kino na Tarchominie i seansy za 5zł, to pewnie też bywałabym parę razy w tygodniu. Zresztą wiesz, miałam naprzeciwko bloku świetną wypożyczalnię DVD, a jak tylko ją odkryłam, zaraz ją zlikwidowali. I szlag mnie trafia do dziś. :(

Tak sobie myślę, że - jak w przypadku książek - to nieprawda, że nie robi się już dobrego kina. W dalszym ciągu jest więcej dobrych seansów, niż można obejrzeć. Mam takie zaległości, że aż wstyd. Trochę mnie Kinoteka ratuje. :-) Dzięki za polecanki!

Użytkownik: biedrzyk 27.01.2008 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Zazdroszczę Ci wściekle s... | verdiana
Tak, tylko za 5 zł to ja oglądam raczej tylko filmy w DKF-ie, a więc stare. Ja nie mam nic przeciwko temu, bo uważam, że najlepszy okres kina przypada na lata 1955-1975, ale zgdazam się z tym, z i dzisiaj dużo bardzo dobrych filmów się kręci. Jak znowu obejrzę cos ciekawego to się odezwę..
Użytkownik: verdiana 27.01.2008 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tylko za 5 zł to ja ... | biedrzyk
Mnie to nie przeszkadza, mogą być stare, naprawdę, byle dobre. :-)

Czekam niecierpliwie na Twoje relacje. :-)
Użytkownik: verdiana 08.04.2008 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzę regularnie do trze... | biedrzyk
Obejrzałam "Sztuczki" i "Rezerwat" i znowu muszę przyznać Ci rację. Obydwa dobre, ale "Rezerwat" minimalnie lepszy. Obydwa filmy oglądałam z poczuciem odrealnienia, chociaż w przypadku "Sztuczek" nieco mniejszym, bo to miasteczko przypominało mi Zagłębie mojego dzieciństwa. :-)

Obejrzałam też "XXY". Znakomity film. Myślałam, że będzie obrazoburczy i... „anatomiczny”, ale nie. Jest subtelny, ale mocny. I sztafaż cudny, żadne miasto, tylko dom nad morzem. Inés Efron jako Alex świetna.

Użytkownik: Czajka 08.04.2008 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Obejrzałam "Sztuczki" i "... | verdiana
Verdiano, a oglądałaś "Zmruż oczy"? Ciekawa jestem, bo mnie bardziej podobały się "Sztuczki". Właśnie jako mniej wymyślne i wcale nieodrealnione. Pomimo takiego zawieszenia gdzieś w przestrzeni lekko surrealistycznej to narracja jest bardzo naturalna. Świetny film.

Ps. Dziękuję za maila, zaraz będę oglądać załączniczek. :)))
Użytkownik: verdiana 08.04.2008 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, a oglądałaś &qu... | Czajka
Oglądałam. I jeśli miałabym uszeregować te 3 filmy, to chyba byłoby Zmruż oczy -> Rezerwat -> Sztuczki. Pierwszy podobał mi się najbardziej, kolejne minimalnie mniej. :-)

Miłego czytania. :-)
Użytkownik: biedrzyk 08.04.2008 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Obejrzałam "Sztuczki" i "... | verdiana
Ja sobie go opuściłem. Może niepotrzebnie, bo słyszałem już trochę pozytywnych opinii na temat tego filmu, ale jakoś nie miałem na niego ochoty. No cóż.. Może jeszcze będzie okazja do obejrzenia.
Użytkownik: verdiana 08.04.2008 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja sobie go opuściłem. Mo... | biedrzyk
Jeśli ktoś szuka w tym filmie sensacji, to się zawiedzie (obawiałam się, że właśnie taki będzie). To film psychologiczno-obyczajowy o poszukiwaniu swojej tożsamości, bardzo pięknie zrealizowany (włącznie ze zdjęciami). Polecam. :-)
Użytkownik: aniaposz 25.01.2008 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Jak zwykle hurtowo. :) Ale przynajmniej na temat nowości. :)

"Sztuczki" - Złote Lwy coraz bardziej tracą jakikolwiek prestiż w moich oczach. Jeśli tak wygląda najlepszy film 2007, to boję się sięgać po resztę;

"To nie jest kraj dla starych ludzi" - jeden z kandydatów do tegorocznego Oscara. Zasłużony. Thriller No. 1. :) Dawno nie czułam takiego napięcia podczas seansu. Kto się lubi bać, gryźć palce z napięcia - seans obowiązkowy;

"Pokuta" - kolejny oscarowy kandydat. Melodramat. Podobno nawet neomelodramat. Mnie niespecjalnie wzruszył;

"American Gangster" - gangsterska saga w starym stylu. To nie to co "Chłopcy z ferajny" czy "Dawno temu w Ameryce", ale dla fanów gangsterki (a do takich się zaliczam :)) - must-see. :)
Użytkownik: madame seneka 26.01.2008 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak zwykle hurtowo. :) Al... | aniaposz
W telewizji : dramat duńsko-szwedzki "Tuż po weselu" S. Bier - wzruszył mnie strasznie
Użytkownik: biedrzyk 31.01.2008 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: W telewizji : dramat duńs... | madame seneka
Uważam, że bardzo dobry - byłem na nim w kinie kilka miesięcy temu i ze swej strony polecam..
Użytkownik: verdiana 27.01.2008 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Jestem legendą". Rozczarowanie. Taki sobie film sf bez wypasionych efektów specjalnych ani głębszej fabuły. Można obejrzeć dla rozrywki, ale bez uniesień i bez oczekiwań.

"GranatowyPrawieCzarny". Film hiszpański. Uważałam, że jest całkiem dobry do momentu, w którym pojawiły się sceny erotyczne. Cały sympatyczny nastrój prysł.
Użytkownik: Panterka 29.01.2008 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jestem legendą". Rozczar... | verdiana
Ech, też się nieco rozczarowałam tym filmem, no ale ja na niego poszłam głównie dla widoków opuszczonego miasta:-).
Właściwie cieszę się, że nie było wypasionych efektów specjalnych, bardziej mnie interesowała psychika człowieka żyjącego samotnie (jakby nie było).
Gdyby nie końcówka całkiem rozbieżna z książką, byłoby dla mnie ok.
Dużo pytań mi zostało na temat tego filmu i mam nadzieję, że dorwę książkę.
Użytkownik: verdiana 29.01.2008 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, też się nieco rozcza... | Panterka
A ja nawet nie wiedziałam, że jest książka. :-)
Głębi w filmie nie zarejestrowano (za to dużo wątpliwości), dlatego czekałam na dobre efekty. Ale i tego nie było. Szkoda. Fajny temat popsuty. Skoro film taki sobie, to książka pewnie dobra. :-)
Użytkownik: Panterka 29.01.2008 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nawet nie wiedziałam... | verdiana
Z tego, co słyszałam (książka jakoś trudno dostępna..) cały film jest - powiedzmy - luźną adaptacją. Mnie osobiście drażnił wysprzątany Nowy Jork - żadnego śmiecia, kawałka gazety, żadnej kosteczki (no bo ciała to chyba zostały zjedzone)! I w jaki, na Boga, sposób panna z dzieckiem dostali się na wyspę, gdy mosty zostały osobiście przez US Army zniszczone?
Ale inne pytania - dlaczego doktor wciąż ponawiał próby nad szczepionką? Chęć złamania samotności? Przysłużeniu się owej zarażonej ludzkości (wątpię, traktował je bardzo... laboratoryjnie)? Czy jednak odrobina szaleństwa i chęć naprawienia czegoś, czego nie zdążył?
Czy zauważyłaś, że on tam był trzy lata, ustawiał sobie manekiny, a nikt mu w nocy tych manekinów nie ruszał? Zgadzano się na jego obecność - do czasu. Forma zaślepienia, nie pozwalająca mu na ujrzenie w owych stworach odruchów ludzkich, doprowadziła go do roli ofiary.
"Wiesz, kochanie, gdy wstaje dzień i wszystkie grzeczne wampirki kładą się spać, na miasto wychodzi potwór... Może on chodzić w świetle słońca..."
Użytkownik: verdiana 29.01.2008 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego, co słyszałam (ksi... | Panterka
Mnie jeszcze zastanawiało, skąd miał wodę, gaz, prąd - bo przecież w gazowniach, elektrowniach, wodociągach nikogo nie było. Podobnie z benzyną do autka. :-) No i jak sobie SAM zamontował te wszystkie zabezpieczenia na okna i drzwi, które zamykał na noc. Skąd miał materiały, kto mu je przydźwigał i zamontował?

Panna z dzieckiem mogła sobie jakąś łódka przypłynąć. A on w zasadzie mógł robić cokolwiek - jakoś musiał sobie zająć czas, więc w sumie czemu nie tym? Poza tym gdyby nikt inny nie przeżył, to mogła go trzymać myśl, że jak znajdzie lekarstwo, to będzie miał wreszcie LUDZKIE towarzystwo, zamiast potworów. :-)
Ale to dziwne, że go nie wytropiły wcześniej. Albo że ich nie było (nie mieszkały) w jego okolicy od początku.

No i ta odporność - na wirusa z powietrza i przeniesionego w kontakcie fizycznym. Co za różnica? Skoro to jeden i ten sam wirus, to jaka różnica, czy dostanie się z powietrza, czy przez krew? Się nie znam, ale mnie to denerwowało.
Użytkownik: Panterka 30.01.2008 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie jeszcze zastanawiało... | verdiana
Z tym domkiem to też kombinowaliśmy:-). Wyszło nam, że był naukowcem, ale też wojskowym. Jako zorientowany w sytuacji mógł poprosić o pomoc w opancerzeniu domu, gdyż miał tam laboratorium, nad projektem pracował sam, a znając wojsko i ich tajemnice byłoby oczywiście z korzyścią dla państwa, gdyby pracował sam (ironia oczywiście, ale mogło tak być). Możliwe też, że nie wszyscy zginęli tak od razu - sama panna przyznawała, że na statku było aż pięciu odpornych. Na owej wyspie NY również - i mogli ci odporni pomagać mu w zabezpieczeniach, podkładaniu min etc. Z benzyną bez przesady - stacje benzynowe są tak zautomatyzowane, a poza tym nawet ja bym potrafiła włożyć rurkę do baku i "zassać". Samochodów z pełnymi bakami miał dostatek... Co do wody, gazu i prądu - dywagacje. Ale nie niemożliwe do zrobienia.
Wampiry nie wytropiły go wcześniej, gdyż pilnował się, by wrócić do domu za dnia, mieszkał przy Central Park, więc faktycznie mogło ich tam w okolicy nie być, a poza tym za każdym razem polewał czymś (sądzę, że benzyną) stopnie. To mogło tłumić zapach, zwłaszcza że one dobrego węchu nie miały - panna z dzieckiem schowała się pod łóżkiem, a wampir w tym samym pomieszczeniu próbując oderwać sufit ich nie wyczuł. Słuch owszem, ale nie węch.
Z tym wirusem muszę popytać, zabiłaś mi ćwieka...
Aczkolwiek żywot takiego wampira nie był zbyt możliwy. Temperatura ciała 40 stopni - to temperatura ścinania białka. Dlatego tak szybko oddychały. Z drugiej strony poruszały się niezwykle szybko, co łącząc jedno z drugim straszliwie wyczerpywało organizm i powodowało, że potrzebował (organizm) olbrzymich ilości paliwa... Skąd brali jak już nie było ludzi? Zjadali się nawzajem?
Użytkownik: verdiana 30.01.2008 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym domkiem to też komb... | Panterka
Tak, był żołnierzem na pewno, na początku jego żona mówiła do synka, wskazując na jakiegoś wojskowego, że ten pan jest żołnierzem tak jak tatuś. Ale mimo wszystko... laboratoriów wojsko nie urządza w domu!

Ludzie byli w NY wszędzie przecież. Zgodnie z logiką jego sąsiedzi powinni się zamienić w te wampirki, czyli w okolicach jego domu też być powinny. I faktycznie wynika z tego, że musiały się pożerać same wzajemnie. :) Chyba że łowiły inne zarażone zwierzęta - Sam ugryzła jakaś hiena cy cuś, może to był zarażony pies?

Jeśli zaś wampirki nie mieszkały w jego okolicy, a nie miały dobrego węchu, to jakim cudem nadążyły za samochodem??

Jakoś mi się wierzyć nie chce, że automatyka na stacjach benzynowych działała po 3 latach. I że po 3 latach zdołał odpalić jakiś samochód po takim czasie bezruchu. Zimą po paru godzinach nie chcą odpalić, a co dopiero po 3 latach!

Poza tym jedzenie. Czemu wynosił z cudzych domów puszki i narzekał, że nie ma mięsnych? Skoro był prąd, to w chłodniach leżały TONY dobrych puszek z mięsem!
I czemu te łanie, które gonił po mieście, nie zakaziły się z powietrza?

Ależ jesteśmy straszne. Takie niedowiarki i czepialskie. :)))))


PS. Obejrzałam jeszcze "Notes on a Scandal" - świetny film!
Użytkownik: Mała_kobietka 27.01.2008 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja przed chwilą oglądałam komedie, a mianowicie "Sierżanta Blink'ego" Nie będę przetaczać akcji bo każdy kiedyś musiał ten film obejrzeć :P.
Użytkownik: verdiana 31.01.2008 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Zgon na pogrzebie
Fantastyczna komedia brytyjska. Od razu zaznaczam: na szczęście nie ma nic wspólnego z Monty Pythonem! Moment zniesmaczający tylko jeden, ale do przeżycia. Poza tym rewelacja. :)
Użytkownik: Mała_kobietka 06.02.2008 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja ostatni oglądałam "Bład ostateczny".
Jest to film o wirusie który opanowuje całe miasto próbując je zniszczyć.
Użytkownik: verdiana 07.02.2008 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Skafander i motyl". Tak samo jak książka - to nie jest film, to jest świadectwo. Świadectwo z dobrymi zdjęciami Janusza Kamińskiego.
Użytkownik: EnidEarie 08.02.2008 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Skafander i motyl". Tak ... | verdiana
Tak, zgadzam się z Tobą całkowicie. Chyba jeszcze bardziej mnie poruszył niż książka, z tego względu, że miałam to wyraźnie przed oczyma,a podczas czytania raczej uciekałam od wizualizacji, koncentrowałam się na emocjach. Zdjęcia niesamowite, czasami czułam się jak by to było 3D, jakby to mojego oka dotykali...Najbardziej jednak podobało mi się to ujęcie z włosami na wietrze. Telewizor zaś, choć może buczał tylko pół minuty, zdołał doprowadzić mnie do pasji. A tam- cała noc...
Użytkownik: verdiana 08.02.2008 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, zgadzam się z Tobą c... | EnidEarie
Mam wrażenie, że właśnie o to Kamińskiemu chodziło - nie o to, żeby widz sobie spokojnie oglądał i się dystansował, tylko żeby to POCZUŁ. Choćby przez chwilę...
Użytkownik: martini_rosso 09.02.2008 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Miesiąc temu w kinie - "Śniadanie na Plutonie" - fenomenalny pean na cześć życia i indywidualności. Z ogromną dozą humoru. A Kicia, główny bohater (a właściwie bohaterka) jest w stanie uwieść każdego :)

W ramach przygotowań do egzaminu miałam bardzo filmowy styczeń. Dzięki temu zapoznałam się z całą masą arcydzieł, do których na pewno wrócę. Wśród nich prym wiedzie "Persona" Bergmana. Świetna gra Liv Ullman i Bibi Andreson... i to wszystko, co stanowi o wadze tego filmu, a co nie sposób opisać... trzeba zobaczyć!

Wśród innych obowiązkowych tytułów najbardziej podobała mi się "Annie Hall" Woody Allena, "Alicja w miastach" Wima Wendersa, "Stroszek" Wernera Herzoga i "Do utraty tchu" Jean-Luc Godarda. Słowem - klasyka. A w ramach niezobowiązującej powtórki - czarujący "Pan Verdoux" Chaplina.
Użytkownik: gawron83 14.02.2008 01:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"The Goonies" ;) powrót do lat szczenięcych.
Użytkownik: martini_rosso 16.02.2008 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "The Goonies" ;... | gawron83
Uwielbiam ten film i mam do niego ogromny sentyment :)
Użytkownik: historynka92 15.02.2008 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Duma i uprzedzenie" - świetny film, uwielbiam go ;) oraz "Nauki przedmałżeńskie" - strasznie się uśmiałam :D.
Użytkownik: historynka92 15.02.2008 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Duma i uprzedzenie&... | historynka92
Aha no i jeszcze "Śnieżne psy" :).
Użytkownik: gawron83 22.02.2008 03:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Thirty Two Short Films about Glenn Gould" :)
Użytkownik: jakozak 22.02.2008 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Z przyjemnością obejrzałam wczoraj Igraszki z diabłem na Polonii.
Już tam wybijał się Gajos, mimo że jego nazwisko jeszcze nie było podane w czołówce.
Użytkownik: koko 23.02.2008 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością obejrzała... | jakozak
Igraszki z diabłem też wtedy oglądałam, Jolu! Jak to jest, że nie znudzą się nigdy? I jak to jest, że można to obejrzeć po 22.00, zamiast pokazać dzieciom po 20.00? Potem narzekania, że dzieci stronią od teatru, że nudny dla nich.
A wczoraj drugi czy trzeci raz obejrzałam "Zieloną milę". Jak zwykle pełna wzruszeń to obejrzałam. Piękny film. Piękna książka. Łza się w oku kręci.
Użytkownik: jakozak 23.02.2008 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Igraszki z diabłem też wt... | koko
Ano, o 20-tej puszcza się to, co większość ogląda: seriale, zabili go i uciekł i inne szmatławstwa.
Chodzi o to, żeby jak największa liczba oglądaczy wchłonęła w siebie maksymalnie dużą ilość reklamowego badziewia.
Dziś nie ma nic - niestety. :-(
Użytkownik: Mała_kobietka 23.02.2008 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Baby-Świnka z klasą -.-'
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Baby-Świnka z klasą -.-' | Mała_kobietka
Ojej, jeden z ulubionych filmów z dzieciństwa! Pewnego dnia muszę sobie przypomnieć...
Użytkownik: xenofontpompka 26.02.2008 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
A czy ktoś oglądał film "Duże zwierzę" z Jerzym Stuhrem? Leciał niedawno w telewizji, niestety o jakiejś dziko późnej porze (zasnęłam i nie zdążyłam doczekać). Mimo, że nie widziałam tego filmu, oszalałam na jego punkcie. Z tego, co widziałam w zwiastunach wynikało, że jest świetny....Nie wiem, czy warto trudzić się i szukać go na DVD (a zresztą, odtwarzacz mi się popsuł). Jeśli ktoś z was widział ten film, mógłby podzielić się ze mną wrażeniami?
Użytkownik: biedrzyk 01.03.2008 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy ktoś oglądał film &... | xenofontpompka
Widziałem już wiele lat temu, ale moje wspomnienia są bardzo ciepłe. Chętnie bym go sobie przypomniał..
Użytkownik: aniaposz 04.03.2008 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy ktoś oglądał film &... | xenofontpompka
Piękny film. Tyle już obrazów nakręcono o inności, nietolerancji, zawiści, podłości, ale "Duże zwierzę" zaskakuje niekonwencjonalnym podejściem do tematu i naprawdę porusza. Właśnie takiego Stuhra lubię - subtelnego, nieoczywistego, a nie tego kaznodziejsko-moralizującgo, walącego banałami po oczach jak w "Pogodzie na jutro". ;)
Użytkownik: Cora 27.02.2008 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Zabrałam się dzisiaj za "Cenę odwagi", ale jakoś nie potrafiłam się skupić i w końcu wyłączyłam po nie całej godzinie.
Użytkownik: veverica 27.02.2008 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"To nie jest kraj dla starych ludzi"
Poszłam do kina na coś zupełnie innego, ale ponieważ nie było biletów, wylądowałam na filmie braci Coen. No cóż, nie żałuję tej zamiany - film bardzo mi się podobał...
Użytkownik: gawron83 29.02.2008 02:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Juno" przyjemny film plus ciekawa muzyka, "The Simpsons Movie" nic ciekawego, fakt kilka śmiesznych fragmentów, ale ogólnie kiepsko.
Użytkownik: biedrzyk 01.03.2008 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Dawno mnie nie było, więc znowu cały plik róznych obrazów. zostawiam tylko dobre moim skromnym zdaniem, resztę niech pokryje milczenie:

Kochanka - V. Sjöman (świetne!!)
Jesienna opowieść - E. Rohmer :))
Boccaccio'70 - F. Fellini, V. De Sica (Fellini w świetnej formie, a De Sica stara się mu dotrzymać kroku - rewelacja!! Żałuję tylko, że znam wersję skróconą tego filmu, bez nowel Viscontiego i Monicelliego)
Persepolis - V. Paronnaud, M. Satrapi :)
Dziewczyna z perłą - P. Webber (dobry, ale typowy dla filmów o artystach)
Włoski dla początkujących - L. Scherfig (to kolejny bardzo dobry film tej Dunki)
Wózek dziecięcy - B. Widerberg :)
Motyl i skafander - J. Schnabel (to chyba jeden z lepszych sposobów, w jaki można było nakręcić taki film)
Skradzione oczy - R. Spassov (dużo ciekawej muzyki, poruszający temat i dobry film)
Windą na szafot - L. Malle (powtórka dobrej klasyki)
Inaczej niż w raju - J. Jarmusch (to już 15 lat jak ogladam Jarmuscha w różnych wcieleniach. Na razie cały czas mnie powala..)
Kochać - J. Donner (no bardzo mi się podobało..)
Trzy kroki w szaleństwo - R. Vadim, L. Malle, F. Fellini (małe rozczarowanie, bo nowela Vadima kiepska, a Fellini chyba nie jest w najlepszej formie, ale wciąż warto, juz chocby dla noweli Malle'a!!)
Ostrożnie, pożądanie - A. Lee (dobry, choć wolę Kar-Wai Wonga w takich klimatach)
Adalen 31 - B. Widerberg :)
Dzikie pszczoły - B. Sláma :)
Karmel - N. Labaki (świetny! i wbrew powszechnej opinii nie tylko dla kobiet)
Emigranci - J. Troell :)) (to miło znowu zobaczyć Maxa von Sydow i Liv Ullmann w bardzo dobrych kreacjach)
Życie jest piękne - R. Benigni (czyli słodko-gorzki film, do którego lubię wracać)
Gra - J. Kawalerowicz (ciężko było, ale warto się pomęczyć)
Użytkownik: aniaposz 04.03.2008 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Michael Clayton - świetna Tilda Swanton i zasłużony Oskar. Dobry Clooney, na którego zawsze miło popatrzeć. :) A film jak to film o złych korporacjach i miotających się między lojalnością a sprawiedliwością prawnikach. Przysypiałam chwilami.

Juno - pierwsze skojarzenie: komedia dla nastolatków. Niby coś tam definiuje na nowo, rozwala jakieś stereotypy, ale nie ma tej iskry, co debiut Reitmana "Dziękujemy za palenie".

Wszystko będzie dobrze - zaskoczenie in plus! Temat banalny, a wykonanie nie. :) Cudny Więckiewicz, dobra rola chłopca, można się i pośmiać i nawet wzruszyć, ale na szczęście nie ma tu taniego sentymentalizmu i drewnianych dialogów. Dobre polskie kino - niesamowite! :)

Katyń - laurka i hołd z plastikowymi postaciami i patetycznymi dialogami. Można obejrzeć, ale lepiej o Katyniu po prostu poczytać.
Użytkownik: exilvia 04.03.2008 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Michael Clayton - świetna... | aniaposz
"Katyń" niestety słaby, za to ja dzięki kolekcji Czeskie kino obejrzałam piękny, przejmujący, poruszający czeski film o wojnie - "Żelary". Miał wszystko to, co wg twórców "Katynia", jest zaletą tego ostatniego. Okrucieństwo wojny pokazane poprzez losy pojedynczych osób - w dodatku kobiet. Autentycznie wzruszający, najprawdopodobniej skromny finansowo. Mądry, z pięknymi zdjęciami (ach, czeskie góry - nie wiem, gdzie dokładnie są Żelary, ale stawiam na ichnie Beskidy).
Użytkownik: biedrzyk 18.03.2008 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: "Katyń" niestet... | exilvia
Oglądałem oba filmy i zgadzam się z Twoją opinią. Nie rozumiem ewentualnych zachwytów nad 'Katyniem' i sądzę, że w tym wypadku za bardzo na nasze opinie wpływa narodowa martyrologia. 'Żelary' zaś o niebo lepsze. Teraz zaś ciekaw jestem książki, ale jeszcze jej nie czytałem..
Użytkownik: verdiana 18.03.2008 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądałem oba filmy i zga... | biedrzyk
Podpisuję się pod Waszą opinią o "Katyniu". Słaby film, ale chyba trzeba go znać, więc żałować nie żałuję, ale nie będę polecać. :-)

"Żelary" dopisuję sobie do obejrzenia. Ty i exilvia wiecznie mnie filmowo kusicie. :>
Użytkownik: librarian 30.03.2008 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpisuję się pod Waszą o... | verdiana
"Żelary" to wyjątkowy film, bardzo polecam. Co do "Katynia" to nawet jeśli macie rację (ja też opowiedziałabym tę historię inaczej - przede wszystkim dociągnęłabym ją do czasów współczesnych) to nie potrafię zdobyć się na słowa krytyki. Może dlatego, że to po prostu film potrzebny i pomnikowy.
Użytkownik: scandal 11.03.2008 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Step up Dwa - spodziewałam się czegoś lepszego.
Użytkownik: martini_rosso 13.03.2008 07:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni" - Złota Palma bezsprzecznie zasłużona. Dla mnie ten film to arcydzieło. O ważnych problemach mówi bez patosu, nie podaje gotowych rozwiązań. To mocne i trudne kino, gra na emocjach, utrzymuje w nieznośnym napięciu, wywołuje strach i irytację. A ostatecznie daje satysfakcję. Formalnie może się wydawać niedbały, ale taki nie jest. Pozorna dokumentalność kryje w sobie wiele symbolicznych ujęć. Polecam każdemu miłośnikowi kina... Warto objerzeć, choć to nie film z tych, które ogląda się wiele razy z przyjemnością.
Użytkownik: aniaposz 14.03.2008 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "4 miesiące, 3 tygod... | martini_rosso
Mnie się właśnie ta niedbałość bardzo podobała. I w ogóle wszelkie aspekty formalne tego filmu. Ja wolę surowość, 'chropowatość' niż nadmierne dopieszczenie. Za to jakoś nie wstrząsnął mną szczególnie. Znaczy - temat ważny i w ogóle, ale nihil novi, przynajmniej dla mnie. Natomiast realizatorsko ten film to majstersztyk.
Użytkownik: martini_rosso 15.03.2008 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się właśnie ta niedb... | aniaposz
Ja myślę, że ta "niedbałość" jest właśnie pozorna, a chropowatość, o której pieszesz, wydaje się być adekwatna do tematu filmu. Podobał mi się sposób, w jaki problem został ujęty, bez wartościowania i oceniania postaw. A forma jest mistrzowska, i też myślę, że to najmocniejsza strona filmu, choć nie każdy może będzie umiał ją docenić.
Użytkownik: Mała_kobietka 13.03.2008 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj oglądałam "Czego pragną kobiety.?" ;D
Fajny film xD
Użytkownik: Czajka 13.03.2008 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Sztuczki" - polecam. :)
Użytkownik: verdiana 14.03.2008 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Pokuta. Słaba. Cukierkowy melodramat. Taki, w którym się widzowi palcem pokazuje, gdzie ma płakać - i reżyser osiągał to nie tylko muzyką, ale i scenami, np. dramatyczną sceną, kiedy Briony (niby) po latach odnalazła Cee, najazd na okno, a za oknem przygarbiona staruszka pcha przed sobą wózek z tobołkami. Jakby scena odnalezienia się i rozmowy nie była dość dramatyczna! Skutek odwrotny - to było nie dramatyczne, tylko zabawne. Poza tym męczące dłużyzny.
Film dużo lepszy od książki, ale tylko w porównaniu z nią się broni (książkę oceniłam na 1, film w skali bnetkowej oceniłabym na 3).
Użytkownik: biedrzyk 18.03.2008 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Pokuta. Słaba. Cukierkowy... | verdiana
Ja co prawda nie byłem, ale poszła na niego moja narzeczona. Rozczarowała się i pewnie zgodziłaby się z Tobą. Ponieważ ostatnio słyszałem kilka niezbyt pochlebnych opinii o tym filmie, ja już sobie go odpuściłem..
Użytkownik: verdiana 18.03.2008 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja co prawda nie byłem, a... | biedrzyk
Myślę, że nic nie tracisz. :-)
Rozczarowanie i filmem, i książką jest tym dotkliwsze, że opinii (skrajnie) pochlebnych można się naczytać i nasłuchać mnóstwo. Ja wcześniej czytałam książkę, która mnie zawiodła bardzo, więc po filmie nie spodziewałam się niczego wiele lepszego, ale i tak gdyby nie towarzystwo, w którym film oglądałam, pewnie uznałabym ten czas za stracony. :-)
Użytkownik: librarian 30.03.2008 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Pokuta. Słaba. Cukierkowy... | verdiana
Potwornie wynudziłam się na tym filmie. Omal nie przysnęłam, co naprawdę nie zdarza mi się w kinie!! Aktorzy bardzo średni żeby nie powiedzieć słabi, a historia opowiedziana rozwlekle i mało wciągająco.
Użytkownik: Czajka 14.03.2008 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Zmruż oczy"
Nie wiem dlaczego dopiero teraz. :))
Użytkownik: belle 15.03.2008 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Spaleni słońcem" Michałkow
"Iberia" Carlos Saura
"Martwa natura" Zhang Ke Jia
"Niewinnośc" Lucile Hadzihalilovic
"Mój sąsiad Totoro" Hayao Miyazaki
"Życie na podsłuchu" Florian Henckel-Donnersmarck
Użytkownik: devilątko 19.03.2008 20:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Spaleni słońcem&quo... | belle
ostatnio widziałam "10000 BC."
Użytkownik: illerup 19.03.2008 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: ostatnio widziałam "... | devilątko
Widziałam zajawkę, jak Ci się podobały mamuty w Egipcie? :D
Ludzka wyobraźnia czasem mnie przeraża.
Użytkownik: krasnal 19.03.2008 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam zajawkę, jak Ci... | illerup
Znowu mamuty?;) W Egipcie też?
Użytkownik: janmamut 19.03.2008 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam zajawkę, jak Ci... | illerup
Mamuty powinny się podobać wszędzie! Może nie mają smukłości kojotka, ale ta stabilność to ho, ho!
Użytkownik: illerup 19.03.2008 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamuty powinny się podoba... | janmamut
Może marzec to miesiąc mamuta :P (zdanie sponsorowane przez literkę "M"-taka mała refleksja ;>)

->Mamuty powinny się podobać wszędzie! Może nie mają smukłości kojotka, ale ta stabilność to ho, ho!
Nie no, jasne że tak :)

Tylko że->Mamut-Pustynia, Mamut-Pustynia...trochę mi się to zestawienie gryzie :P

Ale taki Mamut zamiast/obok Sfinksa - to byłoby coś :D
Użytkownik: illerup 28.03.2008 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Może marzec to miesiąc ma... | illerup
Sweeny Todd, Barton Fink - oba świetne, polecam
:)
Użytkownik: aniaposz 29.03.2008 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Sweeny Todd, Barton Fink ... | illerup
Sweeney Todd nie dla mnie, bo nie cierpię musicali, a wychwalany "Barton Fink" jakoś niespecjalnie do mnie trafił, mimo że uwielbiam Coenów. Zbyt symboliczny jak na mój gust. To tylko taki mały głos rozbieżny z mojej strony. ;)
Użytkownik: illerup 30.03.2008 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Sweeny Todd, Barton Fink ... | illerup
"Aż poleje się krew", lekko długawy, ale i tak bardzo mi się podobał :)
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamuty powinny się podoba... | janmamut
:-)
Użytkownik: Edycia 28.03.2008 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj obejrzałam w TV "Urok wszeteczny" (1996) K. Zanussiego. Już kiedyś widziałam ten film i zrobił na mnie ogromne wrażenie i wczoraj znowu...:)

Uważam jednak, że Zanussi ukazał zbyt demonicznie cały charakter homoseksualizmu, a chodzi tu o zachowania bogatego egzaltowanego hrabiego, który dla swych własnych próżnych zachcianek bawi się ludzmi.

Nie jeden wątek w tym filmie mnie poruszył, ale napiszę o władzy przełożonego nad podwładnym. Czego to ludzie nie zrobią dla pieniędzy.
Fragment:
Hrabia rozmawia w salonie z konserwatywnym mężczyzną, którego zatrudnił i za wszelką cenę pragnie go zdobyć. Przywołuje do siebie młodego chłopca i pyta mężczyznę co chciałby aby młodzian dla niego zrobił, po czym nakazuję, aby chłopiec rozebrał się i wszedł jak pies pod fortepian. (Zapachniało mi brzydko podłością)!
Polecenie oczywiście sługi zostaje wykonane.

Najdziwniejsze dla mnie jest to, że gdy mężczyzna wybiega z salonu przerażony szaleństwem hrabiego zatrzymuje się przed chłopcem i podaje mu rękę.






Użytkownik: exilvia 28.03.2008 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj obejrzałam w TV &... | Edycia
Może pragnie mu tym gestem zwrócić cząstkę godności? Pokazać szacunek do niego jako do istoty ludzkiej?
Użytkownik: Edycia 28.03.2008 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Może pragnie mu tym geste... | exilvia
Dokładnie, szacunek dla człowieka, który w jego oczach jest upadłym człowiekiem. Kurcze! Ale kto w dzisiejszych czasach tak by zrobił???
Użytkownik: exilvia 28.03.2008 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie, szacunek dla c... | Edycia
Na pewno Zanussi. Człowiek z zasadami moralnymi bardzo silnie ugruntowanymi, człowiek pewny własnych zasad, nonkonformista (święty - nawet w ateistycznym tego słowa znaczeniu). Takich ludzi nigdy nie było za dużo. Bardzo lubię filmy Zanussiego właśnie za ten ich moralizm.
Użytkownik: Edycia 28.03.2008 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno Zanussi. Człowie... | exilvia
Też mi się jego filmy podobają, ale jak dla mnie za bardzo przejaskrawia pewne sprawy. Za bardzo wyciąga na światło dzienne. Chociaż pewnie jest to celowe działanie.
To co mi się podoba to że całą pożądliwość nie ukazuje tak mocno fizycznie, praktycznie w ogóle tylko jest to gra za sprawą intelektu, ale to pewnie również wynika z jego konserwatyzmu.

Użytkownik: niebieski ptak 29.03.2008 01:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mi się jego filmy pod... | Edycia
Sweeney Todd.
Najpierw strzelaj potem zwiedzaj.
Użytkownik: Edycia 29.03.2008 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Sweeney Todd. Najpierw s... | niebieski ptak
Nie wiem za bardzo o co chodzi? Ale ja cały czas mówię o filmie, który oglądałam.

Przejaskrawione dla mnie było również przekupienie przez hrabiego najlepszego przyjaciela aby uwiódł żonę i spowodował rozpad małżeństwa, w celu zdobycia mężczyzny, którego nie może posiąść. W prawdziwym życiu z pewnością człowiek stanął by mocno na ziemi i się zastanowił, czy można zrobić coś takiego przyjacielowi za pieniądze.

Druga sprawa,to nie rozumiem dlaczego tak mocno wyciągnął w tym filmie "mroczną" stronę homoseksualizmu.

Więc?
Użytkownik: niebieski ptak 29.03.2008 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem za bardzo o co c... | Edycia
O nic.Napisałam tylko jak fil ja oglądałam chyba niechcący dopisałam sie do Twojej opinii miast do głównego wątku, sorka.
Użytkownik: olka76 29.03.2008 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio oglądałam...nie, użycie słowa "oglądałam" w tym przypadku to gruba przesada; powiem tak: wymęczyłam się okropnie próbując obejrzeć od początku do końca film pt. "Joe Black". Sir Anthony robił co mógł, żeby uratować sytuację, ale pierwsze skrzypce powierzono lalkowatemu B. Pittowi, który, o niebiosa!, grał...anioła. Główna damska atrakcja filmu w postaci Claire Forlani miała za zadanie tylko kiwać co jakiś czas potakująco głową i uśmiechać się ckliwie przez łzy. Zakończenie filmu dobiło mnie kompletnie: półtorej godziny spędzonej przed tv zwieńczone idiotyczną sceną, w której Pitt, najwidoczniej zwolniony z funkcji anioła, wraca do damy swego serca. Kompletny obłęd...niech mnie nikt nie pyta, o czym ten film właściwie był.
Użytkownik: Cora 29.03.2008 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio oglądałam...nie,... | olka76
Dość dawno oglądałam ten film, ale z tego co pamiętam, to Joe został potrącony przez samochód i w jego ciało weszła Śmierć, która o życiu ludzi nie miała zbyt dużego pojęcia i wszystkiego się dopiero uczyła. Może nie jest to genialny film, ale zachowanie głównego bohatera jest wytłumaczone. Na koniec bodajże Śmierć przywróciła Joe do życia i opuściła jego ciało, pozwalając mu wrócić do dziewczyny. Naciągane, wiem, ale ludzie lubią takie filmy.
Użytkownik: krasnal 29.03.2008 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Dość dawno oglądałam ten ... | Cora
Właśnie - Śmierć się wszystkiego uczył dopiero - i jak dla mnie akurat Pitt zagrał to świetnie:) Był taki słodko niezorientowany;) W każdym razie z aniołem to nie miało nic wspólnego.
A czy zakończenie naciągane? Jeśli w ogóle zaczynamy od tego, że śmierć przejmuje ciało od jakiegoś człowieka, żeby sobie pobyć na ziemi, to chyba nie spodziewamy się, że zakończenie będzie realistyczne i zgodne z wszelkiemi standardowymi prawami tego świata, prawda?;)
Użytkownik: verdiana 04.04.2008 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ukryte pragnienia
Całkiem niezłe, Liv Tylor świetna, krajobrazy cudne.

Chłopiec z latawcem
Ciekawy film, wzruszający, ładnie zrealizowany, ale po książkę nie sięgnę – jednorazowego użytku.
Użytkownik: Cora 05.04.2008 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj obejrzałam Batmana. Właściwie nie przepadam za tymi wszystkimi supermenami (dla mnie oni wszyscy są tacy sami), ale jako fanka Gary'ego Oldman'a nie mogłam go nie obejrzeć. I powiem szczerze, że nawet mnie wciągnął. Raz można sobie obejrzeć.
Użytkownik: dansemacabre 05.04.2008 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Labirynt Fauna" - mroczny, smutny i na długo pozostający film o okrucieństwie wojny i próbach wrażliwej duszy dziecka, która w wyobraźni próbuje się odeń odciąć.
Użytkownik: Mała_kobietka 05.04.2008 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Przed chwila skończułam oglądać "Pipi Lankstumpf"
xD
Nie wiem jak sie pisze ;)
Użytkownik: Marie Orsotte 05.04.2008 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Dzisiaj: "Metropolis" Fritza Langa. Całkowita rewelacja, podoba mi się wszystko - od osławionych scen z setkami statystów przez ekspresjonistyczną grę aktorską do mocno umalowanych oczu :) Dawno żaden film nie wywarł na mnie takiego wrażenia. Świetna muzyka; naprawdę nie rozumiem, dlaczego krytyk "Wyborczej" zlekceważył wątek romansowy, jak dla mnie jest to filar, na którym wspiera się fabuła - bez niego nie byłoby cudownych scen maligny Fredera, w ogóle cały film by... zubożał :) Niestety, grają jeszcze tylko przez tydzień (w jednym kinie!). I tak pójdę, kiedy będę mogła, a potem kupię dvd.
Tydzień temu: "Juno". Bardzo lekkie, zabawne, fajne, wpadająca w ucho muzyka i parę świetnych tekstów.
Również tydzień temu: "Krzyk". Nuuuda. Pomijając trzymający w napięciu początek, żaden z tego horror, raczej fontanna czerwonej farby.
Użytkownik: clocktime 10.04.2008 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio w kinie - "Mgła" na podstawie Kinga. Niektórzy zjechali ten film strasznie, ale mnie się podobał, i to bardzo. Wystarczy, jak powiem, że ręce mi się trzęsły jeszcze długo. I nie chodzi mi o te potwory, tylko o temat. Aktorzy występujący w ekranizacjach Kinga zazwyczaj są (przynajmniej dla mnie) dobrymi drugoplanowymi aktorami. Główny bohater - na początku mnie denerwował, ale zapracował sobie na dobrą opinię. Polecam! Zwłaszcza tym, którzy mają dzieci.
Użytkownik: Astral 10.04.2008 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Mgła" to kolejny przykład udupiania filmu w Polsce, kiedy nie odniósł spodziewanego sukcesu w Stanach (tak było wcześniej np. z "Wyspą doktora Moreau" - ostatnią wersją). Zanim pojawi się w kinach, już straszą negatywne recenzje. Nie mówiąc już o tym, że z wielu negatywnych recenzji wynika niezbity fakt, że recenzent filmu nie oglądał - tak było z niegdyś przeczytaną recenzją ze wspaniałego filmu "Czekając na miłość" wg powieści Toni Morrison. Wszyscy recenzenci niedawno zmieszali z błotem kapitalny "Grindhouse: Terror Planet (doskonale zrealizowana rozrywka, ale dla konomanów lubiących sensację, a szczególnie fantastykę!) - wszyscy z wyjątkiem jednego, który zna kontekst, bo ogląda filmy fantastyczne dla przyjemności, a nie z przykrego "obowiązku"...
Użytkownik: biedrzyk 16.04.2008 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
No to najnowsza lista...
Tron we krwi - A. Kurosawa (do dobrych filmów często się wraca)
Błędny ognik - L. Malle (bardzo lubię filmy Malle'a, a ten powoduje, że tym chętniej będę je oglądał. Świetny!!)
Śmierć prezydenta - J. Kawalerowicz :)
4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni - C. Mungiu :))
W poniedziałek rano - O. Iosseliani (powtórka, po prostu lubię filmy Iosselianiego)
Harakiri - M. Kobayashi (Rewelacja!!)
Na złamanie karku - J. Hřebejk (po raz kolejny - świetna komedia, w czasie której nie tylko brzuch się trzesię..)
Nieświadomi - J. Oristrell :))
Generał - B. Keaton :)
Skowronki na uwięzi - J. Menzel (jeden z moich ulubionych wspólnych filmów Hrabala i Menzla)
Inne spojrzenie - K. Makk :)
Siedmiu samurajów - A. Kurosawa (przypomnienie świetnej klasyki)
Wszystko o mojej matce - P. Almodóvar (powtórka jednego z moich ulubionych filmów Almodóvara)
Moja matka woli kobiety - (bardzo sympatyczna i pozytywna komedia:))
Skaza - L. Malle (to niestety jeden ze słabszych filmów Malle'a)
Odejdź raz na zawsze! - V. Garcia Leon :)
Wsi moja sielska, anielska - J. Menzel (kolejny film Menzla i kolejne moje zauroczenie!!)
Charlotte et Véronique - J. L. Godard (niezły, ale stawiam swojemu ulubieńcowi trochę wyższe wymagania..)
Gładka skóra - F. Truffaut :)
Piknik pod wiszącą skałą - P. Weir:)
Ludzie z północy - A. von Warmerdam (bardzo mi się podobał..)
Wygnanie - A. Zwiagincew :))
Królowa Krystyna - R. Mamoulian (jakoś nie mogę się do końca zachwycić Gretą Garbo, ale to dobry film..)
Wszyscy dobrzy rodacy - V. Jasný (no bardzo lubię filmy z czeskiej szkoły filmowej..)
Zwrotniczy - J. Stelling (rewelacja!!)
Użytkownik: Basiak 22.04.2008 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio obejrzałam film "W stronę morza" Alejandro Amenabara. Daje do myślenia...
Użytkownik: Cora 22.04.2008 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio "Kolor Magii" na podstawie książki Pratchett'a o tym samym tyle. Powiem krótko: zawiodłam się.
Użytkownik: satya 25.04.2008 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
no to tak... ja ten wątek na forum dopiero odkryłam (zupełnie nie wiem, jak to się stało, ze go nie widziałam) i jako kinomaniak poczułam nieodpartą chęć podzielić się kilkoma moimi opiniami ;)

sooo... wczoraj; "kto nigdy nie żył..." muszę przyznać, że całkiem, całkiem, chociaż zakończenie jak dla mnie zalatuje tanim dydaktyzmem. Czegoś mi brakło w każdym razie.
a tak ostatnio, to jeszcze:
"Nosferatu Wampir" Herzoga (i po nim nabrałam ochoty na "Nosferatu-symfonia grozy") nie żeby mnie jakoś szczególnie ujął, ale trzeba przyznać, że klimat oddany mistrzowsko, a scena przed lustrem miodzio :)
"Jabłka Adama"- smutek kontrolowany i uśmiech z przymrużeniem oka. Lubię kino skandynawskie.
"Czarny kot, biały kot"- po tym filmie mogę powiedzieć tylko tyle, że gęś rządzi ;) a niewtajemniczonym polecam :)
Użytkownik: adrianna 25.04.2008 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Rozmowy nocą" - to, co zwykle przy oglądaniu polskich komedii romantycznych - nuda. Plus za dobrze dobraną muzykę.
"Pokuta" - bardzo ładny film i to chyba jedyne, do czego mogłabym się przyczepić. Chociaż... chyba taki miał być.
"Across the universe" - interpretacja piosenek Beatlesów jest ciekawa, chwilami zaskakuje i zachwyca, jednak sam scenariusz raczej kiepski.
"Mgła" - i tu się wzruszyłam.
"Jumper" - kolejny film z serii "jeden ucieka, oni go łapią".
"Wszystko za życie" - z pewnością wart obejrzenia, chociaż ja mam mieszane uczucia.
"Trade" - dramat w stylu "Dzienników motocyklowych". Smutny, ale czegoś mi w nim brakowało.


Użytkownik: satya 25.04.2008 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rozmowy nocą" ... | adrianna
a coś więcej na temat "Across the universe"? bardzo chciałam zobaczyć ale pokonało mnie kolokwium z sanskrytu, kiedy miałam jedyną okazję :)
Użytkownik: janmamut 25.04.2008 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: a coś więcej na temat &qu... | satya
A ta indianistyka to gdzie? Czyżby w Krakowie?
Użytkownik: satya 26.04.2008 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A ta indianistyka to gdzi... | janmamut
a owszem, w Krakowie :) czyżbyśmy się znali? :)
Użytkownik: janmamut 26.04.2008 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: a owszem, w Krakowie :) c... | satya
Sam się zastanawiam. Czy masz coś wspólnego z jogą? Jakoś tak na cztery znane mi osoby z krakowskiej indologii trzy są nauczycielami jogi. Tylko że to akurat najlepsi nauczyciele. Tak więc sobie myślę, czy to ta krakowska indianistyka dodaje specyficzną jakość do osobowości...
Użytkownik: satya 04.05.2008 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Sam się zastanawiam. Czy ... | janmamut
raczej z jogą nie mam nic wspólnego... poza tym ja to dopiero początkująca jestem, jeśli chodzi o wdrażanie się w indianistykę. :) a co do ostatniego stwierdzenia... ciężko mi cokolwiek napisać- nie jestem obiektywna :)
Użytkownik: adrianna 26.04.2008 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: a coś więcej na temat &qu... | satya
Wypatruj drugiej okazji, bo myślę, że warto.
Burzliwe lata 60, Ameryka. Ona - idealistka, zagorzała przeciwniczka wojny w Wietnamie. On - młody artysta z Anglii. Między nimi miłość i konflikt idei. Historia miłosna jak w komedii romantycznej, ale tło i inne wątki - świetne. Bardzo przypadły mi do gustu interpretacje "Let it be", "Strawberry fields forever" i "All you need is love".
Tylko te zakończenie... jestem na nie.


Użytkownik: satya 26.04.2008 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wypatruj drugiej okazji, ... | adrianna
hmmm... hmm... hm... brzmi zachęcająco, wypatruję okazji zatem :)
Użytkownik: librarian 26.04.2008 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Broken flowers" z Billem Murrayem - smutny, zamyślony film a jednak z uśmiechem
"Zmruż oczy" - niezły niezły
"Jeszcze tylko ten las" - Ryszarda Hanin - niezrównana
"Who killed the electric car" - ciekawy dokument o tym dlaczego nie jeździmy jeszcze elektrycznymi samochodami
"Why we fight" - też dobry, o potrzebie wojen prowadzonych przez USA
"Bella" - bardzo ładny, bez chusteczki nie da się oglądać, ciekawy debiut aktora meksykańskiego Eduardo Verasegui w roli producenta
Użytkownik: Czajka 26.04.2008 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: "Broken flowers"... | librarian
Jak Jarmusch to polecam "Kawę i papierosy" (ale papierosy tylko w filmie) i "Noc na ziemi".
Jak Murray to "Między słowami". A jak "Zmruż oczy" to koniecznie "Sztuczki". Mnie się podobały nawet bardziej, bo nic mnie raziło, taka naturalność jak oddychanie. A tutaj ten nagły heksametr, ta elita. Chociaż oczywiście sam heksametr mnie bardzo ucieszył, po pierwszy raz słyszałam na uszy. Szukałam tej walki kogutów, ale niestety, nie znalazłam. A widziałaś Kota? Przyborę? :))
Użytkownik: satya 26.04.2008 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Jarmusch to polecam &... | Czajka
wszyscy mi ostatnio polecają sztuczki i zmruż oczy... chyba czas nadrobić zaległości :)
Użytkownik: librarian 26.04.2008 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Jarmusch to polecam &... | Czajka
Dziekuje Czajko. "Noc na ziemi" widzialam - super. I "Miedzy slowami tez". A na "Kawe i papierosy" sie skusze na pewno, gorzej bedzie ze "Sztuczkami" bo gdzie ja to znajde, ale rozejrze sie. Masz racje "Zmruz oczy" jest troszeczke pretensjonalnym filmem, ale tylko troszeczke, bo jednak ma swoj urok przez taka jakas kanciastosc.

Aha jeszcze ostatnio widzialam "Tylko mnie kochaj", ktory to film zadziwil mnie niemozebnie. I do tej pory zastanawiam sie co o nim myslec, czy to parodia?
Użytkownik: librarian 01.05.2008 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Jarmusch to polecam &... | Czajka
Pozyczylam sobie "Kawe i papierosy". Fajne. :)
Użytkownik: Czajka 01.05.2008 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozyczylam sobie "Ka... | librarian
:)
Mnie chyba najbardziej podobał się ten nerwowy Bellini. :)
Użytkownik: librarian 01.05.2008 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Mnie chyba najbardzie... | Czajka
Mnie poki co, dwoch muzykow i blizniaki :) Jeszcze do konca nie obejrzalam.
Użytkownik: Czajka 06.05.2008 07:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie poki co, dwoch muzyk... | librarian
Po czterech dniach intensywnego myślenia przypomniałam ich sobie. To też jedna z moich ulubionych, zwłaszcza, jak rzucił palenie i teraz spokojnie może zapalić. :)) Znalazłam po tym filmie Toma Waitsa w sieci i okazało się, że on ślicznie śpiewa o kropelce trucizny u Shreka. :)
Użytkownik: Tamarynka 28.04.2008 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
- "Duma i uprzedzenie" - film ok, ale niestety, nie oddaje wszystkiego, co było w książce. Podobała mi się jednak kolorystyka filmu, krajobrazy, scena w kościele (ta z oczami ;D) i jedna kwestia Keiry, która ogólnie bardzo mnie irytowała, ale "masz takie zimne ręce" było dporawdy urocze :):)
- "Zakochana Jane" - znakomity James McAvoy jako Thomas Lefroy, film całkiem, całkiem, ale zakończenie... grrr! Katastrofa - jak zakończeniem można zepsuć cały efekt...!
- "Penelope" - obejrzałam z "miłości" do Toma L., ale niestety - zawiodłam się. Film był tak mało ambitny, że na końcu leżałam na podłodze żałośnie kwicząc. Co oczywiście nie zmieniło moich poglądów na temat McAvoya xD
- "Pokuta" - strzał w dziesiątkę! I zakończenie niemalże mistrzowskie, do tego kreacja jednego z moich "najulubieńszych" aktorów - miodzio!
- "Buntownik z wyboru" - dobry film. Niestety nie mogłam powstrzymać śmiechu podczas sceny pobicia tego chłopaka, który znęcał się nad Willem w przedszkolu, bo wtedy puścili jakąś radosną piosenkę :D:D:D

Heh. Aktualnie poluję na "Inside I am dancing", ale na razie puszczają to tylko na Cinemaxie, a nie mam tego kanału... "/
Użytkownik: illerup 28.04.2008 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
3:10 do Yumy. Remake.
Teraz rozglądam się za oryginałem. I za "Pat Garrett i Billy Kidd".
Użytkownik: verdiana 30.04.2008 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Dziewczyna z fabryki zapałek
Króciutki film, godzinny zaledwie, minimalistyczny, oszczędny i w formie, i w dialogach, o tytułowej dziewczynie z fabryki zapałek, poszukującej miłości, ciepła, bliskości. Ten film jest jak przejmująca powieść obyczajowa. Bardzo dobry.

Art School Confidential
Całkiem sympatyczny pastisz środowiska sztuki akademickiej. Tylko fabuła naciągana i zakończenie kiepskie.

Anna Frank. Cała prawda
Całkiem niezły dwuodcinkowy film. Dziewczynka do roli głównej świetnie dobrana. Poruszający sfabularyzowany dokument.

4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni
Niezły film, ale nie ustrzegł się od dłużyzn. Taki trochę „film walczący” obnażający kretyńskie prawo zmuszające kobiety do potajemnych aborcji, do narażania zdrowia i życia. Wszystko pokazane dość subtelnie, bez drastycznych scen, bez obrazoburstwa.

Pociąg życia
Pomysł niezły, przerażające przeżycia pokazane w sposób zabawny, coś jak w "Życie jest piękne", ale czegoś mi zabrakło.

The Prestige
Niby wszystko OK, ale mnie znudził. :)
Użytkownik: biedrzyk 11.05.2008 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziewczyna z fabryki zapa... | verdiana
Hehe:) To teraz ja, ale recenzji pisać nie będę, bo za dużo filmów. To co ostatnio oglądałem, to przede wszystkim pokłosie mojego pobytu na festiwalu filmowym 'Kino na granicy' w Cieszynie (festiwal odbywa się zarówno po stronie polskiej, jak i czeskiej tego miasta). Przyjechaliśmy z narzeczoną naprawdę bardzo pozytywnie nastrojeni tym festiwalem, a przede wszystkim świetnym kinem (głównie czeskim, ale też polskim, słowackim i węgierskim). Przede wszystkim filmami czeskiej nowej fali, ale nie tylko. Szczerze polecamy wszystkim ten festiwal - następna edycja już za rok..

Zakochany bez pamięci - M. Gondry :))
Kapryśne lato - J. Menzel (po raz kolejny bardzo urokliwy film, który wpływa na mnie bardzo pozytywnie.. Rewelacja!)
Śmiertelnie proste - J. i E. Coen (nie jestem wielkim zwolennikiem tego typu kina, ale to dobry film)
Biegnij Lola, biegnij - T. Tykwer :)
Noc na Ziemi - J. Jarmusch (powtórka świetnego filmu Jarmuscha)
Proces Joanny d'Arc - R. Bresson :)
Vera Drake - M. Leigh (to kolejny świetny film tego reżysera, kto wie czy nie najlepszy..)
Once - J. Carney :)
Pali się moja panno - M. Forman :))
Żywot Mateusza - W. Leszczyński(przypomnienie świetnego filmu trochę zapomnianego reżysera ze wspaniałą kreacją Pieczki)
Ogród - M. Šulik (przypomnienie - rewelacja!!)
Sklep przy głównej ulicy - J. Kadár, E. Klos (przypomnienie - rewelacja!!)
Austeria - J. Kawalerowicz (rewelacja!!)
Wóz do Wiednia - K. Kachyňa (rewelacja!!)
Kobieta samotna - A. Holland :))
Wacław - J. Vejdělek :)
Bracia Karamazow - P. Zelenka :))
Każdy młody mężczyzna - P. Juráček :)
Dzięki za każde nowe rano - M. Šteindler (tylko niezły)
Palacz zwłok - J. Herz :))
Sekrety - A. Nellis :)
Przypadek dla początkujacego kata - P. Juráček (rewelacja)
Niedźwiadek - J. Hřebejk :)
Piotrus i wilk - S. Templeton :))
Ichthys - M. Skrobecki :))
Małgorzata córka Łazarza - F. Vláčil :))
Perła w koronie - K. Kutz :)
Wszyscy dobrzy rodacy - V. Jasný powtórka :))
Smutek pani Sznajdrowej - P. Milkani (banalny)
Błysk nadziei - K. Kachyňa :)
O szklaneczkę za dużo - B. Pojar (trochę tendencyjny, ale w sumie dobry)
Kilian zawsze wraca - P. Juráček :))
Klucz do określania karłów - M. Sulik :)
Jańcio Wodnik - J. J. Kolski (powtórka - rewelacja!!)
Skowronki na uwięzi - J. Menzel (powtórka, jeden z moich ulubionych wspólnych filmów Hrabala i Menzla)
Nieproszony gość - V. Venclik :)
Winne grona - T. Bařina :)
Koniec - ostatni rozrachunek - G. Rohonyi (bardzo urokliwa komedia)
Kieszonkowiec - R. Bresson (powtórka świetnego filmu)
Okruchy życia - C. Sautet (powtórka świetnego filmu)
Białe noce - L. Visconti (powtórka)
Człowiek z blizną - B. De Palma (tylko niezły)
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Juno. Właśnie był ostatnią kroplą goryczy - postanowiłam, że przestaję chodzić na amerykańskie filmy, choćby miały po siedem oscarów i milion pozytywnych recenzji (przedostatnią był "To nie jest kraj dla starych ludzi").
Chociaż przesłanie pt. "nastoletnia ciąża to jeszcze nie najgorszy kataklizm" jest generalnie w porządku, to jednak:
- jak zwykle w produkcjach USA to przesłanie bije po oczach z siłą wodospadu,
- gra aktorska koszmarnie sztuczna,
- żarty wulgarne bądź płaskie i nieśmieszne,
- zignorowany bardzo istotny wątek - jaką matką będzie matka adpocyjna, skoro jest zajętą business-woman (zdaje się), właśnie rozpadło się jej małżeństwo i cierpi moim zdaniem na spory deficyt pewności siebie (perfekcjonizm i robienie każdego kolejnego kroku za podręcznikiem),
- czerń-biel, czerń-biel, czerń-biel.
I quit ;-)
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Juno. Właśnie był ostatni... | magrat_g
"jaką matką będzie matka adpocyjna"

Kochającą - wydaje mi się, że o to chodziło, że to jest najważniejsze.

Ja nie uważam, żeby to był zły film, a jeden aspekt przesłaniowy szczególnie mi się podobał: superluzacki rockowiec, niby najlepszy kumpel bohaterki i ach-jaki-sympatyczny, okazuje się zupełnie niegodny zaufania. Fakt, że wielkiej filozofii w tym nie ma, ale uważam, że fajnie to było pokazane. Nie czerń i nie biel. :)
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "jaką matką będzie m... | hburdon
Owszem, to jest najważniejsze, ale niewystarczające - mając istotne problemy ze sobą, zdarza się, że nawet kochając kogoś można zamienić jego i swoje życie w piekło.
Właśnie takich uproszczeń nie lubię w filmach - osoba dopieszczająca wszystkie napotkane dzieci (scena w centrum handlowym) na pewno będzie to dziecko kochać, a miłość załatwi wszystko.
Motyw niedoszłego adopcyjnego ojca rzeczywiście jest akurat mocną stroną tego filmu (jedną z nielicznych, obok muzyki i urody głównej bohaterki).
Dodam jeszcze, że dla mnie Juno jest niesłychanie irytującą postacią, wręcz zastanawiałam się, jak to możliwe, że taka mądrala zaszła w niechcianą ciążę.
A - scena z gadaniem do brzucha niesłychanie tanio-ckliwa.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem, to jest najważnie... | magrat_g
Rozumiem Twoje wzburzenie, pamiętam jak mnie Amelia przy pierwszym oglądaniu (a byłam wtedy zachwycona Delikatessen) denerwowała. Ale spójrz na Juno z szerszej perspektywy - jak zrobiła to w którejś Polityce Kazimiera Szczuka - ona przedstawia oprócz historyjki, która rzeczywiście, oprócz wątku faceta-nie-gotowego-na-dziecko, może być postrzegana jako tania i ckliwa, pewną rzeczywistość społeczną - oczywiście w idealnej formie, ale jakie to ciekawe - czy taki film mógłby zostać nakręcony kilka lat temu? Jak się go odbiera u nas, a jak w innych krajach, które dłużej już są państwami dobrobytu? A teraz najdrastyczniejsze porównanie - wolisz oglądać takie filmy jak Juno czy 4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni - mając na uwadze fakt, że one bazują na realiach.. To nie jest kino artystyczne i nie trzeba do niego przykładać takich kryteriów. Jeśli akurat nie masz ochoty na takie kino, staranniej dobieraj sobie filmy. Juno nie jest złym filmem, w swojej kategorii jest świetna.
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem Twoje wzburzenie... | exilvia
> staranniej dobieraj sobie filmy

Taki mam właśnie zamiar, choć żadna z przeczytanych recenzji nie przygotowała mnie na to, co zobaczyłam, niestety.
Czy słuszna teza, nowatorskie podejście do tematu ma usprawiedliwiać uproszczenia, brak subtelności? Świetne filmy po prostu są świetne, poza kategoriami.
Mnie "Amelia" od początku się bardzo podobała jako piękna, malarska baśń.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: > staranniej dobieraj ... | magrat_g
Któraś recenzja mówiła o Juno jako o ambitnym filmie?
Niestety, z filmami jak z książkami, niekoniecznie się nam podoba to, co innym. ;-)
Nie powiedziałam, że teza jest słuszna :-) Nowatorskie podejście też nie za bardzo. Na filmy, książki można patrzeć naprawdę wielowymiarowo i dostrzegać ciekawe rzeczy poza główną historią, ale to na pewno wiesz.
Świetne filmy mogą być świetne w kategoriach, miałaś raczej na myśli wybitne filmy, arcydzieła. To zupełnie inny temat. Juno nie jest arcydziełem, na to pewnie zgodzą się też autorzy tych dobrych recenzji, które czytałaś.
Amelia.. no cóż - widziałaś Delikatessen albo Miasto zaginionych dzieci? Po tych filmach, będąc w nastroju, który one tworzą, nie da się oglądać Amelii z zachwytem. Odbiór filmu też nie jest sprawą prostą - w danej chwili może nam się podobać coś, czego potem nawet do końca nie będziemy w stanie obejrzeć (i niekoniecznie nawet jest to związane z przejściem z nastoletniości do młodzieńczości czy dorosłości, starości).
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Któraś recenzja mówiła o ... | exilvia
> Któraś recenzja mówiła o Juno jako o ambitnym filmie?

Nie, ale wobec takiej recenzji byłabym nieufna ;-) Co innego, gdyby napisali, że jest filmem wybitnym. Nie pamiętam, czy tak było. Dla mnie w każdym razie pozytywna recenzja plus ocena na 5 oznacza, że film warto obejrzeć. Minuty spędzone na Juno uważam za stracone.

> Niestety, z filmami jak z książkami, niekoniecznie się nam podoba to, co innym. ;-)

No, tak ;-) Dla mnie niedociągnięcia Juno są dyskwalifikujące, co nie oznacza, że dla każdego. Nie wydaje mi się też, żeby w tym wątku można było pisać tylko o filmach, które się podobały. Osoby, którym się film podobał, nie powinny chyba traktować krytycznej wypowiedzi jako atak na siebie. Książki Izabeli Sowy, które bardzo lubię, są dyżurnym chłopcem do bicia na forum Książki Wyborczej, ale ja się nie przejmuję - wiem swoje (dlaczego je lubię) ;-)

> Na filmy, książki można patrzeć naprawdę wielowymiarowo i dostrzegać ciekawe rzeczy poza główną historią, ale to na pewno wiesz.

Oczywiście. Przykładowo, historia z "Życia na podsłuchu", którą można streścić w trzech zdaniach, została tak pokazana, że zostałam zaczarowana tym filmem. Niestety, w Juno nie udało mi się niczego szczególnego wychwycić, może poprzez brak wrażliwości i obycia kinomaniaka.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: > Któraś recenzja mówi... | magrat_g
"Nie wydaje mi się też, żeby w tym wątku można było pisać tylko o filmach, które się podobały. Osoby, którym się film podobał, nie powinny chyba traktować krytycznej wypowiedzi jako atak na siebie."

...co nie znaczy, że nie można o tym podyskutować. Nieraz się zdarza, że któraś ze stron "zobaczy" dzięki rozmowie z kimś o przeciwnym zapatrywaniu coś, czego wcześniej nie dostrzegła. Albo chociaż postara się to zobaczyć, co i tak uważam za duży sukces. Jestem wielką zwolenniczką dyskusji bez napinania się i moralizowania, ale z widokiem na porozumienie się (niekoniecznie oznaczające, że się strony zgodzą na tę samą wizję). Przy czym wiem, że taka sytuacja jest bardzo rzadka. Ale warto próbować. Przeważnie ludzie mijają się w rozmowach.

Napiszę, co mi się w Juno podobało (nie mogłam się zdecydować, czy polecać ten film, czy nie, dlatego wydaje mi się, że po części rozumiem Twój punkt widzenia):

W tym filmie pięknie są przedstawione związki młodej dziewczyny z 3 mężczyznami: ojcem (który chce być najważniejszym mężczyzną w jej życiu, ale w dobrym sensie), Markiem, któremu pomaga wyjść nie ze swojej bajki i Bleekerem (dziewnym chłopcem, zakochanym w Juno i akceptującym ją na całej linii)

To mądry film o mądrych decyzjach.

Ale chyba najbardziej właśnie podoba mi się związek Juno z ojcem i to, co się dzieje między nią a Markiem. Uwielbiam ten moment, kiedy spotykają się dwie osoby i nie mogą przestać rozmawiać, chcą sobie o wszystkim opowiadać, razem przeżywać różne ekscytujące je rzeczy chociaż czasem różnią się w ocenie tych przeżyć. To najpiękniejsza rzecz na świecie. To znalezienie swojej bratniej duszy. Juno dzięki swojej szczerości, zawadiackości, bezpośredniości, radości - zmienia życie Marka. Ten temat jest mi niezmiernie bliski.

Poza tym, społeczny wymiar filmu - możliwość rozwiązania prawie że bezbolesnego kwestii, która od zawsze jest przyczyną większych bądź mniejszych tragedii. Nastoletnia ciąża. Film pokazuje, że to nie jest byle co, że nie trzeba się ciąży pozbywać (to też na pewno zostawia jakieś rany po sobie), że to doświadczenie, które uczy, ale nie musi niszczyć (życia, psychiki, zależnie jakie rozwiązanie wybierze dziewczyna albo ktoś za nią). Ten film zawiera właśnie dlatego tak dużo dobrej energii.

Zdarzyło mi się obejrzeć Juno zaraz po 4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni. To był naprawdę dla mnie dobry oddech. Zestawienie ze sobą tych dwóch światów, które dzieli w czasie tak niewiele, jest szokujące.

Z wielowymiarowym postrzeganiem filmów miałam a myśli nie tylko środki filmowe, które mogą uczynić film ciekawszym w odbiorze, ale też poziomy filmu: psychologiczny (najłatwiej wychwytywalny), społeczny i filozoficzny. Moim przykładem tu jest np. Bridgett Jones, w której oprócz fabuły jest też skondensowana diagnoza rzeczywistości kobiety Zachodu w późnych latach XX wieku.
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nie wydaje mi się t... | exilvia
Nie wydaje mi się, żeby ojciec Juno starał się być jej szczególnie bliski. Raczej jest to klasyczna rodzina, gdzie rodzice niewiele wiedzą o dzieciach (rozmowa Juno z siostrą przed ogłoszeniem wielkiej nowiny). Co nie jest swoją drogą niczym wyjątkowym, rzadko wiemy wszystko o swoich bliskich. Reakcję rodziców na wieść o ciąży interpretuję jako potwierdzenie tego - pewnie, że może być gorzej, tzn. rodzice nieinteresujący się życiem dziecka w takim momencie mogliby naturalnie rozpętać wielką awanturę. Ale postępowanie rodziców Juno wydaje mi się również psychologicznie nieprawdopodobne, bo tak samo niedojrzałe, jak jej. Wydaje mi się, że ciąża Juno powinna im dać do myślenia, że w pewnym zakresie nie sprawdzili się jako rodzice, i nie chodzi tu o sam fakt nieślubnej ciąży, ile o skłonność córki do nieprzemyślanego i tak ryzykownego postępowania. Dla mnie świadczyłoby to o poważnych a niedostrzeżonych problemach dziecka - czy to o rezygnacji, czy o potrzebie uczucia i akceptacji zaspokajanej poza domem. Albo o głupocie. Chociaż nastoletnia ciąża to nie koniec świata, ale też nie żart, na miłość boską, a oddanie dziecka może być porównywalną traumą do tej spowodowanej aborcją.
Wątek Marka - właśnie tego nie cierpię w amerykańskich filmach, że oto zjawia się osoba i w try miga zmienia czyjeś życie (tak, wiem że tu było to kilka miesięcy). Zresztą moim zdaniem, to perspektywa pojawienia się drugiego dziecka w rodzinie spowodowała odejście Marka, a jego doskonały kontakt z Juno sygnalizuje właśnie jego niedojrzałość porównywalną do jej. Dlatego ten wątek uważam akurat za zaletę filmu.
Ja nie widziałam jeszcze 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni.
Co do Bridget Jones, to zgadzam się z Tobą - takie mniej więcej bywają współczesne kobiety, martwią się i degradacją środowiska, i tym kto jest przy władzy i dodatkowymi dwoma kilogramami. Historia Bridget jest prosta, ale nie prostacka (mówimy o pierwszej, nie o drugiej części filmu), a humor bezpretensjonalny, ale miły.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wydaje mi się, żeby o... | magrat_g
"oddanie dziecka może być porównywalną traumą do tej spowodowanej aborcją". Na pewno nie jest łatwo, ale na pewno też nie jest to porównywalne ze sobą.

"Nastoletnia" ciąża to może być równie dobrze przypadek, tak jak w "dorosłych" ciążach. Ale nastolatce jest o wiele trudniej poradzić sobie z tym, co z tej ciąży wyniknie.

Życia Marka Juno nie zmienia radykalnie w przeciwną stronę, ona jest tylko katalizatorem tego, co w nim tkwi. Dlatego to nie jest "w try miga".
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "oddanie dziecka moż... | exilvia
>>"oddanie dziecka może być porównywalną traumą do tej spowodowanej aborcją". Na pewno nie jest łatwo, ale na pewno też nie jest to porównywalne ze sobą.<<

Dlaczego nie? Podejrzewam, że dla wielu kobiet oddanie dziecka, które przez 9 miesięcy nosiły w brzuchu i które urodziły, jest dużo trudniejsze niż usunięcie ciąży.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: >>"oddanie dzi... | hburdon
Prawdę mówiąc, nie mam o tym pojęcia i nie chcę mieć.
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nie wydaje mi się t... | exilvia
"Markiem, któremu pomaga wyjść nie ze swojej bajki"

Ja to widzę jednak inaczej. Moim zdaniem Mark się oszukuje; jak mówi w pewnym momencie Vanessa - w końcu trzeba się pogodzić z faktem, że nie zostanie się wielkim muzykiem rockowym. A jemu się wydaje, że skoro dogaduje się z Juno, to jest jej rówieśnikiem i wszystko jeszcze przed nim.

"rozwiązania prawie że bezbolesnego"

Tej bezbolesności też bym nie przeceniała (choć dostrzegam kwalifikator "prawie" :)). Juno po oddaniu dziecka cierpi, to jest pokazane. Trudno też powiedzieć, jak ułoży się życie dziecka. Czytałam niedawno autobiograficzną książkę A.M. Homes "The Mistress's Daughter" - autorka, adoptowana w bardzo podobny sposób jak dziecko Juno, opowiada o tym, jak odnalazła swoich biologicznych rodziców. Pomimo iż adoptowani rodzice stworzyli jej wspaniałą, kochającą rodzinę, było jasne, że jej potrzeba poznania rodziców biologicznych i zostania przez nich zaakceptowaną jest niemal chorobliwa. Jednocześnie znam osobiście dziewczynę, Polkę, która dziecko urodziła w liceum i będąc samotną matką skończyła studia, a teraz zaczyna robić karierę. Nie jestem więc do końca przekonana, że Juno podjęła najlepszą z możliwych decyzji. (Zastrzegam, że absolutnie jej nie potępiam, zastanawiam się tylko, jaka decyzja przysporzyłaby jej najmniej cierpienia w przyszłości.)
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Markiem, któremu po... | hburdon
Popatrzmy teraz na postacie Vanessy i Marka. Vanessa, od dziecka "dojrzała", owładnięta obsesją na punkcie zajmowania się dziećmi, chcąca być matką i żoną doskonałą. I Mark - wieczny chłopiec, niedojrzały marzyciel. Nie pasowali do siebie. Rozumiem, że ze zdrowego społecznie punktu widzenia Mark powinien być potępiony a Vanessa wyniesiona na ołtarze (Matka Polka :)), ale film tego nie robi. Pozwala Markowi być sobą. Na pewno dobrze by mu nie zrobiło wciśnięcie w ramy rodziny z wyższej klasy średniej. Tu widać wg mnie zalety i konsekwencje wolności wyboru, które daje zachodnia cywilizacja. Nikogo nie raniąc już dłużej, Mark może żyć po swojemu. Jego życie z Vanessą mogło by być dla obojga piekłem, bo on mógłby się na niej odgrywać za to, że nie pochwala jego filmów, muzyki, chowa jego instrumenty.

Mogę odpuścić słowo "bezbolesne" :-) Nic co ma związek z dziećmi, ich oddawaniem, ich usuwaniem nie jest bezbolesne. Chyba trzeba tu mówić o mniejszym złu. Co do przykładu, który tu napisałaś - ok, super, pięknie, cieszy mnie to, ale to jest wyjątek. Potwierdzający regułę - nastolatki są jeszcze dziećmi, w naszej cywilizacji do 24 r co najmniej się uczą i dzieci w tym czasie nie są ułatwieniem wkraczania w dorosłość. Adopcja, aborcja.. to ciężkie sprawy i nie wiem, czy na B-netkę.
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Popatrzmy teraz na postac... | exilvia
"Rozumiem, że ze zdrowego społecznie punktu widzenia Mark powinien być potępiony a Vanessa wyniesiona na ołtarze (Matka Polka :)), ale film tego nie robi."

Czy ja wiem... W moim odczuciu Mark w filmie wypadł raczej negatywnie, głównie chyba dlatego, że Juno poczuła się tak zraniona jego decyzją.

"Jego życie z Vanessą mogło by być dla obojga piekłem"

Tu akurat się zgadzam. Ich związek w ogóle był lekko dziwny, bardziej matka-dziecko niż żona-mąż. No bo co to za układ, w którym żona "pozwala" mężowi w jednym pokoju trzymać swoje rzeczy? Co ona ma do pozwalania, przecież to tak samo jego dom jak jej.

Swoją drogą ciekawe, co zrobi Vanessa. Wróci do pracy, a dziecko zostawi z opiekunką? Nie wróci do pracy - i z czego będzie utrzymywać ten wielki dom? Mark jej będzie alimenty płacił?
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rozumiem, że ze zdr... | hburdon
A ja Marka chyba aż za dobrze rozumiem :-)
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Marka chyba aż za do... | exilvia
Nie przeszkadzało mu to wszystko, dopóki konkurent nie pojawił się na horyzoncie. Moim zdaniem, to jest wprost powiedziane - Markowi odpowiadała rola synusia mamusi.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przeszkadzało mu to w... | magrat_g
Albo dopóki nie poznał Juno, dzięki której przypomniał sobie wcześniejszego siebie, marzenia, jakie miał i to, że tak naprawdę nie jest typem męża-i-ojca zamożnej, stabilnej rodziny.
To nie jest wprost powiedziane, to jest Twoja interpretacja. Ja to widzę jako "powrót Marka do siebie".
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo dopóki nie poznał Ju... | exilvia
Wtrącę dygresyjnie, że chyba nie jest to aż tak banalny i czarno-biały film, skoro każda z nas tak inaczej go odebrała. :)
Użytkownik: oyumi 03.05.2008 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wtrącę dygresyjnie, że ch... | hburdon
Racja, w każdym razie mnie wasza dyskusja zachęciła,żeby się wybrać na Juno. Ładnie się spieracie.
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Wtrącę dygresyjnie, że ch... | hburdon
:-)
Ale wydaje mi się, że film miał pokazać, że wszystko dobrze się skończyło. Jeśli natomiast odniesiemy sytuację z tej bajki do realiów, może się okazać, że niekoniecznie.
Teraz sobie myślę, że w pewnej mierze na mój odbiór filmu mogła też wpłynąć irytacja wulgarnością głównej bohaterki.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Ale wydaje mi się, ż... | magrat_g
Juno wulgarna? Raczej bezpośrednia, ale uroczo bezpośrednia. Ja jestem nią zauroczona. :-)
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Juno wulgarna? Raczej bez... | exilvia
Mnie się Juno podoba jako bohaterka filmowa, chociaż uważam, że w życiu ludzie się tak nie zachowują, nawet dorośli nie mają tylu dobrych tekstów na podorędziu. :)
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się Juno podoba jako... | hburdon
A ja w prawdziwym życiu bym uwielbianego przeze mnie Kłapouchego (też ma dobre teksty!) na dłuższą metę nie zniosła ;-)
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja w prawdziwym życiu b... | exilvia
Dobra, co ma piernik (Kłapouchy) do wiatraka (Juno)? Sama nie wiem.. ;-) Chodziło mi o niemieszanie postaci książkowych czy filmowych z realnymi.
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, co ma piernik (Kła... | exilvia
Pomyślałam, że Juno to taka zwyrodniała Pippi Langstrumpf, i chociaż z Pippi też nie chciałabym mieć w rzeczywistości do czynienia (każdy woli grzeczne dzieci ;-), to uwielbiam ją, natomiast z osobami podobnymi do Juno nie chcę mieć do czynienia ani w życiu, ani w kinie. Wyrośnięte dziecko, które wie lepiej.
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, co ma piernik (Kła... | exilvia
Myślę, że w realnym życiu, gdyby odezwał się do ciebie osioł, to uciekłabyś z krzykiem. :)))
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że w realnym życiu... | hburdon
Zyskałabym pewność, że nie jestem przy zdrowych zmysłach (a tak to ciągle się łudzę..) ;-)
Użytkownik: janmamut 03.05.2008 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że w realnym życiu... | hburdon
:D:D
Użytkownik: Czajka 04.05.2008 03:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że w realnym życiu... | hburdon
Oj, Haniu, chyba jesteś niepoprawną optymistką. A Tytania? I to wcale nie jest odosobniony przypadek w przyrodzie. :)
Użytkownik: Czajka 04.05.2008 03:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, co ma piernik (Kła... | exilvia
Exilvio, ależ Kłapouchy jest jak najbardziej realny. :)
Użytkownik: satya 04.05.2008 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Exilvio, ależ Kłapouchy j... | Czajka
Kłapouchy jest cudowny! to mój ulubiony bohater z Kubusia Puchatka :D taki słodki i melancholijny... co tam że ludzie mają go za niemotę.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Wtrącę dygresyjnie, że ch... | hburdon
Racja :-)
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Marka chyba aż za do... | exilvia
Może masz rację, w końcu nie każdy musi mieć małą stabilizację i kupkę dzieci, źle jest tylko wtedy, gdy partnerzy pragną różnych rzeczy.
Użytkownik: exilvia 03.05.2008 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Może masz rację, w końcu ... | hburdon
Tak, właśnie o to mi chodziło.
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 15:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rozumiem, że ze zdr... | hburdon
Właśnie. A gdzie dziecko będzie mogło trzymać swoje rzeczy? I czy będą to rzeczy, które dziecko rzeczywiście pragnie mieć? A może ono dostanie tylko rzeczy? Może jego rolą będzie być ładną i dobrze ułożoną lalką Ken (ten perfekcjonizm Vanessy)?
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie. A gdzie dziecko ... | magrat_g
"A może ono dostanie tylko rzeczy? Może jego rolą będzie być ładną i dobrze ułożoną lalką Ken (ten perfekcjonizm Vanessy)?"

Może tak, może nie, nie ma idealnych rodziców i nie ma idealnie szczęśliwych dzieci. Jednak miłość do dziecka to najlepszy punkt wyjściowy.
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "A może ono dostanie... | hburdon
O tym, że Vanessa rzeczywiście to dziecko pokochała można by powiedzieć dopiero po upływie jakiegoś czasu.
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: O tym, że Vanessa rzeczyw... | magrat_g
Nie zgadzam się z tym. Wydaje mi się, że tak jak rodzice biologiczni, rodzice adopcyjni mogą dziecko pokochać w momencie, gdy je zobaczą (albo i wcześniej, jeśli bardzo go pragną). Nie mówisz przecież o rodzicach biologicznych, że ich miłość zostanie potwierdzona dopiero po upływie jakiegoś czasu.
Użytkownik: magrat_g 03.05.2008 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z tym. Wy... | hburdon
> Nie mówisz przecież o rodzicach biologicznych, że ich miłość zostanie potwierdzona dopiero po upływie
> jakiegoś czasu.

Nie mówię, ale czy to nie jest prawdą?
Użytkownik: hburdon 03.05.2008 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: > Nie mówisz przecież ... | magrat_g
Myślę, że nie, zazwyczaj rodzice kochają swoje dzieci od momentu narodzin. Zdarzają się problemy z tzw. bonding, czyli nawiązywaniem więzi z noworodkiem, ale to raczej nie norma.
Użytkownik: biedrzyk 11.05.2008 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem Twoje wzburzenie... | exilvia
Exilvio, przepraszam, że się wtrącę w starą dyskusję, ale z jednym Twoim stwierdzeniem absolutnie nie mogę się zgodzić, a w ustach (wirtualnych) osoby tak zafascynowanej dobrym kinem (jaką Cię znam z biblionetki), dziwi mnie ono w dwójnasób.
<To nie jest kino artystyczne i nie trzeba do niego przykładać takich kryteriów.>
No, absolutnie nie mogę się z tym zgodzić!! Kto powiedział, że kino zaangażowane jest zwolnione z bycia dobrym kinem? Naprawdę, nie jest rzeczą niemożliwą zrobienie filmu zaangażowanego, który jednocześnie będzie świetnym filmem. Znając Twoją filmową erudycję, sądzę, że sama nie będziesz musiała długo grzebać w pamięci, aby takie przykłady sobie przypomnieć. A jedna zasada jest zawsze ważna: 'równa się tylko w górę, nigdy w dół'. Szczególnie na polu sztuki ta zasada jest bardzo ważka, inaczej bowiem sami dajemy wszystkim twórcom do ręki argument, aby się nie wysilali. Tego chcemy?
Użytkownik: exilvia 12.05.2008 00:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Exilvio, przepraszam, że ... | biedrzyk
Tu mi kadzą... ;)
Trochę przeceniasz moją wiedzę i to, co nazywasz, erudycją filmową jest dużą przesadą.

"Kto powiedział, że kino zaangażowane jest zwolnione z bycia dobrym kinem? Naprawdę, nie jest rzeczą niemożliwą zrobienie filmu zaangażowanego, który jednocześnie będzie świetnym filmem."
Na pewno nie ja :) To jest raczej takie filmowe "czytadło" - "filmadło", niż kino zaangażowane wg mnie. Dlatego nie trzeba do niego stosować tych samych kryteriów co do kina ambitnego. To miałam na myśli.
Przy temacie jeszcze będąc, dlaczego sądzisz, że to jest kino zaangażowane?

Użytkownik: magrat_g 12.05.2008 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu mi kadzą... ;) Trochę... | exilvia
> To jest raczej takie filmowe "czytadło" - "filmadło"

No to ja protestuję przeciwko opatrywaniu w prasie pięcioma gwiazdkami entuzjastycznych recenzji "filmidła" :-)
Użytkownik: exilvia 12.05.2008 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: > To jest raczej takie... | magrat_g
Może to kwestia podejścia do kina w ogóle? Może nadal nie traktuje się go poważnie, jako jednej ze sztuk? A może tak się rozmywają kryteria oceny, że można porównywać wszystko ze wszystkim...
Użytkownik: exilvia 12.05.2008 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to kwestia podejścia... | exilvia
Moje "nie traktuje się" odnosi się do szerokiej opinii publicznej w tym w prasie niespecjalistycznej (przy czym "Film" jest mało specjalistyczny wg mnie, to taka pop-prasa specjalistyczna), oczywiście są ludzie, którzy traktują je bardzo poważnie (oczywiście z uwzględnieniem tego, co należy a co nie traktować w kinie poważnie - vide: Tarantino).
Użytkownik: hburdon 12.05.2008 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to kwestia podejścia... | exilvia
Moim zdaniem wystawienie dwóm filmom takiej samej oceny nie jest równoznaczne z porównywaniem ich; ocenia się każdy z nich w innej kategorii. W BiblioNETce jest tak samo: przecież wystawiając "Lotcie z ulicy Awanturników" taką samą ocenę jak "W stronę Swanna" nie sugeruję, że te dwie książki są obiektywnie na takim samym poziomie; ale też "Lotta" w kategorii książek dla małych dzieci jest bardzo dobra i nie będę jej oceny obniżać dlatego, że Proust jest obiektywnie lepszy.
Użytkownik: exilvia 12.05.2008 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem wystawienie ... | hburdon
Jednak kategoria "film dla dzieci" to co innego niż "filmowe czytadło". Np. w B-netce zawsze wystawiam czytadłom, nieważne jak bardzo mi się podobającym najwyżej ocenę 4 (takie mam założenie, mam nadzieję, że rzeczywistość przystaje do niego ;-)). A literatura, którą uważam za ambitną, wielką dostaje 5 lub 6 (6 zarezerowane dla tego, co mnie osobiście najbardziej porusza).
Użytkownik: magrat_g 12.05.2008 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak kategoria "fi... | exilvia
> Np. w B-netce zawsze wystawiam czytadłom, nieważne jak bardzo mi się podobającym najwyżej ocenę 4 (takie
> mam założenie, mam nadzieję, że rzeczywistość przystaje do niego ;-))

Ja też mam takie założenie - ciąg dalszy również się zgadza :-)
Nie czytam specjalistycznej prasy filmowej - to była GW (chociaż tu nie powinnam się dziwić, jak wspomnę ich recenzję "Ogniem i mieczem") i "Polityka". "Polityka"!
A, i opinia koleżanki z pracy. Koleżanka dużo ogląda, ja nie, bo właśnie szkoda mi czasu na eksperymenty. W kinie, dzięki filmowi, chcę zawędrować gdzieś daleko, a potem wrócić zmieniona. A filmidła to mogę od czasu do czasu na dvd obejrzeć, chociaż coraz rzadziej to robię.
Przepraszam za ten nieco osobisty wpis.
Użytkownik: verdiana 12.05.2008 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem wystawienie ... | hburdon
Tak, tak, tak! Wyraziłaś moje myśli. Szóstka dla czytadła nie jest równa szóstce dla eseju. Czytadło dostaje ode mnie 6, kiedy spełnia swoje zadanie: rozrywa mnie. :-)) A eseju nie czytam w celu rozrywkowym, a przynajmniej nie tylko w tym. Podobnie z filmami. 6 dla mangi jednak byłaby czymś innym niż 6 dla filmu zaangażowanego, obyczajowego, biograficznego... :) Sens ma porównywanie książek/filmów, ale w swojej kategorii właśnie, a nie pomiędzy nimi. Inaczej wszystkim czytadłom musiałabym powystawiać jedynki z wykrzyknikami. :))
Użytkownik: hburdon 12.05.2008 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak, tak! Wyraziłaś ... | verdiana
Bo my w ogóle mamy bardzo podobne podejście do oceniania (nawet jeśli same oceny się różnią :)). W starym wątku, który ostatnio wypłynął, pisałaś, że oceniasz tak, żeby potem mieć dobre polecanki - ja też staram się pamiętać o tym, że BiblioNETka to przede wszystkim serwis rekomendujący książki, więc nie ma tu miejsca na wstyd, że się coś miałkiego wysoko oceniło, albo klasykowi wystawiło dwóję. To lubię i już. :))
Użytkownik: exilvia 12.05.2008 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo my w ogóle mamy bardzo... | hburdon
Tak, tak, ja nie lubię czytadeł :-)
Użytkownik: verdiana 12.05.2008 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo my w ogóle mamy bardzo... | hburdon
No właśnie, zapomniałam na śmierć. Ale za to ucieszyłam się po raz drugi. :-)
Użytkownik: exilvia 12.05.2008 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo my w ogóle mamy bardzo... | hburdon
No to nie różnimy się tak bardzo - chociaż nie myślę cały czas o tym, że to system rekomendujący książki, zdarza mi się o tym zapomnieć, to też nie snobuję się na oceny. Nie chciałabym natomiast, żeby mi polecano czytadła, które nie należą do moich ulubionych książek. Nie czytam na tyle dużo, żeby tracić na nie czas.
Użytkownik: biedrzyk 12.05.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu mi kadzą... ;) Trochę... | exilvia
Tak nazywam tego typu filmu - mocne, wyraziste, niestety jednoznaczne, z kontrwersyjnym społecznie tematem. Tak, tak, wiem, że taka definicja jest strasznie szeroka... Ale pomyśl jakimi filmami są 'Juno', '4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni', czy 'Księżniczki'. No i teraz spróbuj sobie wyobrazić jak taki film zrobiłby powiedzmy Bergman. I wtedy domyślisz się chyba o co mi chodzi..
A z ta erudycją filmową chyba nie przesadzam aż tak bardzo - na forum 'Ostatnio obejrzane' regularnie i często pojawiają się Twoje wpisy z ocenami kolejnych filmów..
Użytkownik: exilvia 12.05.2008 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak nazywam tego typu fil... | biedrzyk
Poziom zaangażowania Juno i 4 miesięcy, 3 tygodni.. czy Grbavicy, tak samo jak ich wartość artystyczna są wg mnie niewspółmierne. Księżniczek nie znam. Jakoś sobie nie mogę wyobrazić Bergmana zajmującego się takimi tematami :-)
Na wątku Ostatnio obejrzane to ja się tylko wykłócam... ekch... tzn.. dyskutuję ;-) Raczej nie oceniam. Chyba mnie z kimś pomyliłeś. Co nie znaczy, że nie uważam się za filmoholika tak samo jak za książkoholika.
Użytkownik: biedrzyk 12.05.2008 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Poziom zaangażowania Juno... | exilvia
Dobra, niech będzie, że się wykłócasz..
Poziom zaangażowania rzeczywiście różny, ale łączy wszystkie te filmy niewątpliwie jednoznaczność, wszystkie śą podporządkowane tylko temu tematowi (trochę inaczej jest z 'Grbavicą', ale ja tego przykładu nie dawałem). Przykład z Bergmanem (być może rzeczywiście mało prawdopodobny), ale chodzi o coś zuepłnie innego - gdybyśmy sobie wyobrazili, że Bergman zrobiłby taki film - byłby on pewnie o tym i jeszcze o 50 innych ważnych sprawach. I na pewno nie byłby taki płaski jak te właśnie filmy. I to jest sedno całego zagadnienia. To są dobre filmy, ale właśnie - tylko dobre, nic ponad to.. A szkoda.
Aha, z nikim Cię nie mylę:)
Użytkownik: biedrzyk 11.05.2008 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Juno. Właśnie był ostatni... | magrat_g
Przeczytałem i zgadzam się - trafnie ujęte.. Takie postanowienie jak Ty powziąłem gdzieś 8 lat temu. Co jakiś czas łamię się w postanowieniu i spotyka mnie albo kolejne rozczarowanie, albo refleksja, że to co w kinie amerykańskim jest uważane za świetny film, na standardy kina europejskiego jest ledwie dobre..
Oczywiście czasem zdarzy sie wyjatek, ale to stanowczo za mało..
Użytkownik: krasnal 04.05.2008 02:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Byłam wczoraj w kinie na "Półksiężycu". Koprodukcja irańsko-iracko-austriacko-francuska, ale reżyser i zarazem scenarzysta to Irańczyk i klimatem jest to przede wszystkim irańskie kino. Które lubię, ale nie zawsze. Jakoś tak sam mi się film skojarzył z "Czasem pijanych koni" - i słusznie, bo reżyser ten sam. A ja wolę jednak tego pana od "Dzieci niebios" i "Kolorów raju". Ale "Półksiężyc" też ciekawy, zwłaszcza druga połowa, kiedy robi się naprawdę intrygująco i niebanalnie. I bardzo zgrabnie jest ten film niedopowiedziany.
Użytkownik: Czajka 04.05.2008 03:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Zakochany Szekspir" - bardzo śmieszny, wdzięczny i w klimacie. Mistery. :)
Użytkownik: librarian 04.05.2008 05:01 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zakochany Szekspir&... | Czajka
"Kawa i papierosy" - już w całości. Dobre, a nawet więcej - pyszne.
"3:10 do Yumy", nowa wersja. Hm. Taki sobie. Może warto porównać z orginalną wersją, bo coś w tym filmie zostało zagubione, za dużo trupów, jak dla mnie.
"Goya w Bordeaux" - intensywny i malarski.
Użytkownik: reniferze 05.05.2008 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kawa i papierosy&qu... | librarian
Za dużo trupów? To chyba obejrzę :). Mam niedosyt trupów po "Mgle" npdst. Kinga.
Użytkownik: librarian 05.05.2008 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Za dużo trupów? To chyba ... | reniferze
W takim razie, zdecydowanie polecam :)), od trupow sie nie opedzisz.
Użytkownik: pilar_te 14.05.2008 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Za dużo trupów? To chyba ... | reniferze
npdst? Matko, jaki piękny skrót! :D
Użytkownik: carmaniola 15.05.2008 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: npdst? Matko, jaki piękny... | pilar_te
Pilarko, Ty nas chyba ostatnio zaniedbujesz, hę? :-) [artykuł niedostępny]
Użytkownik: pilar_te 16.05.2008 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Pilarko, Ty nas chyba ost... | carmaniola
No, troszkę tak, wstyd powiedzieć... obiecuję wielki come back :D już podążam linkiem, brzmi bowiem obiecująco :-)
Użytkownik: carmaniola 16.05.2008 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No, troszkę tak, wstyd po... | pilar_te
Podążaj, podążaj, bo ja Cię chciałam ponamawiać na parę książek. :-) Co prawda są nieco inne w stylu niż "Pawi krzyk", ale mają w sobie "to coś"!

O tu: [książka niedostępna] - rzucę tylko pierwsze skojarzenia: trochę pomieszania Angeli Carter i Clarissy Estes Pinkola (własna wersja baśni o Madam Sinobrodej np.), trochę Amy Tan ("Klub Radości i szczęścia") i w ogóle klimacik odpowiedni.:-)

I jeszcze tu: Dwudziesta żona (Sundaresan Indu) i druga część Święto róż (Sundaresan Indu). To właściwie romans historyczny ale dobrze napisany i mocno osadzony w historycznych realiach: podczytywałam sobie w trakcie "Pawi Tron" i naprawdę miło wspominam. Więcej na żywo. ;p
Użytkownik: carmaniola 02.06.2008 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: No, troszkę tak, wstyd po... | pilar_te
Teraz brzmi jeszcze bardziej obiecująco: [artykuł niedostępny] :-)
Użytkownik: Czajka 24.07.2008 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Za dużo trupów? To chyba ... | reniferze
Ejże, przecież tam wszyscy chyba byli prędzej czy później trupami? :)
Użytkownik: reniferze 25.07.2008 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ejże, przecież tam wszysc... | Czajka
Ale tak mało spektakularnie ginęli.. poza tym relaksuję się dopiero przy większej ilości zwłok na minutę filmu ;).
Użytkownik: Czajka 25.07.2008 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale tak mało spektakularn... | reniferze
Moim zdaniem bardzo widowiskowo, zwłaszcza przeciągani pod drzwiami przez te śliczne szczękoczułki. Albo pajączki. Swoją drogą, z ekranizacji Kingowych dzieł podobała mi się tylko "Misery" i to prawdopodobnie dlatego, że książkę czytałam później. I dziwiła mnie wypowiedź Kathy Bates, że jest rozczarowana łagodnością wersji filmowej. Nie mogłam zrozumieć o jaką łagodność chodzi, aż przeczytałam książkę. :)
Użytkownik: aleutka 25.07.2008 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem bardzo widow... | Czajka
A Dolores Claiborne? Tez King i tez Kathy Bates:)) Obejrzalam film i nie chcialam przeczytac ksiazki, choc niewiele tam zwlok na minute...
Użytkownik: reniferze 25.07.2008 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem bardzo widow... | Czajka
Zgadzam się, bo "Misery" to jedna z najlepszych książek Kinga i jedna z nielicznych udanych ekranizacji :). Mnie do filmów nie przekonało nawet wychwalane "Lśnienie", mimo Nicholsona i niezłego, jak na Kinga, zakończenia. Ale za to "Uczeń szatana" (npdst. opowiadania z "Czterech pór roku", http://stephenking.now.pl/filmy/uczen.php) był naprawdę dobry. W jednej ze scen przechodziły mnie dreszcze - mimo braku trupów i flaków bryzgających po ekranie :).
A tak nawiasem mówiąc, "Mgła" odbiega dość daleko od literackiego pierwowzoru - właśnie skończyłam powtórkę z opowiadań, to mi się przypomniało.
Użytkownik: Czajka 25.07.2008 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, bo "Mis... | reniferze
Ja własnie nie pamiętam Mgły, a gdzieś mi się podziała. :)
Lśnienie też mi się nie podobało, jedynie młody Nicholson był czarujący. Przynajmniej przez pewien czas. :))
Użytkownik: Tamarynka 24.07.2008 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zakochany Szekspir&... | Czajka
Racja. Ja bym dodała jeszcze znakomitą królową Elżbietę I - co to za aktorka była? :))
Użytkownik: niebieski ptak 24.07.2008 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Racja. Ja bym dodała jesz... | Tamarynka
Judi Dench.
Użytkownik: niebieski ptak 24.07.2008 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Racja. Ja bym dodała jesz... | Tamarynka
Czy Chodzi Ci o film "Elżbieta I"z Jeremy Ironse'm i Helen Mirren?Troszkę aktorek grało Elżbietę i sadziłam że chodzi Ci o królową z "Zakochanego Szekspira" - mea culpa.
Użytkownik: Cora 13.05.2008 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Heh... Ostatnio obejrzałam film "Sweeney Todd: Demoniczny Golibroda z Fleet Street" i jestem zachwycona! Wszystkim! Poczynając od genialnej muzyki, przez scenografię i na obsadzie kończąc. Johnny Deep jak zwykle był cudowny tak samo jak cała reszta. Bajeczna historia... Niby o miłości, a jednak... :)
Użytkownik: Edycia 14.05.2008 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Heh... Ostatnio obejrzała... | Cora
Właśnie jestem po filmie w TVP Kultura "Skazany na bluesa" - biografia wokalisty Dżemu. Riedela zagrał Tomasz Kot, według mnie bardzo dobra rola.

Szczerze powiem, że nie mogę się pozbierać. Taki głos, taka osobowość, taka oryginalność i koniec człowieka..., a wszystko przez beznadziejne ćpanie...

Dobry film, warto zobaczyć, szczególnie dla nastolatków.
Użytkownik: illerup 16.05.2008 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Sierociniec" - horror z klimatem ;) Końcówka zwaliła mnie z nóg.
Baaardzo polecam (podobnie jak Labirynt Fauna i Kręgosłup Diabła - w końcu to trylogia).

No i ten hiszpański, tak się zastanawiam, czy jak by było po angielsku to byłoby to samo (i stwierdzam, że nie).
Użytkownik: reniferze 26.05.2008 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "Sierociniec" -... | illerup
Z "Sierocińca" ciągle nie mam czasu obejrzeć ostatnich trzydziestu minut ;).
Ale za to ostatnio obejrzałam dwie części Hellraisera - siódmą i którąś jeszcze, ale nie wiem, która to była.. każdym razie siódma powalająca.
Użytkownik: janmamut 26.05.2008 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Z "Sierocińca" ... | reniferze
O, tak: "Hellraiser" jest bardzo medyczny!

A w ogóle to dobrze widzieć, że przetrwałaś straszny, antytomaszowski egzamin.
Użytkownik: illerup 26.05.2008 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak: "Hellraiser&... | janmamut
A Hellraisera nie widziałam. To ten pan ze szpilkami w głowie?
Ale ścieżka dźwiękowa za to jest świetna :)
Użytkownik: janmamut 26.05.2008 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A Hellraisera nie widział... | illerup
Tam ta postać występuje.
Użytkownik: reniferze 28.07.2008 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak: "Hellraiser&... | janmamut
Ależ wstyd, dwa miesiące nie odpowiedzieć.. umknął mi Twój komentarz, Mamucie, przepraszam - ale za to egzamin był na piątkę :). Teraz jeszcze trochę walk z biurokracją i już będę prawie lekarzem.
Użytkownik: illerup 26.05.2008 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Z "Sierocińca" ... | reniferze
Ostatnie 30 minut jest najlepsze :D
Użytkownik: reniferze 04.06.2008 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie 30 minut jest na... | illerup
Obejrzałam - te 30 minut ratuje cały film :).

A poza tym jeszcze "Green Street Hooligans" - zaskakująca rola Elijaha Wooda - i "Zło" npdst. powieści Jana Guillou - tutaj liczyłam na brak happy endu, ale i tak mi się podobało.
Użytkownik: illerup 25.05.2008 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"W dolinie Elah". Ojciec szuka syna, który po powrocie z Iraku nie wrócił z przepustki do bazy. Bardzo dobry film moim zdaniem. Oszczędny, surowy. Bez nachalnego patriotyzmu, ofiarniczości i tych wszystkich-zawsze-denerwujących-w-tego-typu-filmach-elementów.
Użytkownik: aniaposz 31.05.2008 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Oglądam ostatnio jakieś straszliwe ilości filmów. Kosztem książek, niestety. :( Z różnych powodów. Dobrze, że chociaż na filmy mam ochotę. No to jazda z tymi bardziej znanymi:
"Fałszerze" - bardzo przeciętne kino, w dodatku o holocauście opowiadające jak setki innych, schematycznie, nieangażująco; jedyny atut to temat;
"Na złamanie karku" - Hrebejka lubię, ale tu zdenerwował mnie stereotypowym podejściem do kotów. :/ Poza tym film w porządku. ;)
"Monsunowe wesele" - świetna indyjska produkcja: trochę egzotyki, trochę romantyzmu, trochę solidnego dramatu. Świetny miks i daleki od przesłodzonych bollywoodzkich obrazów;

I coś z nowszych rzeczy:
"Sierociniec" - nie podzielam zachwytów krytyki. Jak dla mnie - metafizyczna nuda.
"Sen Kasandry" - kocham Allena, to po pierwsze. :) Ale, niestety, tutaj miałam wrażenie deja vu po świetnym "Wszystko gra". Drugi raz pomysłowo przerobić motywu zbrodni i kary po prostu się Allenowi nie udało.

I na koniec arcydzieło sprzed 40 lat. :)
"Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" - dech mi odebrało z zachwytu. :)
Użytkownik: verdiana 31.05.2008 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądam ostatnio jakieś s... | aniaposz
A te mniej znane? One są z reguły ciekawsze. :-)
Użytkownik: aniaposz 31.05.2008 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A te mniej znane? One są ... | verdiana
No właśnie też nie bardzo. :/ "Wielkie nadzieje" Cuarona, "Kraina traw" Gilliama, "Pojedynek" - debiut Ridleya Scotta, "Oczy węża" De Palmy. Wszystko ledwie znośne (a na "Krainie traw" wynudziłam się koszmarnie). Od początku roku obejrzałam ponad 60 filmów, a ocen 5-6 wystawiłam tylko pięć. Może ja już za dużo w życiu obejrzałam i zbyt wybredna się zrobiłam. ;)
Użytkownik: verdiana 31.05.2008 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie też nie bardzo... | aniaposz
Ja mam tak z książkami. :-) Chociaż z drugiej strony zdarza mi się postawić 6 czytadłu i gdyby filmy się oceniało - postawiłabym parę szóstek oglądadłom. :-)
Użytkownik: aniaposz 31.05.2008 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam tak z książkami. :... | verdiana
Och, ja też. :) Szósteczkę mają np. "Potwory i spółka". :) 5 ma "Vinci", bo cudownie się przy filmie bawiłam, a co więcej miałam taką samą zabawę, oglądając po raz drugi. Ale nawet na porządne oglądadła nie trafiałam ostatnio. No, może "Wszystko będzie dobrze", ale tu jednak 4. :)
Użytkownik: satya 03.06.2008 01:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, ja też. :) Szósteczk... | aniaposz
Zgadzam się co do "Vinci". też lubię. A jeśli chodzi o moje filmowe spotkania, to ostatnio "Juno"- naprawdę mi się podobał. Film amerykański bez ich sztucznego patosu i serwowania tanich trików. Do tego świetne dialogi i lekka nutka ironii.
To tydzień temu. A dziś "Sweeney Todd"... nie jestem wielką wielbicielką Deppa, jak część moich znajomych. Uważam, że jest dobrym aktorem, ale nie ślinię się na jego widok ;) W każdym razie film dobry, chociaż chwilami miałam wrażenie, że piosenki ciągną się troszkę za długo. No i przewidywalny był- przynajmniej dla mnie (myślę, że kto widział, ten wie, o co mi chodzi-reszcie nie chcę zdradzać zakończenia). Najlepsze według mnie było ostatnie pół godziny.
Czeka na mnie tyle dobrych filmów i jeszcze więcej cudnych ksiązek, a tu sesja za pasem... echhh...
Użytkownik: illerup 06.06.2008 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Proszę Państwa, "10 000 B.C." za mną. :D :D
Czy twórcy mają pojęcie o czymś takim jak klimat umiarkowany, albo strefy przejściowe w szacie roślinnej? Strefa śniegów, zwrotnikowa i pustynia jedno obok drugiego :) Mamuty w Egipcie (już wspominane zresztą przeze mnie). Bardzo chciałam wierzyć, że to słonie, no ale niestety. Słonie włochate nie są. Acha, i nie było kukurydzy wspominanej przez mojego kolegę, chyba że nie zauważyłam. Za to była papryczka chili. Na sawannie. W epoce kamienia.
Chociaż kto to wie, co to za epoka, w której obok siebie są: ludy późnego paleolitu, cywilizacja Egipska i piramidy, mamuty, dinozaury i tygrysy szablozębne, a w zasadzie jeden imieniem Włóczniozęby. Tygrys vel Spiderman wspinający się po pionowej ścianie :D
Poza tym dużo patetycznych słów. Zwolnione tempo walk i pościgów.
I fabuła. Bo oprócz tego wszystkiego jest tu jeszcze fabuła. Jest sobie plemię kamiennych rastamanów. Mają swoją przepowiednię. Nieważne jaką, ważne, że jest. Zostają napadnięci i większość zostaje uprowadzona przez złych ludzi na czworonożnych demonach (czyt.koniach). Na moje oko, ludy stepowe jak nic. Ale skąd i oni się tu wzięli, to mnie już nie pytajcie ;)No i oni uprowadzają większość plemienia do Egiptu, który też ma swoją przepowiednię. Za nimi ruszają ocalali z najazdu. Podczas marszu przez pustynię spotykają plemię, które z kolei ma swoją własną przepowiednię <lol>.
Dziękuję za uwagę.
Film sponsorowało słowo "Przepowiednia".
Użytkownik: biedrzyk 14.06.2008 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Moje najnowsze filmy:

Wycieczkowicze - J. Vejdělek :)
Sokół maltański - J. Hudson :) (powtórka)
Biały szejk - F. Fellini (widać już zapowiedź stylu Felliniego)
Moja noc u Maud - E. Rohmer :) (powtórka)
Sprawcy nieznani - M. Monicelli (dobry, ale niewiele ponad to)
Ja kocham, ty kochasz - D. Hanák :)
Pas de deux - K. Lewińska :)
Kola - J. Svěrák (rewelacja!!)
Chłopcy - R. Ber :)
Cwał - K. Zanussi :) (powtórka)
Rok spokojnego słońca - K. Zanussi :))
Ożeniłem się z czarownicą - R. Clair (można obejrzeć)
Cinema Paradiso - G. Tornatore :)
Słodkie życie - F. Fellini :)) (powtórka)
Babie lato - V. Michálek :))
Przyjaciel gangstera - F. Veber :) (sprawna komedia)
Imię róży - J. J. Annaud :)) (po raz kolejny)
Koniec starych czasów - J. Menzel :)
Iniemamocni - B. Bird (sympatyczne:))
Strzelajcie do pianisty - F. Truffaut :)
Kochanica Francuza - K. Reisz :) (powtórka)
Szczególny dzień - E. Scola :))
Wszyscy moi bliscy - M. Minac (tylko niezły)
Słoneczne miasto - M. Sulik (tylko niezły)
Małe dramaty - J. Nasfeter :)
M - Morderca - F. Lang :))
Delicatessen - J. P. Jeunet i M. Caro (przypomnienie - rewelacja)
Do widzenia, do jutra - J. Morgenstern :))
Kochankowie z Marony - I. Cywińska (prawdę mówiąc rozdrażnił mnie tylko i zdenerwował, zdecydowanie wolę wersję Zarzyckiego)
Mężczyzna idealny - F. Renč (niezły, ale nic ponad to..)
Pokuta - T. Abuładze (przypomnienie - rewelacja)
Ghost Dog - droga samuraja - J. Jarmusch (przypomnienie :))
Noc amerykańska - F. Truffaut :)
Partita na instrument drewniany - J. Zaorski :)
Saturno contro. Pod dobrą gwiazdą - F. Ozpetek :)
Dla ciebie i ognia - M. Jemioł, T. Zasada (niezły, choć biorąc pod uwagę polskie kino tego typu nawet bardzo dobry)

Użytkownik: Marsia 18.06.2008 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Indiana Jons i królestwo kryształowej czaszki. Film dość ciekawy, nie ma jak wątek o kosmitach mających wpływ na cywilizację:)
Użytkownik: exilvia 20.06.2008 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Staram się nie tracić czasu na złe książki i złe filmy. Z grubsza można je oddzielić od siebie jeszcze przed decyzją, co obejrzeć. Tak. Ale czasem mnie najdzie, żeby obejrzeć coś, o czym się mówi, pisze wszędzie, mimo, że nie leży to w kręgu moich zainteresowań. Poza tym, lubię pozornie głupie seriale takie jak "Seks w wielkim mieście" czy "Ally McBeal". Pomyślałam, że zobaczę, co tam piszczy w kinie bardziej popularnym i, jako że to komedia, pośmieję się. Otóż, niespodzianka! "Lejdis" to nie komedia. To tragedia. Tragedia, bo film bardzo kiepski i tragedia, bo nie ma tam prawie śmieszny scen, a całość ma wydźwięk bardzo smutny. Postacie niewiarygodne. Humor naciągany. Wszystkie wątki ani ciekawe, ani konsekwentnie poprowadzone. Nie chce się w ten świat wierzyć czyli film nie wciąga. Szkoda, bo nastawiłam się na taki polski "Seks w wielkim mieście". Pociesza mnie myśl, że choć ten film miał dobrą akcję marketingową, to zauważane są i w ogóle istnieją o niebo lepsze też popularne polskie filmy (choćby "Rezerwat" czy "Sztuczki"). Podczas oglądania "Lejdis" uświadomiłam sobie, że lubię takie po prostu dobre filmy. Nie jakieś wstrząsające, po obejrzeniu których ledwo mogę wstać z fotela. Dawno nie zaserwowałam sobie takiej kichy (od czasu "Jestem legendą", ale spłynęło to po mnie, w przeciwieństwie do krajowych "Lejdis"). Teraz mam zagwozdkę, czy oglądać "Testosteron" - niektórzy mówią, że fajny, ale od osoby, która widziała i "Lejdis" i "Testosteron" słyszałam, że ten drugi jeszcze gorszy.
Użytkownik: verdiana 20.06.2008 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Staram się nie tracić cza... | exilvia
"Testosteron" rzeczywiście jest nudnawy. Ale widziałam gorsze. Obejrzałam go do końca i chwilami nawet się uśmiechnęłam, nie czułam się zmuszana do oglądania. :-)

Dzięki za ostrzeżenie w sprawie "Lejdis", bo planowałam obejrzeć. Nie pójdę do kina, poczekam, aż będzie w TV. :>
Użytkownik: biedrzyk 10.07.2008 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Staram się nie tracić cza... | exilvia
Też słyszałem, że 'Testosteron' jeszcze gorszy. Na razie mnie to skutecznie odstraszyło, aby do niego sięgać..
Użytkownik: exilvia 14.07.2008 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Też słyszałem, że 'Testos... | biedrzyk
Ja po Lejdis nie dam się namówić przez dłuższy czas na żadne super-hiper-sprzedażowe produkcje polskie czy zagraniczne. Przypomniało mi się, czemu ich nie oglądam.
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Też słyszałem, że 'Testos... | biedrzyk
A ja uważam, że "Testosteron" lepszy od "Lejdis". Prawdziwszy, bolał.
Użytkownik: reniferze 11.07.2008 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Staram się nie tracić cza... | exilvia
"Lejdis" i "Testosteron" widziałam w ciagu jednego dnia - taki maratonik. I ten pierwszy film wypada o wiele gorzej - kalka z amerykańskich produkcji, sztampowe postacie, ograne żarty i przewidywalny przebieg wydarzeń. W "Testosteronie" przynajmniej widać własną pracę scenarzystów - w b-netkowej skali oceniłabym go na 4, a "Lejdis" na 2.
Użytkownik: Sznajper 30.06.2008 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"El día de la bestia" - "Dzień bestii", hiszpańska czarna komedia w reżyserii Álexa de la Iglesia.

Ojciec Angel Beriartua, wykładowca teologii, rozszyfrował Apokalipsę św. Jana. Wynikiem lat żmudnej pracy jest data narodzin Antychrysta. Ksiądz Angel musi wyrzec się Chrystusa i zacząć grzeszyć. Ma tylko jeden dzień żeby zdobyć zaufanie Szatana i dowiedzieć się gdzie nastąpi poród. Pomaga mu w tym poczciwy satanista-nieudacznik Jose Maria i telewizyjny hochsztapler, znawca czarnej magii, profesor Cavan.

Najśmieszniej jest na początku. Nieporadne "zbrodnie" księdza Anioła i szalona rodzina Józefa Marii wywołują szczery śmiech. Później jest coraz mroczniej i poważniej, aż do tragicznego finału.
Użytkownik: inheracil 10.07.2008 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wstyd się przyznać, ale ostatnio byłem na "Kung Fu Pandzie" :P Po obejrzeniu zaczęłem się zastanawiać czy dla dzieci ten film nie jest zbyt brutalny, skoro moja koleżanka zasłaniała oczy :D (dla uściślenia, ona ma 18 lat).
Użytkownik: illerup 10.07.2008 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wstyd się przyznać, ale o... | inheracil
Co tam wstyd ;) Ja też ostatnio na tym byłam :D
Palec Zagłady :D :D :D :D
Użytkownik: hburdon 10.07.2008 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Co tam wstyd ;) Ja też os... | illerup
Ja też byłam. :) Poszłam tylko do towarzystwa dzieciom, bo wydawało mi się, że nudne będzie, ale przyznaję, podobało mi się. :) Jeden świetny tekst, który podejrzewam, że musi zginąć w tłumaczeniu: "Yesterday is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That's why it's called the present."
Użytkownik: illerup 10.07.2008 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też byłam. :) Poszłam ... | hburdon
A nie zginęło :) Było dokładnie przetłumaczone :)
Żółw był świetny ze swoim podejściem do wszystkiego :)
Użytkownik: hburdon 10.07.2008 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie zginęło :) Było dok... | illerup
Dokładnie - ale jak oddano dwuznaczność "the present"=teraźniejszość i "the present"=prezent?
Użytkownik: illerup 10.07.2008 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie - ale jak oddan... | hburdon
Jako prezent :)
Użytkownik: jakozak 10.07.2008 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako prezent :) | illerup
Kojotku wybacz, kajam się! [artykuł niedostępny]
Użytkownik: illerup 17.07.2008 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Laboratorium diabła".
Użytkownik: illerup 24.07.2008 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Delicatessen :)
Użytkownik: dziata 24.07.2008 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Hiroszima, moja miłość". Geniusz.
Użytkownik: Korniszon13 25.07.2008 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Prestiż" - o scenicznych magikach. Zagadkowe, nieprzewidywalne - jak trik, sztuczka. Jestem pod wrażeniem.
Użytkownik: hburdon 25.07.2008 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Prestiż" - o s... | Korniszon13
Film jest świetny, a książka podobno jeszcze lepsza. Film widziałam już dość dawno, ale końcówka - i ostatnia scena, w "magazynie" - wbiła mi się w pamięć na wieki...
Użytkownik: Korniszon13 25.07.2008 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Film jest świetny, a ksią... | hburdon
To na podstawie książki? Nie wiedziałem. Ale aura tego filmu naprawdę niesamowita. Nie spodziewałem się w nim takiej głębi przekazu i oczarowującego klimatu. Dawno nie widziałem czegoś tak dobrego.
Użytkownik: illerup 28.07.2008 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Nightwatching". O Rembrandtcie i obrazie "Straż nocna"
No i o kobietach R.
Dobry film.
Bardzo dobry :)
Użytkownik: Czajka 04.08.2008 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nightwatching"... | illerup
O, a co mówili o Straży? Wspomnieli, że Marcelek go lubił? ;)
Ja w sobote ogladałam Cujo. Bardzo przyjemny. :)
Użytkownik: illerup 04.08.2008 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: O, a co mówili o Straży? ... | Czajka
O Marcelku ani słowa ;)

W "Straży..." przedstawili swoją wizję, dlaczego Rembrandt tak to właśnie namalował (dziwnie dość). Pokazali niechęć malarza do tej amsterdamskiej kompanii strzeleckiej, do ich hipokryzji, intryg itd. Popełnione zostaje morderstwo, większość członków kompanii jest w to zamieszana, wszyscy kryją wszystkich itd.
Obraz jest takim oskarżeniem wysuniętym przez R. przeciwko ich zakłamaniu.
Bardzo mi się podobał sposób, w jaki zrobiono ten film. Światło takie jak na obrazach Rembrandta (poza scenami na dworze w dzień, to zrozumiałe, ale tego mało akurat było). I poszczególne sceny, kiedy wydaje się, że to na deskach teatru się dzieje. I ustawienie postaci, przemiotów w poszczególnych ujęciach - też jak osobne obrazy.

A "Cujo" nie widziałam...Jakże mogłam do tego dopuścić!
Za to "Klątwę 2" sobie obejrzałam. Strata czasu :)
Użytkownik: illerup 14.08.2008 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: O, a co mówili o Straży? ... | Czajka
Wczoraj obejrzałam "Cujo" ;) Faktycznie, bardzo przyjemny. Aczkolwiek wolę zakończenie książkowe :>
Użytkownik: Czajka 20.08.2008 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj obejrzałam "... | illerup
Prawda? Ja też. Byłam w szoku, że tak zmienili. Ale z pieseczka brzydactwo prześliczne. :))
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 29.07.2008 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Lejdis" i powiem tak: momenty były (momenty śmiechu oczywiście;) szkoda, że niezbyt liczne :(
A w sobotę szykuję się na przedpremierowy seans "The Dark Knight" :) :) :)
Użytkownik: illerup 29.07.2008 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Miasto zaginionych dzieci" - dziwadło :)
Użytkownik: villena 29.07.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "Miasto zaginionych ... | illerup
Ale bardzo ładne dziwadło :)
Użytkownik: illerup 29.07.2008 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale bardzo ładne dziwadło... | villena
Bardzo ładne. Trochę poschizowane, ale lubię takie filmy :).
Te siostry mnie przerażały :>
Użytkownik: biedrzyk 30.07.2008 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Hallam Foe - D. Mackenzie (straszna szmira, prostacko odczytany Freud na ekranie)
Orzeł kontra rekin - T. Cohen (może być)
Gucza! Pojedynek na trąbki - D. Milic (jako film romatyczny - straszny banał, jako film muzyczny - świetne!!)
Za co? - J. Kawalerowicz (nierówny i w sumie tylko niezły)
Obrazki z życia - J. Obłamski, J. Domaradzki, A. Kotkowski, F. Falk, K. Gradowski, A. Holland, B. Sass-Zdort (dobry)
Personel - K. Kieślowski (dobry)
Drzewo pragnień - T. Abuładze :))
W stronę światła - E. Chapero-Jackson :) (film z tegorocznego Festiwalu krakowskiego)
Do bólu - M. Koszałka (denerwujący..)
Aria diva - A. Smoczyńska :)
Refreny - W. Sowa (niezły)
III Pamiętaj, abyś dzień święty święcił - M. Cuske (dobry)
Inwazja barbarzyńców - D. Arcand :)
Ludzie z pociągu - K. Kutz :)
Oda do radości - M. Migas, J. Komasa, A. Kazejak-Dawid (przyjemne zaskoczenie, bo film lepszy niż się spodziewałem - potwierdziły się jednak te dobre słowa, które o nim słyszałem..)
Oddech - Kim-Ki-Duk :)
Spaleni słońcem - N. Michałkow :))
4 minuty - C. Kraus (mocny, ale bardzo dobry)
Grając ofiarę - K. Serebrennikow (sporo ironii, ale film jednak jest strasznie banalny i o niczym)
Do zobaczenia, chłopcy - L. Malle :))
Cudowne lata pod psem - P. Nikolaew (średni)
Nauczyciel tańca - J. Jireš :)
Zmory - W. Markowski :))
Paryski włóczęga - G. Grangier (dobra komedia z brawurową rolą Jeana Gabin)
Bigbeatowe lato - J. Hřebejk (nie przekonał mnie..)
Małżeństwo - F. Truffaut (bardzo dobry film - po raz kolejny)
Pusty dom - Kim-Ki-Duk (bardzo dobry - przypomnienie)
Harmonia - W. Has (niezły)
Wszystko będzie dobrze - T. Wiszniewski (kawał dobrego kina)
Truposz - J. Jarmusch :)
Otello - O. Parker :)
Zabić Sekala - V. Michálek (świetny, choć byłem pełen obaw co do Lindy, ale Michálek przypomniał mu, że kiedyś był z niego kawał dobrego aktora.., ale i tak najlepszą rolę zagrał Lubaszenko. Ciekawy wątek religijny)
W kogo ja się wrodziłem - R. Bugajski (dobry film - ale też nic ponad to)
Jeszcze dalej niż północ - D. Boon (bardzo dobra komedia)
Epoka lodowcowa 2 - C. Saldanha (odprężający)
2 dni w Paryżu - J. Delpy (można obejrzeć, bo ciekawy, ale nic powalającego)
Pociąg życia - R. Mihaileanu (dobry)
Wiosna, lato, jesień, zima i... wiosna - Kim-Ki-Duk (przypomnienie :))
Niemcy, rok zero - R. Rossellini :))
Wielka majówka - K. Rogulski (dobry i sympatyczny film))
Użytkownik: illerup 30.07.2008 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Martwica mózgu".
Uśmiałam się :D :D
A podobno to horror :D
Użytkownik: Czajka 31.07.2008 07:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "Martwica mózgu"... | illerup
Kojot, ale powiedz mi, jak Ty wytrwałaś na tym filmie do końca? Jeden z nielicznych filmów, których nie byłam w stanie obejrzeć do końca, taki był beznadziejnie głupi. :)
Użytkownik: reniferze 31.07.2008 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Kojot, ale powiedz mi, ja... | Czajka
Piękny, nie głupi :P. Klasyka horroru! Dzieło ponadczasowe! Wzbudzające nieopisany zachwyt! Rzucające tłumy na kolana!

A jak te jelita go goniły.. mrrr..
Użytkownik: illerup 31.07.2008 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Kojot, ale powiedz mi, ja... | Czajka
O tak! Jelita ach jelita :D

Głównie się śmiałam, chociaż nie powiem, trochę mnie cofnęło jak matka tego bohatera zjadła swoje własne ucho z budyniem :>
I ta babka, która się na żarówkę nadziała. Achachachacha :D I świeciła oczami, nosem i ustami :D

Właśnie, stwierdziłam, że przecież kocham horrory i wstyd, żebym nie znała tego filmu :D
Poza tym - Małposzczur, ach... :)

A jeszcze moja kopia była z francuskim dubbingiem i polskimi napisami.
Usłyszeć "la nekrofil", z tym francuskim "r" i akcentem - Bezcenne.

Przede mną jeszcze "Noc żywych trupów", idzie od ponad miesiąca z podaja i coś dotrzeć do mnie nie może. A to też klasyk, jakby nie było ;)

Użytkownik: reniferze 31.07.2008 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak! Jelita ach jelita ... | illerup
Jeśli to oryginalna wersja, to rzeczywiście trzeba ją poznać, bo takie doświadczenie jest doprawdy.. bezcenne ;).

"La nekrofila" Ci zazdroszczę, ja miałam polskiego lektora, buuu..
Użytkownik: Czajka 31.07.2008 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak! Jelita ach jelita ... | illerup
Mnie to ucho w budyniu chyba ostatecznie zniechęciło, jakoś mi się to wydało niesmaczne. :)
Użytkownik: illerup 03.08.2008 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak! Jelita ach jelita ... | illerup
Kolejny klasyk - "Martwe Zło" :D
Użytkownik: reniferze 21.08.2008 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejny klasyk - "Ma... | illerup
I co, i co? Bo ja ciągle czekam, aż się odnajdzie gdzieś w pudle z płytami mojego Mężczyzny, i jakoś się nie może odnaleźć.. pewnie wychynęło podstępnie do obcych ludzi i już nie wróci do zrozpaczonej reniferze :(.
Użytkownik: xxoverdramatic 01.08.2008 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Tak z ostatnich kilku dni to:
Miasto Gniewu - czyli ile złości i uprzedzen w nas siedzi i jak wszyscy w jednym miescie są ze sobą powiązani - film bardzo dobry

Purpurowe Skrzypce - oglądałam baardzo dawno i byłam zachwycona, odświeżyłam i nadal jestem, dodatkowo większą uwagę poświęciłam genialnej muzyce

Jane Eyre - najnowsza wersja w postaci mini-serialu BBC, oczywiscie najlepsza ekranizacja i najwspanialszy Mr.Rochester

Dorwac Smarta - fajny odmóżdźacz, śmiechu co niemiara (najlepsza scena z kuszą w samolocie :D)

Choc goni nas czas - wielcy Nicholson i Freeman, ciepły i wzruszający film o prawdziwej przyjaźni
Użytkownik: normajeane 01.08.2008 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"lejdis" - jako swoisty odmóżczacz, lekki, łatwy i przyjemny
"requiem dla snu" - zbyt schematyczny, zbyt edukacyjny, rozjechany
"że życie ma sens" - sky piastowskie rulez, lubię takie kino offowe
Użytkownik: illerup 03.08.2008 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Zona".
Brak weny w pisaniu pracy mgr powoduje, że oglądam wszystkie filmy, jakie tylko mam na komputerze.
Użytkownik: janmamut 03.08.2008 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zona". Brak w... | illerup
A, że tak powiem, zgodne z kierunkiem "Wideo z Jezusem" już obejrzałaś?
Użytkownik: illerup 03.08.2008 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A, że tak powiem, zgodne ... | janmamut
Eeee, że tak powiem ;), a co to? :D

Zgodnie z kierunkiem to jakiś "Indiana Jones", albo "Larwa Croft" :D Ani jednego, ani drugiego nie oglądałam ;)
Ale "Gladiatora" widziałam, żeby nie było ;) Też się tu nadaje.
Użytkownik: janmamut 03.08.2008 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Eeee, że tak powiem ;), a... | illerup
"Na wykopaliskach archeologicznych w Izraelu w pochodzącym sprzed dwóch tysięcy lat grobie znaleziono plastykowy woreczek, a w nim instrukcję obsługi japońskiej kamery wideo. Analiza metodą C14 potwierdziła, że wiek papieru broszurki rzeczywiście wynosi dwa tysiące lat. Jednak opisana w niej kamera ma pojawić się na rynku dopiero za trzy lata."

Czyli film wg Wideo z Jezusem (Eschbach Andreas).
Użytkownik: illerup 11.08.2008 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Eeee, że tak powiem ;), a... | illerup
"Judo Saga II" Kurosawy (jestem w trakcie zdobywania pierwszej części :]).
Nowy "Batman": Joker wymiata, reszta nieważna.
Użytkownik: exilvia 11.08.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Filipie, czy Ty jeszcze tutaj zaglądasz? :-)

Odkryłam (dla siebie) odkrycie (dla Polski) zeszłorocznych Era Nowe Horyzonty czyli... wszystko jasne :-) Wyszedł niedawno box Hala Hartley'a. Na razie obejrzałam dwa filmy - "Dziewczyna z planety poniedziałek" i "Flirt" - świetne! Hartley eksperymentuje z obrazem i z narracją, ale nic dziwnego, w końcu tworzy kino alternatywne, a to do czegoś zobowiązuje ;-) "Flirt" ma kilka oczek puszczonych do widza, a ze stylu ich puszczenia mam skojarzenia z von Trierem (robotnicy snujący rozważania o naturze ludzkiej). "Dziewczyna.." trochę mnie zmęczyła, zbyt alternatywna była chyba no i... trudno zrobić film science fiction bez żadnych gadżetów (o sorry, był cały 1 gadżet - hełmy policjantów), bo to wiąże się z wytworzeniem pewnej atmosfery - w "Dziewczynie.." była ona duszna. Ma to też swoje wytłumaczenie - Hartley stworzył dystopię za główny wątek biorąc konsumeryzm, który rozrósł się na przerażającą skalę. Sam temat mnie fascynuje, ale Hartley trochę przeintelektualizował moim zdaniem.
Użytkownik: biedrzyk 11.08.2008 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Filipie, czy Ty jeszcze t... | exilvia
Exilvio,
przepraszam, że się tak wcinam do "do-filipowego" posta, ale możesz coś bliżej napisać o Hartley'u?? To co na razie napisałaś mnie zaciekawiło.. A ponieważ już znam trochę Twój gust filmowy, to.. ciekawym:))
Użytkownik: exilvia 11.08.2008 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Exilvio, przepraszam, ż... | biedrzyk
Biedrzyku, nie wcinasz się, tylko pierwsze zdanie było "do-filipowe". :-) Reszta "do-biblionetkowiczowa".

Po tych dwóch filmach Hartley'a jeszcze niewiele mogę o nim napisać. Za każdym z nich stała jakaś MYŚL. Za "Dziewczyną z planety poniedziałek" - możliwe skutki nadmiernego konsumpcjonizmu i roli marketingu z reklamą pod rękę w naszym życiu. Za "Flirtem" - zmienność bądź niezmienność natury ludzkiej. Hartley rozważał na oczach widza prostą sytuację miłosnego wielokątu, ale nie na 1 przykładzie, tylko ten sam scenariusz powtarzały 3 różne pary. Z niewielkimi modyfikacjami, za to z różnymi zakończeniami tych historii. Bardzo Ci polecam ten film. Patrząc na to, co oglądasz i jak buźki przy tym stawiasz, powinno Ci przypaść do gustu :-) Co do "Dziewczyny.." hmmm... też oryginalnie zrobiona, też reżyser rozwija w filmie swoją myśl, niegłupią, trzeba przyznać. Warto obejrzeć, a jak już ktoś lubi utopie i antyutopie to będzie zachwycony. Hartley szuka swojego środka wyrazu, kamera u niego przedziwnie pracuje, nagle zawieszając obraz np. albo go "rozcieńczając". Ale forma nie jest pusta, filmy kipią ideami. :-)

Na koniec jeszcze uwaga - ewidentnie za dużo filmów oglądasz! Zazdrość mnie zżera... ;-)
Użytkownik: biedrzyk 12.08.2008 08:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Biedrzyku, nie wcinasz si... | exilvia
Już od verdiany kiedyś miałem podobną uwagę jak ta ostatnia:)) Nie powinna Cię zżerać zazdrość - mój przykład świadczy tylko o tym, że w kinach (przede wszystkim studyjnych), DKF-ach i czasami w telewizji można jeszcze znaleźć sporo ciekawych filmów - nic ponad to.. No dobra, przyznam się, moja kolekcja filmów też jest bogata.. A jeśli jesteś z Warszawy, to polecam seanse kina czeskiego i słowackiego w kinie Iluzjon - napisałem o tym w temacie 'kino czeskie'.
Użytkownik: exilvia 12.08.2008 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od verdiany kiedyś mi... | biedrzyk
Biedrzyku, a gdzie można dostać trochę wolnego czasu? Bo ze znalezieniem czegoś do jego wypełnienia to ja nie mam problemu. :-(
Iluzjon i Luna stoją przed zagrożeniem zamknięcia... jak miałam troszkę więcej czasu to tam kilka razy byłam. Iluzjon jest kinem z moich marzeń. Jak oglądam jakąś amerykańską produkcję, to zawsze zazdroszczę bohaterom, że mają własnie takie seanse ze starym kinem. Stanowczo mi tego brakowało i pewnie niedługo znowu zabraknie. Telewizor mi nie działa :-) Za to! Mam cudowną bibliotekę, w której jest nawet dość bogata filmoteka. Moje niedawne odkrycie. No i jest jeszcze Muranów :-) i nieoceniony Gutek. Ale czas, czas.. jakby się chciało i czytać, i oglądać, i słuchać, i uczyć się, i pracować... nie mówiąc o Małym Czasopożeraczu. :-) To, że JEST co oglądać i czytać oraz że dostęp nie jest utrudniony, a wręcz przeciwnie wcale mnie nie pociesza. Choć też oczywiście nie martwi. Taka ze mnie zazdrośnica.

A czy do Hartley'a Cię przekonałam?

Może Ty mi coś polecisz dla mnie nowego, co można wypożyczyć, bo zostało na DVD wydane i na co na pewno nie powinnam pożałować czasu?
Użytkownik: biedrzyk 12.08.2008 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Biedrzyku, a gdzie można ... | exilvia
Przekonać, przekonałaś:)) Ale chyba musiałbym go sobie kupić, bo nasze Trójmiejskie biblioteki mniej zasobne..
Zaś co czasu, no to cóż powiedzieć, przed nieustannym wyborem to staje co chwila każdy z nas.. Takoż ja. Ja po prostu ostatnio wybieram częściej kino, bo wiem, że coraz mniej tych szans będzie. U nas właśnie zamykają dwa świetne kina studyjne: Helikon i Kameralne i już za chwile nie będzie gdzie oglądać europejskiego kina, bo zostanie jedno kino studyjne na całe Trójmiasto. Hańba!!
I zawsze mam takie 'fazy' na coś bardziej: półtora roku temu miałem fazę na teatr tańca i częściej wybierałem takie spektakle, rok temu miałem fazę na literaturę japońską i jej poświęcałem dużo czasu, a ostatnio kino - najlepiej czeskie..
Co do rzeczy polecanych na DVD - podumam..
Użytkownik: exilvia 12.08.2008 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przekonać, przekonałaś:))... | biedrzyk
Chciałabym umieć tak się skupić na jednym... to bardzo przydatna umiejętność/cecha. Mnie interesuje za wiele naraz i jak już coś robię to myślę, że mogłabym robić coś innego albo w innym temacie. Dlatego i mało czytam, i mało oglądam, nie wspominając o innych zaniedbaniach. Jejku, ale ja Ci się żalę! Nie pozwalaj mi więcej na to. :-)
Użytkownik: biedrzyk 12.08.2008 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym umieć tak się ... | exilvia
Dobra, nie pozwalam.. Zakasuj kiecę i w tej chwili do kina, zamiast łzy krokodyle ronić!! Ja z na rzeczoną za godzinę będziemy się relaksowali na filmie Wendersa:))
Użytkownik: exilvia 14.08.2008 00:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, nie pozwalam.. Zak... | biedrzyk
Obejrzałam cały box Hartley'a i jestem pod ogromnym wrażeniem! Wszystko, czego szukam w kinie i w sztuce w ogóle. Duch buntowniczy, ironia, humor. Box już jest mój. Nie mogłabym bardziej polecać. Będzie stał między boxami Bergmana i Wong Kar Wai'a - bardzo dobre sąsiedztwo. :-)
Użytkownik: hburdon 11.08.2008 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Mamma Mia" - świetny film, i niech mi nikt nie mówi o kiczu! :) Meryl Streep jest genialna, ona potrafi wszystko; a Pierce Brosnan ma niezwykły głos, chociaż śpiewać raczej nie bardzo potrafi. ;)
Użytkownik: exilvia 12.08.2008 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "Mamma Mia" - ś... | hburdon
Właśnie dla Meryl Streep pewnie obejrzę ten film. :-)
Użytkownik: hburdon 12.08.2008 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie dla Meryl Streep ... | exilvia
Ja zabrałam jeszcze ze sobą dzieci, lat 3 i 5, wywołując tym niejakie zaniepokojenie w sąsiednich rzędach, ale dzieci zachowywały się bardzo grzecznie, bo też bardzo im się podobało - pięciolatka chce iść jeszcze raz, żeby zobaczyć scenę z płetwami, która rozbawiła ją do łez. :)
Użytkownik: dziata 12.08.2008 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Obejrzj "Oddech" tegoż reżysera...tam miłość jest ukazana w dość specyficzny sposób.
Ja obejrzałam wczoraj "Zamknij się i zastrzel się" sympatyczna komedia czeska.
Użytkownik: exilvia 12.08.2008 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Obejrzj "Oddech"... | dziata
Kurczę, a dla mnie "Zamknij się.." i "Jazda" to takie małe wielkie rozczarowania jeśli chodzi o kino czeskie. Szczególnie właśnie ten pierwszy film. Te wszystkie Ondricki i Zelenki mnie rozpuściły ;-) Chociaż,.. nawet taka leciutka komedia romantyczna jak "Mąż idealny" mi się podobała, a już te ww. nie. Niespójne i nudne. Nie polecam.
Użytkownik: dziata 13.08.2008 01:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Kurczę, a dla mnie "... | exilvia
Mi tam "Zamknij się i zastrzel mnie" podobał się, no ale widać że to zależy od gustu. A "Mąż idealny" leży na półce i czeka na swoją kolej :-)
Użytkownik: exilvia 13.08.2008 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi tam "Zamknij się ... | dziata
Ja wiem, podobanie się zależy od gustu, ale to jest po prostu słaby film - szczególnie w porównaniu do średniej czeskich filmów, które do nas trafiają. :-)
"Mąż idealny" to taka lepsza komedia romantyczna, też nic specjalnego. Ale chociaż śmieszna. W odróżnieniu od "Zastrzel mnie...".
Użytkownik: dziata 14.08.2008 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem, podobanie się za... | exilvia
O tyle co jestem w stanie zgodzić się ze stwierdzeniem, że film "Zastrzel mnie..." jest nieco niespujny, to jednak mimo to śmieszył mnie...Być może mam zupełnie inne poczucie humoru, czy nie wiele potrzeba mi do śmiechu. Nie widziałam wielu filmów czeskich, więc trudno dyskutować mi o średniej czeskich filmów, mimo to uważam że nie jest to słaby film, ale średni.
Użytkownik: illerup 27.08.2008 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Rec.". Dobre :) Straszy tak, jak powinno :)
Użytkownik: annmarie 29.08.2008 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rec.". Dobre :... | illerup
A nie jest podobne do "Blair Witch Project"? Bo słyszałam, że też udaje film kręcony amatorską kamerą...
Użytkownik: illerup 29.08.2008 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie jest podobne do &qu... | annmarie
Tak, jest kręcony amatorską kamerą :) Ale na tym chyba podobieństwa się kończą.
Zaczyna się od tego, że reporterka lokalnej telewizji i kamerzysta jadą do remizy zrobić dokument o pracy strażaków...
I cały film jest kręcony przez tego kamerzystę.
Użytkownik: Euterphe 29.08.2008 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie jest podobne do &qu... | annmarie
"Blair witch project" miało fajny klimat, ale w gruncie rzeczy nie jest straszny. Na "Rec" można kilka razy podskoczyć ze strachu. :) Trochę taka siekanka, ale jak ktoś lubi horrory, to warte obejrzenia. Ale rzeczywiście, oba udają filmy amatorskie.
Użytkownik: annmarie 30.08.2008 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "Blair witch project... | Euterphe
To chyba nie zdecyduję się go obejrzeć. "Blair witch project" w ogóle mnie nie przeraził, tylko zirytował przez ten chwiejący się obraz.
Użytkownik: verdiana 29.08.2008 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Hihi to ja dziś marudzę. Nie mam szcześcia do filmów poza ostatnim i drugim.

Rozmowy nocą
Całkiem przyjemna polska obyczajówka. Podobał mi się Marcin Dorociński w roli głównej. Rola Matyldy trochę naciągana, ale Bartka – ok. Takie oglądadło na dobranoc.

He Was a Quiet Man
Całkiem do rzeczy.

Persepolis
Nie zdzierżyłam.

No Country for Old Men
Nuda.

3.10 to Yuma
Nuda.

Fast Food Nation
Tytuł mówi wszystko.
Użytkownik: magrat_g 30.08.2008 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi to ja dziś marudzę. ... | verdiana
> No Country for Old Men
> Nuda.

W dodatku nuda obrzydliwa i bezsensowna.
Użytkownik: verdiana 30.08.2008 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: > No Country for Old M... | magrat_g
Jak się cieszę, że nie tylko dla mnie! :)
Użytkownik: exilvia 23.09.2008 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak się cieszę, że nie ty... | verdiana
Ojejq jej. Zadziwiające.

Żeby nie zniechęcać do tego filmu i dla równowagi dodam od siebie: jak dla mnie: perfekcyjnie zrealizowany film. Z wymową, z którą się nie mogę zgodzić, ale za to zagrany świetnie, wyreżyserowany idealnie, wszystko dopięte na ostatni guzik. Majstersztyk.
Użytkownik: Cora 29.08.2008 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio obejrzałam film animowany :) Mianowicie "Muzykę duszy". Oczywiście na podstawie książki Pratchetta. I nie zawiodłam się. Miał niemalże tyle samo wdzięku co oryginał :) Chociaż spodziewałam się czegoś więcej po Śmierci. Ale mimo wszystko bajka pierwsza klasa :)
Użytkownik: Cora 29.08.2008 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio obejrzałam film ... | Cora
Aha. No i Rec oczywiście. Ostatnio spore zamieszanie się wokół filmu zrobiło. Jedni mówią, że dno, inni że jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat. Ja należę do tej drugiej grupy. Zrobił na mnie duże wrażenie. Właściwie nawet większe niż Blair Witch Project. Przyjemnie było znów obejrzeć horror, na którym nie pękało się ze śmiechu.
Użytkownik: illerup 16.09.2008 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"1612".
Użytkownik: reniferze 23.09.2008 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "1612". | illerup
I jakie wrażenia? Podobno motyw z jednorożcem jest urzekający ;).
Użytkownik: embar 23.09.2008 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: I jakie wrażenia? Podobno... | reniferze
"Mamma Mia". Doprawdy wstrząsające, hihi ;)
Użytkownik: KatarzynaSikora 26.03.2015 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: "Mamma Mia". Do... | embar
"Mama Mia"! Byłam przerażona ilekroć Pierce Brosnan zaczynał śpiewać. Gdyby nie kazali mu śpiewać, dało by się nawet obejrzeć;)
Użytkownik: illerup 23.09.2008 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: I jakie wrażenia? Podobno... | reniferze
A tak, tak. Pałętał się tu i ówdzie między scenami. Po dziesiątym razie jesteś w stanie przewidzieć, kiedy pojawi się znowu. I zwidy Andriejki też były dobre, jak we śnie pojawiał się jego ś.p. pan - Alvarez i uczył go walczyć na szable. <lol>
Swoją drogą nawet fajna bajeczka. I pośmiać się można. :)
Użytkownik: Ramblas 26.09.2008 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
W ostatnich dniach oglądałam dwa wspaniałe filmy.

"Across the universe"-musical w zupełności złożony z utworów The Beatles. Jakie to jest piękne...! U mnie absolutnie na pozycji nr.1. Traktuje o: narodzinach "dzieci kwiatów", wojnie w Wietnamie, sztuce, miłości...

"Jak we śnie"- film angielsko-francuski. Reżysera "Zakochanego bez pamięci". Zupełnie z innego świata. Człowiek wpada w taki senny trans. Niesamowite obrazy. Przegenialne...
Użytkownik: biedrzyk 06.11.2008 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Oj, dawno mnie tu nie było..
No to niech będzie: to jakoś tak z ostaniego miesiąca..
Srebrny interes - I. Passer (rozumiem, że Passer musiał uciekać z Czechosłowacji, ale szkoda go było na tę Amerykę... Poniżej oczekiwań i sztampowo)
Oko diabła - I. Bergman (Bergman nieco barokowy, ale bardzo przyjemny)
Na skraju lasu - J. Menzel (bardzo dobry)
Szeptem - D. Ondřiček (oj słabiutko, słabiutko)
Rzym, godzina 11 - G. De Santis :))
Dr. Strangelove - S. Kubrick (dobry)
Wszystko albo nic - M. Leigh (przypomnienie świetnego filmu)
Blaszany bębenek - V. Schlöndorff :)
Dróżnik - T. McCarthy (nadspodziewanie dobrze..)
Lekcje pana Kuki - D. Gajewski (dobry, ale końcowy wniosek - łopatą prosto w ryj!!)
Sublokator - J. Majewski (Oj, bardzo mi się podobał..)
Złodzieje rowerów - V. De Sica (czyli stara miłosć nie rdzewieje)
Bliżej - M. Nicols (nie rozumiem tych zachwytów - przeciez to tylko sprawnie zrobiony film, dobry, ale nic ponad to)
Ucho - K. Kachyña (rewelacja)
33 sceny z życia - M. Szumowska :))
Niebo nad Paryżem - C. Klapisch :)
Wiatr w oczy - K. Loach :)
Niedzielne igraszki - R. Gliński :))
Zaklęte rewiry - J. Majewski :)
Opera żebracza - J.Menzel :)
Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy - J. Gruza :))
Walkower - J. Skolimowski :)
A na koniec przyszli turyści - R. Thalheim (przed filmem słyszałem dużo głosów, że rewelacyjny. Ale rewelacji nie było, choć to dobry film)
Zmęczona śmierć - F. Lang (przypomnienie świetnego filmu)
Nasza klasa - I. Raag (mocny, trochę prosty, ale trafiający w sedno)
Cztery noce z Anną - J. Skolimowski (kawał świetnego kina, tylko ta krowa...)
Portier z hotelu Atlantic - F. Murnau (przypomnienie filmu, który zawsze mnie może zachwycić)
Samotność długodystansowca - T. Richardson (rewelacja)
Podróże Guliwera - D. Fleischer, W. Bowsky (jak zawsze sympatyczne)
Jeszcze dalej niż północ - D. Boon :)) (przypomnienie, wszak śmiech to zdrowie...)
Perły na dnie - V. Chytilová, J. Menzel, J. Jireš, J. Némec, E. Schorm (jeden z moich ulubionych filmów, choć teraz czekam na dzień, kiedy zobaczę wersję nieocenzurowaną...)
Miłość między kroplami deszczu - K. Kachyña :)
Rysa - M. Rosa :)) (tylko nie ogladać tego jako filmu z tezą)
Koktebel - B. Chlebnikow, A. Popogrebsky :)
Dolina Issy - T. Konwicki :)
Dzień świąteczny - J. Tati (jeden z pierwszych filmów Jacquesa Tati - rewelacja)
Ballada o żołnierzu - G. Czuchraj :))
Dym - W. Wang (smakowe)
Klaustrofobia - J. Połom :)
Boisko bezdomnych - K. Adamik :)
Reszta jest milczeniem - H. Kautner :)
Jestem Joe - K. Loach (jeden z najlepszych filmów Kena Loacha jaki widziałem)
Straszne skutki awarii telewizora - J. Papoušek :))
Dżentelmeńska umowa - E. Kazan (wymowa filmu nadal bardzo aktualna, zresztą nie tylko ta dotycząca antysemityzmu, ale ostatnia scena przesłodzona aż do bólu zębów..)
Widmo wolności - L. Buñuel :))
Żywot Briana - T. Jones :)
Uff.. Trochę wyszło..
Użytkownik: verdiana 11.01.2009 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
This Is England
Oddech (Kim Ki-duk)
Immortel
Powrót (Zwiagincewa)
Old Boy
10 minutes older: Cello (ponownie)
10 minutet older: Trumpet (ponownie)
Piekło i niebo (film Różewicza z 1966)
Kochankowie z Marony
Noi Albinoi
Pręgi
Ja wam pokażę (ponownie)
Dzień świra (ponownie)
Ga ga
Wojna światów (2 ostatnie Szulkina)
Down by Law (Jarmusch)
Upadek
Breaking Down
Stuck On You
Intacto (ponownie)

A teraz odcinek po odcinku wciągam się niespodziewanie w "Dextera". :-) To pewnie tak z braku "Prison Break". :)
Użytkownik: reniferze 12.01.2009 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: This Is England Oddech ... | verdiana
"U***my mu łeb i sprawdźmy, czy jest metka" - ulubiony cytat mojej Mamy z tego serialu ;).
Użytkownik: verdiana 12.01.2009 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: "U***my mu łeb i spr... | reniferze
Jeszcze tam chyba nie doszłam. Jestem dopiero przy szóstym odcinku. :) I oglądam bez napisów, bo nie wiem, jak je powiększyć, a takie pałętające się białe literki mnie denerwują. :)
Użytkownik: Czajka 14.01.2009 04:56 napisał(a):
Odpowiedź na: "U***my mu łeb i spr... | reniferze
O, to scena zupełnie jak z "Lalki" Prusa. Tylko tam nie było słów z gwiazdkami. :))
Użytkownik: alva 12.01.2009 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Mała Moskwa" - muszę przetrawić, to nie jest łatwy film. A na razie wykopuję wszystko o Legnicy:))
"Piraci z Karaibów: Skrzynka umarlaka" - po raz n-ty
"Biały oleander" - Meg Ryan bezkonkurencyjna!
"Szeregowiec Ryan" - nadal mi sie nie podoba. Najlepsze sceny na początku, potem zgrzytam zębami. No i nie znoszę Matta Damona!
Użytkownik: reniferze 13.01.2009 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Mała Moskwa" -... | alva
W "Białym oleandrze" to Pfeiffer :). Mówcie co chcecie, ale za książką przepadam, a film też mi się podobał.
Użytkownik: alva 14.01.2009 01:10 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Białym oleandrze&... | reniferze
Tfu, jasne, że Pfeiffer! Nie wiem, o czym ja myślałam, upierając się przy Meg Ryan, nigdy przedtem ich nie myliłam! Pokornie proszę o wybaczenie za niewybaczalną pomyłkę;)
Użytkownik: olka76 13.01.2009 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Jeździec imieniem Śmierć" - niezwykle wciągający rosyjski film (nie wiem, do jakiej kategorii go właściwie można zaliczyć, bo to i sensacja, i thriller po trosze, i jak to u Rosjan, sporo psychologii na dokładkę). Fabuła dotyczyła przygotowań grupy terrorystów do zamachu na Wielkiego Księcia Konstantego i same szczegóły zamachu były mi już znane z książek, ale i tak film trzymał w napięciu.
Nawiasem mówiąc, historia sprzed ponad stu lat, a jakże aktualna i dziś.
Użytkownik: olka76 13.01.2009 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ups, przepraszam, zamachowcy polowali na W. Ks. Sergiusza;)
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 14.03.2009 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Dzięki jednemu z BiblioNETkowiczów mam okazję obejrzeć (po kilkuletnich próbach zdobycia filmu) "Ostatni etap" reż. Wanda Jakubowska.
Film wyprodukowano w 1947 r. bez super efektów specjalnych, bez dźwięku surround, bez wysokiej rozdzielczości...a jest to najlepszy film o obozie koncentracyjnym jaki widziałam.
Jest to chyba najbliższa rzeczywistości wizja Oświęcimia, z niepowtarzalnym klimatem i głębią przesłania.
Dzięki Ci Paweł, że mogłam obejrzeć ten film:)
Użytkownik: exilvia 14.03.2009 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki jednemu z BiblioNE... | Rewolwer_Ocelot
To jest ten film - pierwszy tuż po wojnie nakręcony w scenerii oświęcimskiej, z udziałem byłych więźniarek. Sama reżyserka też była w Auschwitz. Uchodzi za wierne scenograficznie odtworzenie obozu, prawie że dokumentalne. Zazdroszczę!
Użytkownik: verdiana 14.03.2009 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest ten film - pierws... | exilvia
Też zazdroszczę!
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 15.03.2009 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest ten film - pierws... | exilvia
Dokładnie, film aż poraża realnością, sceny dzieją się w miejscach w których jeszcze niedawno zamordowano ponad milion ludzi z całego świata, aktorki mają na sobie pasiaki zdjęte z byłych więźniarek, wszędzie jest pełno błota, początkowa scena przybycia transportu na rampę jest...przerażająca.
Moim skromnym zdaniem film powinno się puszczać w szkołach jako edukacyjny, dotyka niemal wszystkich aspektów obozowego życia i to w sposób tak bliski grozie tamtych czasów i tamtej rzeczywistości (no przynajmniej ja to tak sobie wyobrażam).
Bardzo ciekawa jest też historia powstania filmu - podobno zaaprobował go sam Stalin po spotkaniu z Panią Jakubowską.
1 marca 2009 roku przypadała 60. rocznica premiery "Ostatniego etapu" z tej okazji w Warszawie zorganizowano pokaz połączony z dyskusją, jeny tak bardzo żałuję że mnie tam nie było;)
Użytkownik: Pingwinek 25.08.2018 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki jednemu z BiblioNE... | Rewolwer_Ocelot
Tylko pozazdrościć! Chciałabym "Ostatni etap" zobaczyć...
Użytkownik: lela 14.03.2009 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Odważna z Jodie Foster
Użytkownik: Aquedita 15.03.2009 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja w zeszłym tygodniu miałam farta i wybrałam sie do kina 2 dni z rzędu.

W czwartek - "Motyl i skafander". Film wg mnie ciekawy i mówiący o ważnym temacie z dobrą muzyką, ale jak na mój gust zbyt przygnębiający.

W piątek - "Once". Nareszcie! Już od dawna byłam zakochana w genialnym soundtracku no i się nie zawiodłam! Cudownie melancholijne, bez zbędnej egzaltacji. No po prostu cud, miód i orzeszki :)

Do tego w środę obejrzałam "Człowiek-Pies" no i raczej większych zachwytów brak. Spodziewałam się głębokiego obrazu psychologicznego, a dostałam masę efekciarskich scen mordobić. No cóż... amerykańskie kino - wiadomo jak jest.
Użytkownik: niebieski ptak 15.03.2009 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja w zeszłym tygodniu mia... | Aquedita
Wątpliwość z Meryl Streep polecam.
Użytkownik: bałałajka 29.10.2009 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
a ja widziałam ostatnio "bękarty wojny". Film popisowy Tarantino. Humor i styl plus muzyka, wszystko genialne.Długi bo ponad 2 godziny, ale każda scena ciekawa i warta zobaczenia. Piątka z plusem
Użytkownik: marion82 23.11.2009 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja ostatnio oglądałam polski film "Nigdy nie mów nigdy" z Anną Dereszowską w goli głównej. Nie jestem zwoleniczą filmów romantycznych ale ten się okazał takim nie być, dlatego też myśle że mogę go Wam polecić :) TRAILAER http://www.dailymotion.pl/video/xb2010_nigdy-nie-mow-nigdy_shortfilms
Użytkownik: marolszz 11.01.2010 15:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Hydrozagadka" - wg mnie jedna z najlepszych polskich komedii. Nakręcona jako parodia filmów sensacyjnych i o superbohaterach, osadzona w PRLowskim klimacie, serwuje naprawdę gigantyczną dawkę absurdalnego humoru. Już sam początek i niezapomniana, rewelacyjna czołówka w wykonaniu Igi Cembrzyńskiej zachęca do poświęcenia temu filmowi 70 minut życia. :)
Użytkownik: Chatoyant 26.01.2010 07:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Amelia". Kupiłam specjalnie, żeby mieć i wracać, kiedy by mnie tylko naszło. Okazało się, że film będzie dobrze spełniać swoją rolę. Najbardziej podobała mi się jedna z początkowych scen - scena miłości konkretnie - kiedy jakiś przystojny osiłek (przynajmniej jego plecy na takowego osobnika wskazywały) leżał sobie na bohaterce i czynił swoje, a na widocznej w kadrze twarzy Amelii malował się beztroski uśmiech wyrażający bardziej rozbawienie aniżeli ekstazę. Oczywiście, nie jest to jedyna taka urocza scena - właściwie film składa się z samych takich.

Coś więcej? Trudno opisać ten film. Banalnie mówiąc, trzeba go po prostu zobaczyć. Jeśli chodzi o taki gatunek filmów, to dla mnie ideał.
Użytkownik: edward56 28.01.2010 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "Amelia". Kupiłam specjal... | Chatoyant
Ostatnio obejrzałem film "Operacja Dunaj" w reż. Jacka Głomba. Warto go obejrzeć z następujących powodów: Reżyser skompletował wspaniałą obsadę aktorską Maciej Stuhr, Jiri Menzel, Tomasz Kot, Zbigniew Zamachowski, jest pewną nowością, że przedstawia naszą historię bez zadęcia i patosu. Głomb stara patrzeć się na przeszłość wzorując się nieco na Czechach. Nikt bowiem tak jak oni nie potrafi się z siebie śmiać. "Operacja Dunaj" to komedia o naszej interwencji w Czechosłowacji w 1968 roku. Główni bohaterowie są załogą czołgu zwanego Biedroneczką. Warto zobaczyć przygody czterech pancernych, które zaczynają się nieszczęściami m.in. wjazdem czołgu do gospody. Wtem przypomniało mi się opwiadanie mojego dziadka jak faktycznie za czasów Piłsudskiego w Stanisławowie wjeżdżał do karczy na piwo kasztanką. Film warto zobaczyć.
Użytkownik: Fiona54 29.01.2010 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio obejrzałem film ... | edward56
Rzeczywiście "Operacja Dunaj" jest świetna. Nastrój jak w czeskim filmie.
Historia najnowsza w krzywym zwierciadle i przez różowe okulary. Na pewno warto zobaczyć
Użytkownik: Julie005 17.02.2010 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście "Operacja Du... | Fiona54
Ostatnio wybrałam się do kina na film "Parnassus". Przeskoki ze świata wyobraźni do szarej rzeczywistości trochę mnie oszołomiły,
cały film wydał mi się niespójny i lekko chaotyczny, ale ujdzie. Jest ciekawy wizualnie i do tego Heath Ledger... Polecam koneserom fantastyki:)
Użytkownik: Julie005 17.02.2010 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście "Operacja Du... | Fiona54
Ostatnio wybrałam się do kina na film "Parnassus". Przeskoki ze świata wyobraźni do szarej rzeczywistości trochę mnie oszołomiły,
cały film wydał mi się niespójny i lekko chaotyczny, ale ujdzie. Jest ciekawy wizualnie i do tego Heath Ledger... Polecam koneserom fantastyki:)
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Amelia". Kupiłam specjal... | Chatoyant
"Amelia" była OK, lubię ją - ale bez "chemii" ;)
Użytkownik: bałałajka 18.02.2010 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja byłam ostatnio na "Kołysance" Machulskiego. Komedia na poziomie, ale też bez szaleństwa. Przyjemny filmik
Użytkownik: Fiona54 18.02.2010 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja byłam ostatnio na "Koł... | bałałajka
Zastanawiam się właśnie, czy warto "Kołysankę" obejrzeć. Dziś w TV, w stacji "ale kino" był film o wampirach, a przed nim rozmowa z Machulskim. Film był szwedzki pt. "Pozwól mi wejść". Jeśli tylko macie możliwość obejrzenia tego filmu, gorąco polecam. Film trzyma w napięciu, sympatia widza znajduje się po stronie wampira, a raczej wampirki, dwunastoletniej dziewczynki. Niezwykłe podejście do tematu. Filmy Machulskiego bardzo cenię, choć nie sądzę, żeby reżyser kiedykolwiek powtórzył sukces "Seksmisji" czy "Vabanku". Może się zatem wybiorę:)
Użytkownik: persona 19.02.2010 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio obejrzałam film "Mechanik" (reż. Brad Anderson). Niesamowity klimat, świetna muzyka, wciągająca, choć zawiła fabuła. Wielkie wrażenie zrobił na mnie Christian Bale w tytułowej roli.
Użytkownik: jakubx 19.03.2010 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
"Zaręczyny po irlandzku"
Użytkownik: persona 05.04.2010 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio obejrzałam "Memento" i "Prestiż".
Oba filmy w reżyserii Christophera Nolana. Oba genialne.
Użytkownik: Julie005 25.04.2010 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio obejrzałam "Meme... | persona
Ostatnio obejrzałam "21 gramów". Trudny, smutny film dający do myślenia. Do tego genialni Sean Penn i Benicio del Toro. Jednym słowem godne polecenia.
Użytkownik: n4tasha 30.07.2013 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio obejrzałam "21 g... | Julie005
wczoraj oglądałam Epidemię na TVN 7 nawet spoko film choć mało oryginalny.
Użytkownik: biedrzyk 05.09.2013 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio obejrzałam "21 g... | Julie005
Filmy Iñárritu w ogóle mi się podobają, bo także "Amores perros" i "Babel" - teraz czeka na "półce hańby" "Biutiful", ale nie wiem kiedy się uda... Niestety "półka hańby" ostatnio u mnie coraz dłuższa...
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio obejrzałam "21 g... | Julie005
"21 gramów", podobnie jak "Szósty zmysł", kojarzy mi się z religią w liceum. Na szczęście już z innym księdzem (III kl.). Ale już nie robi na mnie wrażenia (o ile kiedykolwiek robił).
Użytkownik: biedrzyk 07.09.2013 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Mało kto ostatnio pisze tutaj, więc może ja, bo w kinach widziałem w ostatnich tygodniach kilka ciekawych filmów.
'Imagine' - naprawdę ciekawy film opowiadający historię niewidomego nauczyciela, który uczy innych niewidomych poruszania się bez laski (za pomocą metody 'kląskania'). Dzięki świetnej warstwie dźwiękowej możemy choć trochę poczuć jak mogą odczuwać świat niewidomi. No i bardzo dobra praca kamery.
'Polowanie' - dramat psychologiczny o wychowawcy z przedszkola, który zostaje niesłusznie oskarżony o molestowanie seksualne. Jednak film koncentruje się na tym jak zaczyna się do niego odnosić cała społeczność małej miejscowości.
'Wypełnić pustkę' - historia młodej dziewczyny ze społeczności współczesnych chasydów, której umiera siostra. Zostaje po niej noworodek (siostra była w 9 miesiącu ciąży) i mąż. Wszyscy naokoło zaczynają naciskać, aby wyszła za mąż za dopiero co owdowiałego szwagra.
'W kręgu miłości' - historia pewnej pary muzyków, których córeczka zaczyna chorować na białaczkę. Film jest pełen wspaniałej muzyki bluegrassowej (nigdy bym nie pomyślał, że może mi się spodobać jakiś gatunek country) i niepokoju. Niepokoju o związek i miłość, które rozpoczynały się tak radośnie i optymistycznie. Czy samo uczucie wystarczy, aby przetrwać tragedię? A może trzeba nauczyć się walczyć o nie i je pielęgnować? Ale chyba przede wszystkim trzeba nauczyć się nie dręczyć wzajemnie i dbać o siebie...
4 świetne filmy i wciąż jeszcze w kinach...
Użytkownik: Akrim 07.09.2013 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mało kto ostatnio pisze t... | biedrzyk
Wszystkiego najlepszego z okazji siódmych urodzin! :-)
Użytkownik: biedrzyk 07.09.2013 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkiego najlepszego z... | Akrim
Eee, to było takie siedem lat z przerwami, bo ja tak naprawdę jestem chyba bardziej filmowy niż książkowy, choć oczywiście człowiek ma różne etapy - czasem więcej czyta, a czasem więcej ogląda. Lecz suma summarum - bez dobrych książki, filmu i teatru trudno mi sobie wyobrazić życie.
Ale dziękuję:))
Użytkownik: zapominajka* 18.09.2013 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja parę dni temu skusiłam się na film "Piękne istoty". Jako, że szkoda mi każdej chwili którą mogłabym poświęcić na czytanie film ten był pierwszym który postanowiłam obejrzeć od początku do końca(bez książki w pogotowiu, aby podczas nużących scen przeczytać choć kilka zdań). Cóż, akurat w tym wypadku książka byłaby wybawieniem. Bezpowrotnie utracone 2 godziny. Ponieważ wcześniej nic o tym filmie nie słyszałam skusił mnie króciutki trailer i fakt, że film wybrał mój mąż. Niestety kierowały nim takie same pobudki co mną. Film okazał się adaptacją książki o tym samym tytule, bestsellera z gatunku paranormal romance. Nie powiem, pomysł na film (książkę) ciekawy (coś mnie jednak zaintrygowało) jednakże absolutnie niewykorzystany potencjał. Po książkę z pewnością nie sięgnę.
Użytkownik: Majja81 08.10.2013 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja parę dni temu skusiłam... | zapominajka*
Dziewczyna z tatuażem! świetny film :)
Użytkownik: nikita46 12.10.2013 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Dopiero niedawno obejrzalam "Lsnienie"... Horror sprzed lat nie powinien zrobic wrazenia, a jednak! Jack Nicolson wczul sie w role niesamowicie, od pierwszych minut wiedzialam, ze cos z nim bedzie nie tak:) Polecam!
Użytkownik: mariuszbejzel 27.10.2013 06:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
a ja dawno nie oglądałem Znachora i wczoraj na wieczór sobie przypomniałem go :)
Użytkownik: kabanos33 27.10.2013 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: a ja dawno nie oglądałem ... | mariuszbejzel
Ja zawsze stawiam na komedie, szczególnie polskie. Dlatego ostatnio przypominam sobie polskie hity kinowe,
- Kariera Nikosia Dyzmy
- Kiler, Kilerów Dwóch
- Poranek Kojota
- Dzień świra
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zawsze stawiam na kome... | kabanos33
"Kiler" i "Kiler-ów 2-óch" bawią mnie niezmiennie, ale "Dnia świra" już bym komedią nie nazwała. Choć też uwielbiam. Mnie ten film w sumie przygnębia.
Użytkownik: Pingwinek 23.08.2018 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: a ja dawno nie oglądałem ... | mariuszbejzel
Jak oglądałam "Znachora" po raz pierwszy (w wieku gimnazjalnym), byłam zachwycona. Rzadka u mnie sytuacja: film poprzedził książkę (też wspaniałą).
Użytkownik: marta5 19.12.2013 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ja ostatnio obejrzałam "Pokłosie". Można się kłócić czy to film polski czy antypolski, ale trzeba przyznać, że to bardzo dobry dramat.
Użytkownik: marzenka.o 15.01.2014 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio obejrzałam "P... | marta5
Też oglądałam Pokłosie - leciało w TV prawda? - i mam mieszane uczucia co do filmu. Ale faktycznie zaciekawiłam się tym tematem i poczytałam sporo a to chyba chodziło.
Poza tym oglądałam "Sklep dla samobójców" - zabawny, dużo piosenek :)
Użytkownik: Porterski74 19.08.2014 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Też oglądałam Pokłosie - ... | marzenka.o
Co do filmu Pokłosie też mam bardzo mieszane uczucia.
Użytkownik: denis90 18.09.2014 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Ostatnio bylem na filmie "Jako w piekle, tak i na ziemi". Muszę przyznać, że jak na film, który nie jest jakoś specjalnie promowany to ogólnie był on bardzo dobry. Rewelacyjna gra aktorska i klimat. Może trochę zakończenie kiepskie, ale sam film mogę polecić miłośnikom horrorów.
Użytkownik: KatarzynaSikora 13.01.2015 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Wczoraj zaczęłam oglądać "Big drivera" wg opowiadania Stephena Kinga. W połowie zaczęłam niestety przysypiać. Więc resztę doobejrzałam o świcie, zanim jeszcze rodzina się obudziła, bo nie chciałam nikogo zanudzać;) Normalnie bym się poddała, ale ponieważ kocham Kinga, postanowiłam wytrwać do końca.
Ileż tam tych głosów było? Ileż usprawiedliwiania postępowania bohaterki! Ło ja Cię, miałam wrażenie, że scenarzysta potraktował mnie jak pacjentkę po sześciu zawałach i chciał uchronić przed kolejnym;)
Nie polecam!
Użytkownik: miaart 15.01.2015 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Mnie zachwycił film Kupiec wenecki
Użytkownik: halina77 08.12.2015 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie zachwycił film Kupie... | miaart
też ostatnio oglądałam Kupca Weneckiego, Al Pacino jest w tym filmie po prostu genialny!
Użytkownik: Mentor 25.04.2015 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba przyda się taki tem... | Filip II
Na mnie dobre wrażenie zrobił dramat "Have Dreams, Will Travel" osadzony w realiach lat 60. XX wieku w Stanach Zjednoczonych.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: