Dodany: 24.10.2010 21:08|Autor: agatatera

Książka: Banita
Komuda Jacek

1 osoba poleca ten tekst.

Banita czy szlachetny człowiek?


Lubię powieści historyczne. Ba! Od czasu do czasu lubię przeczytać książkę historyczną niekoniecznie fikcyjną – pamiętnik, biografię itd. W świetle tych upodobań nikogo chyba nie będzie dziwić fakt, że w końcu przeczytałam książkę imć Komudy.

Głównym bohaterem jest Jacek Dydyński, sławny rębajło, pierwsza szabla województwa, ulubieniec szlachty. Do czasu jednakże… Po nieudanym zleceniu trafia on – ranny i okradziony – do więzienia, co odmienia jego los. Zostaje przez szlachtę odrzucony i jest traktowany jak śmieć. To znowu prowadzi do tego, że przyjmuje nowe zlecenie. Zlecenie nietypowe, bo dotyczące sprawy związanej z morderstwami prostytutek.

W więzieniu na sześć tygodni umieszczony został również magnat – Mikołaj Potocki. Ten karmazyn ma – jak się wydaje – nietypowe hobby: okrutne męczenie i mordowanie prostytutek. Jest jednak pewny tego, że po zapłaceniu grzywny i odsiedzeniu w wieży kilku tygodni wyjdzie na wolność i będzie dalej mógł robić to, co mu się podoba. Jest przecież arystokratą.

W związku z tym na okoliczne murwy (jedno z wielu określeń, których używa autor w tejże książce) pada blady strach. Decydują się wyłożyć oszczędności i wynająć zabijakę, by zamordował magnata. Tak oto wszystkie wątki łączą się w jeden. Jednak autor okrasił całość jeszcze dodatkiem miłosnym oraz pięknym odzwierciedleniem zwyczajów szlachty polskiej.

Fabuła jest skonstruowana zgrabnie i ciekawie. Książka ta ma, według mnie, dwa wielkie plusy. Pierwszym jest język – jego soczystość, barwność, adaptacja do czasu, w którym została umiejscowiona fabuła. Jest to język bogaty, silny, polski, który łapie za serce :). A na dodatek dla osób, które nie są aż tak obeznane ze starą polszczyzną i realiami historycznymi autor przygotował na końcu obszerne przypisy, które wyjaśniają sporo zagadnień. Drugim plusem jest – o czym wspominałam już wcześniej – bardzo ciekawie nakreślone tło powieści. Te wszystkie popijawy, bijatyki, relacje społeczne, funkcjonowanie instytucji, relacje damsko-męskie. Cacuszko :D.

Jednak to właśnie sfera damsko-męska doprowadzała mnie do furii. Traktowanie kobiet jak byle co, a prostytutek to już w ogóle jak kupy ścierwa. Mężczyzna jest panem i władcą życia w każdym najmniejszym aspekcie. Wiem, wiem, tak zapewne było, co nie zmienia faktu, że wkurzało mnie to bardzo. Kropkę nad i postawił sam autor w przypisach właśnie – w jednym z nich, związanym z końmi i ich prowadzeniem, wymsknęło mu się również mało pozytywne zdanie dotyczące kobiet (przynajmniej w tym aspekcie).

Dzięki bardzo dobremu stylowi i językowi całość jest bardzo plastyczna, bardzo łatwo można sobie każdą osobę i scenę wyobrazić. To jednak powoduje też, że sceny bijatyk, mordowania czy tortur jeszcze silniej działają na wyobraźnię, osoby wrażliwe powinny być tego świadome przed sięgnięciem po "Banitę" ;).

Po zamknięciu książki zaczęłam zastanawiać się nad jej tytułem. Na końcu banitą określony wprost jest Dydyński. Ale czy aby Potocki nie powinien być takowym? A czy te osławione murwy nie są jakby banitkami społecznymi?

Po sprawdzeniu na kilku stronach internetowych, jak powieść została zakwalifikowana, wpadłam w lekki szok – wychodzi na to, że nalezy ona do kategorii fantasy, co dla mnie jest calkowitą pomyłką, bo ta książka z fantasy nie ma nic wspólnego. Jest to powieść historyczna czystej wody, nie wiem, kto decydował o takiej kategoryzacji, ale chyba książki nie czytał albo sugerował się tylko specjalizacją wydawnictwa ;) (Fabryka Słów).

Polecam wszystkim wielbicielom historii, wartkiej akcji, ciekawej fabuły oraz pięknego języka!



[Recenzję wcześniej opublikowałam na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2970
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: norge 12.07.2011 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię powieści historyczn... | agatatera
Engo, ja tez nie rozumiem dlaczego jak najbardziej klasyczne powiesci historyczne autorstwa Jacka Komudy zaliczane sa do fantastyki. Przeciez tam nie ma nawet cienia jakiejs magii, nie wystepuja rowniez zadne elementy nadprzyrodzone. Czyzby chodzilo o to, ze pisarz uzyl swojej fantazji, aby wykreowac dawni miniony swiat? No to w takim razie wszystkie powiesci historyczne nalezaloby zakwalifikowac jako science-fiction :)
Czytam wlasnie "Samozwanca". Dlugo omijalam go szerokim lukiem bedac przekonana, ze to fantastyka wlasnie. Na szczescie cos mnie tknelo, przeczytalam twoja recenzje "Banity" i postanowilam zaryzykowac. Cale szczescie, bo mimo pewnych felerow (podobnych do tych, o ktorych wspominasz) pochlonelam obydwa tomy w kilka dni. Podziwiam wielki talent pisarski Jacka Komudy, jego ogromna wiedze historyczna, pasje z jaka pisze. Tych ksazek nie powinno sie przegapic!!!
Użytkownik: nnbobak 02.07.2013 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię powieści historyczn... | agatatera
Naturalnie że to powieści historyczne a nie fantasy, ktoś być może celowo tak układa go na pułkach. Co do końcowych przemyśleń doszedłem do podobnego wniosku, że mianem banity właściwie można by określić w tej książce parę osób, nie tylk wyłącznie głównego bohatera.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: