Zachęcona pozytywnymi recenzjami oraz rekomendacją Roberta Goddarda, którego książki uwielbiam, sięgnęłam po "Tajemną historię" z dużymi nadziejami i oczekiwaniami na lekturę, która mnie pochłonie, zachwyci, porwie.
Temat bardzo intrygujący, potraktowany jest jednak zbyt wydumanie, niby dekadencko (tylko ile można czytać o tym jak ciągle wszyscy piją, palą, ćpają i idą z kim popadnie do łóźka?).
Miało być chyba a la Dostojewski, ale mnie nie porwał klimat tej historii.
I powiem tak : książka "cegła" (ponad 650 stron), tematyka ciekawa, wiedza autorki może imponować, aczkolwiek podawana jest w mało interesujący sposób.
Przeczytałam, ale spodziewałam się jednak czegoś bardziej emocjonującego, a tutaj wiele dramatycznych wydarzeń jest przedstawionych prawie bez emocji i zamiast wstrząsnąć czytelnikiem, mogą go jedynie znudzić albo zniecierpliwić.
Mimo więc całego mojego pozytywnego nastawienia do tej książki (przed czytaniem) - jestem nią jednak rozczarowana...