Dodany: 17.10.2010 14:27|Autor: ostka

Czytatnik: Książkowisko

2 osoby polecają ten tekst.

Podróż na Alaskę


Mam za sobą lekturę, która zapowiadała się na absolutną rewelację, w ostatecznym rachunku jednak, mimo że jakoś się obroniła, rewelacją się nie okazała. Chodzi o Podróż na Alaskę (Ćosić Bora), esej wydany przez Czarne, w którym autor opisuje swój powrót do ojczyzny po 10 latach nieobecności - powrót do byłej Jugosławii 10 lat po wojnie bałkańskiej.

Mam słabość, nie ukrywam , do bałkańskich klimatów, jakoś mnie ten świat pogranicza urzeka i fascynuje. Byłam w Jugosławii jako dziecko i się zachwyciłam: słonecznym krajobrazem, turkusowym morzem, przycupniętymi wśród gór starymi miasteczkami, nieznanym mi wówczas dobrobytem.

Tymczasem Bora Cosić daje obraz znanego mi świata w stanie kompletnego rozkładu. Opisuje m.in. powrót do rodzinnej wioski w 2005 roku. Cóż zastaje 10 lat po zakończeniu wojny? Nic nie zastaje. Ugór, spalona ziemia, ani jednej chałupy, ani jednego drzewa, ani jednego psa. Chorwacja, kraj tętniący życiem, raj dla turystów, którzy być może parę kilometrów dalej spacerują wieczornymi alejkami z kieszeniami pełnymi pamiątek z podróży, może wysyłają komuś właśnie słoneczną, błękitną widokówkę z najpiękniejszych wakacji w życiu. Nie mają pojęcia, że tuż obok kryje się inny świat, pełen ziejących pustką dziur, lejów po bombach i słyszalnych jeszcze dla ludzi o wrażliwym słuchu krzyków rozpaczy. To pod powierzchnią, bo na powierzchni - najpiękniejszy krajobraz w Europie.

Jugosławia Cosicia jest poraniona. W pierwszej kolejności rzuca się w oczy upadek materialny, zniszczenia, bieda i zwykłe zaniedbanie, wyzierające z każdego kąta. Głębiej czai się ruina duchowa. Widzimy ludzi z przetrąconym kręgosłupem, pogubionych w zakamarkach nacjonalizmu, żyjących wyłącznie teraźniejszością, nie dbających o jutro, nie dbających o przeszłość, która legła w gruzach i którą nacjonalistyczne machiny propagandowe szkalują dzień i noc. To ludzie wykorzenieni, rozdzieleni nagle przyjaciele, kuzyni, znajomi, sąsiedzi. Ludzie ukształtowani przez różnorodność, do której odebrano im prawo, której istnieniu się zaprzecza. Pozbawieni wielkości, ludzie mali, w których wojna zabiła dobro, uaktywniając zło. A stało się to w samym środku cywilizowanej Europy.

W "Podróży na Alaskę" nie brak rozmyślań ogólniejszych nad ludzką kondycją, naturą pamięci, niemożnością poznania, same mądre rzeczy, tyle że powtarzane w koło Macieju, do znudzenia. Jednym słowem pod koniec Cosić zaczął przynudzać. Co gorsza w oszczędnej jak dotąd całości pojawiły się jakieś napuszone metafory i nachalne aforyzmy, wprowadzane przez niezbyt lubiane przeze mnie słówko "albowiem", wyraźnie zresztą nadużywane. Biblijny ton zdradza brak dystansu do samego siebie. Trzeba było skrócić rzecz o jedną trzecią i darować sobie łechtanie własnego ja. To tyle. Ponieważ jednak trzy czwarte zakrawa na rewelację, a tylko jedna trzecia ociera się o dno, czas przeznaczony na lekturę nie został stracony.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 996
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: