Dodany: 14.01.2007 19:15|Autor: empe
Ja też chcę na huśtawki!!
Książka mnie oczarowała, jest zdecydowanie najlepszą pozycją, jaką miałam ostatnio okazję przeczytać. Proza Hanny Kowalewskiej robi na mnie duże wrażenie, ale o ile w przypadku "Tego lata, w Zawrociu" nie potrafię określić, dlaczego tak się dzieje, o tyle w "Julicie..." się wprost zakochałam. I chyba wiem, czemu.
Książka przedstawia losy pokolenia, któremu przyszło urodzić się i dorastać w czasach Peerelu. Każdy z bohaterów jest inny i poza tym, że mieszkają w małym miasteczku - Rodzinnym, dzieli ich niemal wszystko. Jest córka lekarzy, niechciana - bo miała być chłopcem. Jest córka instruktorki tańca - żyje w swoim świecie, w którym czas i wszystkie wysiłki poświęcane są tańcowi. Jest syn alkoholika, zmuszany do kradzieży. Jest chłopiec, który urodził się z sześcioma palcami u stopy. Jest dziewczynka chroniona przez dwóch aniołów stróżów. Jest córka ludzi wiernych Władzy, wierząca, że Władza to dobro. To tylko niektórzy z bohaterów powieści.
Władza i narzucone zasady wywierają duży wpływ na młodych ludzi. Kto wie, kim byliby oni w innej rzeczywistości? Większość z nich - zapewne kimś zupełnie innym. Ich losy też mogłyby się inaczej potoczyć - gdyby nie przypadek.
Obok przerażających lub po prostu uderzających scen są też takie, które urzekają. Jedną z nich jest dla mnie ta, kiedy pięcioletnia Julita wycina z flagi czerwone i białe serduszka, aby później położyć je na grobach - zwłaszcza tych opuszczonych, zaniedbanych. Mówi przy tym: "Myślę o tobie. Bądź cierpliwy duszku. Ktoś cię wkrótce odwiedzi. Ja też do ciebie przyjdę"*. Julita jest osobą wyjątkowo wrażliwą na krzywdę innych. Dla wielu staje się aniołem stróżem. A może po prostu użycza im jednego ze swoich aniołów?
Możliwe, że książka oczarowała mnie dlatego, że fascynują mnie czasy Peerelu... W powieści nie tylko mówi się o długich kolejkach, o obowiązkowych pochodach czy czynach społecznych, ale też o wydarzeniach politycznych i kulturalnych. Śmierć Lennona, lot w Kosmos, wprowadzanie kartek na kolejne produkty, budowa muru berlińskiego: to wszystko dzieje się niby w tle - ale na ogół łączy się z losami bohaterów.
Mnie książka oczarowała, dajcie się i Wy wciągnąć w ten świat małego miasteczka z Peerelu...
---
* Hanna Kowalewska, "Julita i huśtawki", Wydawnictwo Zysk i S-ka, s. 54.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.