"Rozpacz" Nabokova, czyli oko w oko z człowiekiem, który chciał popełnić zbrodnię doskonałą
Opowieść Nabokova jest dość absurdalna. Oto pewien drobny przedsiębiorca podczas wyprawy w interesach zupełnie niespodziewanie natrafia na swojego sobowtóra. To spotkanie powoduje, że w jego umyśle kiełkuje pewna myśl: A może by tak upozorować własną śmierć? A za pieniądze z polisy ubezpieczeniowej razem z żoną żyć dostatnio w jakimś miłym miejscu?
Wizja zbrodni doskonałej wydaje się tu całkiem możliwa do osiągnięcia. Jednak życie bywa przewrotne. Spogląda na człowieka ze skupieniem na twarzy i tylko czeka na każde małe potknięcie.
O ile motyw przewodni jest bezsprzecznie interesujący, o tyle kwestia językowa jest jeszcze ciekawsza. Pozorny chaos i niezliczona liczba dygresji może kogoś, kto po Nabokova sięgnął po raz pierwszy, zupełnie do niego zniechęcić. Jednak to właśnie forma powoduje, że na moment zaczynamy wierzyć w tę nieprawdopodobną historię. Wierzymy, że opowiada ją nam człowiek, który dokonał zbrodni... Który stara się jakoś ogarnąć swe myśli, ale zupełnie nie wie, jak. Może dlatego, że sam jeszcze ma wątpliwości, czy to wszystko przytrafiło się naprawdę?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.