Dodany: 24.10.2010 18:21|Autor: kajuga
Najlepsza powieść Lema
Zacznę od stwierdzenia zawartego już w tytule recenzji, "Fiasko" jest najlepszą powieścią Lema i basta! Zarazem jest też ostatnią. Przyznam, że nie wiem, czy było to świadome ze strony Lema pożegnanie się z nurtem literackim, który przyniósł mu sławę i uznanie, czy też zwyczajnie, po ludzku zabrakło autorowi chęci, sił albo czasu na następne dzieła fantastyczne. Świadczyć o tym, że jednak było to świadome zakończenie, może uśmiercenie już na pierwszych stronach powieści najpopularniejszego obok Ijona Tichego Lemowskiego bohatera - kapitana Pirxa. Tak jakby autor chciał symbolicznie spalić za sobą mosty, dać do zrozumienia, że definitywnie zamyka za sobą drzwi z napisem s.f. Ponadto w "Fiasku" Lem porusza temat, który często pojawiał się w jego fantastycznej twórczości - kontaktu z obcą cywilizacją, obcą kulturą czy też szerzej - Nieznanym. Tutaj po raz ostatni wyruszamy przez kosmiczny bezmiar na spotkanie braci w rozumie, by napotkać wszelkie problemy, jakie takie spotkanie mogłoby nastręczać.
Główny wątek fabularny rozgrywa się kilka stuleci od dnia dzisiejszego. Ziemianie, dysponując technologią pozwalającą podróżować po wszechświecie dzięki zaginaniu czasu i przestrzeni, wyruszają, by nawiązać kontakt z mieszkańcami odległej Kwinty, planety, która wysyła w przestrzeń sygnały jednoznacznie dające do zrozumienia, że zamieszkana jest przez istoty rozumne. Problem pojawia się, gdy będąc już na miejscu pokojowa ekspedycja z Ziemi natrafia ze strony Kwintan na zupełny brak zainteresowania spotkaniem. Więcej z fabuły zdradzić nie mogę, napiszę jedynie, że trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, pozostając w myślach jeszcze na długo po zakończeniu lektury. Lemowi, który jak zawsze raczy czytelnika licznymi technicznymi szczegółami, udało się w tej powieści zachować umiar zręcznie balansując pomiędzy "akcją" a jej teoretyczną stroną. Co więcej, techniczny opis podróży nie zestarzał się w ogóle, a nie można przecież powiedzieć tego o klasycznych powieściach s.f. Lema, jak "Solaris", "Niezwyciężony" czy "Eden".
Kończąc czytać "Fiasko" ma się nieodparte wrażenie, że Lem pisząc swą ostatnią powieść był w wybornej formie, miał mnóstwo fantastycznych, nomen omen, pomysłów. I pozostaje tylko żal, że Mistrz już nigdy nie powrócił do powieści.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.