Dodany: 17.01.2007 15:00|Autor: martin ede...

Eragon...


Pewnie był już taki temat alee myślę ,że Eragon jest lepszy od Harrego i warto o tym podyskutować.Proste pytanie co lepsze Harry czy Eragon??
Wyświetleń: 54149
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 107
Użytkownik: Korniszon13 17.01.2007 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
"Harry..." stał się już oklepany i wiele osób ma go dosyć, "Eragon" natomiast jest trochę "świeższy".

Jednak czy "Eragon" jest na pewno lepszy? Opiera się na wielu znanych fantastycznych motywach i, jak któryś z BiblioNETkowiczów słusznie zauważył, widać, że pisał go piętnastolatek czego nie ma u Rowling. Niektóre wątki są naprawdę (dla mnie) delikatnie mówiąc dziwne.
"Harry..." jest stosunkowo nowym pomysłem - szkoła magii. Było już wiele podobnych, na pewno, ale Hogwart jest z pewnością najbardziej znany. ;-) Niestety, wokół książki jest zbyt dużo zamieszania, zupełnie niepotrzebnego. Mnie to zniechęca. Ta książka straciła swój niezwykły klimat, który miała na początku...

Nie potrafię powiedzieć co jest lepsze, bo jest to, wbrew pozorom, trudne pytanie... "Eragona" traktuję raczej jako całość, "Harry Potter" dla mnie całością nie jest, bo każda z tych książek jest inna, inaczej ją widzę - pierwsza część bardzo mi się podobała, dwie ostatnie niekoniecznie...
Użytkownik: Tamarynka 08.07.2007 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Harry..." stał... | Korniszon13
Ekhem, Kroniszonie, napisałeś:
<widać, że pisał go piętnastolatek czego nie ma u Rowling>
Sorry, ale nie może być widać, bo Rowling piętnastkę ma już dawno za sobą...:D
Użytkownik: Korniszon13 08.07.2007 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekhem, Kroniszonie, napis... | Tamarynka
I szczęście, ze nie widać, chociaż faktycznie moje zdanie brzmi głupawo :P
Paolini jest pisarzem niedoświadczonym - jeśli nie przestanie pisać, jego warsztat może się poprawić, ale na razie to nico, które stało się popularne tylko z racji wieku autora. Jego "literatura" jest banalna, nie wnosi nic nowego, opiera się na utartych schematach. Natomiast książki Rowling są czymś nowym, czego wcześniej w literaturze fantastycznej nie było.
Użytkownik: Tamarynka 09.07.2007 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: I szczęście, ze nie widać... | Korniszon13
Ooo, tego w żaden sposób nie kwestionuję! Eragon to zlepka wątków fantastycznych z innych książek:/ Ale przeczytać się da. I przy odrobine dobrych chęci - nawet z przyjemnością:)
Użytkownik: Korniszon13 09.07.2007 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ooo, tego w żaden sposób ... | Tamarynka
Z przyjemnością go czytałem, kiedy wydawał mi się odkrywczy i świeży. Bo nie od razu, niestety, zorientowałem się, ze to tylko podrzędna literaturka. Usprawiedliwiam się tym, żem czytelnik niedoświadczony, a wtedy to nawet bardzo niedoświadczony. A dobrych chęci mieć nie będę w stosunku do tej książki. Ostatniej części nie kupię na pewno. Przeczytam tylko wtedy, jeśli kolega, fan twórczości Paoliniego (sic!), sobie ostatnią cześć sprawi. ;)
Użytkownik: Tamarynka 19.07.2007 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przyjemnością go czytał... | Korniszon13
Hmm,ze mnie jest taki beznadziejny przypadek, że wypożyczam część pierwszą. Ok, podobała mi się - kupuję drugą. A ta... no cóż... czar pryska:/ I kolejnych tomów juz nie nabywam. Najwyżej pożyczę. Co, później, z perspektywy czasu, wydaje się bez sensu...:// Bo co mi po jednej części i to jakiejś ze środka???
Tak będzie zapewne z Paolinim. Kiedyś, jak będę miała tyle kasy, że będzie mnie na to stać, to przerzucę się na system mojej kolezanki - najpierw wypożyczam - fajne? - kupuję.
A na razie pozostaje biblioteka. I mnie to prawie zupełnie nie przeszkadza;}}
Użytkownik: Korniszon13 20.07.2007 00:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm,ze mnie jest taki bez... | Tamarynka
A Podaj.net? Na pewno ktoś weźmie. Ja swojego oddałem. xD
Użytkownik: Tamarynka 23.07.2007 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: A Podaj.net? Na pewno kto... | Korniszon13
Hm, nigdy nie próbowałam. Poza tym... - olśniło mnie - podpisałam tę książkę!xP Trudno.
A mam trochę takich książek do oddania. Najczęściej to szkolne nagrody:/ Zawsze albo dostaję książkę, którą mam, albo okazuje się nieprzydatna i zajmuje miejsce na półce://
Chyba tam zajrzę. I to niedługo.
Użytkownik: Korniszon13 23.07.2007 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, nigdy nie próbowałam.... | Tamarynka
Moja też miała pieczątkę ;fff
Użytkownik: luckyluk 25.07.2007 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: "Harry..." stał... | Korniszon13
Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmm, ja nie mogę porównać trylogii Paoliego z Harry Potterem i na odwrót gdyż tak samo dobrze mi się je czytało.
Obie książki dla mnie są rewelacyjne i wciąż są na samej górze mojej listy najlepszych książek.
Może za mało książek przeczytałem, ale ja nie wyczuwam w Eragonie pisarza piętnastolatka.
Pozdrawiam wszystkich.
Użytkownik: Korniszon13 25.07.2007 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmm, ja ... | luckyluk
Kiedyś spadną, uwierz mi. :P
Użytkownik: zandam 17.01.2007 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Wolę Harrego. W jego przypadku autorka wymyśliła coś nowatorskiego, a czytając go mam wrażenie,że bohater dorasta wraz ze mną. Od dziecinnej części pierwszej przeszła do poważniejszej części 6. Jej książki są ciekawe, a styl bardzo interesujący.

Co do "Eragona" to według mnie jest on kpiną. Jest to książka, która została napisana na podstawie znanych powieści fantazy (ileż wątków jest ściągniętych rodem z "Władcy Pierścieni", czy "Harrego Pottera"). Lubię innowacje, akceptuję małe powtarzania, ale nie aż w takiej ilości. Styl pisarski jest mierny. No cóż, do dalszych części nie powrócę.
Użytkownik: juka* 17.01.2007 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Dla mnie odpowiedź jest prosta-czywiście, że Harry!!!! Ta książka jest bez porównania lepsza. Eragona szybko się czyta choć czasami są nudne momenty. Harry Potter to niesamowite przygody,postacie i miejsca. Jest tam zagadka i tajemnica oraz niesamowity świat, a Eragon to tylko kopia kilku książek fantasy i może baśni. Przeczytałam ją tylko dlatego,że napisał ją młody chłopak i chciałam sprawdzić, czy naprawdę ma taki talent jak piszą w gazetach.Jak na 15-latka ma talent ale do Rowling mu brakuje...
Użytkownik: martamatylda 17.01.2007 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Eragon jest magiczny. latające smoki, elfy wyśpiewujące przedmioty z drzew (chyba najlepszy pomysł autora), bardzo wciąga... kiedy czytałam go wcześniej, nie mogłam się oderwać. ostatnio jednak miałam już lekki przesyt (ile razy można czytać jedną książkę ;)) Najstarszy mnie zachwycił (głównie za sprawą elfów i złotego smoka), czeka znowu w kolejce do przeczytania.

