Dodany: 11.11.2010 23:42|Autor: epikur
Wszyscy jesteśmy mrówkami
Zdziwiłem się mocno, kiedy w katalogu Biblionetki nie znalazłem "Mrówek Pana Boga". Po pierwsze, myślałem, że w Biblionetce znajdę wszystkie książki świata, a po drugie, że książka ta jest na tyle popularna, iż już dawno powinna była znaleźć tu swoje miejsce. Tak jednak nie było...
"Mrówki Pana Boga" należą do literatury fińskiej. Właśnie w tej krainie tysiąca jezior istnieje bliżej nieznane miasteczko. A tam żyją sobie prości i troszkę mniej prości ludzie, którzy mają swoje wielkie problemy. I gdzieś tam pośród nich krąży niczym duch Aapeli. I to on mógłby równie dobrze rzec: "Przechodniu, grzechem ponad wszelki grzech jest grzech ślepoty duszy dla innych dusz. Radością ponad wszelką radość jest radość ujrzenia w nas dobra"*.
W książce, składającej się z czterdziestu trzech krótkich opowiadań, w rolę takiego właśnie przechodnia angażuje się autor. Niesamowicie szczegółowo, doskonale wcielając się w postaci swoich bohaterów, przedstawia nam ich punkt widzenia na rzeczywistość, która ich otacza. Każdy z ludzi opowiadających nam swoją historię jest równie ważny i każdy ma mniej więcej tyle samo miejsca na swoją opowieść.
Przeczytamy tu przemyślenia Panny Koskinen, sprzedawczyni gazet, dowiemy się, dlaczego Pastor Raista nie został autorem dreszczowców, poznamy wreszcie poglądy szewca Miettinena na reformację. Z wszystkim czterdziestoma trzema postaciami przejdziemy się po ich miasteczku, usłyszymy o ich radościach i ich narzekania na bliźnich. Tak, zadziwiająco dużo utyskiwania na innych...
Zastanawiam się, czy jest możliwe napisanie książki, w której ani słowa nie poświęci się miłości, pieniędzom czy też samotności. I czytając "Mrówki Pana Boga" upewniam się, że nie. Wprawdzie motywem przewodnim tych historyjek nie jest miłość, ale prawie każda historia ma jakiś związek z miłością, a każda miłość jest inna. Czasami bohaterowie łączą w sobie elementy miłości i samotności, wszak nietrudno być samotnym w swojej miłości.
Jak można wypowiedzieć się o tym zbiorze opowiadań? Klimatyczne, przeważnie smutne, od czasu do czasu kipiące humorem. Jednak nie jest to typowy humor, jest on dość subtelny, ma swój urok, a urok ten związany jest chyba z samą Finlandią. Zapewne inne poczucie humoru ma Polak, inne Anglik, a inne Fin.
Podczas lektury tej książki doznałem też pewnego oświecenia. Styl Aapelego żywo mi się kojarzy z gawędziarskim stylem Bohumila Hrabala. Tam też prym wiodą zwykli-niezwykli ludzie, którym Hrabal oddaje głos. To oni są najważniejsi, a celem pisarza jest jak najlepiej przelać ich doświadczenia na kartki książki. I podobnie jest z Puupponenem. Ludzie tu są bardzo różni, każdy z nich ma jakiś problem, chce się wyżalić, po prostu wygadać. Lubimy w końcu, jak ktoś się nami interesuje...
I na koniec trzeba stwierdzić, że nie tylko bohaterowie tych opowiadań są mrówkami Pana Boga. Na świecie istnieją miliardy takich mrówek. Pracowitych, biegnących w tym szalonym biegu życia gdzieś przed siebie, czasami zawdzięczających temu biegowi wymierne efekty. Jednak większość z nas jest tylko mrówkami robotnicami, wykonującymi jedną czynność przez całe życie. Gdy skończymy swoją pracę, przyjdą inną mrówki. Takie tam mrówcze życie...
---
* Edgar Lee Masters, "Antologia Spoon River", przeł. Michał Sprusiński, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1981, str. 261.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.