Dodany: 22.01.2007 20:56|Autor: misiak297

Książka: W Dolinie Muminków
Jansson Tove

4 osoby polecają ten tekst.

Muminki? Dozwolone w każdym wieku!


Może zauważyliście, że ostatnio sen z powiek spędzało mi pytanie: "Czy mój czas na spróbowanie "Muminków" już minął? Czy nie będzie to tak, jakbym w moim wieku zachwycał się smakiem skondensowanego mleczka z tubki?". Po wielu zachęcających komentarzach postanowiłem przekonać się na własnej skórze, czy "Muminki" się dla mnie nie przeterminowały.

Przeczytawszy w parę wieczorów, choć to była książeczka na jeden (niestety, obowiązki mnie od niej odrywały) mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż zawiera ponadczasowe treści. Pokazuje przede wszystkim wartość czegoś takiego jak przyjaźń (choćby na przykładzie Muminka i Włóczykija), młodzieńcze zauroczenia (Muminek i Panna Migotka), stabilną miłość małżeńską (rodzice Muminka) i wiele innych.

Znajdziemy tu całą galerię wspaniałych postaci, które - o dziwo - łatwo, przykroiwszy do ludzkich odpowiedników, odszukać w naszym otoczeniu. Gderliwy Piżmak, naukowiec Paszczak, marzyciel i indywidualista Włóczykij, niezdarny, trochę głupiutki Ryjek czy śliczna, łagodna Migotka to tylko pojedyncze przykłady. Na pewno każdy znajdzie swojego ulubionego bohatera.

Naprawdę wielkim atutem tej książki - choć mimo wszystko pisana jest chyba dla nieco młodszych odbiorców - są przekonujące emocje bohaterów. Zdziwiło mnie, że udało się to w bajce. Naprawdę zdumiało mnie, że zrozumiałem w pełni, co czuje Muminek, gdy ma świadomość, że ukochany przyjaciel Włóczykij jest tam gdzieś bez niego. Potrafiłem wczuć się też w tego biednego Ryjka, który za wszelką cenę chce się nauczyć pływać tak dobrze jak inni.

Mimo iż pod pewnymi względami widać, że powieść Jansson zaadresowana została do młodszego grona (jakże irytujące mnie infantylne przypisy odautorskie), chwilami miałem poważne co do tego wątpliwości. Muszę przyznać, że obudziła się we mnie jakaś dziecięca trauma wyniesiona z kreskówki. Dobranocka wszak była podszyta jakąś brutalnością i widzę, że również książka nosi te cechy.

O co mi chodzi? Otóż nie znam nikogo z moich znajomych, kto nie bałby się Buki - epizodycznej postaci. Sam pamiętam czasy, gdy jako paroletni berbeć drżałem ze strachu wpatrując się w tępe oczy nieruchomej Buki. Bałem się, że w końcu przypłynie do Doliny Muminków i je pozjada. Jestem przekonany, że będąc jakieś dziesięć lat młodszym podobny strach odczuwałbym podczas lektury, wyobrażając sobie Paszczaka otoczonego przez tłum strasznych, głuchoniemych Hatifnatów lub dom Muminków obrośnięty jak dżunglę.

Czarno-białe ilustracje dodają uroku tej książce. Nie biją w oczy tęczą jaskrawych kolorów. Czytelnik ma wrażenie, że czyta właśnie coś ponadczasowego, a nie bajeczkę wypełnioną kolorowymi obrazkami. Do dziś zresztą próbuję znaleźć czarno-białe wydanie "Alicji w Krainie Czarów". Zresztą po co w "Muminkach" kolory, skoro mamy takie ładne opisy:

"Było to gdzieś w końcu lipca. W Dolinie Muminków panował ogromny upał. Nawet muchy nie miały sił brzęczeć. Drzewa stały zakurzone i jakby zmęczone, a woda w rzece nie nadawała się już na sok malinowy - płynęła cienką, brązową strugą przez spragnione deszczu łąki"*.

Ta książeczka jest więc nasycona swego rodzaju magią. A przy tym potrafi być życiowa. Zawiera również sporą dawkę humoru. Miałem co prawda ochotę wystawić czwórkę za pewne drażniące powtórzenia językowe, ale reszta plusów zdołała mnie ułaskawić.

Wiem jedno - do Doliny Muminków na pewno jeszcze powrócę!



---
* Tove Jansson, "W Dolinie Muminków", tłum. Irena Szuch-Wyszomirska, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2005, str. 84.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 19796
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 42
Użytkownik: sowa 24.01.2007 02:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Może zauważyliście, że os... | misiak297
Chyba coś muminkowego jest w powietrzu, bo parę dni temu zatęskniłam - po latach - do "Muminków" i przeczytałam wszystkie dziewięć tomów (nb. chyba po raz pierwszy w kolejności chronologicznej, bardzo polecam ten system). Zdecydowanie, to książki dla czytelników w każdym wieku!

Misiaku, przecież "Muminki" bez Buki są nie do pomyślenia. W życiu każdego jest coś, czego się boi - gdyby nie było Buki w świecie Muminków, byłby mniej realny - a tak, choć jest baśniowy, można go łatwo i dokładnie przełożyć na "prawdziwy", sam to zauważyłeś. Nb. bardzo uważnie tym razem sprawdzałam, co, jak, gdzie i kiedy mówi się w kolejnych tomach (w niektórych pojawia się osobiście, w innych tylko bywa wspomniana) o Buce, bo jest postacią, która zawsze niezmiernie mnie fascynowała. I potwierdziło się to, co pamiętałam z poprzednich lektur: stosunek autorki do tej postaci się zmienia. Początkowo Buka jawi się jako wcielenie zła i grozy, a potem zaczyna się stopniowo okazywać, że to może nie całkiem tak, a nawet może całkiem nie tak;-). A, i ona wcale nie ma tępych oczu. Ma oczy żółte, okrągłe, nieruchome - ale na pewno nie tępe, bardzo proszę bez oszczerstw:-).

Owszem, bałam się Buki (troszkę), kiedy byłam jeszcze bardzo małą Sówka, ale z czasem zaczęłam jej coraz bardziej współczuć i coraz lepiej ją rozumieć, a w końcu naprawdę polubiłam Bukę, i tak już zostało.

Może byśmy wrócili do tematu, jak przeczytasz wszystkie tomy Muminków, zwłaszcza "Tatusia Muminka i morze"? :-)))
Użytkownik: Czajka 24.01.2007 07:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba coś muminkowego jes... | sowa
"Muminek zrobił krok naprzód, niesłychanie zdziwiony. Nie było żadnej wątpliwości, że Buka cieszy się z jego widoku. Nie przeszkadzał jej brak sztormówki cieszyła się, że on przyszedł spotkać się z nią."

Nie wiem skąd. :-)
Buki w ogóle nie pamiętam, więc mnie najwyraźniej nie wystraszyła, ale czytałam po trzydziestce pierwszy raz, a bajki nie oglądałam wcale.
I dlaczego mi to zrobiliście? Dzisiaj wyciągnęłam Muminki i okazało się, że nie mam Trolli, a to pierwsza w kolejności. :-(
Całe moje noworoczne o niekupowaniu książeczek postanowienie wzięło tym samym w łeb.
Użytkownik: sowa 24.01.2007 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: "Muminek zrobił krok... | Czajka
Hej! Możemy ocalić postanowieniu łeb i wszystko inne. Jeśli nie masz nic przeciwko "Trollom" w wydaniu miękkookładkowym, to nie kupuj, dostaniesz ode mnie, bo się okazało kompletnym znienackiem, że mam dwa egzemplarze.

A cytat jest z "Tatusia Muminka i morza".
Użytkownik: Sluchainaya 24.01.2007 08:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba coś muminkowego jes... | sowa
A ja nie wiem czemu, jak oglądałam bajkę nigdy się Buki nie bałam. Zawsze mi było jej żal i chciałam, żeby wreszcie się zaprzyjaźniła z Muminkami.
Użytkownik: sowa 24.01.2007 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie wiem czemu, jak ... | Sluchainaya
No właśnie, prawda? - jakoś tak jest, że człowiekowi robi się Buki serdecznie żal. Nie wiem, jak wersja filmowa ma się do książek, ale najwyraźniej w obu formach "Muminki" działają tak samo:-).
Użytkownik: misiak297 24.01.2007 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba coś muminkowego jes... | sowa
W tym przypadku to nie jest strach tylko trauma:) Dlaczego wszyscy ludzie z mojego otoczenia urodzeni w późnych latach osiemdziesiątych lub wczesnych dziewięćdziesiątych na słowo "Muminki" odpowiadają "Buka"? Właściwie to się wszystkim chwaliłem, że czytam Muminki, a wszyscy mi jęczą: "Ło Jezu, Buka! Jak ja się bałem/am!" zatem nie jestem osamotniony w swoich dziecięcych traumach:) Wręcz rzeknę, że jest osamotniony ten kto się Buki nie bał:) Mój najlepszy przyjaciel wręcz wczoraj stwierdził, że Buka jest gorsza od tzw. "umarlaków" czyli dzieci z nowelek pozytywistycznych, które ginęły tyle młodo co tragicznie pieczone w piecach lub wpadające do wody w pogoni za motylkiem:)
A powiedz mi - czy jeśli przeczytam niechronologicznie stanie się duża krzywda dla odbioru? I jeszcze jedno...:) Czy Twój nick to jakaś delikatna, acz znacząca prowokacja mająca na celu obronę Buki?:)
Użytkownik: sowa 25.01.2007 01:25 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym przypadku to nie je... | misiak297
1. Hihi. Przeważnie tak się składa, że jak co do czego, to jestem w mniejszości.
2. Niechronologicznie też można bez krzywdy dla odbiorcy i odbieranego, ale o wiele przyjemniej jest czytać po kolei, bo wtedy różne elementy wpasowują się bardzo ładnie w dalsze ciągi, a nawiązania mają punkty zaczepienia.
3. Aktualny dodatek do mojego nicku to reminiscencja z dopiero-co-przeczytania całości "Muminków" plus wyraz mojego aktualnego samopoczucia-się.
Użytkownik: Czajka 25.01.2007 07:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Hihi. Przeważnie tak s... | sowa
ad. 1. Sprawy ludzkie jeszcze nie stoją tak dobrze, żeby większości podobało się to, co dobre.
Cytat starożytny przytoczony mniej więcej. :-)
Użytkownik: Vemona 25.01.2007 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Hihi. Przeważnie tak s... | sowa
Powiedzcie mi proszę w takim razie, czy "Małe trolle i duża powódź" to początek czy koniec? Czytałam pozostałe części cyklu, baaardzo dawno temu zresztą (to były lata '70), ale takiego tytułu nie widziałam.:-(
Muszę koniecznie odświeżyć Muminki, a skoro radzicie po kolei, to chcę się jej trzymać. :-)
Użytkownik: Czajka 25.01.2007 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiedzcie mi proszę w ta... | Vemona
To chronologicznie pierwsza książka, ale nie jest w cyklu. Pewnie spotkała się z powodzeniem i cykl został dopisany. Z tyłu Muminków Powódź jest na pierwszym miejscu.
Numerki kolejne są na stronie autorki. :-)
Użytkownik: Vemona 25.01.2007 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: To chronologicznie pierws... | Czajka
Jakoś mi się ta powódź kojarzyła z potopem w lecie. :-)
Użytkownik: Czajka 25.01.2007 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś mi się ta powódź ko... | Vemona
Mnie też, z zalaną kuchnią Mamy Muminka, której note bene nikt prawie nie zgadł w letnio-wodnym konkursie. :-)
Użytkownik: Vemona 25.01.2007 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie też, z zalaną kuchni... | Czajka
Zaraz idę oglądać konkurs!!! Był jeszcze jak dla mnie za dawno, nie pamiętam go. :-)
Użytkownik: Pingwinek 24.05.2018 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym przypadku to nie je... | misiak297
Może i nie wypada się przyznawać, ale przy tych pozytywistycznych "umarlakach" w Twoim komentarzu parsknęłam śmiechem :D
Użytkownik: Pingwinek 24.05.2018 01:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba coś muminkowego jes... | sowa
Sowo, masz na myśli kolejność powstawania książek w cyklu czy chronologię polskich wydań?

Pięknie piszesz o Buce. Niejednoznaczna postać.
Użytkownik: sowa 04.06.2018 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Sowo, masz na myśli kolej... | Pingwinek
Chronologię cyklu.
Po tej lekturze całości zostało mi przekonanie, że Jansson w którymś momencie zrobiło się głupio/przykro, że przedstawiła Bukę jako (oględnie mówiąc) postać stuprocentowo negatywną, więc pisząc kolejne tomy, rewidowała swoje początkowe założenie, dzięki czemu ewoluowała i sama Buka, i (nawet bardziej) stosunek do niej innych bohaterów, w miarę jak ją poznawali.
Użytkownik: Pingwinek 04.06.2018 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Chronologię cyklu. Po te... | sowa
Wygląda na to, że w moim przypadku w kolejności czytania namieszały "Pamiętniki...". Nie mam pojęcia dlaczego. Ale ewolucję, o której piszesz, dostrzegam.

Sama jako dziecko bałam się Buki (oglądając bajkę w TV), teraz mi jej żal.
Użytkownik: Czajka 05.02.2007 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Może zauważyliście, że os... | misiak297
Misiak, po moich ostatnich badaniach widzę, że czytasz nie po kolei. :-(
Ja rozumiem, trauma, ale sam przyznasz, że Buka przyszła po kuferek nie ze swojej złości, prawda?
Ja jeszcze wczoraj przebadałam dziecko (nie oglądało chyba Muminków w telewizji) i okazało się, że nie bało się Buki, natomiast bało się Hatifnatów. Buka jakieś uczucia litości czy żalu w nas wzbudza, a Hatifnatowie zupełnie nie.
Użytkownik: misiak297 05.02.2007 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiak, po moich ostatnic... | Czajka
Muminki od środy lecą jako dobranocka! Nie zostawiajcie dzieci z Muminkami!!! Żartuję:)

Oj, tak mi sąsiadka te tomiszcza przyniosła. Mam jeszcze aktualnie u siebie "Opowiadania z Doliny Muminków", "Tatuś Muminka i morze" "Listopad w dolinie Muminków". I chyba od tego pierwszego zacznę. A Hatifnaty też są straszne! Nawet mi włosy dęba na głowie stawały jak czytałem o nich!
Użytkownik: Czajka 05.02.2007 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Muminki od środy lecą jak... | misiak297
Kometę zacznij, masz Kometę? Albo Pamiętniki Tatusia.
Użytkownik: misiak297 06.02.2007 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kometę zacznij, masz Kome... | Czajka
Ach, wiesz co... Muminki jednak wylądowały następne w kolejce. Teraz czytam "NOCE I DNIE" i jestem zachwycony. Czytam tzw. wersję szkolną, wprowadziłem ją do biblionetki. Wbrew pozorom nie jest to skrót, tylko po prostu dwa pierwsze tomy. I tak sobie myślałem: przeczytam pierwszy tom i potem sięgnę po Muminki i potem zaraz drugi tom. No ale wczoraj skończyłem pierwszy... i teraz kończę drugi:) Dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie tylu emocji. I jedna z wielu refleksji - czasy się może i zmieniają - ludzie - nigdy.
A myślę, że jak zacznę czytać "Opowiadania z Doliny Muminków" to chyba nic złego się nie stanie?:)
Użytkownik: Agis 06.02.2007 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, wiesz co... Muminki ... | misiak297
Nie jestem pewna czy takie wydanie kwalifikuje się do osobnego wpisania. Dość podejrzanie mi to brzmi.
Użytkownik: misiak297 06.02.2007 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewna czy taki... | Agis
Mogę Cię osobiście Agis zapewnić, że nie ma w tym nic podejrzanego. A to dlatego, że w domu mam 2 wydania "Nocy i dni". Jedno to szkolne, a drugie pełne, więc od razu je porównałem. To jest identyczne. Pewnie znasz tę starą serię z czytelnika z taką wielką sową na okładce. z noty wydawcy "Wydanie obejmuje dwa pierwsze tomy "Nocy i dni" zatwierdzone przez minissterstwo oświaty i wychowania jako obowiązująca lektura szkolna dla klasy III liceum ogólnokształcącego, technikum oraz liceum zawodowego". Ja jestem przeciwny wszelkim skrótom i bardzo dokładnie to sprawdziłem. Dlatego możesz bez obaw postawić ocenę:)
Użytkownik: Czajka 06.02.2007 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę Cię osobiście Agis z... | misiak297
Ale nie rozumiem. To dlaczego osobno wprowadzać, jeżeli to jest to samo?

Nie chcę Cię straszyć, ale trzeci (zwłaszcza!) i czwarty tom są gorsze.
Użytkownik: misiak297 06.02.2007 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale nie rozumiem. To dlac... | Czajka
Słyszałem że kolejne tomy są gorsze, dlatego stwierdziłem, że skoro dwa pierwsze były również wydane osobno, biblionetkowicze powinni mieć szansę ocenić i te dwa same w sobie.
Użytkownik: gosiaw 06.02.2007 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewna czy taki... | Agis
Właśnie miałam podobne wątpliwości wyrazić. :)
Moim zdaniem to nie powinno się znajdować w katalogu BiblioNETki. Regulamin tego nie zabrania, bo jeśli coś takiego jest wydawane to ma prawo zostać wprowadzone, ale ja jednak nie bardzo widzę sens.
A już zupełnie kuriozalne mi się wydaje wydawanie jakiejś wersji szkolnej w postaci dwóch pierwszych tomów. :)
Użytkownik: misiak297 06.02.2007 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie miałam podobne wą... | gosiaw
Wiem, że regulamin wprowadzania "cząstkowych wydań" zabrania, dlatego przed dodaniem książki skonsultowałem się z Bogną i otrzymałem pozwolenie. Jako, że słyszałem, że dwa następne tomy są już gorsze, stwierdziłem, że dlaczego nie wprowadzić dwóch pierwszych jako że były osobno wydane. Wtedy wszyscy będą mieli możliwość ocenienia ich "osobno".
Użytkownik: gosiaw 06.02.2007 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że regulamin wprowa... | misiak297
Cóż, autorytetu Bogny podważać nie zamierzam, ale swoje negatywne zdanie na temat sensowności istnienia w BiblioNETce dwóch tomów jakiegoś dzieła jako oddzielnej pozycji pozwolę sobie mieć. :) EOT
Użytkownik: Agis 06.02.2007 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, autorytetu Bogny pod... | gosiaw
Ja mam takie samo. :-)
Użytkownik: bogna 06.02.2007 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie miałam podobne wą... | gosiaw
Skoro lekturą są dwa pierwsze tomy "Nocy i dni" i zostały tak wydane, to nie ma żadnych przeszkód, aby były w naszym katalogu. Niech młodzież czyta i ocenia :-)

Z tą książką to jest tak, jak ze zbiorem opowiadań. Jeden obejmuje dwa, a drugi cztery, w tym te dwa z pierwszej książki. Jeżeli ktoś przeczyta tylko te dwa, to powinien mieć możliwość ocenienia książki, która jest samodzielnym wydaniem i stanowi całość, a nie część wydania. Ktoś kto przeczyta wszystkie cztery powinien ocenić drugą książkę, może także pierwszą :-)
Użytkownik: Moni 06.02.2007 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro lekturą są dwa pier... | bogna
Czemu jednak "Panny i wdowy" Nurowskiej sa razem, skoro zostaly wydane jako piec pojedynczych ksiazek, i na pewno jest wiele osob, ktore czytaly 2-3 i musza oceniac calosc...

A co do opowiadan, to dzieki za poprawke przy Zweigu. :-)
Użytkownik: Agis 06.02.2007 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro lekturą są dwa pier... | bogna
Obawiam się, że "Noce i dnie" od dawna nie są lekturą.
W takim razie ja proponuję wpisać każdy kolejny tom "Potopu" osobno, bo też się tak przecież ukazał. I na pewno są tacy, którzy przygodę z nim skończyli na jednym tomie. :-)
Myślę, że redakcja biblionetki powinna ustalić jednolite normy odnośnie takiego wprowadzania książek, bo ta niekonsekwencja jest naprawdę denerwująca.
Użytkownik: Czajka 06.02.2007 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że "Noc... | Agis
Agis, tu akurat to palce maczało wydawnictwo. Biblionetka ma zasady jasno określone.
Wydają tylko bez sensu, zlepili dwa tomy i nazwali "wersją szkolną". No cóż, podejrzewam, że wielu uczniów się ucieszyło.
Z Potopem jest ciekawie. Tomy nie mają nazw, więc jest całość. Ale Proust to też całość, a jest osobno, za to Saga Galsworthy'ego jest jako całość, a ma tytuły i wydana była w tomach. O, może to błąd?
Użytkownik: Agis 06.02.2007 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Agis, tu akurat to palce ... | Czajka
>Biblionetka ma zasady jasno określone.

Hm... Ale problem polega na tym, że co jakiś czas wybuchają dyskusje pod tytułem "wpisać to czy nie, bo już jest razem/osobno". Dobre zasady powinny regulować takie kwestie. Przynajmniej na tyle na ile się da.
Ja z reguły nie oceniam książek, które przeczytałam do połowy. Uważam, że nie mam takiego prawa. Być może dlatego wnerwia mnie kawałkowanie utworów, które są całością i jako takie powinny być oceniane.
Użytkownik: Czajka 07.02.2007 05:07 napisał(a):
Odpowiedź na: >Biblionetka ma zasady... | Agis
Bo tak głupio wydają. ;-)
Agis, też jestem Twojego zdania w niektórych przypadkach. "Noce i dnie" sama bym powycinała i zostawiła dwa tomy pierwsze i kawałek czwartego. W tym więc przypadku rozumiem właściwie intencje Misiaka.
Zupełnie inaczej jest z Proustem. Czytaniem samego "W stronę Swanna" i ocenianie uważam za barbarzyństwo. A co zrobiła GW? Wydała samego Swanna.

W każdym razie, sprawa bycia całością jest jednak indywidualna.
Użytkownik: misiak297 08.02.2007 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo tak głupio wydają. ;-)... | Czajka
Oooo, a właściwie dlaczego ocenianie samego pierwszego Prousta jest barbarzyństwem? Nie żebym polemizował (Proust wciąż w półeczce czeka), ale pytam z ciekawości:)
Użytkownik: Czajka 09.02.2007 08:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Oooo, a właściwie dlaczeg... | misiak297
Eeeeyyy, to była mała prowokacja, a właściwie nie prowokacja, tylko temat mnie poniósł. ;-)
Właściwie "W stronę Swanna" było początkowo zamierzoną całością, natomiast nie da się ukryć, że "W poszukiwaniu" jest całością o wiele bardziej.

Przejdę teraz w klimaty cukiernicze, będzie mi łatwiej.
Otóż, wyobraź sobie, że pytają Cię, Misiaku, czy lubisz szarlotkę. A Ty bierzesz z półmiska szarą renetę, odgryzasz kawałek i mówisz "Nie, nie bardzo". Możesz też wykrzyknąć - rewelacja! (I ja wtedy nie mam nic przeciwko)
Tak właśnie "W stronę Swanna" ma się do całego cyklu, jak szara reneta do szarlotki. Niby reneta jest jabłkiem skończonym, ze skórką, ogonkiem i miąższem (trudne słowo) ale dopiero kiedy zjesz ją utartą i upieczoną w kruchym cieście z nutką cynamonu, posypaną orzechami i przyozdobioną bitą śmietaną, możesz dopiero powiedzieć, czy lubisz szarlotki, czy nie.

Proust w ogóle świetnie odnajduje się w cukierniczych metaforach. Szarlotka to cały świat upieczony doskonale z różnych ingrediencji w doskonałych proporcjach i przyozdobiony, natomiast Jan Santeuil to same ingrediencje przygotowane na stole i dosyć malownicze - wysypana mąka, wbite jajka do miseczki, mleko w dzbanuszku, przygotowane już jabłka z nożykiem obok, wszystko dobre, ale na stół się jeszcze nie nadaje.

Ech, Misiaku, a swoją drogą, dlaczego się ograniczać tylko do jednego jabłka?
Użytkownik: misiak297 09.02.2007 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Eeeeyyy, to była mała pro... | Czajka
Aż się głodny zrobiłem od Twojego komentarza:) A propos jabłek - one apple a day, keeps the doctor away, jak zwykli mawiać Anglicy.

Może się w końcu skuszę na tego Swanna, mimo wszystko zadowolę się degustacją renety jako przystawki do dania głównego:) Zwłaszcza, że Swanna mam w zasięgu ręki, ale wyprzedza go parę książek, jak Muminki, Matka Joanna od Aniołów i... Trędowata...

A propos kulinariów - zabrakło mi ostatnio Twej Czajkowej riposty do naszej dyskusji o Jeżycjadzie:) Ja podgrzewam temperaturę pod olejem, a Ty wrzucaj na patelnię!:)
Użytkownik: Czajka 11.02.2007 06:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż się głodny zrobiłem od... | misiak297
Misiaku, spotkałam Cię w sobotnim antykwariacie. :-)
www.biblionetka.pl/...

Tak, wiedziałam, że o czymś zapomniałam, będę się poprawiać na patelni.
Użytkownik: glivinetti 06.02.2007 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro lekturą są dwa pier... | bogna
Wydaje mi się, że bytem centralnym powinien być utwór, a nie książka. Czyli np. powieść w kawałku, a nie poszczególne tomy powieści (to jest dla mnie zupełny nonsens, np. rozdzielony „Władca pierścieni”), oraz poszczególne opowiadania zamiast tomów opowiadań (bo w różnych tomach opowiadań mogą być te same opowiadania itp.). Ale mam świadomość, że nie jest to kwestia techniczna, tylko organizacyjna, a może i ideologiczna.

Co do „Nocy i dni” - w szkole średniej przerabialiśmy „Pana Tadeusza” i obowiązkowa była tylko księga II i X (lub podobnie). Czy wprowadzilibyśmy taki ułomek do BiblioNETki, gdyby jakieś wydawnictwo toto wydało?
Użytkownik: Czajka 06.02.2007 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, wiesz co... Muminki ... | misiak297
No nie wiem, Sowa kazała czytać po kolei i tak czytam. ;-)
Nawet o mało co się nie nauczyłam szwedzkiego, żeby kolejność sprawdzić. Zaczęłam czytać Memuary wczoraj. :-)
Użytkownik: misiak297 18.11.2013 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Może zauważyliście, że os... | misiak297
Robię sobie powtórkę z "W Dolinie Muminków", chciałem napisać recenzję, a tu się okazało, że napisałem ją sześć lat temu:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: