Użytkownik: dorrri 11.04.2011 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zrób sobie raj" jest ksi... | alouette Bardzo mi się spodobała. Jest w pewnym sensie pogłębioną kontynuacją Gottlandu, bo o ile ta pierwsza pozycja Szczygła raczej odnosiła się do tego jak Czesi uwikłani w kaprysy historii radzą sobie jako naród z funcjonowaniem i trwaniem, o tyle Zrób sobie raj już bardziej wchodzi na poziom duchowości naszych południowych sąsiadów, ich przeżuwania i przeżywania rzeczywistości. O ile po lekturze pierwszej książki pomyślałam sobie o Czechach jako o praktykach i pragmatykach, mistrzach trwania mimo wszystko, o tyle po drugim tytule ukazali mi się jako naród utalentowany, twórczy, węwnętrznie rozbudzony do niesztampowej reflekcji nad otaczającym światem. Ten brak rytyny i głębię przeżywania codziennosci paradoksalnie wiążę z ateizmem i brakiem odniesień religijnych. Po tej lekturze naszła mnie refleksja, ze jednak przyjęcie optyki jednej, nie znoszącej sprzeciwu religii zubarza bardzo naszą spostrzegawczość, twórczość i samodzielność myślenia. Gorądzo polecam nie tylko Czechofiom, przede wszystkim po to by nabarć nieco dystansu do tego co z własną duchowościa wyprawiamy w Polsce.

Użytkownik: reniferze 25.07.2014 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zrób sobie raj" jest ksi... | alouette Książka jest trudniejsza niż "Gottland", którą zapamiętałam jako bardziej humorystyczną i lżejszą. Absolutnie nie oznacza to, że "Zrób sobie raj" jest książką gorszą - po prostu porusza problemy innego kalibru, w dodatku bardziej aktualne, przez co zmusza do przemyśleń. W kolejce mam już "Laska nebeska" - i jestem pewna, że też sprawi mi przyjemność.