Dodany: 21.01.2007 11:31|Autor: martin ede...

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Najgorsza książka jaką przeczytałem w życiu....


Mały książe
Mroczny rumak
Wyświetleń: 192934
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 234
Użytkownik: IKS 21.01.2007 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Zdecydowanie "Ten obcy". Nie dość, że nudne to jeszcze głupie, bez sensu, długie i miałam to jako lekturę. Pamiętam jak przypomniałam sobie kiedyś rano przed pójściem do szkoły, że tego dnia mamy to przerabiać. Nigdy w życiu nie czytałam tak szybko jak wtedy.
Użytkownik: martin ede... 21.01.2007 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Ten o... | IKS
Tak te lektury z podstawówki....Też tak często miewałem że w dzień kartkówki z wiedzy o lekturze zaczynałem dopiero czytać...
Użytkownik: kocoorka 21.01.2008 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak te lektury z podstawó... | martin ede...
oj tak, lektury podstawówkowe to jakiś koszmar był..
Użytkownik: martamatylda 21.01.2007 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Ten o... | IKS
zgadzam się z przedmówcą :) każdy, kto czytał jest "Tym obcym" zachwycony, ale ja nie. nawet nie wiem dlaczego, niewiele książek zupełnie mi się nie podoba :) szczególne cała ta miłość do Pestki... w ogóle do mnie nie trafiła ;)
Użytkownik: bluejanet 22.01.2007 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: zgadzam się z przedmówcą ... | martamatylda
Jaka milosc do Pestki???? Chyba do jej niesmialej przyjaciolki, imienia niw wspomne.. .
Użytkownik: martamatylda 24.01.2007 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaka milosc do Pestki????... | bluejanet
a co, pomyliłam? która z nich to była Pestka? :)
Użytkownik: annmarie 25.01.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: a co, pomyliłam? która z ... | martamatylda
To chyba Ula była;)
A ja tę książkę bardzo polubiłam. Ale jej kontynuację już dużo mniej...
Użytkownik: martamatylda 26.01.2007 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: To chyba Ula była;) A ja... | annmarie
to była jakaś kontynuacja? kiedyś miałam na klasówce napisać dalszy ciąg losów bohaterów :D tego chłopaka zrobiłam weterynarzem, ale z Pestką/Ulą (wciąż nie wiem która to która;)) nigdy się już nie spoktał... ;-)
Użytkownik: annmarie 26.01.2007 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: to była jakaś kontynuacja... | martamatylda
Tak, kontynuacja nosi tytuł "Inna?".
Ula - spokojna, Pestka - szalona - tak można je najkrócej scharakteryzować.
Użytkownik: Blanacz 15.02.2008 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, kontynuacja nosi tyt... | annmarie
"Inna?" to jakby kontynuacja na siłę. Wlecze się i praktycznie nic się tam nie dzieje. "Ten obcy" nawet mi się spodobał (o ile lektura może się komukolwiek podobać...), ale "Inna?" to jedna wielka pomyłka.
Stoi to-to obce u mnie na półce i zastanawiam się, czy tego jeszcze raz nie przejrzeć. Nie, jednak mnie nie kusi. Dziękuję.
Najgorsza książka to chyba "Nikt" Andrzejewskiego. Czytałam ją do matury, miałam prezentację o mitologii, uwielbiam tego typu książki - ale "Nikt" jest nudny i wiele niewnoszący... Do tego strasznie ordynarny. Odradzam.
Użytkownik: miłośniczka 27.11.2012 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Inna?" to jakb... | Blanacz
A może daj jeszcze szansę "Innej?"? Pamiętam, że bardzo mi się podobała, ale czytałam ją w kilka lat po tym, jak zapoznałam się z pierwszą częścią, więc byłam już starsza, może bardziej dojrzała. Myślę, że z perspektywy dzisiejszego dnia spojrzysz na tę lekturę o wiele bardziej przychylnym okiem. :-)
Użytkownik: Panna-Bee 11.09.2007 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Ten o... | IKS
Dokładnie. "Ten obcy", ta ksiązka jest jak dla mnie mało ciekawa. wszystko sie kręci w okół jednego punktu.
Użytkownik: Pajonk 27.11.2012 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Ten o... | IKS
A mi sie Ten Obcy podobał jako jedna z nielicznych lektur z podstawowy.
Fajny klimat miała, młody wieśniak, który szlajał sie po świecie :)
Użytkownik: JoShiMa 18.12.2012 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Ten o... | IKS
Zdecydowanie w moim rankingu na najgorszą przeczytaną przeze mnie książkę prowadzi Raport z planety Sol-3 (Jesionowski Jerzy) a zaraz za nim Kawaler de Maison-Rouge (Dumas Aleksander (ojciec; Dumas Alexandre))
Użytkownik: vinga9 21.01.2007 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Ja właściwie nie o najgorszych książkach, jakie "przeczytałam" z życiu - ale takich, których nie udało mi się doczytać do końca... mimo najszczerszych chęci :-)

Do lektur to właściwie nie mam zastrzerzeń jako takich. Jedynie "Nad Niemnem" było dla mnie nie do przejścia... choć próbowałam kilka razy - nie dało rady.

Co do literatury współczesnej to podobny problem miałam z "Wojną polsko-ruską (...)" Masłowskiej. Zaintrygowana swego czasu wszechobecnymi zachwytami krytyki nad tym "nowym odkryciem literackim" wypożyczyłam z biblioteki i... również nie zdzierżyłam do końca.


Użytkownik: ostoja_ostojski 21.01.2007 15:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Miałem do czynienia z dwoma koszmarnymi "dziełami". Pierwszą jest "Bidul" Maślanki, epatujący językiem genitalno-podwórkowym. Druga perełka to Nobel 2004(brr!) "Pianistka" - napisy toaletowe są bardziej kulturalne i rozwijające. Potop idzie...
Użytkownik: joanna.syrenka 21.01.2007 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałem do czynienia z dwo... | ostoja_ostojski
"Bidul" - jedna z lepszych książek obyczajowych. No cóż, o molestowaniu, poniżeniu, rzeczywistości prawie że przestępczej raczej nie da się opisać trzynastozgłoskowcem...
Użytkownik: Marie Orsotte 26.01.2007 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Bidul" - jedna... | joanna.syrenka
Dlaczego nie? Powstałoby dzieło z pewnością ciekawe i rewolucyjne :D
Użytkownik: jakozak 22.01.2007 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałem do czynienia z dwo... | ostoja_ostojski
Masz rację, co do Bidula.
Pora umierać? :-)
Użytkownik: bacteria 21.01.2007 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Nuda pierścienia" -dno totalne, nie doczytałam do końca.
"Kolor magii"- wybitnie mi nie podeszło. Przymierzałam się kilkakrotnie do Pratcheta, ale po lekturze tej książki raz na zawsze dałam sobie spokój. Wogóle do mnie nie trafia ta "literatura". Bez obrazy Fani "Świata Dysku", to moje i tylko moje zdanie.

Pozdr!
Użytkownik: Evvelina 21.01.2007 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nuda pierścienia&qu... | bacteria
Uwielbiam Pratchetta -
- ale "Kolor Magii" (i nastepujacy po nim "Blask fantastyczny") jest dla mnie zdecydowanie nie do przejscia :)
Użytkownik: eliot 21.01.2007 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Marty Tomaszewskiej "Wielkolud z jaskini piratów, albo tajemnica czwartej ściany". Przerażające, szczególnie, że ta książka dostała poważaną nagrodę.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Marty Tomaszewskiej "... | eliot
O to to, uwielbiam Tomaszewską, ale "Wielkolud" jest IMHO okropny. Najgorsza, najbardziej mętna z jej książek. A jak narzekałam, to ktoś mi powiedział: "ale młodzieży się podoba!" Eee... :/
Użytkownik: Tamarynka 21.01.2007 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Pinokio"...:/
Użytkownik: jakozak 22.01.2007 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pinokio"...:/ | Tamarynka
Takie śliczne. A ja marzę, żeby mieć! :-)
Użytkownik: jakozak 12.05.2007 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie śliczne. A ja marzę... | jakozak
Tamarynko, zwracam Ci honor. Kupiłam. Przeczytałam po wielu, wielu latach. Czar prysł. Okrrrrropna książka. :-(((
"Gdzie się podziały tamte prywatki..."
Użytkownik: Tamarynka 05.07.2007 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Tamarynko, zwracam Ci hon... | jakozak
Heh. Chyba czasami lepiej nie wracać do książek z dzieciństwa...
Użytkownik: eliot 22.01.2007 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pinokio"...:/ | Tamarynka
Chyba mamy podobne podejście do tej książki. Ja z włoskich pisarzy dla dzieci zdecydowanie wolę G. Rodariego.
Użytkownik: Ingeborg 23.06.2007 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pinokio"...:/ | Tamarynka
Owszem... marne to było :)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 09:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem... marne to było :... | Ingeborg
Nie tyle marne, co przykro się postarzało. Te dydaktyczne wysmrodki...
Użytkownik: adrianna 21.01.2007 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Krzyżacy i wszystkie dziadoskie nowele pozytywistyczne.
Użytkownik: szylwunia 21.01.2007 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Pamiętnik jedynaczki-Hanna Kowalska-Pamięta, okropność!!!!!!!!
Użytkownik: Panterka 22.01.2007 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Tabu" Dunin
"Lord Jim" Conrada
Użytkownik: jakozak 22.01.2007 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Tabu" Dunin "Lord Jim" ... | Panterka
Ała! Panterko! Ten Lord Jim mnie zabolał. Muszę ją (książkę) pogłaskać, żeby jej przykro nie było...
Przedpokój, literatura zagraniczna, litera K. Jest... Moje Ty biedactwo, ugryź ją... :-)))
Użytkownik: Anna 46 22.01.2007 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ała! Panterko! Ten Lord J... | jakozak
Zwierciadło piekieł Grahama Mastertona i dwie Chmielewski: Złota mucha i najgorsza z najgorszych: Wyścigi.
Dołożę jeszcze Janka Muzykanta, Anielkę i Antka!
Użytkownik: Vemona 22.01.2007 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwierciadło piekieł Graha... | Anna 46
Miłosierdzie gminy. Mendel gdański. Wojna polsko-ruska.
Dla mnie najgorsza Chmielewska to Trudny trup. :-)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Miłosierdzie gminy. Mende... | Vemona
A dla mnie "Dzikie białko" i "Studnie przodków".
Użytkownik: Panterka 23.01.2007 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ała! Panterko! Ten Lord J... | jakozak
Może sobie gryźć:-).
Nie podobał mi się główny bohater i to wielkie halo które wokół niego zrobiono, że skoczył.
Tak btw - dlaczego Conrad u ciebie stoi pod literką K?
Użytkownik: jakozak 23.01.2007 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Może sobie gryźć:-). Nie... | Panterka
:-). Tak pięknie napisana. Na mój odbiór. :-)
Użytkownik: jakozak 15.02.2007 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Może sobie gryźć:-). Nie... | Panterka
Bo Korzeniowski. :-)
Użytkownik: Panterka 15.02.2007 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo Korzeniowski. :-) | jakozak
Tak myślałam. Ale w gruncie rzeczy idąc dalej tym torem możesz go spokojnie przełożyć do literatury polskiej. W końcu był Polakiem...;-)
Użytkownik: jakozak 15.02.2007 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak myślałam. Ale w grunc... | Panterka
Oj, Panterko! Trafiłaś, trafiłaś! Cudna jesteś.
Idę przenieść je pod C.
Wiesz, co? W liceum miałam referat z Korz...Conrada. Bardzo przejęłam się tematem. Od tamtej pory naprawdę myślę o nim, jak o Korzeniowskim. Korzeniowskim, ale zagranicznym... hihihi. Ot, schemat.

Użytkownik: Ingeborg 23.06.2007 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ała! Panterko! Ten Lord J... | jakozak
"Lord Jim" jest genialny! Jak można nie dostrzegać jego piękna :))) Jakozak, zgadzam się z Toba, trzeba pogłaskać :)
Użytkownik: Panterka 23.01.2007 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Tabu" Dunin "Lord Jim" ... | Panterka
Jeszcze dorzucę twórczość Kafki, Gombrowicza.
Masłowską też, ale w oddzielnej linijce, jednak Kafka i Gombrowicz zyskali światowe uznanie i byłam w stanie przebrnąć przez ich teksty. Przez Masłowskiej teksty nie przebrnęłam.
Użytkownik: p_132 22.01.2007 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Uh... "Krzyżacy"
"Harry Potter" (mimo najszczerszych chęci, przebrnęłam tylko przez 1 rozdział i nie dałam rady więcej)
no i głównie te, które oceniłam na 1
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.01.2007 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Najgorsza? Znaczy, zupełnie bez treści, bez stylu, bez smaku, czy taka, co mnie do białej gorączki doprowadziła? Bo to całkiem co innego!
Do pierwszej kategorii - czyli książek rzeczywiście najgorszych - zaliczam np. "satyryczną" książkę Jo Brand "Kupa starych jaj, czyli mężczyźni w dziejach świata" - kompletne zero pod względem wszystkich w/w parametrów (a smaku, to chyba nawet nie na 0, tylko na -1); "Dziennik socjopatycznej karierowiczki" Adele Lang - również niby-satyryczna, płaska do bólu i niesmaczna; pseudo-poradnik Lilian Glass "Toksyczni ludzie", z którego można się nauczyć niepospolitego chamstwa i nietolerancji; także sporo ultraprawicowej publicystyki, spuchniętej od demagogicznych argumentów uzasadniających antysemityzm, rasizm, tępienie liberalnego ducha w Kościele itd.
Do drugiej - czyli książek najgorszych li tylko i wyłącznie dla mnie - literaturę znaną i uznaną, która mimo to budzi we mnie niepohamowaną awersję ze względu na sposób prezentowania określonych treści albo na same te treści. Co nie znaczy, że zniechęcam kogokolwiek do jej czytania. Przepraszam wszystkich miłośników Witkacego i Gombrowicza, ale niestety cała twórczość obu tych panów w żaden sposób do mnie nie dociera, odrzuca mnie na odległość kilometra, i to bez względu na to, za które dzieło się biorę i ile razy. W tym samym miejscu obie książki D.Masłowskiej (żadnej nie zmęczyłam do końca i nie mam zamiaru powtarzać prób).
Natomiast nie ma w tym gronie prawie żadnej lektury szkolnej. Ani z lat 60-70, czyli z czasów mojej edukacji, ani ze współczesnego zestawu (który przerabiam sobie z ciekawości razem z synem). Może ja trochę nienormalna jestem?
Użytkownik: Teofila 22.01.2007 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Beata Ostrowicka - "Tajemnica szkatułki", "Eliksir przygód"
Pierwszą z serii przeczytałam, ale przez drugą już przebrnąć nie mogłam.
Użytkownik: *dido*27 27.01.2007 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Beata Ostrowicka - "... | Teofila
Inne tej autorki- "Świat do góry nogami", "Zła dziewczyna" są świetne!

"Tajemnica szkatułki", "Eliksir przygód" wydawały mi się książeczkami dla dzieci, więc nawet nie próbowałam :)
Użytkownik: wila 22.01.2007 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
S@motność w sieci
choć znalazłoby się jeszcze kilka pozycji, które wywarły na mnie porównywalne wrażenie
Użytkownik: sonja1 22.01.2007 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: S@motność w sieci choć z... | wila
"Samotność w sieci" w porównaniu z tworem pana Tila pt. "Milość@tlen.pl" to istne arcydzielo. Nie czytalam w swoim życiu nic gorszego, nawet te cztery Harlequiny, które mam na sumieniu byly chyba lepsze.
Użytkownik: wila 22.01.2007 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: "Samotność w sieci&q... | sonja1
Niestety, nie było mi dane przeczytać tej książki ;) ale chyba nie ruszę już niczego, co ma w tytule jakieś określenia stanów emocjonalnych i jest okraszone prześlicznym znakiem graficznym "@" ;))
Bo to za dużo, jak na moje biedne, skołatane studenckie nerwy... ;)
Użytkownik: dudla 25.01.2007 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, nie było mi dan... | wila
Zgadzam się. Najgorszą książką jaką ja przeczytałam jest też Samotność w sieci. Jestem pod wrażeniem jak można aż taką szmirę napisać. :)
Użytkownik: Panterka 15.02.2007 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Samotność w sieci&q... | sonja1
A ja właśnie dostałam w prezencie stos Harlequinów i sobie podczytuję, bo niby dlaczego nie? Doskonale odprężają, a bohaterowie "Jak ogień" są całkiem do rzeczy. Panna nie panikuje, nie jest niezdobytą górą lodową czy wręcz przeciwnie kwiatem na pustyni, w faceta nie wpatruje się jak żaba w węża. Facet też nie myśli tylko o tym jak by tu pannę do ołtarza zaciągnąć (seria Romans, łóżko odpada:-)), za to cała powiastka obfituje w sporo zabawnych sytuacji.
Użytkownik: Bibi 01.05.2007 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: S@motność w sieci choć z... | wila
tak, pretensjonalna, patetyczna, pompatyczna. zbyt :D
Użytkownik: Teofila 22.01.2007 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
No i jeszcze "Akademia Pana Kleksa", ale to może dlatego że czytałam to w 4. klasie i wydawała mi się idiotycznie nierealistyczna. Powinnam ją chyba po prostu wcześniej przeczytać.
Użytkownik: helen__ 28.11.2012 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: No i jeszcze "Akadem... | Teofila
Boże, co Ty piszesz.:) Kochamy "Akademię"! :)
Użytkownik: AGSJ 23.01.2007 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Akademia Pana Kleksa", "Zosia pleciona" i kolejne doktory Dolittle.
Użytkownik: miłośniczka 28.11.2012 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Akademia Pana Kleks... | AGSJ
"Doktory" Dolittle... Kochałam je! Iluż maskotkom po tych lekturach urządzałam w domu szpital! ;D
Użytkownik: martamar 23.01.2007 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"110 ulic"
"Ten obcy"
"Latarnik".
Jeszcze miesiąc temu napisałabym jeszcze "Mały Książę", ale czytałam drugi raz do szkoły i zmieniłam zdanie. Pierwszy był w czasie choroby, wtedy mi się nie spodobał, nie wiem, gorączka to chyba. Dobrze, że go musiałam przeczytać do szkoły, bo wyrosłabym w przekonaniu o marnej jakości tej książki, co byłoby bardzo krzywdzące.
Użytkownik: Potworek_figaro 24.01.2007 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Ala Makota" podsunięta przed kogoś, kiedy literaturę młodzieżową jeszcze lubiłam czytać, zniesmaczyła mnie tak, że za każdym razem gdy widzę tę książkę w jakiejś księgarni mam ochotę powydzierać z niej kartki... Zdania pojedyncze, skonstruowane według panującej mody, brak poszanowania języka polskiego, a także inteligencji czytelnika. Koszmar.
Hm, hm... Było jeszcze coś Magdy Fox bodajże (samej autorki też nie cierpię) z końcówką. doc... Nie pamiętam - rzuciłam po pierwszej stronie. Ach i jeszcze "Zapałka na zakręcie" - romansidłowe wynurzenia.
Użytkownik: macierzanka 18.02.2007 01:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ala Makota" po... | Potworek_figaro
Zagadzam sie nawet w 200%.Ala Makota to koszmarek.Polecono mi i kupiłam dla córki,przeczytałam i pozałowałam kupna.Córce tez się nie podobała.
Użytkownik: scitenmark 25.01.2007 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
no, wreszcie ktoś kto nie lubi "Małego Księcia" ;/ brrrrrrr, nie mogę.. .

jeszcze "Wyspa Skarbów".

a ani przez jelinka, ani przez Kafkę, ani przez "Krzyżaków" też nie przebrnąłęm :D
Użytkownik: annmarie 25.01.2007 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Dla mnie najgorsza książka to "Opowieści o pilocie Pirxie" Stanisława Lema. Przeczytałam z niej tylko 3 rozdziały, które były obowiązkowe. Reszty nie dałabym rady. I tak mnie ta książka zraziła do fantastyki, że przez kilka lat ani nic nie czytałam, ani nic nie oglądałam, co choć trochę kojarzyło się z Lemem bądź fantastyką....
Użytkownik: Marie Orsotte 26.01.2007 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Wspomniany już gdzieś przeze mnie "Anaruk, chłopiec z Grenlandii", czyli jak w obecnych czasach znęca się nad dziećmi. Nigdy! - i dla nikogo!...
Użytkownik: joanna.syrenka 26.01.2007 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspomniany już gdzieś prz... | Marie Orsotte
Czuję wspólnotę poglądów. :D :D :D
Gorsze było tylko "Nie płacz, Koziołku" - masakra popełniona na pierwszoklasistach w PRLu.
Użytkownik: Filip II 26.01.2007 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Czuję wspólnotę poglądów.... | joanna.syrenka
Ja najgorzej wspominam "Anie z Zielonego Wzgórza". Kiedy w chłopcu rodzi się mężczyzna, on pragnie czytać o Drużynie Pierścienia i Tomku oni dają mu książkę o jakiejś głupiej, beczącej dziewczynce!
Użytkownik: annmarie 26.01.2007 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja najgorzej wspominam &q... | Filip II
Mojemu bratu się podobała;)
Użytkownik: wila 26.01.2007 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja najgorzej wspominam &q... | Filip II
Jestem dziewczynką, wiec teoretycznie "Ania..." powinna mi się podobać ;/
A dla mnie to był horror! ;) Swoją drogą, "Hobbita" też nie potrafiłam doczytać.
Użytkownik: panna Marple 15.02.2007 01:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem dziewczynką, wiec ... | wila
Nie mogłam przejść przez "Lorda Jima"J.Conrada.Przeczytałam tylko pierwszy rozdział.Najgorsze było to, że musiałam później pisać wypracowanie.Reszta lektur mogła być.
Natomiast absolutnie nawet nie bierzcie do ręki"Pamiętnik socjopatycznej karierowiczki".Dałam się zwieść streszczeniu na końcu książki.Uwzięłam się i przeczytałam ją.Trwało to trzy miesiące.Przez to zraziłam się do książek typu szalone 20-sto i 30-sto latki.
Książki Masłowskiej to istny bełkot.Przeczytałam kawałek w empiku i nigdy więcej.
Moja córka też będzie zaliczać Anaruka do lektur nudnych.Natomiast chłopiec z innej czwartej klasy jej szkoły miał po prostu przechlapane.Wyglądem przypominał Anaruka i nie oszczędzili go.Został przezywany Anarukiem.
Użytkownik: Invisible 01.05.2007 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem dziewczynką, wiec ... | wila
Ja też jestem dziewczyną i "Ani.." za pierwszym podejściem nie przeczytałam:D Później się jakoś zmusiłam, choć miło tego nie wspominam.

Ale mimo wszystko najgorsze wspomnienia mam z "O krasnoludkach i sierotce Marysi"- wszystko tylko nie to:D To była czwarta klasa podstawówki i po prostu nie mogłam tego strawić. To przecież nawet treści nie miało!
Użytkownik: Tinu_viel 18.08.2007 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem dziewczynką, wiec ... | wila
Dla mnie "Ania..." nie jest taka zła, natomiast "Hobbita" przeczytałam już po "Władcy Pierścieni" i nie za bardzo mi się spodobał, chociaż doczytałam go do końca. Moim zdaniem "Władca Pierścieni" i "Silmarillion" są zdecydowanie ciekawsze.
Użytkownik: jakozak 15.02.2007 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
- Bóg rzeczy małych
- Duma i uprzedzenie
- Energia z kosmosu
- Mała apokalipsa
- Niedole cnoty
- Pamiętnik Anastazji P.
- Scarlett: ciąg dalszy "Przeminęło z wiatrem"
- Świat Zofii
- Tajemnica Bezimiennej
- Wiersze (Poświatowska Halina)
Użytkownik: lusinka1992 20.02.2007 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: - Bóg rzeczy małych - Du... | jakozak
Jak może się nie podobać Świat Zofii?! Ta książka jest rewelacyjna! Natomiast najgorzej wspominam w moim krótkim życiu Odprawę posłów greckich Jana Kochanowskiego. Totalna beznadzieja!
Użytkownik: Korniszon13 20.02.2007 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak może się nie podobać ... | lusinka1992
Może. Postawiłem cztery, ale były momenty,kiedy dałbym 2... Wykłady filozoficzne są, owszem, bardzo wartościowe i ciekawe. Fabuła natomiast powala. W stronę grobu. Zofia jest beznadziejnie skonstruowaną bohaterką. Zachowuje się jak małe dziecko, niedojrzała do bycia dziesięciolatką dziesięciolatka... Do tego nie podoba mi się prowadzenie rozmów. Narrator jest zbyt często zapominany. Więc kiedy Zofia nie wie co powiedzieć, mówi "Zatkało mnie" albo "Zaniemówiłam". jak zaniemówiła to po co się odzywa? Może są tacy, którzy tak mówią, ale ja jeszcze ich nie spotkałem. Sama fabuła, jest bardzo zaskakująca i chce się wiedzieć co będzie dalej, tyle że to wszystko jest jakieś takie... tandetne? Nie wiem czy to dobre określenie, ale, to pewne, całą historię można było napisać dużo lepiej. Boję się sięgnąć po pozostałe książki Gaardera, ale staram się nie skreślać autora, dopóki nie poznam kilku innych jego dzieł (lub niedzieł).
Użytkownik: jakozak 20.02.2007 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak może się nie podobać ... | lusinka1992
No widzisz, a mnie się Odprawa... bardzo podoba i znam długie jej fragmenty na pamięć. :-)
Użytkownik: Tinu_viel 18.08.2007 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: - Bóg rzeczy małych - Du... | jakozak
Nie zgadzam się z Tobą co do "Dumy i uprzedzenia". Bardzo mi się spodobała, kiedy ją przeczytałam.
Użytkownik: jakozak 20.08.2007 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z Tobą co... | Tinu_viel
No i masz prawo się nie zgadzać. :-)))
Za to moja poszła w dobre ręce - osoby, która dała jej sześć. :-)))
Użytkownik: Tinu_viel 20.08.2007 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: No i masz prawo się nie z... | jakozak
:))
Użytkownik: kati_be 15.02.2007 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Bezsprzecznie książki Masłowskiej. Jak dla mnie nie da się ich czytać. Mimo gorących chęci i samozaparcia po "przedarciu" się przez kilka stron rezygnuję
Użytkownik: JERZY MADEJ 15.02.2007 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Bezsprzecznie książki Mas... | kati_be
Ja też!
Użytkownik: kocoorka 21.01.2008 15:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też! | JERZY MADEJ
i ja..
Użytkownik: archijoa 16.02.2007 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
wreszcie dwa dni temu zabrałam się za Masłowską...i nie wiem czy dojdę do połowy...strasznie sztucznym językiem ta książka pisana, co do fabuły się nie wypowiadam, bo przeczytałam może 1/4 do tej pory :/
Nad Niemnem - pozytywistyczny gniot
Konrad Wallenrod - przeklinając autora rzuciłam w cholerę
Stary człowiek i morze... dreszcze na samą myśl
Potop... po 100 stronach usnęłam
Siłaczka - wrażenia podobne do Nad Niemnem
Użytkownik: macierzanka 18.02.2007 01:30 napisał(a):
Odpowiedź na: wreszcie dwa dni temu zab... | archijoa
To może ja już tej Masłowskiej nie będę czytała?Bo miałam zamiar...
Użytkownik: vinga9 20.03.2007 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To może ja już tej Masłow... | macierzanka
Spróbuj. Przynamniej sprawdzisz swoją literacką wytrzymałość :-)
Mnie nie udało się dobrnąć do końca... ("Wojna Polsko-ruska...") ba, chyba nawet do połowy. Mimo najszczerszych chęci nie dałam rady. I po tym doświadczeniu już nigdy nie sięgnę po panią Masłowską - choćbym nie wiadomo jakie ochy i achy słyszała na temat jej twórczości od tzw. krytyków literackich... które to nota-bene skusiły mnie do wzięcia się za "Wojnę (...)". Brrrr...
Nigdy więcej.
Nigdy. Never. Niemals. Jamais. Nunca.
Użytkownik: lusinka1992 28.04.2007 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: wreszcie dwa dni temu zab... | archijoa
A widzisz! A ja lubię i Potop i Siłaczkę- wszytko poza Nad Niemnem, bo tej jeszcze nie czytałam.
Różnimy się i to jest piękne:)
Użytkownik: giannini 18.02.2007 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Zakonnica" Diderota. Gorszą od niej jest już chyba tylko ta, którą wspólnie piszemy w jednym z sąsiednich wątków na forum ;)
Użytkownik: Gusia_78 20.02.2007 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Syzyfowe prace
Janko Muzykant
Antek

To był jakiś koszmar, przynajmniej w szkole podstawowej. Polonistka kazała nam się nauczyć fragmentu końcowego nowelki, jak Janko Muzykant umierał. Do tej pory pamiętam, brr...:(
Użytkownik: Sophie7 20.02.2007 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Syzyfowe prace Janko Muz... | Gusia_78
"Wojna polsko ruska..." i "Lubiewo"Hm...zastanawiam mnie dla kogo toto i czy to aby literatura czy- już sama nie wiem jak to nazwać.Wymęczone przze mnie tylko po to bym mogła ocenić w BN-tce
Użytkownik: imarba 20.02.2007 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wojna polsko ruska.... | Sophie7
Ja Lubiewo oceniłam na 6. Podobało mi się bardzo. Z początku podchodziłam niechetnie, ale przeczytałam z przyjemnością.
Użytkownik: Sophie7 20.02.2007 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja Lubiewo oceniłam na 6.... | imarba
Są książki świetnie napisane,ale tematycznie zupełnie nie dla mnie.Lubiewo zbyt wulgarne i kloaczne w mojej opinii.Niedawno przeczytałam "Fototapetę" Witkowskiego - może nie byłam zauroczona,ale była to dla mnie miła niespodzianka.Nie ukrywam również że mam słabość do ksiażek,których akcja rozgrywa się we Wrocławiu-moim rodzinnym mieście, za którym nieustannie tęsknię - a tam właśnie osadzona była "Fototapeta".Chętnie też czytam felietony Witkowskiego w "Machinie"-lubię jego ogląd na rzeczywistość, słowną odwagę w poruszaniu niewygodnych wątków i dowcip."Lubiewo" niestety mnie zniesmaczyło:( Do czytanych książek podchodzę zbyt emocjonalnie i być może krzywdzę przez to niektórych autorów.Treść to dla mnie sakrum,lubię gdy książka porusza i skłania do refleksji, nie pozwala zapomnieć i ma istotę
Użytkownik: Pacyratsius 21.02.2007 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Dziwię się niezmiernie, że znalazł się tu Mały książę...

Najgłupszą książczyną jaką przeczytałem był "Leonardo Pratto - postrach Ognistego Miecza" nie wiem czy prawidłowo używam dużych liter w tytule, rzecz z garunku "zabili go i uciekł".
Książczyna była z jakiegoś groszowego przedwojennego wydawnictwa.

Najgorszą książką jaką przeczytałem była monografia mojej rodzinnej wsi. Tytułu książki nie przytoczę.
Czytałem z tego względu, że autor zadał sobie wiele trudu, szperał po archiwach i zrobił mieszankę firmową prawdy i fikcji; fakty mieszają się z domysłami, epoki historyczne z geologicznymi.
Książkę przestudiowałem solidnie, po czym ukryłem ją przed rodziną i znajomymi.
Nim ją przeczytałem, poleciłem ją dyrektorowi pewnego skansenu, który bardzo się ucieszył z wydania "monografii". Zakupił ją i obiecał mi recenzję - nie doczekałem się. Zapewne też ją ukrył przed rodziną i studentami.

pacyratsius
Użytkownik: librarian 21.02.2007 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Protestuję w imieniu "Małego księcia" oraz "Lorda Jima".
Najgłupszą książkę przeczytałam całkiem niedawno. Oj nie polecam nikomu. Grocholę w pięty całować przy niej. To "Szczęście za progiem" Manuli Kalickiej.
Użytkownik: hidden_g0at 23.02.2007 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Paw królowej" Masłowskiej. Może dla krytyków rewelacja, rewolucja i innowacja, do tego świeża, ale dla mnie najmniej smaczny kawałek literatury, z jakim się zetknąłem. Abstrahuję oczywiście od naturalistycznych nowel z podstawówki, bo teraz inaczej bym pewnie na nie spojrzał.
Użytkownik: Wiera 23.02.2007 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Paw królowej" ... | hidden_g0at
Cały Sołżenicyn i cały Jerofiejew. Są nie do przeczytania moim zdaniem.
Użytkownik: Pacyratsius 23.02.2007 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Cały Sołżenicyn i cały Je... | Wiera
Sołżenicyna Archipelag GUŁAG jest źle napisaną książką.
Wynika to, między innymi, z warunków w jakich powstawała.
Jest ona dla mnie jednakoż jedną z najważniejszych książek SWOJEGO CZASU.

jan urbanik
Użytkownik: andrea14-10 12.05.2007 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Cały Sołżenicyn i cały Je... | Wiera
Który Jerofiejew? Jeśli Wiktor to się nie wypowiadam, nie czytałem nic z jego książek ale stanowczo protestuję gdyby to miał być Wieniedikt. Jego książki są świetne, przesycone humorem, a jednocześnie goryczą.Polecam wszystkim.
Użytkownik: netusia 23.02.2007 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Książka kultowa pokolenia lat sześćdziesiątych" - bardzo się ucieszyłam - przecież to moi rodzice... Autor - Leonard Cohen - nikomu nie trzeba przedstawiać. "Piękni przegrani" - jak dla mnie - rozczarowanie roku. Cytat zamieściłam na stronie książki.
Użytkownik: siostra potwora 21.03.2007 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Trzeci naiwny człowiek". I jeszcze "Wymarzony dom Ani" (setna część przygód Ani Shirley). Nudne to jak flaki z olejem. Ach, i jeszcze jakże momentami prześmieszne "Kroniki Blarni".
Użytkownik: Lenia 27.03.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "Trzeci naiwny człow... | siostra potwora
Dla mnie któreś-z-kolei części cyklów dla nastolatek są przeważnie (zawsze?) już nudne i schematycznie, nieciekawie napisane. Przykłady: Ania Shirley i Jeżycjada, oczywiście.
Użytkownik: merdenoms 26.03.2007 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Chyba jednak "S@motnosc w Sieci";)
Użytkownik: matis 28.03.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Zdążyć przed pierwszą gwiadką" - brrr! Nigdy więcej!
Użytkownik: m_tuśka 01.05.2007 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Zdecydowanie, największym badziewiem, z jakim, na nieszczęście, zdarzyło mi się zmierzyć, jest "Władca pierścieni" J.R.R. Tolkiena. Kompletnie przereklamowane. Autor spokojnie mógł ominąć jakieś 500 stron opisów. Ponadto w ostatniej części tak wszystko zagmatwał, że już w ogóle nie wiedziałam, kto z kim i gdzie. Tragedia! O ile "Hobbit..." mnie zauroczył, to po przeczytaniu wyżej wspomnianej trylogii zwątpiłam w talent Tolkiena... Polecam cierpiącym na bezsenność - cudowny lek.
Użytkownik: hidden_g0at 01.05.2007 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie, największym... | m_tuśka
Do "Władcy pierścieni" swego czasu, w młodości odległej, podchodziłem kilka razy i nie potrafiłem skończyć - a "Hobbita" kochałem i kocham. Całe szczęście odmieniło mi się, i trylogię stawiam już z jej poprzednikiem na równi. Te opisy mnie na ten przykład kręcą niezmiernie ;). Lubić, czy nie, to kwestia gustu, ale serdecznie Ci, M_tuśko życzę, by też Ci sie odmieniło, bo to piękna powieść :)
Użytkownik: Speculum 01.05.2007 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie, największym... | m_tuśka
Opisy świadczą zresztą czasem o dobrej jakości książki, a nie o jej przereklamowaniu :-). W przypadku Tolkiena to dowód na plastyczność wyobraźni autora. Powiedz, przebrnęłabyś przez tę książkę, gdyby była napakowana akcją i składała się wyłącznie z dialogów prowadzonych w miejscach, których nie można sobie nawet wyobrazić, bo nie ma opisu?
Zaczęłaś, nie spodobało Ci się, a przeczytałaś? Podziwiam, ja książek nielubianych po prostu nie kończę. Pewnie dlatego nie skończę nigdy "Nigdy w życiu", ani "Trędowatej".
Nie lubię też "Buszującego w zbożu", ze względu na Holdena, który potrzebowałby porządnego kopa w pupę i otrzeźwienia.
Użytkownik: lusinka1992 03.05.2007 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Opisy świadczą zresztą cz... | Speculum
Ja Tolkiena uwielbiam! Jego Trylogia rzuciła mnie na kolana. Między innymi dlatego podziwiam jego pisarski kunszt, że pisze długimi, pieknie sformatowanymi zdaniami. Te wspaniałe opisy zdają się ożywać z kart powieści. Poza tym ideałem jest historia opowiedziana tym pięknym językiem. Choć muszę przyznać, ze opis przeżyć Legolasa, Gimlego, Aragorna i spółki był dla mnie dużo ciekawszy niż wyprawa Sama i Froda. Strasznie mnie ten Frodo denerwował. A w filmie to już była z niego 100%-owa fajtłapa. Miałam go ochote kopnąć w tyłek, tak mnie irytował!
Użytkownik: Speculum 04.05.2007 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja Tolkiena uwielbiam! Je... | lusinka1992
Napadła nas chęć kopania bohaterów literackich i filmowych, jak widzę.
Och, ile razy miałam ochotę kopnąć Arsena Lupin... ;D!
Tolkien jest uroczy w tym, że mimo że wprowadził długie opisy to żaden z nich... nie jest dygresją. To nie ten rodzaj literatury, to nie strumień świadomości - dlatego opisy "ożywają" i uzupełniają kształt książki.

Użytkownik: lusinka1992 09.05.2007 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja Tolkiena uwielbiam! Je... | lusinka1992
Właściwie to się rozpisałam, a nie odpowiedziałam na pytanie w temacie (ale tak mam w zwyczaju). Najgorszą dla mnie książką była cała seria o Koszmarnym Karolku. Obrzydlistwo i płycizna, karmienie dzieci hałturą. Tak samo źle odbierałam Mikołajki. Denerwowała mnie ta głupkowatość tych dzieci.
Reszta powieści, które czytałam oceniam choćby na 2. Bo każda książka coś w sobie ma. A im dalej od jej przeczytania tym wiecej zalet w niej odkrywam. Tylko w KK nigdy nic dobrego nie znalazłam.
Użytkownik: Tinu_viel 18.08.2007 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie to się rozpisał... | lusinka1992
Zgadzam się, co do Mikołajków, jednak Koszmarnego Karolka oceniałabym raczej na 2, a nie 1.
Użytkownik: Agnes92 12.05.2007 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja Tolkiena uwielbiam! Je... | lusinka1992
Zgadzam się z Tobą w stu procentach. A przy ostatnich trzech zdaniach zaczęłam się zastanawiać, czy to przypadkiem nie jest moja wypowiedź ;)
Użytkownik: Tamarynka 23.01.2008 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie, największym... | m_tuśka
O! O! O! "Władca..." jest tak nudny, że trudno to opisać. A film dostał chyba 10 Oscarów chociaż jest równie beznadziejny:/ Jakaś popisówa - nic tam nie ma oprócz efektów specjalnych.
Użytkownik: MagdaEureko 06.05.2007 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Bezapelacyjnie "Krzyżacy". Tak nudne i durne, że jak ją widziałam, to mi się ryczeć chciało. Czy oni naprawdę muszą takie kicze za lekturę dawać? Nie wspomnę o "Tym obcym", "Starym człowieku i morzu", "Robinsonie Cruzoe" czy nie lekturze "Opowieści z Narnii"! Innym się to podoba, ale do mnie w ogóle nie trafia.
Użytkownik: lusinka1992 09.05.2007 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Bezapelacyjnie "Krzy... | MagdaEureko
Nie lubisz ich chyba tylko dlatego, że czytasz je z przymusu. Wszystkie ksiązki, które tu wymieniłaś należą do ścisłej czołówki moich ulubionych (oprócz tego obcego i starego człowieka, które są dobre, ale nie powalające). Krzyżacy są boscy! Był to właściwie miły początek mojej przygody z historią. Pomyślałam sobie, że skoro tak ciekawie można ją przedstawić to na pewno sam pierwowzór też będzie wspaniały.
Użytkownik: Tinu_viel 18.08.2007 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie lubisz ich chyba tylk... | lusinka1992
Też tak myślę. Kiedy czytałam "Krzyżaków" dla przyjemności, podobało mi się, kiedy musiałam to ponownie przeczytać jako lekturę, znienawidziłam tę książkę.
Do historii zachęcały mnie książki z cyklu "Reynevan" Sapkowskiego oraz "Nie licząc psa".
A "Ten obcy" podobał mi się zdecydowanie bardziej niż "Stary człowiek i morze", "Zemsta" i jakaś nowela, które według mnie nie zasługiwały na czas, jaki im poświęciłam.
Użytkownik: Luk17 07.05.2007 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Dla mnie najgorsze książki to:
-"Ferdydurke" w.Gombrowicza
-"Szewcy" Witkacego
Obu tych książek nie doczytałem do końca, a za "Szewców" dostałem 1 z odpowiedzi w szkole:( Ja tych książek z początku XX wieku po prostu nienawidzę.
Użytkownik: hidden_g0at 07.05.2007 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie najgorsze książk... | Luk17
Do Gombrowicza czuję ostatnio pewną niechęć, ale Witkacy mnie zachwyca. Tyle, że w liceum go nie przeczytałem, bo... zapomniałem. Teraz, kilka miesięcy temu "Szewcy" mnie oczarowali (sturba jego suka!).
Użytkownik: maharana 07.05.2007 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Do Gombrowicza czuję osta... | hidden_g0at
Nie mogłem przeczytać i do dziś nie mogę patrzeć na "tfu!rczość" Gombrowicza. Ten bełkot ma być literaturą? Tak samo Masłowska. Strawić nie dałem rady "Lorda Jima". Uparłem się, że nie przeczytam i nie przeczytałem, choć polonistka naciskała grożąc pałami...:). O współczesnych "noblistach" nie wspomnę...
Użytkownik: zbyszek.w 08.05.2007 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Oto badziewia absolutne, z niczym nie porównywalne, po prostu grafomania, wypociny niedouczonych, wręcz głupawych typków spod ciemnej gwiazdy.

Hamlet
Dziady III
Mistrz i Małgorzata
Sto lat samotności
Egipcjanin Sinuhe
Kandyd
Nędznicy
Zbrodnia i kara
Bracia Karamazow
Idiota
Biesy
Wojna i Pokój
Anna Karenina
Przygody dobrego wojaka Szwejka
Dzieci z Bullerbyn
Paragraf 22
Komu bije dzwon
Imię róży
Stąd do wieczności
Ulisses
Użytkownik: hidden_g0at 08.05.2007 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
To jest prowokacja? Chyba nie, bo widzę, że trochę rzeczy oceniłeś. Ale... za głowę sie złapać. Nie, ja nie rozumiem. "Mistrz i Małgorzata" - co w tym jest głupiego, badziewnego? Same klasyki... nawet "Dzieci z Bullerbyn" ;( :D
Użytkownik: jakozak 09.05.2007 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
Zajrzałam sobie do Twoich ocen. Prowokujesz? Żadnej z tych książek nie oceniłeś. To raz.
Po drugie - nawet jeśli uznałeś, że nie nadają się do czytania - nie bedę polegać na Twoich ocenach, skoro mamy inny gust. Szóstki i piątki dajesz tylko kryminałom i sensacjom. :-)
Użytkownik: hidden_g0at 09.05.2007 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zajrzałam sobie do Twoich... | jakozak
Jakozak, a widzisz - ja chyba na ocenach kolegi będę polegać, bo jeszcze wszystkich podanych tu pozycji nie przeczytałem. Muszę nadrobić tę zaległość ;)
Użytkownik: jakozak 09.05.2007 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakozak, a widzisz - ja c... | hidden_g0at
Dziewięć z nich oceniam bardzo wysoko. Reszty nie czytałam albo nie pamiętam. Idiota mnie znudził ale nie nazwałabym go badziewiem. Anna Karenina mnie zniechęciła na samym początku kilkakrotnie.
Hamlet, Dziady III, Mistrz i Małgorzata, Sto lat samotności, Egipcjanin Sinuhe, Przygody dobrego wojaka Szwejka, Paragraf 22, Stąd do wieczności to, moim zdaniem, znakomite wartościowe pozycje. Dzieci z Bullerbyn są zabawne i kojarzą się z sielskim dzieciństwem. :-).
Użytkownik: epikur 09.05.2007 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
Podpisuję się obiema rękami pod "Sto lat samotności". Nie wiem czy kiedykolwiek przejdzie mi uraz do tej książki...
Użytkownik: jakozak 09.05.2007 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpisuję się obiema ręka... | epikur
Aż tak źle? Patrz, a ja po przeczytaniu i oddaniu właścicielowi marzę, żeby sobie kupić i poczytywać. Klimat mnie zauroczył.
Użytkownik: neutrinO7O1 09.05.2007 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
Skąd Ty piszesz? Z Harvardu, Princeton, Oxfordu, a może z ostatniego piętra siedziby amerykańskiej Mensy? Masz tytuł doktora czy profesora?
Piszesz o Jonsie i Hellerze, iż są niedouczonymi głupkami, a wywnioskowałeś to po przeczytaniu ich książek, chyba, że prawda owa objawiła Ci się w inny, nam nie znany i niemożliwy do pojęcia przeze mnie sposób.
Ci panowie, być może opuszczali lekcje w szkole, ale to, o czym pisali widzieli na własne oczy. Być może nie podoba się Tobie interpretacja, styl lub moda na sukces, ale to oni walczyli, widzieli to na własne oczy, a nie Ty. Jeżeli to co opisali poruszyło wielu im podobnych i niepodobnych, a Ciebie zupełnie nie, wręcz przeciwnie, to powinno Ci dać to do myślenia jako, że najwyraźniej jesteś douczony, a tak douczeni i nie głupi ludzie postępują :)
Użytkownik: skoczek2531 09.05.2007 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
Nie zgodzę się z Panem. Wg mnie Hamlet Szekspira, Mistrz i Małgorzata Bułhakowa, Zbrodnia i kara Dostojewskiego, Ulisses Joyce'a, Przygody dobrego wojaka Szwejka Haska i Komu bije dzwon Hemingwaya to prawdziwe arcydzieła. Nie czytałem Wojny i pokoju Tołstoja, Paragrafu 22 Hellera, ani Stu lat samotności Marqueza, więc o nich nie będę pisać.
Mimo to, szanuje Pana opinię i jestem w stanie zrozumieć, że twórczość tych autorów nie każdemu musi przypaść do gustu. Jednakże, z powodu mojej ciekawości, chciałbym znać listę najlepszych, dla Pana, książek. Wyrobiłbym sobie wtedy opinię na temat pańskiego podejścia do literatury w ogóle.
Pozdrawiam.
Użytkownik: Lykos 09.05.2007 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
Jest mi trochę niezręcznie reagować na taką wypowiedź (pełen jestem wyrzutów sumienia). Ale zaryzykuję.

Nie wstydzę się przyznać do tego, że kilka z tych książek uważam za utwory wybitne, a niektóre z nich należą do moich ulubionych, czy wręcz ukochanych, co zresztą niekoniecznie musi się pokrywać.

Mam już ten wiek, że pamięć płata mi różne figle (niedawno odkryłem moje zapiski sprzed lat, z których wynikało, że przeczytałem parę książek, z których nie tylko niczego nie pamiętałem, ale wręcz nie pamiętałem, że je w ogóle czytałem - wśród nich były książki niebłahe, np. "Szahinszah" Kapuścińskiego). Jeżeli więc powiem, że wydaje mi się, że pamiętam, że niektóre z tych samych książek Zbyszek określił niegdyś (w czasie swojej poprzedniej, drugiej zresztą, bytności w Biblionetce) jako wybitne, przyznając im oceny 6, może nie będę specjalnie wiarygodnym świadkiem. Wydaje mi się też, że pamiętam, że łączyło mnie z nim szczególnie bliskie powinowactwo według którejś z klasyfikacji proponowanych w Biblionetce, co byłoby niezrozumiałe przy takiej rozbieżności ocen.

Stąd podejrzenie, że ta wypowiedź to jednak prowokacja.

Z drugiej strony Zbyszek jest osobowością niebanalną i nieprzewidywalną - i to akurat bardzo cenię, mimo że czasami mam z tym kłopot. Tak jak teraz.

Może też być więc i tak, że po co najmniej pięciokrotnym przeczytaniu, jak sam przyznał i ślad tego w Biblionetce się zachował (wypowiedź z 30 listopada 2006, 21:55), uznał, że są to badziewia absolutne?

Pewnie takie badziewia, od których trudno się oderwać?
Użytkownik: zbyszek.w 09.05.2007 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest mi trochę niezręczni... | Lykos
Tadeusz, dziękuję, że się odezwałeś.
I Tobie, Jolu, też dziękuję.
A przy okazji - każdą z tych książek miałem ocenioną. Cyferki, które widać przed nazwami książek, to oceny z Biblionetki. Cyferki, które są za książkami, to moje prywatne oceny (skala od 0 do 10).
Zresztą wszystkie poniższe pozycje są w rankingach Biblionetki wciąż przeze mnie oceniane, tyle że - inaczej. Gdy się loguję na swoje konto, system wyświetla taką informację:

Oceniłeś(aś) 325 książek, a 180 oznaczyleś(aś) jako nie interesujące dla Ciebie.

Ponad rok temu zaczęło wreszcie do mnie docierać, czym są rankingi Biblionetki - i jeszcze zanim do końca dotarło, postanowiłem usunąć oceny wszystkich pozycji, które uważam za wielkie i wybitne, a przede wszystkim z tych, które uważam za arcydzieła.

POSTANOWIŁEM USUNĄĆ OCENY Z KSIĄŻEK, KTÓRE SĄ SZTUKĄ, A NIE MASOWĄ ROZRYWKĄ.

6 - Hamlet- 10
6 - Dziady III - 10
5 - Mistrz i Małgorzata -
6 - Sto lat samotności
6 - Egipcjanin Sinuhe - 9
6 - Kandyd - 9
5 - Nędznicy - 8
6 - Zbrodnia i kara - 10
6 - Bracia Karamazow - 10
6 - Idiota - 10
6 - Biesy - 10
6 - Wojna i Pokój - 10
5 - Anna Karenina - 10
6 - Przygody dobrego wojaka Szwejka - 10
5 - Dzieci z Bullerbyn - 9
6 - Paragraf 22 - 10
5 - Komu bije dzwon - 8
5 - Imię róży - 8
5 - Stąd do wieczności - 8
6 - Ulisses - 10


Jolu, a teraz coś do przemyślenia. Nie powinnaś przejmować się tym, że jakaś pozycja przez innych uznana za wielką czy wybitną, Tobie się nie podoba. Bo sztuka - ta prawdziwa SZTUKA - nie musi się podobać. Bo sztuka, w przeciwieństwie do rozrywki, nie musi przemawiać do gustu, nie musi przez gust trafiać do odbiorcy.
Sztuka powinna przemawiać do intelektu i wyobraźni, a przy tym powinna być na tyle uniwersalna, by przemówiła również do tych intelektów i wyobraźni, które kształtowały się w innych światach językowych i w innych kulturach.

Dla potencjalnego odbiorcy, który rozminie się ze SZTUKĄ, bo braknie mu intelektu i wyobraźni, jest produkowana ROZRYWKA. Ponieważ taki odbiorca jest raczej masowy, rozrywka też jest masowa.
Uważam również, że nie należy nikogo uszczęśliwiać na siłę i tłumaczyć mu, czym jest sztuka. Opowiadanie o moich kryteriach wyróżniających arcydzieło literackie mogę porównać do mówienia niewidomemu od urodzenia o moim odbiorze kolorów, ewentualnie do wytańczenia przed głuchym treści książki.

Zbyszek
Użytkownik: Lykos 10.05.2007 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Tadeusz, dziękuję, że się... | zbyszek.w
Tworzenie SZTUKI jest procesem bardzo indywidualnym. Odbiór SZTUKI też ma charakter indywidualny, ale już nie tak bardzo, jak twórczość. Za dawnych czasów, gdy w szkole średniej uczono mnie propedeutyki filozofii, przekazano mi, że estetyka jest jej gałęzią. Oznacza to, że są ludzie, którzy uważają, że mogą istnieć kryteria uniwersalne pozwalające na określenie, co SZTUKĄ jest, a co nie, uważają, że warto próbować je wykryć, opisać, a nawet nauczać innych.

Od czasu matury moje zaufanie do prawd objawionych i opisanych znacznie osłabło. Osłabło też czołobitne traktowanie poglądów osób uważanych za autorytety, także w humanistyce, w tym też poglądów estetycznych. Ale nie zmalała CIEKAWOŚĆ, jak inni postrzegają wartość utworów, które można zaliczyć do sztuki lub nie. A także intuicyjnie czuję, że powinny istnieć kryteria ogólne pozwalające na rozróżnienie utworu poprawnego od wybitnego.

Jako człowiek permanentnie zajęty nie mam zbyt dużo czasu na dogłębne studiowanie tych zagadnień. Czuję się więc w tej materii nie tylko niedouczony, ale także czasem zagubiony. Dlatego chętnie zapoznam się z Twoimi kryteriami. Poza tym uważam, że w Biblionetce jest bardzo duża grupa ludzi, którzy nie zadawalają się płaską rozrywką, czy nawet rozrywką bardziej ambitną. Nie wszyscy z nich dojrzeli na tyle, że mogą być sami sobie sterem, żeglarzem i okrętem i chętnie by zapoznali się z kryteriami zaliczenia utworu w poczet SZTUKI sformułowanymi przez kogoś, kogo cenią. Ty na pewno należysz do autorytetów w Biblionetce. I to niekoniecznie dlatego, że kiedyś wydałeś książkę, a tylko złośliwość historii sprawiła, że nie wydałeś drugiej. Na swoje poważanie zarobiłeś swoją niebanalnością, wiedzą, wagą, precyzją i pięknem swoich wypowiedzi.

Tak że - jeżeli tylko masz trochę czasu, a Twoje kryteria dają się opisać w dużym skrócie - warto spróbować je tutaj ogłosić. Jest tu sporo ludzi, którzy nie są ślepi na kolory, a także takich, którzy w tej chwili może zadawalają się mniej ambitną rozrywką, ale mają szanse zainteresować się czymś bardziej wysublimowanym. Ty możesz im w tym pomóc.

Osobną kwestią są oceny. Funkcjonują one tutaj w pewnym sensie na dwóch płaszczyznach: jedna to wkład w system polecanek, druga - to wkład w plebiscyt popularności utworów. Ta druga płaszczyzna niewiele ma wspólnego z oceną wybitności utworów - tego przeciez nie można rozstrzygnąć przez głosowanie. Średnie oceny książek mogą czasem denerwować poszczególnych uczestników Biblionetki (mnie bardzo często strasznie irytują). Jednak gdy ktoś świadomie nie ocenia utworów, które uważa za wybitne, nie tylko rezygnuje z podwyższenia ich oceny (czasem o mały ułamek, więc rozumiem trochę takie zaniechanie, czasem jednak można zwrócić uwagę uczestników Biblionetki na utwór mniej popularny ale w naszej ocenie wartościowy), lecz przede wszystkim sprawia, że system polecanek będzie działał w jego wypadku znacznie gorzej.

Ja jestem z moich polecanek bardzo zadowolony, kryterium ich trafności i użyteczności jest uwzględnienie mnóstwa książek, do których przeczytania przymierzałem się od dłuższego czasu. Jest zatem duża szansa, że także pozostałe mogą mnie zainteresować.
Użytkownik: zbyszek.w 10.05.2007 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Tworzenie SZTUKI jest pro... | Lykos
Nie podam swoich kryteriów, bo zwyczajnie nie umiałbym ich zwerbalizować. One są we mnie w formie myśli, uczuć i obrazów, nawarstwiały się i narastały przez ponad dwadzieścia lat – i ciągle rosną.

Wskażę natomiast drogę, którą do nich doszedłem. Drogę na pewno trudną, a na długich odcinkach niemal niemożliwą do przebycia; tam nie tylko trzeba myśleć, ale być bez przerwy ciekawym nowości i zachłannym na wiedzę – po prostu ciągle trzeba chcieć się uczyć, a na to nie każdego stać.

Teraz wrzucę na forum te kilka słów, a potem przemyślę wszystko bardzo dokładnie i…

Nie mogę obiecać, że napiszę więcej, mogę natomiast obiecać, że SPRÓBUJĘ napisać więcej.

Wiesz, Tadziu, w Twoich tekstach jest zaklęty tak głęboki i jednocześnie pogodny spokój, że działają one na mnie kojąco.
Użytkownik: Lykos 10.05.2007 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie podam swoich kryterió... | zbyszek.w
Dzięki za dobre słowo.

Najpierw napisałem, a później zdałem sobie sprawę, że mogę postawić Ciebie w niezręcznej sytuacji. Na pewno masz wiele innych spraw do zrobienia i niekoniecznie próba werbalizacji kryteriów wielkości SZTUKI musi być Twoim priorytetem.

Zastanawiam się, czy kolejne przemyślenie i uporządkowanie tych kryteriów i - być może - wzrost świadomości ideałów twórczych związany z koniecznością przelania ich na papier/ekran komputera pomoże Ci czy zaszkodzi. Mam nadzieję, że pomoże, i - jeżeli się na to zdecydujesz - ułatwi dalsze pisanie, czego Ci bardzo życzę. Nie życzę Ci natomiast sytuacji analogicznej do sytuacji stonogi z pewnej baśni zasłyszanej niegdyś przez radio. Stonoga doskonale radziła sobie z chodzeniem, a nawet bieganiem dopóty, dopóki ktoś nie zaczął jej podziwiać, że wie, w jakiej kolejności ma stawiać wszystkie swoje nogi. Gdy zaczęła się nad tym zastanawiać, wszystkie nogi się jej poplątały.

Ale myślę, że intuicja i spontaniczność to cechy pomocne zwłaszcza w poezji wieku młodzieńczego, w poezji bardziej refleksyjnej, a jeszcze bardziej w prozie, lepsza świadomość reguł może być chyba raczej pomocna, nie sądzisz?
Użytkownik: zbyszek.w 12.05.2007 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za dobre słowo. ... | Lykos
Bajkę o stonodze znam, ale serdeczne dzięki za jej przypomnienie i osadzenie w kontekście omawianego tematu. To kolejny dzwonek alarmowy, kolejny, bo już sam siebie zdążyłem ostrzec, bym nie sięgał za daleko, bym nie zrobił tego jedynego kroku, którego konsekwencji nie będę mógł cofnąć.
Nie pamiętam który, Wyka czy Irzykowski, powiedział, że najlepsi krytycy literaccy to sztuka w sztukę niespełnieni pisarze. Powiedzenie to ruszyło w Polskę w lekko zmienionej formie – nieudani zamiast „niespełnieni”. Druga część tego zdania, nadająca mu właściwy i niejako tragiczny sens, została niezauważona i zapomniana.
Oto całe zdanie:
„Najlepsi krytycy literaccy to niespełnieni pisarze, którzy już tak dużo wiedzą o pisaniu, że sami nie potrafią pisać”.

Werbalizacja uczuć i odczuć, nazwanie czynności, których przed sobą nazywać nie musiałem, dbanie o to, by nazwy już istniejące zostały użyte właściwie, a w konsekwencji sięgnięcie po słowniki i podręczniki, czyli nauka, której nie potrzebuję...
Tego raczej nie zrobię. Ale postaram się opowiedzieć, jaką drogą doszedłem do własnych kryteriów dzieła i arcydzieła. Myślę, że stworzę do tego celu czytatkę. A przy okazji zrealizuję też inny zamiar, z którym noszę się od dawna. Zamieszczę garść porad, makr i tricków do Worda, które sprawią, że edytor automatycznie będzie wykonywał całą techniczną robotę niezbędną do pisania i po pisaniu. Ot, choćby takie makro, które po jednym kliknięciu usuwa z tekstu wszystkie niepotrzebne i nadmiarowe spacje i wstawia te, których brakuje, a są niezbędne.

Twój ostatni akapit i zawarte w nim pytanie „czy lepsza świadomość reguł może być pomocna”.
Jest jedna reguła dotycząca powieści, którą znają niemal wszyscy piszący. Nie nazwę tej reguły, chwilowo, podam natomiast kilka nazwisk tych, którzy jej nie stosowali lub nie stosują.
Jack London. Stefan Żeromski. Ernest Hemingway (Pożegnanie z bronią), Mika Waltari (cały dorobek poza „Sinuhe”), James Clavell, John Fowles, Wiesław Myśliwski, Andrzej Stasiuk.
Podawanie przykładów tych, którzy regułę stosowali, mógłbym zacząć od Homera, ale ograniczę się do jednego. Fiodor Dostojewski zaczął stosować tę regułę po czterdziestce i stworzył wtedy – według moich kryteriów – cztery arcydzieła.
Zwróć uwagę, przyjacielu, na fakt, że jest to jedyny pisarz mający w dorobku więcej niż jedno arcydzieło.
Pomocna czy nie?
Użytkownik: jakozak 12.05.2007 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Tadeusz, dziękuję, że się... | zbyszek.w
Nie musisz mi o tym przypominać, bo dobrze o tym wiem. Odróżniam SZTUKĘ, która mi się podoba albo nie od ROZRYWKI, która też mi się podoba albo nie. Zarówno jedno, jak drugie może u mnie dostać wielką pałę albo wielką szóstke. Najlepszy dowód, że oceniam Sagę o Ludziach Lodu na równi ze Sto lat samotności, czy Hamletem...
Włączyłam się po prostu do rozmowy.
Nie skrytykowałam Cię, że oceniasz wysoko same kryminały, napisałam, że w takim przypadku trudno nam znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia. Jedynie.
Zresztą jest parę kryminałów, które podobały mi się bardzo, bardzo...
Dziwne dla mnie jest, że - jak sam później napisałeś - powykreślałeś z ocen dzieła sztuki. Dla statystyki?
Akceptuję, bo to Twoje prawo, chociaż pojąć nie mogę.
Nie jeż się, bo wcale nie chciałam Cię obrazić. Uznałam za prowokację Twoją wypowiedź, bo bardzo dziwna mi się wydała. Przecież nie kojarzę Cię z nastoletnią przygłupią blondyneczką...
Zgoda już? :-)))
Użytkownik: didoz 24.01.2008 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
Ale misz-masz. Za "Nedzników" pierś gotowam nastawić.
Użytkownik: lotnik 22.08.2008 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto badziewia absolutne, ... | zbyszek.w
Część z tych książek to najlepsze jakie w życiu czytałam- na czele z Paragrafem 22, Stąd do wieczności, Zbrodnią i karą i Komu bije dzwon
co do najgorszych jakie przeczytałam- nie wiem czy twórczość Coelho mogę zaliczyć- ponieważ żadnej z jego książek nie przeczytałam do końca- nie byłam w stanie- do Alchemika zabierałam się 3 razy i najdalej gdzie dobrnęłam to 23 strona...
najgorsze- książki Grocholi- nudne, i tendencyjne jak polskie "komedie romantyczne" za których produkcję powinna grozić kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocia- bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie
no i Lalka- nie przekonają mnie głosy jakoby było to jedno z arcydzieł polskiej literatury- postać Wokulskiego wkurzała mnie całym swoim jestestwem,
opowieści o pilocie pirxie- książka która ostatecznie zniechęciła mnie do czytania dzieł Lema
Użytkownik: valyness 13.05.2007 08:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Myślę, że nie ma najgorszych książek. Są te, które nam się podobają i te, które nie.

"Mały książę" to książka o znaczeniu symbolicznym, to przypowieść. Sądzę, że być może nie doszukałeś się prawdziwego znaczenia... Bo według mnie "Mały książę", był bardzo ciekawy po interpretacji... :)

"Mrocznego rumaka" nie czytałam. :-)
Użytkownik: didoz 24.01.2008 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że nie ma najgorsz... | valyness
Otóz to! Mądrego to i warto posłuchać.
Użytkownik: Thiril 14.05.2007 02:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Dla mnie najgorszą książką był "Kordian" Słowackiego. W szkole nas uczą, że "Słowacki wielkim poetą był" a ja śmiem twierdzić co innego. Czytanie o facecie, który przystawił sobie broń do głowy i nie trafił, doprowadziło mnie do ataku śmiechu i rzuceniem książki w kąt.
Użytkownik: andrea14-10 15.05.2007 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie najgorszą książk... | Thiril
Bardzo sobie cenię książki, które doprowadzają mnie do ataków śmiechu, natomiast jedyną jak na razie pozycją, którą zdarzyło mi się rzucać był "Kodeks postępowania administracyjnego".Spróbuj go przeczytać, a wtedy na pewno uznasz, że w porównaniu z nim "Kordian" to lektura lekka, łatwa i przyjemna.. .
Użytkownik: Thiril 03.06.2007 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo sobie cenię książk... | andrea14-10
To nie był atak śmiechu jak po usłyszeniu kawału. Raczej to był atak śmiechu z nutką histerii i morderczymi myślami skierowanymi w stronę pisarza i polonistów. A książki specjalistyczne mnie tam pasują - ostatnio przebrnęłam przez "Prawo międzynarodowe i stosunki międzynarodowe" i było lepsze od "Kordiana". Też cenie książki doprowadzające mnie do radosnego kwiku. Ale przy krytykowanym przeze mnie dziele był to kwik ale zażynanej świnki...
Użytkownik: mika.monk 15.05.2007 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Wg mnie najgorsze książki pisze Joanna Chmielewska.
Nie podoba mi się zwłaszcza cykl "Przygody Joanny". Masa wątków i wydarzeń przytłacza akcję.
Autorka pisze o jednym bohaterze, za chwilę o drugim, nie wiadomo kto jest kim.
Chociaż jej książki z cyklu "Janeczka i Pawełek" nie są aż tak kiepskie.
Użytkownik: Linka93 04.06.2007 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Zdecydowanie,, Oliver Twist". Wogóle niektóre lektury są dobijające... ;/
Użytkownik: ulaluna 04.06.2007 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie,, Oliver Twi... | Linka93
William Wharton "Spoznieni Kochankowie"
Użytkownik: Ingeborg 23.06.2007 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Pewnie będę mało oryginalna. Zdecydowanie tomiska Sienkiewicza. Nie mogę tego no. Nawet streszczeń nie mogłam. Nic. Ze sprawdzianów z zadowoleniem przyjowałam 1 :) nawet się cieszyłam. Obrzydlistwo nieprzeciętne!!! Nigdy nie skala mojej biblioteczki.
Poza tym "Porwanie w Tiuturlistanie". Jeśli dobrze pamiętam tytuł. Nic nie rozumiałam z tej książki. Nic. Durna jakaś taka wybitnie.
I ten paskudny "Przeklęty skarb" Margit Sandemo.
Ach!!! "Kubuś Puchatek" i ta tam "Chatka Puchatka" czy jakoś tak. Nienawidzę. Zawsze dostawałm to okropieństwo jako nagrodę w szkole za wyniki w nauce czy inne takie. Tortura normalnie.
Użytkownik: Kuba Grom 23.06.2007 17:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie będę mało oryginal... | Ingeborg
Ataraksja, bodaj Krupisza. Nic z niej nie rozumiem.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ataraksja, bodaj Krupisza... | Kuba Grom
A "Kreks" Krzepkowskiego, Kubo drogi? Nie zapominaj o "Kreksie" ;-) "Kreks" był pierwszą ksiażką z czarnej serii KAWu (zwanej pieszczotliwie "serią z glistą"), której nie przeczytałam - "Ataraksja" pierwszą, której w ogóle nie kupiłam :-) Jak na ówczesną wszystkożerczynię fantastyki to był przełom :/
Użytkownik: Szczuk 09.07.2007 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie będę mało oryginal... | Ingeborg
a ja dla odmiany Sienkiewicza lubię, mimo że jako uczennica powinnam nie lubić;). "Quo Vadis" kocham. Teraz czytam "Potop". Muszę przyznać, że ilość stron mnie początkowo przeraziła, ale właśnie dochodzę do końca pierwszego tomu i stwierdzam, że książkę tę czyta się bardzo dobrze. Chatkę Puchatka też kocham;P ale to już kwestia gustu
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie będę mało oryginal... | Ingeborg
"Porwanie w Tiutiurlistanie" ma ciąg dalszy - nazywa się "Na tronie w Blabonie", i to jest dopiero bógwico! Przyznaję, że kiedy byłam w stosownym wieku, "Porwanie" było dla mnie przykre i ponure (chociaż miało trochę zalet), ale "Na tronie" to już gruba przesada!

Sienkiewicza ci daruję, siakoś wyrosłam z niego... Ale Puchatki - nie, to jest jedna z nielicznych książek, które dają się czytać w każdym wieku i zawsze coś można w nich znaleźć :/ No, ale gdybyśmy wszyscy mieli jednakowe gusta, to by było śmiertelnie nudno ;-)))
Użytkownik: Ingeborg 25.08.2007 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "Porwanie w Tiutiurl... | Ysobeth nha Ana
Właśnie - jeśli o gusta chodzi. Ja nadal będę obstawała przy tym, że Puchatek to "żenuła" :) i o!
Użytkownik: verdiana 25.08.2007 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie - jeśli o gusta c... | Ingeborg
O, to, to! Podobnie Muminki (nasza pani nauczycielka była chyba nadgorliwa, bo omawiała z nami prawie wszystkie części). Nie cierpię, kiedy autor traktuje czytelnika, jakby ten miał deficyty intelektualne. Nie znosiłam tego w dzieciństwie i to mi się utrzymało w dorosłości. :-)
Użytkownik: Ingeborg 31.08.2007 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to, to! Podobnie Mumin... | verdiana
Muminki są rewelacyjne :)
Użytkownik: subcior 23.06.2007 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Dla mnie najgorsza książka to "Czarne Trillium" Andre Norton, Marion Zimmer Bradley i Julian May. Byłem sam w pokoju i nie wiedziałem co ze sobą zrobić ze wstydu, chowałem głowę w kołdrę, wchodziłem pod stół, zakrywałem twarz rękami. Ale czytałem twardo dalej bo to było wyjątkowe doświadczenie.

Nic tak żenująco głupiego mnie w życiu nie spotkało.

Nawet w sumie polecam, warto doświadczyć czegoś takiego, ale raz - od tamtej pory wystrzegam się jak ognia nowych produkcji z nazwiskiem "Andre Norton" i książek Marion Zimmer Bradleya i Julian May, specjalnie sobie zapamiętałem te dwa nazwiska, żeby przypadkiem nie kupić.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie najgorsza książk... | subcior
Rany... "Marion Zimmer Bradleya"?"... Uważasz, że Marion to męskie imię, czy jak nie wiesz jakie, to automatycznie uważasz za faceta?...
Użytkownik: krysiron 26.06.2007 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Ja nie mogłem przetrwać jakoś "Kubusia Fatalisty"... To było ponad moje siły.
Użytkownik: leming 27.06.2007 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie mogłem przetrwać j... | krysiron
Dla mnie nie do przejścia była "Lalka", choć próbowałem kilka razy- wiadomo lektura. No - muszę tu trochę obronić lektury, nie wszystkie są złe, "Robinson Kruzoe" i " Krzyżacy" to były moje najlepsze lektury. Choć bardzo lubię prozę Pilcha to o dziwo nie umiałem przeczytać "Ferdydurke"- takie pierdoły, że hej...
Użytkownik: leming 27.06.2007 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie nie do przejścia... | leming
...a jeszcze nie do strawienia była "granica"- chyba napisała to Nałkowska.
Użytkownik: Bacia 27.06.2007 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a jeszcze nie do straw... | leming
Bez chwili Zastanowienia mogę wymienić "Romans Teresy Hennert" Nałkowskiej.
Użytkownik: Clarisse 17.08.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a jeszcze nie do straw... | leming
Tutaj się zgadzam. Dodam jeszcze "Wesele" Wyspiańskiego.
Użytkownik: Clarisse 17.08.2007 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie nie do przejścia... | leming
"Lalką" jestem zachwycona. :)
Użytkownik: ewa_86 17.08.2007 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie nie do przejścia... | leming
Zgadzam się co do "Lalki" - nie znoszę tej książki. Niestety, na potrzeby studiów, będę musiała niedługo sięgnąć po nią znowu. Może coś się zmieni, chociaż wątpię...
Użytkownik: toya 18.08.2007 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
" Chcę żyć. Dziennik radzieckiej uczennicy 1932-37 " Po prostu lanie wody i wynurzenia czternastolatki...
Użytkownik: joanna.syrenka 18.08.2007 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: " Chcę żyć. Dziennik... | toya
Chętnie przeczytam. :)
Masz może na stanie? Gdzie to znalazłaś?
Użytkownik: Akrim 18.08.2007 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Chętnie przeczytam. :) M... | joanna.syrenka
Syrenko, widziałam tę książkę w którymś z katalogów "Świata Książki" :)
Użytkownik: joanna.syrenka 18.08.2007 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, widziałam tę ksi... | Akrim
Nie no - kupować-nie kupię, ale chętnie pożyczę :)
Użytkownik: dioxidin2002 18.08.2007 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: " Chcę żyć. Dziennik... | toya
Toya, znam ten ból. Dotrwałam tylko do połowy. Do spisu dorzuciłabym jeszcze "Bubę" (kiedyś pani bibliotekarka mi bardzo poleciła, ale nie winię jej za to ;]) i "O krasnoludkach i o sierotce Marysi". Tą ostatnią do dziś mam w dwóch egzemplarzach w domu, bo moja wychowawczyni podarowała mi ją w I i w III klasie za wyniki w nauce ;(
Użytkownik: Silience 18.08.2007 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Ja najbardziej wynudziłem się przy "Łysku z pokładu Idy" i "Odprawie posłów greckich", dobrnąłem jednak do końca... może dlatego, że nie są to zbyt długie pozycje ;-)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Pewnie w ogóle nie znacie takich pozycji - czytałam te paskudztwa, bo czytałam całą wychodzącą u nas fantastykę ;-)
- twórczość nieboszczyka Adama Hollanka - przebiłam się z najwyższym obrzydzeniem przez "Kochać bez skóry", a "Olśnienie" przyprawiło mnie o odruch wymiotny, resztę czytałam, ale bez zachwytu.
- "Ataraksja" Kurpisza odrzuciła mnie po czterech stronach nieodwracalnie (dlatego nie oceniłam) - "Bez przerwy wypełniać tę ciszę" przeczytałam, ale...
- "Kreks" Krzepkowskiego jak wyżej, tylko już po jednej stronie.
- "Adara nie odpowiada" Jażdżyńskiego usypiała mnie z częstotliwością co dwie strony.
- Michał Markowski "Ożeniłem się z brzydką dziewczyną" i "Pajęczyna" - bełkot.
Jest jeszcze parę takich wspaniałych pozycji, ale miłosiernie nie pamiętam nawet tytułów.

"Nietota" Micińskiego, może być że coś dobrego - odrzuciła mnie po pół stronie nieznośną, potwornie kiczowatą młodopolszczyzną.

Z lektur szkolnych najbardziej mnie męczyły te wszystkie opowiadania o biedzie i ciemnocie - te wszystkie Antki, Janki Muzykanty, Anielki i spółka - rzewne i oprócz wskazywania zjawiska nie dające nic, typowa literatura publicystyczna... A dorzucę do tego jeszcze "Serce" Amicisa - też takie coś do płakania nad biednymi, umierającymi, a takimi dzielnymi dziećmi, błeh :/ I "Chłopcy z Placu Broni" - książka, której Molnar NIE napisał...
Użytkownik: verdiana 20.08.2007 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie w ogóle nie znacie... | Ysobeth nha Ana
"Nietota"? Fantastyczna rzecz! Znakomita książka zmuszająca do wysiłku intelektualnego, nie tylko czytelników, ale i pisarzy - polecam "Tak, to ten" Sosnowskiego. Gdyby nie "Nietota", ta książka w ogóle by nie powstała. :-)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nietota"? Fantastyczna r... | verdiana
No niestety, nie przebiłam się przez język :-) Ja w ogóle źle znoszę młodopolszczyznę, tam na początku były takie straszliwie nadymane, podniosłe opisy, ubrane w wyrazy stworzone na potrzeby dzieła... Ale dopuszczam, że może to być "coś" ;-)
Użytkownik: daga78 20.08.2007 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Nie było dużo tych najgorszych książek. Jedna z ostatnich to "Demon i panna Prym" - naiwna, pretensjonalna, nudna, przewidywalna. No i oczywiście największy gniot wszech czasów: "Historyk".
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2007 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie było dużo tych najgor... | daga78
Z Coelho przeczytałam "Alchemika" i "Demona...", no i doszłam do wniosku, że to lektury nie dla mnie.
Użytkownik: AnnRK 20.08.2007 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Postscriptum" Helen Schulman.
Użytkownik: sylwonia 20.08.2007 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Postscriptum" ... | AnnRK
Zdecydowanie i po wszystkie czasy "Alchemik". O matko i córko, cóż to jest za pseudoegzystencjalny bełkot, nie zniese :) Choć mam świadomość, że dla wielu ta książka jest cudem objawionym.
Użytkownik: Harriet Smiller 20.08.2007 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Najgorsza książka jaką przeczytałam... Hmn... Prawdopodobnie "W pustyni i w puszczy"... Nudziłam się jak mops...

PS Zresztą prawie wszystkie lektury są do kitu... No teraz będziemy mieć "Alchemika"... Moja ostatnia lektura w gimnazjum...
Użytkownik: anne 20.08.2007 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Zdecydowanie "Chłopcy z placu broni"... Do dziś mam traumę po Nemeczku...
Użytkownik: god_squad 31.08.2007 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Nad Niemnem"
"Ten Obcy"
"Opowieści o pilocie Pirxie"...
Użytkownik: mchpro 30.01.2008 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nad Niemnem" ... | god_squad
Pirx to jeden z moich ulubieńców :-)
Użytkownik: dejanira 03.09.2007 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Iliada i Odyseja
No nie wiem, ale ja przez to nie mogę przejść... a muszę to przeczytać...
Użytkownik: motylek88 03.09.2007 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
zdecydowanie 'Pamiętnik Anastazji P.'
żadnych walorów artystycznych, a tylko suche fakty, chociaż trudno stwierdzić, czy to są rzeczywiście fakty ;]
Użytkownik: satya 03.09.2007 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: zdecydowanie 'Pamiętnik A... | motylek88
"Metoda wodna" Irvinga... bleee... nawet nie skończyłam. Może potem jest lepiej (jak ktoś czytał to chętnie się dowiem) ale do momentu, do którego czytałam to dno. Po prostu nie mogłam dalej. No nie mogłam.
Użytkownik: dcio 04.09.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: "Metoda wodna" ... | satya
zdecydowanie"Nad Niemnem' i "krytyka ekonomii politycznej" niejakiego Marksa.
Użytkownik: pearljamgirl 11.09.2007 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
'bridget jones', 'nostalgia anioła' i wiekopomne dzieła paulo coelho, zwłaszcza 'nad brzegiem rzeki piedry usiadłam i płakałam'. plus harlequiny na deszczową pogodę (te mają przynajmniej tę zaletę, że nie udają głębokich dzieł filozoficzno-psychologicznych), oraz 'nad niemnem'.
Użytkownik: satya 16.09.2007 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: 'bridget jones', 'nostalg... | pearljamgirl
kurcze, a "nostalgię anioła" mam na liście moich książek poleconych przez innych do przeczytania. Naprawdę taka zła?
Użytkownik: verdiana 16.09.2007 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: kurcze, a "nostalgię... | satya
Nie jest zła. To po prostu czytadło, więc nie można się spodziewać wiekopomnego dzieła. Jako czytadło - niezłe, a na pewno poruszające. To dobrze, że w literaturze popularnej porusza się trudne tematy.
Użytkownik: normajeane 16.09.2007 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
m. in. (skoro "książka") "Gra w klasy"
Użytkownik: Camillo 25.09.2007 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Imprimatur". Od czasu tej lektury wiem już, że jeśli wydawca dodaje do książki płytę, to lepiej omijać taką książkę szerokim łukiem...

Zaś w dzieciństwie strasznie zmęczyły mnie "Sierotka Marysia" i "Janko Muzykant".
Użytkownik: pszaty 25.09.2007 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
największy koszmar to chyba te nowelki pozytywistyczne co to się nimi dzieci niewinne na początku podstawówki katuje (bo krótkie i znanego autora - innych powodów nie widzę). rozalka spalona w piecu z prusowego 'antka' to jeden z moich największych koszmarów.

zupełnie nie podobało mi się lubiewo,
i mam alergię na paolo coehlo
Użytkownik: tynka57 24.12.2007 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Dokładnie nie pamiętam tytułu, ale coś jakby " Nasi milusińscy".Czytałam to w 3 klasie szkoły podstawowej.Nie wiem o co tam chodziło, chyba o jakiegoś króliczka:)) zasnęłam po pierwszym rozdziale(bez komentarza)
Użytkownik: nisha 25.12.2007 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie nie pamiętam ty... | tynka57
"Najmilsi" może? Zajączek tam między innymi występował, o ile pamiętam. Ale mnie się podobało, bom zwierzomaniaczka zawsze była. :P
Użytkownik: vagabond 17.01.2008 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
-Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną
-Stara Baśń
-Kod Leonarda da Vinci
-Alchemik, Pielgrzym, Weronika postanawia umrzeć i pozostałe książki od Paulo Coelho
-Wiolonczelistka
-Biała Masajka
Użytkownik: nisha 18.01.2008 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Małego Księcia" lubię bardzo. Jeśli natomiast chodzi o książki, które wspominam najgorzej, ograniczę się do tych, które najszybciej nasuwają mi się na myśl.

1. Janusz L. Wiśniewski, "S@motność w Sieci". Wiem, niektórzy lubią. Nadal jednak nie wiem, co mnie opętało, żem przyjaciółki posłuchała i sięgnęła po to.
2. Ogólnie pojęta twórczość Paula Coelho. Tata mój uwielbia, więc i mnie zachęcić chciał. Trzy razy próbowałam, przy czym nie skończyłam żadnej książki, dwie odłożyłam przed połową, a jedną po kilku stronach.
3. Basil Carey, "Szara ambra". Według słów koleżanki, fantastyka to miała być. Szczerze - do dzisiaj nie wiem, co to było. Marynarze jacyś, rywalizujący o wielorybią ambrę, wyspa, tajemnicza kobieta z wyspy i dramatyczne przewidywanie własnej śmierci przez kilku bohaterów. Do tego najgorszy przekład, z jakim się spotkałam - tłumaczka pojęcia chyba nie miała, co to gramatyka. Wreszcie, kiedy z ulgą dobrnęłam do końca i koleżance wygarnąć chciałam, co sądzę o jej guście, okazało się, że biedaczka pomyliła tytuły.
4. William Wharton, "Franky Furbo". Za okładką: "Co pewien czas pojawia się książka o człowieku i zwierzętach, (...) której wpływ na czytelnika określić można jako magiczny". Tak, z pewnością. Ta, moim zdaniem, mogłaby być magiczna, gdyby autor potrafił pisać. Zraziłam się do niego solidnie, niestety.
Użytkownik: Olciamn 18.01.2008 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Zdecydowanie "Dywizjon 303" i "Warszawianka"... a reszta jest w porządku... może nie zachwycająca, ale w porządku...
Użytkownik: juliannamaria 19.01.2008 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Dywizj... | Olciamn
Zabrałam się za czytanie "Powieści o czasach ostatecznych" LaHaye.....Taka reklama a taaaaakie nudne :(( To samo dotyczy "twórczości" P.Coelho..:((
Użytkownik: scandal 21.01.2008 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Alhemik
Pod mocnym Aniołem
Paw
Użytkownik: goszka89 21.01.2008 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Alhemik Pod mocnym Anioł... | scandal
Zdecydowanie "Jądro ciemności", "Cierpienia młodego Wertera", "Buszujący w zbożu", "Halo pan Bóg? Tu Anna". Wszystkie przeczytałam z przymusu i do dziś na ich wspomnienie robi mi się gorzej...
Użytkownik: nisha 21.01.2008 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Jądro ... | goszka89
Ałć. Jaka szkoda, że braterstwo imion nie gwarantuje braterstwa dusz. :P
Użytkownik: goszka89 22.01.2008 00:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ałć. Jaka szkoda, że brat... | nisha
Widzę,że podpadłam "Halo Pan Bóg? Tu Anna";P Ale niektóre inne oceny mamy zbieżne,więc nie jest tak źle;)
Użytkownik: nisha 24.01.2008 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę,że podpadłam "... | goszka89
Nie tylko, "Buszujący w zbożu" mi się podobał nawet, a i "Cierpienia młodego Wertera" złe nie były. Z drugiej strony, lubisz Pana Samochodzika i Jeżycjadę - więc jakoś to odżałuję. ;)
Użytkownik: scandal 22.01.2008 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Alhemik Pod mocnym Anioł... | scandal
omatkoicórko. Tam miał być AlCHemik. <wstydzi sie jak nie wie co>
Użytkownik: Aquedita 22.01.2008 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Dużo by tu można wymieniać.
Już w drugiej klasie podstawówki wolałam rzucić obowiązkowe lektury w kąt, jeśli były nudne i czytać to, na co mam ochotę i tak do dziś mam uraz do "Anaruka, chłopca z Grenlandii" i "Zaczarowanej zagrody" :/
Później z czasów licealnych szczególną traumą była "Szkarłatna litera". Na "Przedwiośniu" nauczyłam się szybkiego czytania, a nad "Ludźmi bezdomnymi" zasnęłam!
Użytkownik: Tamarynka 23.01.2008 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Latarnik" Sienkiewicza - musiałam zrobić streszczenie i w efekcie wyszły niecałe dwie strony - tyle opisów, rozwleczonych refleksji, a akcję pan Henryk chyba zostawił w Polsce, bo naprawdę... brak słów.
"Barry Trotter" - nawet nie zadałam sobie trudu, żeby zapamiętać idiotę, który to napisał. Książka pełna nismacznych fragmentów, w dodatku głupia jak but i jakaś taka ohydna. Nie żebym pałała jakąś szczególną miłością do oryginału, ale toto... kompletny brak gustu.
Użytkownik: bakałaż 25.01.2008 02:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Muszę przyznać, że nie mam takiej książki. Książki traktuję jako przeczytane dopiero, kiedy taką skończę. A jeśli jakaś książka zupełnie mi nie pasuje, to po prostu przerywam czytanie je i tyle. Tak więc mogę spokojnie powiedzieć, że podobały mi się wszystkie książki które przeczytałem.
Użytkownik: Vylena 30.01.2008 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę przyznać, że nie ma... | bakałaż
Postępuję identycznie :)
Użytkownik: amidala 30.01.2008 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Nad niemnem okropna nuda
Lalka zupełnie niepraktyczni i nieżyciowi bohaterowie i ta "miłość" Wokulskiego do Izabeli która ma go zanic, a on i tak ją uwielbia i idalizuje.Pełno przemyśleń bohatrów które tylko denerwują czytelnika.
Rodzina Połanieckich niewiem jakim cudem dobrnełam do końca.
Użytkownik: mchpro 30.01.2008 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nad niemnem okropna nuda ... | amidala
W sprawie "Lalki" pozwolę sobie mieć odmienne zdanie. Uważam ją za jedną z najlepszych powieści napisanych w języku polskim. Ale, oczywiście, to tylko moja indywidualna i subiektywna opinia.
Użytkownik: olka76 23.08.2008 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W sprawie "Lalki" pozwolę... | mchpro
"Lalka" JEST najlepszą polską powieścią i co do tego ja osobiście nie mam absolutnie żadnych wątpliwości.
Użytkownik: aborygen 30.01.2008 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nad niemnem okropna nuda ... | amidala
Grzeszysz obrażając Lalkę i jest to grzech wołający o pomstę do nieba.

Jeśli miłość Wokulskiego byłaby maślanym przytulaniem na bujanej huśtawce to mielibyśmy kolejny beznadziejny "romanswszechczasów" i pewnie ekranizacje z Zakościelnym i Danutą Stenką, na modę powieści pani Grocholi.
Jest jednak inaczej. W jednym człowieku zderzają się dwa prądy ideowe, na planie upadłej Polski i wszech ogarniającej nędzy. Wszystkiego zaś katalizatorem jest kobieta i niepospolita miłość Wokulskiego do niej.

Tragizm jaki wynika z faktu, iż nie ma ona więcej atutów po za samym byciem, jest zburzeniem wszelkich ideałów w świecie, w którym czcimy lalki, a prawdziwą miłością ludzie(podobnie jak ty) nazywają płomienny romans jakiegoś macho z topmodelką.
Użytkownik: Alken 30.01.2008 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nad niemnem okropna nuda ... | amidala
> pełno przemysleń bohaterów które tylko denerwują czytelnika.

W takim razie polecam ilustrowany atlas grzybów, myslę że muchomory nie wykazują tendencji do posiadania denerwujących przemysleń. Chociaż kto tam wie...
Użytkownik: janmamut 30.01.2008 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nad niemnem okropna nuda ... | amidala
A dałoby się tę wypowiedź przełożyć na polski? Nie doszedłem do tego, co to są te bohatry, w dodatku denerwujące czytelnika...
Użytkownik: reniferze 31.01.2008 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A dałoby się tę wypowiedź... | janmamut
Poidializuj tę wypowiedź, to pojmiesz jej głębię ;). A w ogóle to złośliwy jesteś i okrutny <roftl>
Użytkownik: historynka92 15.02.2008 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Ech... Dla mnie najgorszymi książkami jakie do tej pory przeczytałam to "Akademia Pana Kleksa" oraz "Stary człowiek i morze". To tak z lektur szkolnych. Następnie są jeszcze dwie: "Biały kieł" i "Zew krwi". No i morze jeszcze dodam jedną, a mianowicie "O czym szumią wierzby". Wprawdzie nie doczytałam jej do końca, ale już na samym początku stwierdziłam, że nie spodoba mi się. I póki co, to by było na tyle :).
Użytkownik: Mia Wallace 23.08.2008 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Oprócz wspomnianej tu już "Samotności w sieci" czy książek pani Grocholi, najgorszą książką, na jaką się skusiłam byli Marzyciele (Adair Gilbert) Gilberta Adaira. Pretensjonalne, nudne czytadło, które w dodatku miało chyba ambicję być kontrowersyjne, szokujące i odkrywające prawdę o całym pokoleniu. Nie rozumiem, jak Bertolucci mógł się zabrac za sfilmowanie tej szmiry.
Użytkownik: miłośniczka 27.11.2012 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Oprócz wspomnianej tu już... | Mia Wallace
Chyba żartujesz! Bardzo lubię "Marzycieli", zarówno książkę, jak i film Bertolucciego!
Użytkownik: miłośniczka 27.11.2012 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Oprócz wspomnianej tu już... | Mia Wallace
Ale bardzo możliwe, że nasze gusta są po prostu dokładnie odwrotne. Ja na przykład "S@motność w Sieci" pokochałam, i - uwaga! - także nie tylko powieść, ale i film, który, w przeciwieństwie do niej, nie jest wysoko oceniany. Zresztą pisałam chyba o tym w jakiejś recenzji albo czytatce.
Użytkownik: Zoana 23.08.2008 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Do najgorszych książek, jakie przeczytałam (albo raczej takich, które wybitnie mnie znudziły) mogę zaliczyć "Ludzi bezdomnych", "Nad Niemnem", "Odprawę posłów greckich", a także (to jeszcze z czasów dziecięctwa) "Piotrusia Pana w Ogrodach Kensingtońskich".
Użytkownik: Cocophilia 27.11.2012 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
"Diabeł ubiera się u Prady" Weisberger,
ostatnie tomy "Miecza Prawdy" Goodkind'a,
"Pielgrzym" i "Alchemik" Coelho,
"Charakternik" Piekary.

Idealny przepis na stracony czas.
Użytkownik: Pajonk 27.11.2012 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Żmija (Sapkowski Andrzej)
Strasznie się przy tym męczyłem. Zawiodłem się pewnie z nastawienia. Sięgając po ten tytuł byłem przekonany, że będzie pisane w stylu Wieśka (magia, miecze, krasnoludy) a tu niestety rozczarowanie.
Użytkownik: miłośniczka 27.11.2012 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Może nie w życiu (szybko wypieram z pamięci gnioty), ale w ciągu minionego roku: "Świąteczny sweter" Glenna Becka. Odmóżdżacz kompletny. Tfu, tfu, tfu!
Użytkownik: misiak297 27.11.2012 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Może nie w życiu (szybko ... | miłośniczka
"Droga ślepców" Marka Dryjera.
Użytkownik: jakozak 27.11.2012 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
4 czerwca (Szczepkowska Joanna)
Bieguni (Tokarczuk Olga)
Energia z kosmosu (Murphy Joseph)
Fantastyka (Akunin Boris)
Gam (Remarque Erich Maria )
Julita i huśtawki (Kowalewska Hanna)
Mała apokalipsa (Konwicki Tadeusz)
Mistrz: Najlepsze dopiero przed tobą (Andrews Andy)
Niedole cnoty (Sade Donatien Alphonse François de)
Pamiętnik Anastazji P. (Potocka Anastazja
Przebudzenie (Mello Anthony de)
Scarlett: Ciąg dalszy "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell
Stwory światła i ciemności (Zelazny Roger)
Szewcy (Witkiewicz Stanisław Ignacy (pseud. Witkacy))
Świat Zofii (Gaarder Jostein)
Tajemnica Bezimiennej (Courths-Mahler Jadwiga
Tajlandzka księżniczka (Lacamp Ysabelle)
Zemsta rodu Sawanów (Lach Ewa)
Użytkownik: misiak297 27.11.2012 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 czerwca (Szczepkowska J... | jakozak
Uffff, z drżeniem serca poszukiwałem w tej liście Axelsson i biografii sióstr Bronte:) Jak to dobrze, że ich nie znalazłem! A co do "Scarlett" - nie znoszę tej książki, choć jej nie oceniłem, bo przeczytałem tylko tom pierwszy. A serial - dla odmiany - lubię.
Użytkownik: modem2 10.12.2012 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 czerwca (Szczepkowska J... | jakozak
"4 czerwca"? Buuu [płaczę rzewnymi łzami], za co, Okrutnico? ;-)
Użytkownik: lady P. 27.11.2012 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Blond gejsza (Bacarr Jina)
Użytkownik: rastanja 27.11.2012 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Blond gejsza | lady P.

"Sposób na Alcybiadesa" Niziurskiego
Nigdy potem nie wracałam do tej książki, ale pamiętam, że była dla mnie koszmarem, gdy miałam naście lat i musiałam przeczytać ją do szkoły.
Użytkownik: Radek8904 28.11.2012 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Sposób na Alcybiadesa"... | rastanja
"Zemsta" i "Dziady III"
Tragedia :D
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 28.11.2012 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zemsta" i "Dziady III" ... | Radek8904
Moje ulubione lektury :) Zemsty nawet uczyłam się na pamięć, bo wystawialiśmy sztukę.
Ostatnio nie przypadła mi do gustu książka Na fejsie z moim synem.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023175534 28.11.2012 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
widzę, że lektury szkolne tu rządzą :)
to ja jeszcze dodam jeszcze "Przedwiośnie" Żeromskiego... na dobrą sprawę cokolwiek Żeromskiego - nie trawie jego prozy zupełnie.
I jeszcze dodam pierwszą część Miecza Prawdy, do drugiej już się nawet nie zabierałam.
Użytkownik: alva 28.11.2012 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Trudno mi wymienić najgorsze książki, jaki czytałam, bo z całym spokojem przyjmuję, iż to, że coś mi się nie podoba, nie oznacza, że jest to złe. "Lalki" nie lubiłam i nie lubię, ale potrafię dostrzec w niej coś wartościowego. Natomiast nie tak dawno przeczytałam (fakt, że pod koniec już w stylu "byle do końca") coś, przy czym wątroba mi się przewracała na lewą stronę. "Grona gniewu" Steinbecka. I nawet nie umiem powiedzieć, co mi się w niej nie podobało, ale za każdym razem, kiedy otwierałam tę książkę i zaczynałam czytać, czułam dziką wściekłość, taką bezsilną, dławiącą wręcz, na całą tę rodzinę Joadów. Gdyby przypadkiem pojawili się wtedy przede mną, zrobiłabym im krzywdę. Radykalną krzywdę. Wkurzali mnie wszyscy, od matki poczynając na tej tam Rosasharn kończąc. Nie mówię już o babce i dziadku ani o ludziach, których spotykali w podróży. A poza tym żadnej wartości w tej książce nie dostrzegła, niczego, co byłoby warte papieru, na jakim ją wydrukowano.
Użytkownik: miłośniczka 28.11.2012 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Jak widać, gusta bywają najrozmaitsze. To, co dla jednego mola książkowego jest lekturą życia, dla drugiego oczytanego człowieka może być największym, niepotrzebnym literaturze gniotem. Reguł nie ma. Ja myslę, że to jest piękne. :)
Użytkownik: agnieszak 10.12.2012 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mały książe Mroczny ruma... | martin ede...
Do tej pory praktycznie każda książka dała się przeczytać; nudziła, bawiła albo zachwycała. Były też utwory nijakie, ot zapychacze czasu. Mogłam książki nie polubić, ale rozumiałam tych, którym z jakiś powodów się podobała (tak jest w przypadku książek Zafona). Natomiast Przetrąceni (Hegemann Helene) to dla mnie bełkot i koszmar. Skazanym na męki piekielne jej nie życzę.
Użytkownik: Spowiedniczka 10.12.2012 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Do tej pory praktycznie k... | agnieszak
Ja tam lubiłam lektury szkolne. Tzn. nie wszystkie, ale przeważnie te, które innych przyprawiają o ból głowy, mnie się podobały. "Potop" H. Sienkiewicza naprawdę mi się podobał, "Lalka" B. Prusa tak samo. Nawet "Krzyżaków" Sienkiewicza polubiłam. Za to nie mogłam zdzierżyć "Tajemniczego ogrodu". Przeczytałam przez wakacje, a na początku roku szkolnego był pierwszą lekturą. Nie zmusiłam się, żeby drugi raz to przeczytać. Fabuła mnie nużyła, była przydługa, tam się prawie nic nie działo. Rozumiem, że w bohaterce zachodziły zmiany, ale wówczas byłam na etapie książek raczej przygodowych.
Obecnie, jeśli jakaś książka raczej średnio przypada mi do gustu, odkładam ją w połowie nieprzeczytaną. Wiem, że grzech i zbrodnia, ale po prostu nie daję rady. Dlatego też trudno stworzyć mi jakikolwiek "Spis Książek Znienawidzonych". Mimo wszystko mogę wyróżnić jedną panią: z czystym sumieniem mogę przyznać, że twórczość Trudi Canavan jest jak dotąd najgorszą, z jaką miałam okazję się zetknąć. Opinia powstała na podstawie "Gildii magów" i "Kapłanki w bieli". Autorka przez tych kilka lat, jakie dzielą obie książki, warsztatu nie poprawiła, a fabularnie... Nie, niestety, nie trafia w mój gust.
Użytkownik: midori. 10.12.2012 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tam lubiłam lektury sz... | Spowiedniczka
ja miałam podobnie z Król Maciuś Pierwszy (Korczak Janusz (właśc. Goldszmit Henryk)) - nie cierpiałam drania !
a tak to raczej lektury były dla mnie przyjemnością :)
Użytkownik: sydney1605 11.12.2012 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio: Pięćdziesiąt tw... | UzytkownikUsuniety08​242023180918
"Pianistka" Jelinek - przeczytałam, ale zmuszałam się, bo nie potrafię odłożyć niedoczytanej książki.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: