Dodany: 11.10.2010 11:49|Autor: markko
Szaleńcza wyprawa po wolność
Książka "Długi marsz" Sławomira Rawicza to świetna pozycja dla każdego czytelnika - pełna niezwykłych wydarzeń, zwrotów akcji i heroicznej walki o przetrwanie grupy więźniów w skrajnych warunkach. Pozycja ta jest także porządna lekcją historii oraz świadectwem, jak straszne były warunki w rosyjskich obozach, nie tylko z powodu przejmującego chłodu tego regionu, ale i bardzo restrykcyjnego sposobu traktowania osadzonych w obozie. "Długi marsz" to książka o łatwym i obrazowym języku, co sprawia, że bardzo szybko czytelnik zagłębia się w wir faktów, wydarzeń i akcji.
Główną postacią w książce, która nadaje akcji dynamiczny rozpęd, jest Sławomir Rawicz - dwudziestosześcioletni charyzmatyczny polski porucznik kawalerii, który staje się głównym organizatorem ucieczki z łagru 303 pod Jakuckiem. Jest niczym Sasza Peczerski, znany ze słynnego powstania i ucieczki z obozu w Sobiborze, opisanych w innej budzącej respekt książce Tomasza Blatta, pt. "Z popiołów Sobiboru".
Sławomir Rawicz, doświadczywszy brutalnych śledztw, trudnych warunków i złego traktowania w więzieniach oraz w obozie, zebrał grupę więźniów mających największe szanse na przetrwanie podczas ucieczki w skrajnych warunkach atmosferycznych, jakie panują na Syberii. Zrobił to z niezwykłą precyzją, a odpowiedni dobór osób zwiększał ich szanse na przeżycie. Każdy z uciekinierów był innej narodowości i jest to zdumiewające, że pomimo różnic narodowościowych, barier językowych i indywidualizmu charakterów znaleźli wspólny dla wszystkich cel - wolność. Grupa uciekinierów pod przywództwem Polaka Sławomira Rawicza to niezła mieszanka: Łotysz (Kolemanos), Jugosławianin (Zaro), Litwin (Marcinkovas), Amerykanin (Smith) oraz dwóch Polaków (Paluchowicz i Makowski). Uciekinierzy przebyli zawrotnie długą drogę podczas ucieczki, bo ponad 6000 km! W siedmioosobowej grupie uciekinierzy czuli się pewniej i łatwiej im było wytrwać niż na przykład innemu autentycznemu uciekinierowi, Klemensowi Forellowi ("Tak daleko jak nogi poniosą" Josefa Martina Bauera), który przeszedł 14208 km samotnie, szukając wolności.
Grupa uciekinierów z "Długiego marszu" przebyła drogę od łagru pod Jakuckiem, przez rzekę Lenę, jezioro Bajkał, rzekę Bargusin, Mongolię, pustynię Gobi, Tybet, Himalaje, docierając aż do Indii (Kalkuta). W książce w sposób obrazowy opisany jest kontrast pomiędzy krajobrazami, tradycjami i zwyczajami regionalnej ludności, na które natykali się uciekinierzy. Swoją szaleńczą drogę rozpoczynali od straszliwych mrozów i wiatrów w Jakucku, potem były nieznośne upały na pustyni Gobi, a w Himalajach ponownie mróz. W podróży tej stale pojawiały się: głód, pragnienie, przejmujące zimno, a nawet choroby i śmierć.
Książkę Sławomira Rawicza "Długi marsz" cenię ze względu na jej bogatą zawartość, przesłanie i ponadczasowość. Pokazuje, jak radzić sobie w nieszczęściu, uczy hartu ducha, uszlachetnia i dodaje pewności siebie w obliczu tragedii. Przedstawiona w książce autentyczna historia budzi grozę i zmusza czytelnika do refleksji już od pierwszych stron, a zakończenie dodatkowo zmusza do myślenia. Niebawem odbędzie się premiera filmu pt. "The Way Back", który na podstawie tej książki nakręcił Peter Weir. Mam nadzieję, że będzie to niezwykłe widowisko i wierne przeniesienie fabuły do filmu.
Wszystkim tym, którzy jeszcze nie przeczytali tej książki, życzę jak najszybszego zaznajomienia się z tematem. Zaręczam, że akcja wciągnie Was bez reszty i oderwie od rzeczywistości dnia codziennego, a film już tuż tuż...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.