Harry to coś innego. To seria, wraz z którą dorastam - bohater w kolejno wydawanych tomach miał mniej więcej tyle lat co ja, kiedy zabierałam się do czytania. Rowling całkiem dobrze poradziła sobie z pokazaniem świata z punktu widzenia nastoletniego Harry'ego, trafiało to do mnie. Ostatnia część jednak nie przypadła mi do gustu tak jak poprzednie - Harry zrobił się jakiś "psychiczny", opętała go mania śledzienia Malfoya i było to bardzo męczące. Przeczytam 7 część, żeby poznać zakończenie,a "Imperium" nie mogę się już doczekać.
Ostatecznie wygrywa Eragon. :) (obie części krążą teraz wśród znajomych, też im się podoba ;))
Użytkownik: Natii 18.01.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
"Eragon" jest moim zdaniem niedopracowany i przez to traci w moich oczach. Brakowało mi bardzo opisów uczuć bohaterów, w życiu tytułowego Eragona przecież tyle się działo, a on sam wydaje się podchodzić do tego zbyt obojętnie i oschle... Tak, jak gdyby autor zapomniał, że liczy się nie tylko akcja i przygody, ale też wewnętrzne życie jego bohaterów. Nie czytałam zbyt wiele literatury fantasy, więc nie wypowiem się na temat powtarzalności wątków, ale sam pomysł bardzo mi się podobał. Szkoda tylko, że został tak kiepsko przedstawiony.
Użytkownik: Tamarynka 19.01.2007 08:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Ja wiem czy jest lepszy? Eeee... chyba nie. Tak naprawdę to "Eragona" lekko się czyta i jest wciągający, ale czy lepszy? Trochę denerwuje mnie, że wiele motywów ściągnięto z innych książek fantasy. Mało, mało oryginalne:/ A "Harry" coś wnosi, mimo, że nawiązuje do wielu wątków z np. mitologii, ale tak... inaczej.
Mimo wszystko obie te książki bardzo miło mi się czytało:)
Użytkownik: Irish Dream 19.01.2007 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem czy jest lepszy? ... | Tamarynka
Eee cała fantastyka to jedna rodzina, chyba NIKT nie wymyśli nic nowego. Harrego czytałam, im dalszy tom tym moja większa niechęć do HP. Eragorn? Od prawie pół roku nie mogę dostać w bibliotece, więc się na jej temat nie wypowiem.
Użytkownik: Anna 46 19.01.2007 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Eee cała fantastyka to je... | Irish Dream
Ani Harremu, ani Eragonowi niczego nie ujmując (każdy ma swoich ulubieńców), zapraszam serdecznie do Świata Dysku Terrego Pratchetta; warto.:-)
Użytkownik: zwyrodniała 20.01.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ani Harremu, ani Eragonow... | Anna 46
O! Pratchett! W końcu ktoś (wydaje się) mądry! Kocham Terrego!

Czytałam Harrego i przez sentyment przeczytam i kolejną część jak wyjdzie, ale nie powiem, że go lubię. Nie lubię kończyć w połowie, lecz gdyby było inaczej już po drugiej części przestałabym. Nie podoba mi się styl Rowling. Jak to ująć... jest zbyt prosty? Książka kierowana do 'malutkich' czytelników. Rowlingowa idealnie sprawdziłaby się w pisaniu baśni. Dla mnie ta książka nie wniosła nic nowego, kompletnie. Machanie różdzkami? Chryste, jakie to stare i oklepane.

Identyczne mam zdanie o Eragonie. Widać, że pisał to mając piętnaście lat. Poza tym rodzice wydali mu książkę. Gdybym i ja takich miała to bez prblemu mogłabym napisać coś równie podobnego do Eragona. Nie wymyślił nic nowego, niemal zerżną niektóre motywy z innych pisarzy. Każdy potrafi zrobić coś takiego. A chyba nie na tym polega pisanie książki, prawda? Z boleścią sięgnę po Najstarszego, ale nie potrafię opanować ciekawości jak opisał romans Eragona z elfką. Nastolatek opisuje swoje zaloty. A może to ona będzie go podrywała? W końcu Eragon jest taki męski, odważny, dzielny. Żadna mu się nie oprze...
( :| Co za dno...)
Użytkownik: AGSJ 23.01.2007 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Lubię i jednego i drugiego + wieeeeelu mistrzów fantasy. Nie mogę stwierdzić, który jest lepszy. Kiedyś Potter był moim prawdziwym "idolem", ale teraz... z pewnością mi się przejadł. Po 7 część pójdę z przyzwyczajenia i chęci sprawdzenia jak to się skończy. Tak samo z 5 filmem. Na 3 Eragona czekam z niecierpliwością, tak samo na ukazaniu się filmu w miejscowym kinie.
Użytkownik: Mikoniec 01.07.2007 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Zgadzam się z innymi zwłaszcza w jednym: z Harrym Poterrem się dorasta. Kolejne książki z jego przygodami były wydawane tak, że byłam w podobnym wieku, co bohaterowie. Początek, nowa szkoła, nowe życie... Później pierwsze miłości itd. Harry jest jak ktoś żyjący obok, kogo życie nas interesuje jak życie naszych przyjaciół. Zgadzam się również z tym, że chyba czytałam ostatnie tomy już bardziej przez sentyment... Ale dlaczego mam odbierać Rowling jej zasługi? To, że akcja niekoniecznie toczy się tak jakbym chciała, czy nawet przewidywała, ma być wadą? Wręcz przeciwnie. Gdy bohater przestaje być cukierkowym idolem, a staje człowiekiem z krwi i kości to zapowiada tylko niespodzianki. A o to właśnie chodzi! Po co czytać książki, które tak łatwo przewidzieć? (chociaż mi też nie podoba się "psychiczny" Harry ;) ) Pamiętajmy też o samym wrażeniu związanemu z czytaniem Harrego- niezwykłe odczuwanie tego świata, jakby był rzeczywisty! Fabuła pochłania.

A Eragon? Owszem podobał mi się. Byłam zaskoczona, że napisał go 15-latek. Jednak póżniej przeczytałam "Oko świata" Roberta Jordana (znacznie wcześniej napisane przez znacznie bardziej szanowanego i uznanego pisarza fantasy) i poczuła dziwne deja vu. Prawie identyczne sytuacje: dom oddalony od wioski gdzies na pograniczach imperium, niezwykłe zdolności głownego bohatera (który pochodzi z okolic w których mieszka), atak niszczący wioskę, śmierć mentora (a jakżeby barda!)... I tak wyliczać dużo. Nawet potwory ciemności bardzo podobne. I to właśnie działa na niekorzyść Eragona. Jordan jest o całe niebo lepszy. Takie jest moje zdanie.
Użytkownik: Irish Dream 02.07.2007 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z innymi zwła... | Mikoniec
Teraz, ostatnio, dostałam w bibliotece "Eragona", więc mogę się wypowiedzieć :). Mimo wszystko głosuję za Potterem. Eragon nie przypadł mi do gustu. Nie przepadam za fantastyką, mnie się kojarzy, jak jakieś mutanty się mordują, i to cała fabuła. Wolę już Pottera, bo jest tam mało mutantów. Na pewno nie mam racji, to wiem, ale i tak raczej nie zmienię mojego podejścia do fantastyki.
Użytkownik: Evvelina 07.07.2007 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz, ostatnio, dostałam... | Irish Dream
Trafiasz na "złą" fantastykę ;)
A tak serio - fantastyka to nie tylko "mutanty" (pomijając fakt, że do fantastyki i s-f trzeba zaliczyć). Mnie również te książki fantasy "z wojnami mutantów" średnio podchodzą - ale cały czas istnieją powieści, w których wręcz nie ma żadnych ras, a i nie są to typowe 'heroic fantasy' - np. Amber Rogera Zelazny'ego albo Pieśń Lodu i Ognia G. R. R. Martina (w tej właśnie kolejności).
Mam nadzieję, że kiedyś trafisz na książkę z tego gatunku, która ci się choć trochę spodoba ;)
Użytkownik: jabagera 07.07.2007 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Przecież "Eragon" to ściąganie z "Gwiezdnych Wojen" i Władcy PIerścieni i czegotamsiedało:P:P Proooszę Was..Nie da się porównać Eragona z Harrym bo Harry jest czymś NOWYM i ŚWIEŻYM a Eragon to tylko substytut i to w tym gorszym wydaniuW tym pojedynku Harry 10pkt, Eragon wielkie ZONK
Użytkownik: KOTOŁACZKA 19.04.2009 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież "Eragon&quo... | jabagera
Harry jest czymś nowym??!! Rowling pewnie nie czytała Akademii Pana Kleksa (chociaż mogła oglądać film), ale TY.....???? Reszta to fabuła sensacyjna (nudnawa i przewidywalna) i perę gadżetów magicznych (ściągniętych z różnych źródeł). W końcu to przecież oczytana bibliotekarka!
Użytkownik: mika.monk 14.07.2007 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Ale przyznajcie, Paolini musiał mieć niezłą wenę, żeby wymyślić takie nazwy miast i krain, no nie?
Użytkownik: Kuba Grom 14.07.2007 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przyznajcie, Paolini ... | mika.monk
a mnie ciekawi skąd to ciagłe porównywanie Eragona I Harrego, o ile mogę się zorientować po streszczeniach, są to dwie całkiem różne fabuły.Fakt, że obie serie pojawiły się całkiem niedługo po sobie, i to, że trafiają onedo czytelników w podobnym wieku, sprawił oczywiście, że uznano Eragona za odpowiedź na HP. No i jeszcze komputerowa ekranizacja, ale wydaje mi się, że nie ma czego porównywać. Trochę jakby pokazać komuś cytrynę i gruszkę, i kazać powiedzieć co lepiej wyrosło.
Użytkownik: Rhaina 29.01.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: a mnie ciekawi skąd to ci... | Kuba Grom
Bo Eragona reklamowano mniej więcej takim hasłem: "Był czas Harry'ego Pottera, nadszedł czas Eragona". I dlatego wszyscy porównują. Marketing - oto podstawowy powód.
Użytkownik: nisha 18.07.2007 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przyznajcie, Paolini ... | mika.monk
Nie musiał. Wystarczy odrobina wyobraźni i znajomość literatury fantasy (niektórych nazw autor "Eragona" bynajmniej nie wymyślił, najwyżej przetworzył). Może dlatego bardziej imponuje mi Tolkien, niż "niezła wena" Paoliniego.
Użytkownik: mika.monk 19.07.2007 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie musiał. Wystarczy odr... | nisha
Nisha, to było ironiczne stwierdzenie "niezła wena" :)
Użytkownik: nisha 19.07.2007 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nisha, to było ironiczne ... | mika.monk
Jak i moje. :P
Użytkownik: Irish Dream 20.07.2007 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak i moje. :P | nisha
Ani Tolkien, ani ten cały Paolini mnie nie zachwycił. Rowling jeszcze przeczytam, ale reszta... Szkoda gadać. Szukałam czegoś dla siebie z fantastyki, ale ciągle nie lubię za bardzo tego gatunku. Chyba spróbuję wziąść Lema. "Cudze chwalicie..."
Użytkownik: <sajan> 08.05.2009 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ani Tolkien, ani ten cały... | Irish Dream
Przeczytaj Wiedźmina szczerze polecam a co do Eragona to sama fabuła jest dość ciekawa i chyba tylko dlatego przeczytałem tę książkę co do reszty to rzeczywiście czuć że napisał to ktoś niedoświadczony miejscami jest strasznie monotonnie sceny bitewne jak dla mnie są po prostu nudne i jak ktoś kiedyś napisał "...ile można się podniecać łuskami Saphiry."
Użytkownik: Carino16 24.07.2007 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Hmm... Trudno mi stwierdzić co lepsze.

Wielu z was pisze, że Paolini wszystko ściągnął od innych pisarzy, ale Rowling też nie jest lepsza. Całe mnóstwo stworzeń i przedmiotów w powieści to bohaterowie legend (np. bazyliszek, cerber, różdżki, miotły, kamień filozoficzny). A w ogóle większość akcji dzieje się w Hogwarcie co powoli staje się nudne. Harry staje się (jak ktoś trafnie określił) "psychiczny".

Paolini natomiast nie napisałby tej powieści bez pomocy rodziny: korekta,znaczne poprawki w fabule, charakterach postaci. Oczywiście ta ksiązka zrobiła wielką furorę dzięki promocji Eragona, w czym uczestniczyli rodzice Christopera.

Sądzę, że obie książki czyta się szybko i przyjemnie i dlatego "zostawiam" je na równi.
Użytkownik: julcyk 24.07.2007 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... Trudno mi stwierdz... | Carino16
Fabuła HP opiera się na tym, że Harry jest uczniem Hogwartu, więc akcja musi się tam dziać.
Użytkownik: Yewka 24.07.2007 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Bardziej podobał mi się Harry Potter. Eragon jest jednowymiarowy jako postać. Nie uważacie, że za często pojawia się w nim motyw jedzenia?
Użytkownik: myszak18 06.08.2007 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Moim zdaniem porównywanie tych książek w ogóle nie ma sensu. Wszystkie "Harry Pottery" są dziełami w miarę dojrzałymi, z postaciami o prawdopodobnym rysunku psychologicznym. Mamy tam wiele zagadek i zaskakujących rozwiązań. Natomiast jeśli chodzi o trylogię "Dziedzictwo"... Zwyrodniała napisała w swoim komentarzu, że sama mogłaby coś takiego napisać. Podpisuję się pod tym zdaniem rękami i nogami. Niemal każdy mógłby sklecić taką książkę. Paoliniemu nie brakuje może aż tak bardzo talentu literackiego, ale jest za to zupełnie pozbawiony wyobraźni, widać, że nie potrafi dodać od siebie nic nowego. Jego postacie są płaskie i jednowymiarowe, nie posiadają w ogóle własnej osobowości. Świat Eragona jest źle dopracowany i nie do końca przemyślany. Paolini po prostu miał szczęście, bo jego rodzice mają wydawnictwo i mogli spełnić jego kaprys i wydać książkę. Jeżeli ktoś naprawdę chce zagłębić się w świat fantasy, powinien sięgnąć po lepszych autorów takich jak Wiliams, Zelazny, Martin, Jordan czy choćby polski Sapkowski. Przekona się wtedy, że można wymyślić coś oryginalnego, nawet pisząc fantasy.
Użytkownik: Marie Orsotte 01.12.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Ani tego, ani tego specjalnie nie lubię, ale jeśli mam porównywać - "Harry" jest o niebo lepszy. Czyta się lekko, intryga wartka, postaci z reguły nie są jednowymiarowe, ciekawe pomysły itd. (co nie zmienia faktu, że nie pamiętam, kiedy ostatni raz do "Harry'ego" zaglądałam; to chyba sprawa tego, że są lepsze rzeczy do czytania :)). "Eragon" - okropnie płaski, Saphira jest chyba jedyną postacią przejawiającą elementy humoru, są momenty tak sztucznie nobliwe, że wzrok sam leciał mi do sufitu... Pomijam już to, że czytanie pierwszej części przyszło mi z trudem, a w drugiej, o ile pamiętam, omijałam całe rozdziały. A naprawdę nie jestem osobą, która "trudną" książkę od razu odkłada.
Użytkownik: MagdaEureko 03.12.2007 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ani tego, ani tego specja... | Marie Orsotte
Harry stał się taki popularny, bo to, co napisała Rowling było czymś nowym, świeżym. Eragon nie jest zły, ale przypomina trochę Tolkiena: elfy, walka o ziemię, władca, który boi się sprostać swoim zadaniom. Natomiast Rowling dużo wątków stworzyła sama, wymyślała zaklęcia, nie opierała się na schematach. Dlatego, według mnie, HP jest lepszy.
Użytkownik: quadra616 10.01.2008 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Eragon też już jest trochu oklepany. Sądze, że to opowieść może troszkę dla dzieci. Mało co krwi, bebechów, erotyki, za dużo niedopowiedzeń. Bohater główny zachowuje się trochę jak 14-15 latek. Szczerze polecam Wiedźmina, jeśli jesteście zwolennikami tego typu szali. Książkę oceniam na 4.
Użytkownik: kwiatpaproci 29.01.2008 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Eragon też już jest troch... | quadra616
Eragon początkowo odstraszał mnie nieco, polecony jednak przez pewną przemiłą bibliotekarkę, zjawił się u mnie na półce. Bez większych problemów i z dużą dozą ciekawości przeczytałam kolejne tomy po kolei. Nie ocenię Eragona na 5 - choć czytało się lekko i przyjemnie, a i wciągało całkiem nieźle, to nic większego z tego nie wynikło. To tak jak z przeciętnym smacznym posiłkiem, gdy człowiek jest głodny - zje z chęcią. Ale pamięcią będzie powracał do "proustowskiej magdalenki".
Użytkownik: siostra potwora 07.02.2008 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Eragon też już jest troch... | quadra616
Owszem, "Eragon" to JEST opowieść dla dzieci i owszem, mało jest tam erotyki ale ja nie w tym akurat widzę jego wady. Zresztą, autor miał kilkanaście lat, kiedy to pisał, więc ciężko, żeby były jakieś mocniejsze fragmenty. A bohater ma 15 lat, więc ciężko, żeby inaczej się zachowywał.
To, co mnie denerwuje w "Eragonie" to jakaś "płaskość". Bohater jakoś się nie przejmuje tym wszystkim, co przeżywa. A "Najstarszy" był zwyczajnie nudny.
A poza tym, nie ma elementów humorystycznych. Nie cierpię książek, w których prawie nie ma jakichś zabawnych komentarzy, tylko cały czas pompa i patos.
Użytkownik: Kuba Grom 07.02.2008 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem, "Eragon"... | siostra potwora
Eragon jesty chyba oznaką nowej grupy piszących - tych którzy fantastykę uwielbiają i piszą to co im się podoba opierając się na całym mnustwie tego, co już wymyślili inni. Można rzec, że twórczość Tolkiena wyrosła z gruntu wyobraźni, literatury dawnej i dokładności naukowca; Dalsi autorzy opierają się na tej twórczości, Można to przyrównać do mchu porastającego skałę, im grubsza warstwa tym dalej od źródeł i tym więcej przetrawionego przez czas humusu z którego czerpią ci którzy są na samym wieszchu, nie sięgając głębiej.
Użytkownik: Makao 01.03.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Zdecydowanie Harry Potter.

Czytając Eragona byłem chwilowo olśniony tą książką, uważałem za arcydzieło. Jednak gdy później sięgnąłem po "Władcę Pierścieni" i wiele innych książek (znałem już wówczas Harry'ego Pottera) zdałem sobie sprawę, że Paolini za dużo "zabrał" z tamtych książek. Nie nazwałbym tego plagiatem, ale nie było znowu tak daleko do plagiatu. Niektóre fragmenty w "Eragonie" są jakby żywcem wyrwane z innych książek. Za to drugi tom "Dziedzictwa" pt."Najstarszy" jest już dużo lepszy. Nie dopatrzyłem się żadnych zapożyczeń z innych książek, a to jak Paolini pokierował losami Rorana jest wspaniałe (niestety dalsze losy chłopca z smoczycą są trochę nudnawe).
A cała saga o Harrym Potterze jest bardzo dobra. Nie mam zastrzeżeń.
Użytkownik: Aquilla 01.03.2008 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie Harry Potter... | Makao
Fabuła Eragona jest podobna do... Gwiezdnych Wojen (koniec Najstarszego mnie rozwalił - prawie jak I'm your father Luke :D ). Za genialny pomysł uważałam język magii - dopóki nie przeczytałam Ziemiomorza Le Guin. Ogólnie Eragon jest kalką najlepszych historii fantasy - kalką strawną, nawet przyjemną, ale nie zachwycającą. Wolę Harrego.
Użytkownik: inheracil 01.03.2008 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Fabuła Eragona jest podob... | Aquilla
W Harrym też znalazłem wiele zapożyczeń z innych książek. Jest w nim sporo oryginalnych pomysłów, podobnie jak w "Eragonie". W dzisiejszych czasach trudno w tej części literatury napisać coś w stu procentach oryginalnego, ciekawe pomysły już dawno wyeksploatowano.
Użytkownik: siostra potwora 01.03.2008 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Fabuła Eragona jest podob... | Aquilla
A ja Ziemiomorze czytałam przed "Eragonem" i od samego początku mnie denerwował ten "język magii". Nie wiem, czy mister Paolini czytał Le Guin, ale podejrzewam, że tak. Mógłby być bardziej odkrywczy.
Użytkownik: inheracil 03.03.2008 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Ziemiomorze czytałam... | siostra potwora
Nie zapominajmy, że pracę nad "Eragonem" Paolini rozpoczął w wieku 15 lat, to dość niewiele i pewnie z tąd te niezwykle widoczne odniesienia.
Użytkownik: Makao 07.03.2008 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Ziemiomorze czytałam... | siostra potwora
Gdzieś czytałem że chłopak nie chodził do szkoły i gdy pisał "Eragona" przeczytał już ponad 2000 książek, więc raczej sięgnął po Ziemiomorze i inne książki o których tu była mowa...
Użytkownik: aga108 15.03.2008 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzieś czytałem że chłopa... | Makao
Pewnie powtórzę wiele wcześniejszych zdań i opinii, jednak nie mogę się powstrzymać, aby napisać swoje kilka słów na ten temat.
Eragon, czy Harry, pytacie.
Eragon - za sprawą wielu opinii wiem, że świat w nim opisany bazuje na innych dziełach, przede wszystkim na Tolkienie. Sama oczywiście dostrzegam te odnośniki - te same fantastyszne istoty, itp. Jednak ta książka ma przecież indywidualny wątek Jeźdźców, autor chyba sam obmyślił wszytskie aspekty związane z magią i jej wykonywaniem. Druga zaś część, ze względu na elfy, opisy ich świata oraz wiele rozważań przy okazji nauki Eragona jest dla mnie po prostu rewelacyjna. Ten świat, klimat... Język Paoliniego jest to prawda, prosty, ale to jest według mnie plus, bo niektórych fantasy nie mogę przełknąć ze względu na język. To za sprawą Eragona sięgnęłam po Tolkiena i w ogóle fanastykę. Myślę, że najbardziej widać swoistą dziecinność Paoliniego w wątku fascynacji Eragona Ayrą. Nie ukrywam, że ta historia ciekawiła mnie i interesowała (może ze względu na to, że jestem kobietą), jednak książkę ubanalniła.
Harry... Harry to jest zupełnie co innego. Harry to ani klasyczne fantasy z elfami, krasnoludami, itp., ani science fiction. Rowling opisała świat istniejący obok naszego, w którym magia jest wykorzystywana do najprostrzych czynnośći życiowych (przygotowanie obiadu) po walkę z najwyższym złem. Hostoria Harrego niesamowicie może wzruszyć. Nie jest zbyt smutna, ale nie szczęśliwa. Tego się nie da opisać. Każdego urzekło w Harrym co innego. U mnie jest to zdecydowanie podziw dla autorki, dla jej wyobraźni, która nie bazowała na innych utworach. Rowling stworzyła coś zupełnie inywidualnego, sama obmyśliła przebieg walki z Voldemortem, ułożyła setki zasad co do magii, napisała kilkanaście życiorysów. Każdy szczegół w jej opowieści się liczy. Odebrałam również może trochę dziwne i wydumane podobieństwo motywu walki ze zdecydowanie złym, nietolerancyjnym Voldemortem do wojny z Hitlerem. Tzn, jakby Voldemort był Hitlerem. Popatrzcie; chce opanować cały czarodziejski świat, uważa 'szlamy' za niższy rodzaj ludzkośći, ma swoich zwolenników (Śmierciożercy - hitlerowcy). Może jest to wyłącznie moje wrażenie. Nie mam już siły pisać o tej książce, bo i tak nie oddam wszystkiego w słowach. Dodam tylko, że od razu zakochałam się w Snape. NIgdy nie wierzyłam, że jest on po stronie zła. Jego miłość do Lilly jest dla mnie najbardziej wzruszająca w całej serii.
Gdy zaczynałam to pisać, byłam pewna, że na końcu ocenię: tych dwóch książek nie można ze sobą porównywać. Jednak, kiedy pisałam o Harrym, nie mogłam nie myśleć, że jest po prostu lepszy. Ta książka zmieniła życie wielu ludzi. Co z tego, że niektórzy postrzegają ją jako rozleklamowaną i mało ambitną?
Użytkownik: marteks 16.03.2008 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie powtórzę wiele wcz... | aga108
Wszystkie książki fantasy są takie same.Nie ma nowych pomysłów(no może tolkien).Smoki,różdżki,każdy z nas słyszał o tym przed wydaniem tych książek.Nic nowego,a jednak się to ludziom podoba.I muszę powiedziec,że mnie też się podobają obydwie te powieści.Jeśli mam wybierac pomiędzy harrym,a eragonem,zdecydowanie harry.Jeżeli miałabym wybrac pomiędzy pierwszym a drugim tomem eragona,bez wachania sięgam po pierwszy.Na drugim bardzo się zawoidłam:(
Użytkownik: hburdon 16.03.2008 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkie książki fantas... | marteks
"Wszystkie książki fantasy są takie same."

Ależ skąd! Sięgnij na przykład po G.G. Kaya, u niego nie ma ani smoków, ani różdżek. (Ani elfów, ani krasnoludów też.)
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wszystkie książki f... | hburdon
Błagam, tylko nie po Kaya! Przecież jego książki to powtórzenie historii Bizancjum ze zmienieniem nazw i imion i dodaniem do tego odrobiny magii. Naprawdę nic specjalnego. Polecałbym raczej "Inne pieśni" Dukaja.
Użytkownik: Korniszon13 04.01.2009 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Błagam, tylko nie po Kaya... | gandalf
Ale jak ten Kay pisze! Uwielbiam jego styl, ma w sobie coś pociągającego. :p
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jak ten Kay pisze! Uw... | Korniszon13
Owszem styl bardzo dobry. Elegancki, wysmakowany. Tylko co z tego, skoro w samych książkach nie ma za grosz oryginalności, a nie są one aż tak fascynujące, żeby to wybaczyć.
Użytkownik: Korniszon13 04.01.2009 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem styl bardzo dobry.... | gandalf
Oryginalności? Do mnie jego proza trafiła i się podobała (chociaż to już kwestia osobistego podejścia, wiec pewnie nie przekonam ;p). Chociaż w nurt historii alternatywnej wchodził i Dukaj, którego wspomniałeś wcześniej, a do niego przekonujesz. Ale co u Kaya jest według Ciebie takiego szablonowego, nieoryginalnego? Historia Bizancjum czy coś innego?
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Oryginalności? Do mnie je... | Korniszon13
Czytając tę książkę spodziewałem się jakiejś olśniewającej wizji alternatywnego świata. Tymczasem otrzymałem jedynie rzecz dość rzemieślniczo odtwarzającą historię Bizancjum, jedynie od czasu do czasu wprowadzającą jakieś większe zmiany do historycznego obrazu świata. Tyle na ten temat, bo przed chwilą już wyjaśniałem co mi się nie podoba w tym pisarzu (patrz niżej, komentarz do postu Moniki.W) i szczerze mówiąc nie chcę już dzisiaj słyszeć o Kayu:) A co do "Innych pieśni"-ta książka dała mi dokładnie to, czego nadaremnie oczekiwałem po "Pożeglować do Sarancjum".
Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Błagam, tylko nie po Kaya... | gandalf
"Przecież jego książki to powtórzenie historii Bizancjum (...)". - nawet gdyby tak było (z czym sie nie zgadzam, nie da się z powieści Kaya uczyć historii - to co to za zarzut, co w tym złego?

Poza tym - Dukaj to nie fantasy, a polecanka Hani B. dotyczyła fantasy.
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "Przecież jego książ... | Monika.W
"Przecież jego książki to powtórzenie historii Bizancjum (...)". - nawet gdyby tak było (z czym sie nie zgadzam, nie da się z powieści Kaya uczyć historii - to co to za zarzut, co w tym złego?"

To w tym złego, że moim zdaniem, gdy ktoś bierze się za pisanie historii alternatywnej (a tym jest książka Kaya) powinien stworzyć nową, własną wizję historii. Tymczasem zmiany jakie w historycznym obrazie świata wprowadził Kay są doprawdy niewielkie. On zamiast kreować historię, jedynie ją odtwarza w zmienionej postaci, udając, ze stworzył coś nowego. Poza tym, miał ułatwione zadanie w tworzeniu intrygi, gdyż w bardzo dużym stopniu oparł ją na prawdziwych zdarzeniach. Ale być może odbieram tak tę książkę tylko dlatego, że w swoim czasie mocno interesowałem się historią starożyności i średniowiecza, dlatego te zapożyczenia tak mocno rzucają mi się w oczy.

A co do Dukaja, to faktycznie jest on pisarzem science-fiction, ale w "Innych pieśniach" bardzo mocno zbliża się do fantasy i wydaje mi się, że do takiego właśnie gatunku tę książkę należy zaklasyfikować.
Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Przecież jego książ... | gandalf
Nigdy cyklu o Sarancjum nie odbierałam jako historii alternatywnej. NIe wiem z kolei, co było dla Kaya w tym cyklu najważniejsze.
Dla mnie w każdym razie historia alternatywna nie była istotą tej książki. Ja Kaya nie czytam dla akcji, kreacji historii czy intrygi.
Sarancjum to dla mnie niesamowity klimat.

Zaś co do "zapożyczeń" (jak sam nazwałeś) Kay chyba nigdy nie twierdził, że jest inaczej, nie ukrywał ich - więc czemu nie mają "mocno rzucać się w oczy"?.
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy cyklu o Sarancjum n... | Monika.W
"Nigdy cyklu o Sarancjum nie odbierałam jako historii alternatywnej"

Czyli, jeśli dobrze rozumiem, książki Kaya są dla ciebie barwną opowieścią o niesamowitym klimacie, a stopień podobieństwa świata w niej przedstawionego do rzeczywistego nie ma dla Ciebie większego znaczenia?

"Zaś co do "zapożyczeń" (jak sam nazwałeś) Kay chyba nigdy nie twierdził, że jest inaczej, nie ukrywał ich - więc czemu nie mają "mocno rzucać się w oczy"?."

Problemem nie są tutaj same zapożyczenia. To przecież naturalne, że pojawiają się w książkach z kręgu historii alternatywnej. Problemem jest ich olbrzymia liczba i rzemieślniczy sposób w jaki je wykorzystano w konstrukcji książkowego świata.

"Sarancjum to dla mnie niesamowity klimat"

Jak to ktoś mądrze powiedział: "sam klimat nie starcza na długo" ;)


Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nigdy cyklu o Saran... | gandalf
A co wystarcza na długo? - akcja, alternatywna historia, intryga?

Chyba szukamy różnych rzeczy w książkach. Stopień podobieństwa świata przedstawionego do rzeczywistego nie ma dla mnie większego znaczenia w powieściach. A przynajmniej - w takich powieściach, jak Kaya.
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A co wystarcza na długo? ... | Monika.W
"A co wystarcza na długo? - akcja, alternatywna historia, intryga?"

Tak, właśnie to! Dodałbym jeszcze oryginalność, nieszablonowość i choć trochę uniwersalnych refleksji o człowieku i świecie. Widzę, że wreszcie zaczynamy się rozumieć ;)
Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: "A co wystarcza na d... | gandalf
Akurat braku oryginalności (niekoniecznie w kontekście tworzenia świata/historii alterntywnej) oraz uniwersalnych refleksji o człowieku i świecie cyklowi o Sarancjum zarzucić (wg mnie oczywiście) nie można. Tam same refleksje i inne metafory.
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat braku oryginalnośc... | Monika.W
A czy ja mówię, że ta książka jest głupia? Ostatecznie oceniłem ją na 3, a nie na 1. I może na tym skończmy tę dyskusję, bo przez cały dzisiejszy dzień tłumaczę trzem różnym osobom, dlaczego nie lubię Kaya i już naprawdę znudziło mi się ciągłe powtarzanie tego samego.
Użytkownik: hburdon 04.01.2009 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy ja mówię, że ta ksi... | gandalf
Wiesz, skoro włączasz się w dyskusję o Kayu, to chyba trochę nie na miejscu są pretensje, że ktoś tę dyskusję podejmuje. Wypowiadając się na forum internetowym jesteś chyba przygotowany na to, że twoje komentarze spotkają się z odpowiedzią. Zaczynasz od przyklejania jego książkom etykiet gatunkowych - po czym skarżysz się, że nie znosisz dyskusji o gatunkach. Zadajesz Monice serię pytań o jej stosunek do Kaya - po czym odpowiadasz, że znudziła ci się rozmowa na ten temat. Przepraszam cię, ale nie widzę sensu kontynuowania takiej rozmowy.
Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, skoro włączasz się... | hburdon
Zwłaszcza, że ja nie kwestionuję opinii na temat Kaya (degustibusy itd.), tylko nie rozumialam zarzutu - dlaczego "zapożyczenia z historii Biznacjum" mają być dowodem, że to słaba książka?

A swoją drogą - koniecznie Haniu przeczytaj Sarancjum. Piękny cykl. Najlepszy Kay. Ja zaczęłam właśnie od tego i to błąd - bo żadna inna powieść Kaya temu cyklowi nie dorównuje.
Użytkownik: hburdon 04.01.2009 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwłaszcza, że ja nie kwes... | Monika.W
Moniko, "Sarancjum" już nawet kupiłam i kurzy się na półce czekając na swoją kolej - sama wiesz, jak to jest! Zostawiałam je sobie na koniec właśnie dlatego, że podobno najlepsze. A razem z "Sarancjum" kurzy się Martin, tak gorąco rekomendowany mi przez biblionetkowe polecanki...

Tymczasem zaś, pod wpływem Czajczynego konkursu, sięgnęłam po coś gatunkowo zupełnie odmiennego - "Ziele na kraterze" Wańkowicza, i zakochałam się od pierwszej strony. Niestety książka pożyczona, już wiem, że będę za nią tęskniła!
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, skoro włączasz się... | hburdon
"Wiesz, skoro włączasz się w dyskusję o Kayu, to chyba trochę nie na miejscu są pretensje, że ktoś tę dyskusję podejmuje. Wypowiadając się na forum internetowym jesteś chyba przygotowany na to, że twoje komentarze spotkają się z odpowiedzią"

No tak, ale ile można :)

"Zaczynasz od przyklejania jego książkom etykiet gatunkowych - po czym skarżysz się, że nie znosisz dyskusji o gatunkach"

Przepraszam bardzo, ale nie ja pierwszy podczas tej dyskusji określiłem książkę Kaya jako "historię alternatywną". Przypatrz się uważnie.

"Zadajesz Monice serię pytań o jej stosunek do Kaya"

Zadałem jedno pytanie. Jedno.
Użytkownik: hburdon 04.01.2009 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wiesz, skoro włącza... | gandalf
"No tak, ale ile można :)"

Jeśli nie możesz, to daj sobie spokój - sama ze sobą na pewno dyskutować nie będę.
Użytkownik: gandalf 05.01.2009 01:25 napisał(a):
Odpowiedź na: "No tak, ale ile moż... | hburdon
Jeszcze trochę sił mi zostało:)
Jeśli pewnego pięknego dnia będziesz musiała trzy razy z rzędu dokładnie wyjaśniać, dlaczego nie podoba ci się dana książka, to wtedy zobaczysz, jakie to w którymś momencie robi się nudne...
A jeśli ktoś jeszcze nie rozumie, dlaczego mi się ta książka nie podoba, to powtórzę po raz kolejny (oby ostatni). Nie podoba mi się konstrukcja tej książki. Skoro bowiem Kay tworzy własny, autonomiczny świat, to dlaczego bierze podręcznik historii i żywcem przepisuje z niego olbrzymie partie materiału? Nielogiczny wydaje mi się fakt, że pewne kwestie zostały mocno zmienione w porównaniu do ich historycznego obrazu, podczas gdy reszta niemal się nie zmieniła. Można nawet odnieść wrażenie, że czytamy powieść historyczną w której elementy fantastyczne są jedynie dodatkiem. No, ale skoro tak, to dlaczego Bizancjum nazywa się Sarancjum...? Dla tych nielogiczności nie ma żadnego wytłumaczenia. Poza jednym. Autorowi być może nie chciało się wymyślić całkowicie nowego świata, więc po prostu świadomie poszedł na łatwiznę i zmienił tylko pewne elementy historii, a resztę pozostawił bez zmian. Ale jeśli tak było-to tym gorzej dla niego.
Użytkownik: Monika.W 05.01.2009 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wiesz, skoro włącza... | gandalf
Ja widzę tych pytań kilka. Na które odpowiadam. A że odpowiedź albo Ci nie odpowiada, albo być może nie spełnia Twoicj oczekiwań, to już inna sprawa.
Co do historii alternatywnej - to i nie ja użyłam tego określenia. Taka jest różnica, że dla mnie to w ogóle nie jest istotne. A dla Ciebie - bardzo.
Użytkownik: gandalf 05.01.2009 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja widzę tych pytań kilka... | Monika.W
Pytanie jest jedno. JEDNO. No, chyba, że inaczej rozumiemy pojęcie "pytanie".
Co do kwestii gatunku, to interesuje mnie ona średnio. Jeśli ktoś ma inną niż ja opinię na temat przynależności gatunkowej danej książki, to dla mnie nie stanowi to problemu i nie widzę sensu, żeby o to dłużej kruszyć kopie. Dla mnie akurat książki Kaya to specyficzna odmiana historii altenatywnej, ale jeśli ktoś myśli inaczej-w porządku, to naprawdę nie ma dla mnie znaczenia. O wiele ważniejsze jest dla mnie to, że widzę olbrzymie nielogiczności w budowie tej książki. Jeśli komuś to nie przeszkadza i przechodzi nad tym do porządku dziennego-cóż, mogę to zrozumieć, ale sam nie potrafię tak postępować.
Użytkownik: hburdon 04.01.2009 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy cyklu o Sarancjum n... | Monika.W
Sarancjum nie czytałam, natomiast innych książek Kaya nie zaklasyfikowałabym jako historii alternatywnych. W historii alternatywnej musi być jakiś punkt odcięcia: do pewnego momentu historia dzieje się zgodnie z podręcznikami, od tego momentu zaś toczy się nieco innym torem. Klasycznym przykładem jest tu "Lód" Dukaja: do meteorytu tunguskiego wszystko toczy się znanym torem, dopiero później zlodowacenie wykoleja historię. "Innych pieśni" bym do tego nie mieszała, bo ta książka rzeczywiście wymyka się klasyfikacjom - pomimo iż sam autor mówi, że to SF i historia alternatywna, rzeczywiście skłania się mocno w stronę fantasy. Bo też jest to zabieg oryginalny - we wspomnianym punkcie odcięcia zmienić prawa fizyki rządzące wszechświatem.

A Kay to po prostu fantasy wykorzystujące elementy europejskiej historii, ale wiadomo przecież, że rzecz się dzieje w zupełnie innym świecie - skąd niby w naszym dwa księżyce i magia?
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Sarancjum nie czytałam, n... | hburdon
Błagam, nie wchodźmy już w rozważania, co jest historią alternatywną, a co nie. Nie cierpię dyskusji o gatunkach książek, w rodzaju: czy to jest fantasy, czy science-fiction. Ustalmy po prostu, że nawet jeśli książki Kaya nie są stricte historiami alternatywnymi, to jednak ze wszystkich gatunków literackich to własnie do nich jest im najbliżej. OK?
A co do połączenia elementów historycznych i fantasy, to powtórzę raz jeszcze, że Kay połączył je w sposób, który mnie nie satysfakcjonuje. Moim zdaniem historii w książce jest zdecydowanie za dużo, jak na powieść fantasy i efekt tego jest kuriozalny. Niby autor tworzy własny, autonomiczny świat, ale mnóstwo elementów przepisuje żywcem z historii, np. dotyczacych sztuki, strojów, obyczajów. Dla mnie to po prostu nielogiczne.
Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Błagam, nie wchodźmy już ... | gandalf
"Ustalmy po prostu, że nawet jeśli książki Kaya nie są stricte historiami alternatywnymi, to jednak ze wszystkich gatunków literackich to własnie do nich jest im najbliżej. OK?"
Nie-OK. A to dlatego, że nie w alternatywności lub jej braku leży istota cyklu o Sarancjum.
Jak dla mnie ani Sarancjum, ani Inne pieśni nie są fantasy. I nie są historiami alternatywnymi. Są książkami o czymś zupełnie innym.
I co złego w tym, że sztuka i stroje są takie same, jakie były w rzeczywistości? Znowu zarzut, którego nie rozumiem.
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ustalmy po prostu, ... | Monika.W
"Są książkami o czymś zupełnie innym"

No dobrze, oświeć mnie-o czym tak niezwykłym są te książki?
Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Są książkami o czym... | gandalf
"o człowieku i świecie" - że zacytuję Ciebie.
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: "o człowieku i świec... | Monika.W
"Jak dla mnie ani Sarancjum, ani Inne pieśni nie są fantasy. I nie są historiami alternatywnymi. Są książkami o czymś zupełnie innym"

Chwytanie drugiego człowieka za słówka to sprytny pomysł, ale ze mną nie pójdzie tak łatwo;] Skoro bowiem te dwie książki mówią "o czymś zupełnie innym" niż historie alt. i fantasy, a tym czymś jest "człowiek i świat" to, o ile ja się znam na logice, wniosek z tego taki, że ani fantasy, ani historie alternatywne o "człowieku i świecie" w ogóle nie mówią. Hmmm... odważne stwierdzenie ;]]
Użytkownik: Monika.W 04.01.2009 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jak dla mnie ani Sa... | gandalf
"nie w alternatywności lub jej braku leży istota cyklu o Sarancjum".
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "nie w alternatywnoś... | Monika.W
A to nie jest żadna odpowiedź :)
Użytkownik: inheracil 16.03.2008 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkie książki fantas... | marteks
"Nie ma nowych pomysłów(no może tolkien)."
Dzieła Tolkiena są oparte na średniowiecznych legendach ( między innymi na "Beowulfie"), mitach nordyckich i (jeśli chodzi o kosmlogię) na Biblii. Więc i on wykorzystał sprawdzone od wieków pomysły, ale jego dziełom nie brak oryginalności.
Użytkownik: Marie Orsotte 16.03.2008 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzieś czytałem że chłopa... | Makao
Nie chodził do szkoły i dlatego charaktery w jego książkach są takie drętwe. Najlepszy był ten jakiś chłopak z imieniem na M (???), który najpierw się zaprzyjaźnił z Eragonem, potem go zdradził, potem okazał się jego bratem (czy coś w tym stylu - już nic z tego nie pamiętam Oo) i Saphira. Po prostu Paolini zetknął się z mniejszą ilością osób niż przeciętny uczeń, nie miał możliwości obserwowania różnych charakterów i tworzy takie postacie jak niejaka Arya - mądra (teoretycznie), piękna (a jakżeby inaczej?), bez wad, drewniana itd. - lub sam Eragon (którego imię zawsze kojarzyło mi się z jakąś przyprawą).
Użytkownik: exilvia 16.03.2008 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chodził do szkoły i d... | Marie Orsotte
Estragon :)
Użytkownik: Marie Orsotte 22.03.2008 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Estragon :) | exilvia
no jasne! :D
Użytkownik: Makao 19.03.2008 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chodził do szkoły i d... | Marie Orsotte
Murtagh:) Zgodzę się z Tobą jeśli chodzi o Paoliniego. Tak chyba musiało być:)
Użytkownik: Teofila 20.03.2008 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chodził do szkoły i d... | Marie Orsotte
Przed przeczytaniem części "Eragona" myślałam, że to imię tego smoka :) Jakoś bardziej w sumie pasuje :D

A z przyprawą w sumie się kojarzy... :)
Użytkownik: <sajan> 08.05.2009 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzieś czytałem że chłopa... | Makao
Hmmm.. tutaj trochę poleciałeś "...przeczytał już ponad 2000 książek" skoro jak zaczął prace nad Eragonem miał 15 lat niech czyta książki od lat 7 co daje 8 lat nieustannego czytania książek dajmy na to 2 w tygodniu (w co po prostu wątpię) rok ma dajmy 53 tygodnie razy 2 i razy 8 daje 848 książek choć zdaje mi się że nie przeczytał nawet połowy. Sorry że poprawiam ale nie mogłem się powstrzymać :)
Użytkownik: Tinu_viel 08.05.2009 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm.. tutaj trochę polec... | <sajan>
Dwie w tygodniu?! Kiedy ja miałam dużo czasu i chęci na czytanie książek, mogłam przeczytać jedną do dwóch dziennie :) Uwierz w możliwości człowieka.
Użytkownik: devilątko 19.03.2008 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
"Eragon" wg mnie jest jakby trochę nie dopracowany... autorowi ntomiast brak wprawy w pisaniu, styl niezbyt ciekawy...
z dwojga "złego" wybiorę oklepanego pottera :)
Użytkownik: Monxa 19.03.2008 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Eragon" wg mni... | devilątko
Ja też :P
Potter nie jest książką genialną, a ostatni tom po prostu mnie rozczarował.
Ale spójrzmy prawdzie w oczy: 15-latek to jednak dziecko i może ma fantazję, może ma talent, ale najpierw musi nad tym popracować, oszlifować go. A tak - szczerze mówiąc zniechęcił tylko wielu czytelników.
Jako książka dla dzieci może być. Ale niech nie reklamują tego jako wielką, słynną trylogię fantasy najwyższych lotów!
Użytkownik: Aquilla 19.03.2008 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też :P Potter nie je... | Monxa
Tak swoją drogą - gość ma dzisiaj ponad 20 lat ;)
Użytkownik: Teofila 20.03.2008 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Ostatnio próbowałam przeczytać "Eragona". Niestety nie udało mi się, poddałam się po około 130 stronach męki. Ta książka wydaje mi się strasznie sztuczna, naciągana. A poza tym widać, iż przeszła przez ręce nieskończonej liczby edytorów, recenzentów itd. tak, że z pierwowzoru niewiele zostało. Zresztą może był jeszcze gorszy.

Siódma cześć Harry'ego Pottera: bez szału zupełnie, stwierdziłam, że przeczytałam 6 poprzednich, więc przeczytam i tą. Moim zdaniem, w przyszłości (niedalekiej) będzie to książka czytana jedynie przez 6-12 latki (maksymalnie). W czasie, gdy Rowling pisała cały cykl był taki szał na Harry'ego Pottera, który już prawie zniknął. Mnie osobiście zakończenie 7. części rozczarowało. Napisane było pod młodszych czytelników i wielbicieli heroizmu Pottera: który przecież nie może umrzeć!?

Z dwojga złego wolę Harry'ego Pottera. W końcu gdy czytałam ten cykl, to książki mnie wciągnęły. A przez "Eragona" nie mogłam przebrnąć.
Użytkownik: Teofila 20.03.2008 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio próbowałam przec... | Teofila
A tak trochę odbiegając od tematu, uważam, iż nie można! porównywać "Eragona" z "Władcą Pierścieni". Tolkien był geniuszem! "Władcę..." mogłabym czytać nieskończenie wiele razy, uwielbiam język, jakim ta książka jest napisana. A "Eragon" jest napisany tak, że w pewnych momentach myślałam, że zacznę krzyczeć!
Użytkownik: aga108 22.03.2008 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak trochę odbiegając o... | Teofila
Co do zapożyczeń; nie tylko w Eragonie występują.
Przecież Dumbledore wydaje mi się kopią Gandalfa i przez rolę jaką gra w opowieści o Harrym i przez styl bycia.
Niedawno wygłówkowałam jeszcze kilka przykładów, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć.
Użytkownik: Teofila 22.03.2008 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do zapożyczeń; nie tyl... | aga108
Jasne: z tym się zdecydowanie zgadzam. Mimo wszystko, wolę Harry'ego od Eragona, ale tysiące razy lepszy jest Władca Pierścieni i Tolkien!
Użytkownik: aga108 23.03.2008 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne: z tym się zdecydow... | Teofila
O, przypomniałam sobie ; jest jeszcze "Nieprzyjaciel, którego imienia nie wymawiamy".
Na razie co do Tolkiena się nie wypowiadam, ale to chyba jasne, że jest lepszy. To klasyka, to on zapoczątkował te wszystkie powieści typu Eragon.
Użytkownik: Monxa 23.03.2008 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: O, przypomniałam sobie ; ... | aga108
Dokładnie. Jakkolwiek Rowling napisała coś orginalnego, a zapożyczeń i tak się nie uniknie. Tolkien czerpał z legend średniowiecza. Inni autorzy fantasy czerpali od Tolkiena itd.
Mimo że ostatni HP mnie rozczarował, to jednak i tak będę obstawać przy tym, że jest o wiele lepszy niż Eragon. Paolini nie stworzył nic nowego. I może teraz ma 20 lat. Ha, może inne jego książki będą lepsze? ;) W każdym razie wątpię, aby on czytając coś, co napisał mając 15 lat podchodził do tego bezkrytycznie...
Użytkownik: Teofila 25.03.2008 11:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie. Jakkolwiek Row... | Monxa
Moim zdaniem HP też jest lepszy, ale 7. tom też bardzo mnie rozczarował... To cukierkowe zakończenie było po prostu nieznośne!
Użytkownik: Parasite 14.04.2008 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Myślę, że Eragon i Harry Potter to są dwie na tyle różne książki, że bardzo trudno je porównać. Jednak Harry Potter jest pod wieloma względami znacznie lepszy od Eragona. Po pierwsze w Harrym Potterze można zobaczyć świeże podejście, mity i legendy zebrane w jedną całość i do tego wszystkiego dodane własne pomysły Rowling. Mimo, że chętnie przeczytałem Eragona (jak również Najstarszego) to muszę przyznać, że wątki z nich są znane fanom fantasy; nie ma w tych książkach "czegoś nowego".:)
Użytkownik: Małgorzata G 04.05.2008 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Czytałam wszystkie tomy "Harry'ego" i dwa pierwsze "Eragona" (czyli trylogii "Dziecictwo"). Nie potrafię powiedzieć, co jest lepsze. Uwielbiam magię i chyba oba tytuły tak samo przypadły mi do gustu :)
A może ktoś wie, kiedy w Polsce wyjdzie trzeci tom trylogii "Dziedzictwo"?
Użytkownik: zdunek>BOSS 02.01.2009 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Hah, jasne ze Eragon. Harry może i był kiedyś popularny ale teraz juz lipa.
Użytkownik: kamila2201 17.04.2009 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Uważam, że Harry Potter wogóle nie powinien być porównywany do Eragona. Harry jest ksiązką łatwą do czytania, lekką, dla osób w każdym wieku, zaś do Eragona trzeba dojrzeć. Ja jednak bardziej skłaniałamyb się do Harrego, gdyż jego akcja szybciej się toczy, jest mniej opisów, przez co książka staje się ciekawsza i się nie ciągnie, przynajmniej dla mnie. W Eragonie opisy przeważały, do tego stopnia, że czasami mnie nudziły, lubię jak w książce coś się dzieje, jak moge się wkręcić w lekturę. Jeśli chodzi o treść to obie książki są dobre.
Użytkownik: ewe98 06.11.2010 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Lepszy Eragon. Ja nie dotrwałam do końca drugiej części Harrego. Eragon mnie bardziej zainteresował.
Użytkownik: Roy Complain 09.11.2010 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
Nie znoszę Eragona. Swiat jest miksem Ziemiomorza, LOTRa, Pernu i pewnie wielu ksiazek, ktorych nie czytalem. Fabula punkt-w-punkt podąża za tym co znamy z Gwiezdnych Wojen.

Jeżeli ktoś chce zobaczyc jak powinno się tworzyc nowe swiaty niech siegnie np. po Tern Pierumowa. Autor daleki od czołówki, ale wyobraźnie ma niesamowita.
Użytkownik: wolverine1410 19.11.2010 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie był już taki temat... | martin ede...
W stu procentach popieram. Jako wstęp do czytania fantasy "Tern" Pierumowa nadaje się znakomicie. Nie ma nadludzkich herosów, każdy z drużyny bohaterów ma swoje słabości i wady, ale dzięki wspólnej walce rodzi się między nimi przyjaźń.
Użytkownik: Roy Complain 24.11.2010 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: W stu procentach popieram... | wolverine1410
Z okolic tematu - sięgnąłem niedawno po książkę Smocze zęby. Też fantasy, też elfy, też krasnale... i co? No i czyta się dobrze a fabula nie razi schematami. Okazuje sie, ze nawet w najbardziej zużytej konwencji można napisac cos interesujacego. Wystarczy mieć pomysł.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: