Dodany: 23.10.2010 09:49|Autor: iamone

Florka powraca - z Wyjcem i Wrzaskunem


"Florka. Listy do Józefiny" to druga część przygód sympatycznej ryjówki. Tym razem Florka była na wakacjach. Wróciwszy do domu, zatęskniła za swoją przyjaciółką, myszką Józefiną, którą poznała podczas wyjazdu. Obiecały sobie, że za rok wrócą w to samo miejsce, a do tego czasu będą pisać do siebie listy. Prawdziwe listy, na papierze, wysyłane w pachnących kopertach pocztą i dostarczane przez listonosza.

Florka w charakterystyczny dla siebie dziecięco-naiwny, sympatyczny sposób pisze o tym, jak zachorowała na świnkę i jak zaraził się jej pluszowy przyjaciel, który również spuchł na twarzy. Różowe, pachnące listy od Józefiny traktuje jak skarby. Martwi się, czy jej listy docierają całe i zdrowe do adresatki: "Napisz mi, czy mój list był bardzo zmęczony, jak już do Ciebie doszedł?"*.

W tej książeczce najważniejszym tematem jest jednak dziwne roztargnienie rodziców... Okazuje się, że mama Florki jest w ciąży i ryjówka będzie miała rodzeństwo. Początkowo nie bardzo rozumie, czy to dobrze, czy źle. Józefina, która ma rodzeństwo, odpowiada na jej pytania wymijająco, pisząc, że sama się musi przekonać.

Florka zauważa, że wygląd mamy się zmienia, rośnie jej brzuch, puchną stopy, jest jej coraz ciężej i ciężej. Bystra, ale i trochę naiwna ryjówka jest tym bardzo zmartwiona i proponuje, żeby dzidziuś - zamiast w mamusi - rósł w ogródku: "Tam koło marchewek jest przecież wolne miejsce. Nikomu by nie przeszkadzał i miałby dużo świeżego powietrza"**.

Kiedy rodzą się bliźniaki i rodzice wracają do domu ze szpitala niosąc dwa tobołki, Florka notuje w liście do Józefiny: "Pomyślałam sobie, że skoro w jednym jest rodzeństwo, to drugi musi być dla mnie! I że mama urodziła coś jeszcze. Pieska albo pluszowego mamuta. Tak jak ją prosiłam"***. Ale mama nie ma dla Florki zabawki. W tobołkach przybyli do domu dwaj braciszkowie. Otrzymali imiona Lutosław i Ludomir. A Florka nazwała ich na swój użytek Wyjcem i Wrzaskunem.

Problem młodszego rodzeństwa, w dodatku podwójnego, jest tu bardzo wdzięcznie i mądrze pokazany. Florka czuje się zapomniana. Wszyscy goście, nawet babcia, interesują się tylko maluchami. Florka jest teraz starszą siostrą i nie do końca podoba jej się ta rola...

W końcu rodzice kupują jej rybkę. Florka nadaje jej imię Moja Rybka, żeby wszyscy - włącznie z rybką - wiedzieli, czyja ona jest. Zwierzątko jednak szybko nudzi się ryjówce i już go nie chce. Rodzice tłumaczą jej, że nie może tak po prostu już nie chcieć rybki. A rybka jest po prostu samotna... Rodzice dokupują więc drugą, bo każdy potrzebuje kogoś podobnego do siebie. Florka nie martwi się, że Jej Rybka lubi bardziej Drugą Rybkę niż Florkę. Wie, że lubi ją po prostu... inaczej. A Florka ma przecież swoją przyjaciółkę - Józefinę.

Także druga część opowieści o ryjówce Florce została opatrzona wspaniałymi ilustracjami Jony Jung (wyd. Literatura, 2008), bez których Florka nie byłaby tą samą Florką.



---
* Roksana Jędrzejewska-Wróbel, "Florka. Listy do Józefiny", wyd. Literatura, 2008s. 10.
** Tamże, s. 24.
*** Tamże, s. 26.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3015
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: gosiaw 09.06.2012 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: "Florka. Listy do Józefin... | iamone
Przepiękna książeczka. Już rozglądam się skąd by tu wytrzasnąć pozostałe książeczki o przygodach tej milutkiej ryjówki.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: